How To Train Your Dragon - John Powell
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
No bo właśnie o to chodzi - jedynka była potężna, przebojowa, bombastyczna i miejscami przeszarżowana. Na przestrzeni lat, te filmy i muzyka dojrzewały raz z docelowym widzem, przez co kolejne części były dużo bardziej stonowane. I porównując jedynkę z trójką, to pierwsza płyta na pewno ma więcej highlightów do tupania nóżką, nucenia i dociskania gazu w aucie, ale też ma więcej kawałków, które się chce pominąć. Trójka z kolejki dobrze wchodzi jako całość, jest bardziej "długodystansowa" mimo, że nie ma tam tematu na miarę Flyng with Mother czy tych z jedynki
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dokładnie, dwójka i trójka dobrze wchodzą jako całość, całe płyty są równe, gdzie jedynka ma te "przeboje" ale nie do końca broni się jako spójna całość. Odnoszę wrażenie, że kompozytor nie wiedział, co wyeksponować w pierwszej pracy: instrumenty folkowe czy chór i nordyckie klimaty, przez co praca jest trochę chaotyczna i jazgotliwa.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2999
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dokładnie, jedynkę słucha się selektywnie. Kiedy ostatnio włączałem utwory numer 5, 6, 7, czy 16? Będzie ze dwa lata temu, tak to cały czas na tapecie 8, 9, 10, 11, 14 i 15.
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dokładnie.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Swoją drogą, zawsze się nabijałem z polskich imion głównych bohaterów tej serii (polscy tłumacze uwielbiają spolszczać imiona i ksywki i mamy różne Ryśki, Andrzeje, itp.): Czkawka, Szczerbatek, Śledzik, Sączysmark, itp. Jednak w książkowym oryginale główny bohater ma jeszcze bardziej przekichane, gdyż zwie się On Halibut Straszliwa Czkawka Trzeci
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1046
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
I porównując jedynkę z trójką, to pierwsza płyta na pewno ma więcej highlightów do tupania nóżką, nucenia i dociskania gazu w aucie, ale też ma więcej kawałków, które się chce pominąć
Ja bym tu zaryzykowal troche inna teze I ma to zwiazek z tym jak sie slucha muzyki. Generalnie przeciez nasze zmysly odbieraja rozne rzeczy na zasadzie kontrastow. Wiec przy takiej ilosci "highlightow" na pierwszym Smoku w porownaniu z nimi te cichsze, spokojniejsze kawalki umykaja uwadze - a smiem twierdzic, ze wcale nie sa gorsze niz to co prezentowal na kolejnych Smokach. Trzeba tylko usiasc na spokojnie i posluchac. Patrzac w ten sposob to jasne, ze jego pozniejsze Smoki sa bardziej spojne, ale jak sie z nich zabierze tematyke z pierwszej czesci, to to co zostaje juz nie jest takie porywajace. Owszem partie choralne robia wrazenie ale sa troche puste w wyrazie i ja na przyklad nie za bardzo do nich wracam.
To samo jest z tym nieszczesnym Hancockiem, ktorego nikt nie pamieta poza raptem kilkoma kawalkami, bo poza kilkoma typowymi highlightami nad reszta trzeba sie troche skupic, zeby wychwycic melodyke i instrumentacje.
A ja myslalem, ze tylko ja tak mam. Niby te polskie odpowiedniki maja sens z tlumaczenia, ale po angielsku to jakos brzmi tak naturalnie i sympatycznie. A w polskim to nie wiem, moze ten nawyk zdrabniania wszystkiego. Brzmi to strasznie irytujaco. Zupelnie mi sie to nie kojarzy z bohaterami bajki, raczej jakies zulerniSwoją drogą, zawsze się nabijałem z polskich imion głównych bohaterów tej serii (polscy tłumacze uwielbiają spolszczać imiona i ksywki i mamy różne Ryśki, Andrzeje, itp.): Czkawka, Szczerbatek, Śledzik, Sączysmark, itp. Jednak w książkowym oryginale główny bohater ma jeszcze bardziej przekichane, gdyż zwie się On Halibut Straszliwa Czkawka Trzeci
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dzisiaj przypomniałem sobie dwójkę i nie ma tam utworów, które jakościowo i stylistycznie odstają od reszty - nie koniecznie na niekorzyść ale ogólnie, całość jest bardziej przemyślana i poukładana, jakby pierwszy film był poligonem i kompozytor wyciągnął wnioski z tego, co się podobało, a co nie, co zagrało, pasowało.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Zastanawiam się, jaką lepszą byś widział propozycję do przetłumaczenia "Hiccup" albo "Toothless"?lis23 pisze: ↑sob lut 23, 2019 17:59 pmSwoją drogą, zawsze się nabijałem z polskich imion głównych bohaterów tej serii (polscy tłumacze uwielbiają spolszczać imiona i ksywki i mamy różne Ryśki, Andrzeje, itp.): Czkawka, Szczerbatek, Śledzik, Sączysmark, itp. Jednak w książkowym oryginale główny bohater ma jeszcze bardziej przekichane, gdyż zwie się On Halibut Straszliwa Czkawka Trzeci
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Nowy wywiad z Powellem w THR - podsumowuje Smoki i kolejny raz mówi że kino komiksowe go nie interesuje - https://www.hollywoodreporter.com/heat- ... ss-1189201
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Szkoda, "X-Men The Last Stand" to jedna z Jego najlepszych prac.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Godne zwieńczenie trylogii, twórcy dobrze wiedzieli, jak zamknąć tą historię, gorzej z pomysłem na sam film, ten mimo ładnego zamknięcia, niestety niczym nadzwyczajnym już nie był, choć i tak mógł się podobać, dobrze, że za to Powell dostarczył
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Film całkiem fajny, ładnie prowadzi do finału poprzez retrospekcje, choć nadal uważam, że finał jest trochę od czapy ...
Muzycznie jest bardzo dobrze, choć wiele osób narzeka na przeciętne opening filmu, w porównaniu do poprzednich części. Myślałem, że na napisy końcowe dadzą tę suitę z wydania cyfrowego, gdyż napisy ładnie podsumowują wszystkie trzy części.
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33894
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Ale chyba dotychczas wszystkie filmy miały piosenkę na napisach końcowych.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13118
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Tak, wszystkie miały - na soundtracku do dwójki mam nawet dwie piosenki na końcu, choć tej drugiej nie pamiętam z filmu.Wawrzyniec pisze: ↑sob mar 02, 2019 14:42 pmAle chyba dotychczas wszystkie filmy miały piosenkę na napisach końcowych.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John