CO OSTATNIO OGLĄDALIŚCIE?
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Najbardziej mnie rozpierdalały te fotki bohaterów w amerykańskiej telewizji.
Najwyraźniej w USA każda TV ma bazę danych z aktualnymi fotografiami każdego typa w kraju, tak na wszelki wypadek, gdyby akurat miał zostać bohaterem dnia i minutę po tym jak reporter pozna jego nazwisko, będzie można wstawić fotę do newsów. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
bladerunner
a to też failKoper pisze:Najbardziej mnie rozpierdalały te fotki bohaterów w amerykańskiej telewizji.Najwyraźniej w USA każda TV ma bazę danych z aktualnymi fotografiami każdego typa w kraju, tak na wszelki wypadek, gdyby akurat miał zostać bohaterem dnia i minutę po tym jak reporter pozna jego nazwisko, będzie można wstawić fotę do newsów.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
A ja ostatnio obejrzałem:
Dexter - Finałowy odcinek piątego sezonu - Fatalnie
. Najsłabszy sezon i najgorszy finał z dotychczasowych. Twórcy poszli po najmniejszej linii oporu, cały sezon roi się od kliszowych, tandetnych zagrań i dziur logicznych. O ile dotąd uważałem, ze Dexter to fenomenalne sezon 1,2, 4 i nudnawy sezon 3, tak teraz uważam, że nie był on taki zły w porównaniu z piątym. Może nie był tak wciągający i ciekawy, ale nie był taki naiwny i kiczowaty jak ostatni sezon. Nie powiem, że jest beznadziejny, bo jednak były odcinki ciekawe, ale twórcy zmarnowali masę potencjału, jaki mieli do wykorzystania.
Robot Chicken Star Wars episode III - Miazga. Może trochę inne, od poprzednich odcinków poświęconych star warsom, ale niektóre skecze kładą na łopatki i to zarówno krótkie, kilkunasto sekundowe wstawki, jak i dłuższe, trwające parę minut epizody ( kilkusekundowe sceny z dzieciństwa Boby jak i celowo rozciągnięta scena z Wampą - mizaga!)
Dexter - Finałowy odcinek piątego sezonu - Fatalnie
Robot Chicken Star Wars episode III - Miazga. Może trochę inne, od poprzednich odcinków poświęconych star warsom, ale niektóre skecze kładą na łopatki i to zarówno krótkie, kilkunasto sekundowe wstawki, jak i dłuższe, trwające parę minut epizody ( kilkusekundowe sceny z dzieciństwa Boby jak i celowo rozciągnięta scena z Wampą - mizaga!)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
4 sezon zbyt wysoko podniósł poprzeczkę, ale 5 odsłonę Dextera dobrze mi się oglądało, oczywiście wszystko to o czym piszesz jest tu odczuwalne i widać już powolne zmęczenie materiału. Sezon 3 jednak wciąż najsłabszy.
Robot Chicken Star Wars episode III dobre, raz lepiej, raz gorzej, ale w dużej mierze na poziomie, szczególnie akcja na stacji paliw
Do jakiego filmu było nawiązanie ze spadającym Imperatorem i jego retrospekcjami z tą charakterystyczną muzyczką w tle?
Robot Chicken Star Wars episode III dobre, raz lepiej, raz gorzej, ale w dużej mierze na poziomie, szczególnie akcja na stacji paliw
Do jakiego filmu było nawiązanie ze spadającym Imperatorem i jego retrospekcjami z tą charakterystyczną muzyczką w tle?
-
Turek
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Moim zdaniem głównym problemem trzeciego sezonu była nuda i średnio ciekawe postaci, ale w piątym to po prostu są idiotyzmy na potęgę. Zabójstwo ochroniarza w hotelu (wyjebane drzwi do pokoju Dexa i nikt nie zwrócił na to uwagi?) czy już mistrzostwo świata - Liddy pokazuje Quinowi zdjęcia Dextera z jakąs podejrzaną laską, wrzucających duże, czarne worki w środku nocy do morza - i że niby co tam było? Resztki po obiedzie? Stare ciuchy? Poza tym piąty sezon też nie miał zbyt wielu wciągających odcinków. Ale to tylko moje skromne zdanieMystery Man pisze:4 sezon zbyt wysoko podniósł poprzeczkę, ale 5 odsłonę Dextera dobrze mi się oglądało, oczywiście wszystko to o czym piszesz jest tu odczuwalne i widać już powolne zmęczenie materiału. Sezon 3 jednak wciąż najsłabszy.
Mystery Man pisze:Robot Chicken Star Wars episode III dobre, raz lepiej, raz gorzej, ale w dużej mierze na poziomie, szczególnie akcja na stacji paliw![]()
Do jakiego filmu było nawiązanie ze spadającym Imperatorem i jego retrospekcjami z tą charakterystyczną muzyczką w tle?
