Strona 33 z 39

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pt lut 01, 2019 12:21 pm
autor: Adam
Rynek CD się zwija. To że wspomniałem o producentach aut, to akurat przypadek, bo np w nowych Fordach w PL już nie uświadczysz radia z CD. Pewnie w konkurencyjnych markach tez, ale tego nie sprawdzałem, bo akurat mi firmie wymieniano Fordy. ALE w USA ten proceder jest od dawna. Dwóm kompozytorom którzy byli na FMF dałem CD z Bandytą Lorenca. Oboje powiedzieli że spoko ale nie bardzo maja na czym posłuchać bo w autach to od paru lat już nie ma CD tam, a w studio ma Apple i tam już w ogóle CD nie ma w sprzętach. Także to nie przypadek. Po prostu EU ma szczęście bo u nas proces umierania CD idzie tu wolniej niż w USA. W Krakowie było kilka sklepów płytowych (nie mówię o marketach). Został jeden, ten który istnieje od 25 lat, ale przenieśli się do znacznie mniejszego lokalu i skupiają się na sklepie internetowym bardziej. Teraz jestem w Pradze na weekend. Pytam znanego fanboja z FSM, który tu mieszka, gość ma kilka tysięcy scorow na półce, czy macie jakieś sklepy tutaj, mówi że już nie, został jeden antykwariat, ale wybór marny.. Niestety musimy się z tym pogodzić, że za chwile wydania scorow na CD to będzie rarytas.

Smoka 3 nie słucham, bo bym musiał odpalać SpotSyfy. Poczekam na wieczór i premierową suitę na koncercie żeby się zaskoczyć. :)

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pt lut 01, 2019 12:45 pm
autor: lis23
Myślę, że płyty nie znikną z rynku, bo zawsze będą entuzjaści fizycznych krążków - podobnie nie znikną płyty Blu-Ray i UHDBD pomimo popularności Netflixa, HBO czy przyszłego Disney+ - co najwyżej, CD stanie się produktem bardziej ekskluzywnym ale raczej nie zdrożeją.
Niby artyści mogą przenieść cała swoją twórczość do dystrybucji cyfrowej ale wtedy straciliby producenci sprzętu, płyt, itp.

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pt lut 01, 2019 12:46 pm
autor: Adam
Powiedz to (byłym) producentom walkmanów lub discmanów :mrgreen:

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: sob lut 02, 2019 19:37 pm
autor: lis23
Powell jak zwykle nie zawiódł, muzyka jest na prawdę dobra, choć - nie znam za dobrze płyty z pierwszej części, mam tylko dwójkę i brakuje mi tu trochę tej przebojowości dwójki, szczególnie głównego tematu, którego tutaj jest niewiele, ale z drugiej strony, wszyscy chcieli nowości, to są :P

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: sob lut 02, 2019 21:56 pm
autor: muaddib_dw
Słucham nowej pracy Powella i chyba będą musieli mi ściągać operacyjnie uśmiech z twarzy. Świetna muza :!: Nowy temat zahacza klimatem troszkę o golden age - piękny, piękny po trzykroć :!: :!: :!:
Furies in Love :shock:

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: sob lut 02, 2019 23:04 pm
autor: qnebra
Więc tak:

"Furies in love" - tak jakby Powell kontynuował tradycję umieszczania highlightów w tej serii na pozycji 10.
"The Hidden World" - nie wiadomo co lepsze, udział Jonsiego czy sam temat.

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: sob lut 02, 2019 23:14 pm
autor: Kaonashi

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: ndz lut 03, 2019 01:39 am
autor: Wawrzyniec
Kto by pomyślał, słuchając Face Off, że kiedyś ten kompozytor będzie pisał tak piękne i epickie orkiestrowe score'y idealnie łączące współczesne brzmienie z golden agem? :shock:
Nie mogę czekać tak długo na ten film i nie wytrzymał i przesłuchałem ten score. Rety, co tu się dzieje! I niesamowite, że nie ma u Powella zmęczenia materiału. Najlepsze jest to, że wracają stare tematy i słychać, że to jest Smok, ale jednocześnie, mamy tutaj tyle nowego i Powell ciągle wzbogaca swoje brzmienie. Coś czuję, ze wraz z kolejnymi razami ta muzyka będzie jeszcze bardziej rosnąć w moich oczach, czy też bardziej uszach.
Niby mamy dopiero luty, ale jak dla mnie mamy mocnego kandydata na Score Roku! I kto wie skoro o smokach mowa, to może w Krakowie, ktoś też wyłoni się ze swojej jamy, aby posłuchać trochę współczesnej muzyki filmowej? :wink:

