Muzyka ta sprawia wrażenie Muzyki, która nastraja negatywnie, powoduje przygnębienie.
Oczywiście jest to tylko pierwsze skojarzenie, moim zdaniem niezgodne z rzeczywistością.
Przede wszystkim Muzyka z filmu Solaris skłania do myślenia, do pewnych refleksji. Ja w tych utworach słyszę momentami nadzieję, porównać te odczucie można do widoku wschodzącego słońca.
Utwory są tajemnicze, mówią niewiele, trudno jest wyodrębnić z nich konkretny przekaz, myślę, że dlatego tak jest, ponieważ film nie jest łatwym do zrozumienia i tak samo jest z Muzyką do niego.
Tak więc nie jest to muzyka dla każdego. Bez wątpienia taki rodzaj muzyki znajdzie swoich antagonistów - tak jak wspominałem, mówiących o mroczności tej Muzyki lecz mnie jednak całość bardzo się podoba i polecam każdemu, kto ma ochotę wejść w swoisty muzyczny trans.Temat przewodni. Temat który słyszymy praktycznie przez cały album. Towarzyszy nam on od samego początku do końca ścieżki w różnych aranżacjach. Wszystko utrzymane jest w jednostajnym tempie, a jednak nie nudzi. Główny temat, który słyszymy po raz pierwszy w First Sleep zarówno jak i cały score jest bardzo klimatyczny, wręcz hipnotyczny. Muzyka narasta powoli, jakby leniwie osiąga swoje apogeum po czym ponownie zwalnia. Zabieg ten powtarzany jest bardzo często, dzięki czemu całość osiąga taką a nie inną formę. Martinez do stworzenia takiego klimatu użył skromnego instrumentarium. Delikatna sekcja smyczkowa, celesta, perkusja oraz cała gama instrumentów etnicznych. Wszystko mocno wspierane bardzo dobrą elektroniką.
Twórcom filmu i twórcy Muzyki do niego należą się gratulacje za ciężką i solidną pracę.
Fragment utworu: Is That Everybody Wants (02:42)