A powiem szczerze, nawet nie wiem, ale jak o tym wspomniałeś to coś mi zaczęło świtać
Ale co takiego durnego tam było? Opinie ma pozytywne, a ja też nie pamiętam jakichś szczególnych głupot. Musiałbym sobie odświeżyć, bo może coś przeoczyłem, chyba, że mówisz ogólnie o fabule, to to już kwestia gustu trochę:D . Moim zdaniem był zdecydowanie lepszy od trzeciego sezonu. No ale piąty nie trzyma poziomu wcześniejszych i mam nadzieję, że twórcy się zrehabilitują sezonem szóstymMarek Łach pisze:No ja już Dexa zarzuciłem po 4 sezonie, który IMHO był z dotychczasowych najdurniejszy.
Powiem jeszcze, ze w pozostałych sezonach brakuje trochę klimatu i przede wszystkim czarnego humoru z pierwszego, może jeszcze z drugiego sezonu. Te monologi wewnętrze Dexa o jakichś pierdołach (kanapki, prowadzenie i jedzienie, takie tam atrakcyjne, zabawne pierdoły, a późniejszych sezonach myśli tylko o rzeczach ściśle związanych z rozwojem akcji)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Ja też musiałbym sobie odświeżyć, bo rok już jednak minął, ale motyw z dziennikarką strasznie mnie drażnił nieprawdopodobieństwem, poza tym w ogóle nie wykorzystano wątku z synem Dextera (przez pierwsze dwa odcinki bodajże Dexter chodził zaspany, i tyle się w jego życiu zmieniło
), nie wykorzystano zupełnie motywu SPOJLER z zabiciem niewinnego człowieka, a przecież to powinien być jeden z najważniejszych dylematów całego serialu! Monologi Dextera są już strasznie łopatologiczne, podobnie "wizje" ojca, no a scena, w której SPOJLER dom Trinity Killera jest oblegany przez policjantów i znajdują Dexa w garażu dołączyła do annałów telewizyjnej głupoty.
Na domiar złego te "nastolatkowe" problemy rodzinne Trinity wyjęte z jakiejś Dynastii, bleee...
I 100% zgody z brakiem tego humoru pierwszych dwóch sezonów. To co dostajemy to już tylko jakieś ochłapy.
I 100% zgody z brakiem tego humoru pierwszych dwóch sezonów. To co dostajemy to już tylko jakieś ochłapy.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9896
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
No tak, najazd na dom Trinity i Dexter w środku to faktycznie było naciągane w cholerę, zwłaszcza, że rodzinka wyprowadzona z domu i ani go nie zauważyli, ani o nim nie wspomnieli. Ale w porównaniu z piątym sezonem to szczyt realizmu
Ale z tym się zmagał przez kilka odcinków, o ile dobrze pamiętam
Też mnie to wkurza. Wolałem retrospekcje. Podobało mi się to, gdy jeszcze Harry się pojawiał, żeby mu pomóc - odcinek, w którym Dexter po wypadku próbuje zatrzeć ślady zbrodni był fajny. Ale z biegiem czasu to Harry coraz mnie zachowuje się jak głos podświadomości, a coraz bardziej przypomina jakiegoś duszka. W szóstym sezonie powinni już Dexa w psychiatryku zamknąc, bo to się robi niezdrowe:mrgreen:
A tam, to było nawet fajne popatrzeć, jak się gówniarzerie po kątach rozstawia:P
Tak podejrzewałem, że o to ci chodziło. Ale cycki ładne, więc ja nie widze problemu:P Nie no, tak na poważnie, to nie byłoby to wiele mniej prawdopodobne od odpałów Lily z drugiego sezonuMarek Łach pisze: motyw z dziennikarką strasznie mnie drażnił nieprawdopodobieństwem
Mi się wydaje, że jednak trochę bardziej to wpłynęło. Cholera, chyba poszukam płyty z sezonem. A w piątym sezonie też głupio to załatwili, Dexter miał obawy o mordercze skłonności syna, ale po kilku odcinkach mu przeszło.Marek Łach pisze:poza tym w ogóle nie wykorzystano wątku z synem Dextera (przez pierwsze dwa odcinki bodajże Dexter chodził zaspany, i tyle się w jego życiu zmieniło)
Marek Łach pisze:nie wykorzystano zupełnie motywu SPOJLER z zabiciem niewinnego człowieka, a przecież to powinien być jeden z najważniejszych dylematów całego serialu!