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: ndz lut 03, 2019 16:19 pm
autor: Radek
Po pierwszym zapoznaniu się z materiałem, początek płyty wydawał mi się nieciekawy, ale po kolejnych odsłuchach spodobało mi się to powolne wprowadzenie do historii. Fajnie, że Powell nie wykłada wszystkiego od razu na talerz, tylko powoli odkrywa przed słuchaczem swoją nową bazę tematyczną. Właściwie już w pierwszych czterech utworach, możemy usłyszeć wszystkie nowe tematy w bardzo spokojnych aranżacjach. Najbardziej urzekła mnie ta ciepła wersja Fate Tune, na flet, na początku Legend Has It - Cliffside Playtime, jest cudowna <3
ALE to co się dzieje od utworu Exodus! do końca płyty, gdzie wszystkie nowe tematy wybrzmiewają w pełnej okazałości, to jest dopiero czysta Powellowska magia 8)
Third Date to chyba mój ulubiony kawałek z płyty, bardzo skoczny, plus ta etnika dodaje fajnego kolorytu. Aż jestem ciekaw co się dzieje na tej trzeciej randce, przy takiej muzie :P. Dosyć świeżo i urokliwie wyszło użycie głosu Jonsiego na początku The Hidden World, już wolę takie wykorzystanie jego głosu, od tych średniawych piosenek. Tylko szkoda, że ten utwór nie kończy się na 4 minucie, bo końcówka jakoś mi nie pasuje do reszty. Super jest też usłyszeć nową aranżację Forbidden Friendship, mojego ulubionego utworu z jedynki, aż łezka w oku się zakręciła :P. Jeżeli chodzi o nowy motyw dla czarnego charakteru to jest on dosyć nijaki. Drago miał bardziej wyrazisty i złowrogi temat. Muzyka akcji, a zwłaszcza Armada Battle nie robi na mnie już takiego wrażenia jakie zrobił na mnie utwór Battle of the Bewilderbeast z dwójki, i wciąż pozostaje moim faworytem, jeżeli chodzi o utwory akcji z tej serii. Zabrakło mi też tematu Alphy, chyba, że gdzieś mi umknął. No i co tu dużo gadać, Powell znów napisał utwór roku, w tym przypadku może nawet ze trzy :wink:. Chyba pozostaje się tylko pożegnać z jedną z najciekawszych muzycznych serii ostatnich lat :cry:. Nie wiem dlaczego, ale czuję się filmowo i muzycznie związany z tą franczyzą, i jednak jakiś sentyment zawsze będę do niej czuł.

Obrazek

Pięknie się zaczął ten rok, będzie to kolejny score, który wychodzi na początku roku, i który nie będzie schodził z mojej playlisty przez długi długi czas. Tak samo miałem z Black Pantherem :).

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pn lut 04, 2019 13:51 pm
autor: lis23
Troszeczkę nie rozumiem postępowania Dream Works Animations, czy teraz Universala?
- "Madagaskar" jest już chyba odstawiony na półkę, nie ma nowych "Pingwinów z Madagaskaru", jest tylko bardzo słaby "Niech Żyje Król Julian".
- "Kung Fu Panda" też jest w jakimś zawieszeniu, choć na Amazon jest nowy mini serial z fabułą po trójce.
- "Jak Wytresować Smoka" jest definitywnie kończony, choć mieli dwa seriale i był potencjał na ciąg dalszy.
- Najdziwniej wygląda kwestia "Shreka", który ma zaliczyć ... reboot ... Po co?

Co do fabuły trzeciego Smoka:
Spoiler:

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pn lut 04, 2019 14:54 pm
autor: qnebra
Co do spoilera, to widocznie marketing postanowił trochę widzów zrobić w wała i nie spoilerować całego filmu w zwiastunach. Zaś co do samych filmów, to podejrzewam że powód nazywa się Dean DeBlois i twardo postanowił, że to ma być trylogia. Reszta będzie zależeć od studia i wyniku finansowego.

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: pn lut 04, 2019 22:39 pm
autor: WhiteHussar
Jestem zachwycony choć po pierwszym odsłuchu miałem mieszane odczucia.
Nie mogę się pozbyć z głowy głównego tematu i ciągle nuce i nuce. Składam zamówienie na płytkę i pozostaje czekać na film, bo pewnie po filmie będzie jeszcze lepiej

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: wt lut 05, 2019 21:38 pm
autor: Adam
Album przesłuchany parokrotnie i dla mnie - niestety - nie ma magii poprzedników. Oczywiście za główny tego powód uważam znikome użycie tematu z jedynki w takiej wersji jakiej ja bym sobie życzył. Muza jest pełna kolorytu, wspaniale zagrana i zmiksowana, są nowe ładne tematy, ale ja nie czułem, że słuchałem tu Smoka. Nie wiem, może to siła przyzwyczajeń, w końcu 8 lat ta muza ze mną jest, a dla Powella ten tytuł jest tym, czym dla Shore'a był LOTR - oboje już nic lepszego nie napiszą nigdy. Dopiero jakoś ze 4 traki od końca płyty krzyknąłem: no wreszcie qrwa! Wtedy zawitała do mnie magia poprzednich dwóch części.

Score sam w sobie jest świetny, potężny, pewniak do Topów, a gdyby nie Star Warsy 9, które liczę że Williams udanie zrobi w całości sam, Smok 3 byłby już teraz mocnym kandydatem do scoru roku. Warto też odnotować ewenement w historii kina (chyba?), że całą trylogię piosenkami przewodnimi obskoczył jeden i ten sam artysta.

Do albumu będę najrzadziej wracał z całej trylogii, ale do scoru sam w sobie - często.

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: czw lut 07, 2019 12:46 pm
autor: Pawel P.
Muzyka totalna, absolutnie magiczna, nie wiem co ten Powell zażywał, kiedy komponował te Smoki. U mnie raczej na pewno będzie w top 3 2019 roku. CD przybywaj!

A co do śmierci płyty CD, obwieszczana jest mniej więcej od 15 lat - pamiętam, że sam ponad dekadę temu napisałem artykuł "Ratunku! Jestem płytą!". Nie sądzę, by odeszła kompletnie do lamusa, mimo spadku sprzedaży. Chociaż fakt, że nie ma na CD Roman J. Israel i Black Panther rzeczywiście mnie wkurzył i zapewne ta tendencja wydawania wyłącznie cyfrowego i na LP będzie się pogłębiać.

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

: czw lut 07, 2019 13:02 pm
autor: lis23
Też się zastanawiam, dlaczego Powellowi tylko Smok tak dobrze wychodzi? "Rio" jest bardzo ilustracyjny a "Fernando", choć ok to nie ten poziom, co Smoki.