Ale z tym się zmagał przez kilka odcinków, o ile dobrze pamiętam
Marek Łach pisze:Monologi Dextera są już strasznie łopatologiczne, podobnie "wizje" ojca
Też mnie to wkurza. Wolałem retrospekcje. Podobało mi się to, gdy jeszcze Harry się pojawiał, żeby mu pomóc - odcinek, w którym Dexter po wypadku próbuje zatrzeć ślady zbrodni był fajny. Ale z biegiem czasu to Harry coraz mnie zachowuje się jak głos podświadomości, a coraz bardziej przypomina jakiegoś duszka. W szóstym sezonie powinni już Dexa w psychiatryku zamknąc, bo to się robi niezdrowe:mrgreen:
Marek Łach pisze:Na domiar złego te "nastolatkowe" problemy rodzinne Trinity wyjęte z jakiejś Dynastii, bleee...
A tam, to było nawet fajne popatrzeć, jak się gówniarzerie po kątach rozstawia:P
Ostatnio zmieniony ndz gru 26, 2010 14:31 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 2 razy.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Z tym się zgadzam.Wojtek pisze: Ale cycki ładne, więc ja nie widze problemu:P
Mnie się wydaje, że góra 2 odcinki miało to jakieś znaczenie...Marek Łach pisze:Ale z tym się zmagał przez kilka odcinków, o ile dobrze pamiętam![]()
No i z tego co piszesz, to sezon 5 jest jeszcze głupszy, ładnych cycków brak i w ogóle nie ma po co oglądać.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj próbowałem ruszyć kolejną rzecz, którą wyróżniono w tegorocznych nominacjach do GG - The Pillars of the Earth.
Jezu, ale nędza. Wytrwałem tylko 1,5 odcinka. Reżyseria fatalna, chaotyczna, pośpieszna, psychologia postaci płytka jak kałuża, tak samo relacje między bohaterami. Jak ktoś jest głupi to jest głupcem absolutnym, jak ktoś jest dobry to jest szlachetny i liberalny, jak ktoś jest zły to jest komiksowym czarnym charakterem. Mamy wizjonerskiego budowniczego, który wali patetycznymi tekstami w stylu "Posłuchaj, co mówi do ciebie kamień, który rzeźbisz" (!), mamy księżniczkę, której ojciec obiecał, że nie wyda jej za kogoś, kogo ona nie będzie kochać (!!), mamy wychowanego w lesie chłopca z procą, który w tejże księżniczce się zakochuje (!!!) - sądząc po ich spotkaniu, z wzajemnością (!!!!) i wiele innych tego typu "perełek". Nawet McShane wypada przeciętnie, a bardzo na niego liczyłem, no ale nawet nie ma czego zagrać. Naiwne, pretensjonalne i gówniarskie przedstawienie średniowiecza, głupsze chyba nawet od durnowatych, nastolatkowo-plotkarskich Tudorów. Na dokładkę nędzna muzyka Morrisa, która wybrzmiewa w każdej scenie z takim patosem, jak gdyby świat miał się walić i w rezultacie kładzie film. Kolejny niedorajda z RCP, który nie może zrozumieć, czym jest muza filmowa. Nie polecam.
Jezu, ale nędza. Wytrwałem tylko 1,5 odcinka. Reżyseria fatalna, chaotyczna, pośpieszna, psychologia postaci płytka jak kałuża, tak samo relacje między bohaterami. Jak ktoś jest głupi to jest głupcem absolutnym, jak ktoś jest dobry to jest szlachetny i liberalny, jak ktoś jest zły to jest komiksowym czarnym charakterem. Mamy wizjonerskiego budowniczego, który wali patetycznymi tekstami w stylu "Posłuchaj, co mówi do ciebie kamień, który rzeźbisz" (!), mamy księżniczkę, której ojciec obiecał, że nie wyda jej za kogoś, kogo ona nie będzie kochać (!!), mamy wychowanego w lesie chłopca z procą, który w tejże księżniczce się zakochuje (!!!) - sądząc po ich spotkaniu, z wzajemnością (!!!!) i wiele innych tego typu "perełek". Nawet McShane wypada przeciętnie, a bardzo na niego liczyłem, no ale nawet nie ma czego zagrać. Naiwne, pretensjonalne i gówniarskie przedstawienie średniowiecza, głupsze chyba nawet od durnowatych, nastolatkowo-plotkarskich Tudorów. Na dokładkę nędzna muzyka Morrisa, która wybrzmiewa w każdej scenie z takim patosem, jak gdyby świat miał się walić i w rezultacie kładzie film. Kolejny niedorajda z RCP, który nie może zrozumieć, czym jest muza filmowa. Nie polecam.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35182
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Ups, a już chciałem pisać pozytywną recenzję tego soundtracka.Marek Łach pisze:Na dokładkę nędzna muzyka Morrisa, która wybrzmiewa w każdej scenie z takim patosem, jak gdyby świat miał się walić i w rezultacie kładzie film. Kolejny niedorajda z RCP, który nie może zrozumieć, czym jest muza filmowa. Nie polecam.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
