Strona 1 z 39

How To Train Your Dragon - John Powell

: czw kwie 01, 2010 14:37 pm
autor: Wawrzyniec
Obrazek

Może i już zostało o tej muzyce sporo powiedziane, ale moim zdaniem wciąż za mało. Zwłaszcza, że zamiast zajmować się złą muzykę należy zwrócić większą uwagę na tę naprawdę dobrą. Właśnie taką jak tą najnowszą pracę Johna Powella. Dla mnie "How To Train Your Dragon" to na razie najlepszy score jaki w tym roku słuchałem. Świetnie się tego słucha i daje naprawdę sporo przyjemności i przysłowiowej frajdy słuchanie tej muzyki. Jest to muzyka świetnie rozpisana, o wręcz epicko-przygodowym brzmieniu.
Nie mogę się doczekać, aby wybrać się na film i zobaczyć jak sprawuje się z obrazem. Mam nadzieję, że film jest równie dobry co muzyka.
Jak dla mnie score, który trzeba przesłuchać i mam nadzieję, że Powell dostanie z niego jakąś ważną nominację czy też nagrodę, gdyż sobie jak najbardziej zasłużył :D

: czw kwie 01, 2010 14:43 pm
autor: Marek Łach
W Powellu jest przyszłość gatunku, przesympatyczny score.

: czw kwie 01, 2010 15:01 pm
autor: bladerunner
to score do kupienia :)

: pt kwie 09, 2010 19:05 pm
autor: Wawrzyniec
Adam Krysiński pisze:Powell zmiazgał wszystkie ostatnie animacje tym scorem. UP przy nim brzmi jak Clash Of The Titans :?

: pt kwie 09, 2010 19:07 pm
autor: Adam
adwokatem jesteś czy co? :?

: pt kwie 09, 2010 21:02 pm
autor: dziekan
Bardzo dobra praca Powella.
Moim zdaniem zdecydowanie lepiej sie slucha tego Smoka od Green Zone :wink:

: pt kwie 09, 2010 21:04 pm
autor: bladerunner
Smok trochę za długi jest

: pt kwie 09, 2010 21:06 pm
autor: dziekan
bladerunner20 pisze:Smok trochę za długi jest
Ja tam wracam tylko do tych najlepszych.
Ale warto bo zabawa przednia :wink:

: pn kwie 12, 2010 11:54 am
autor: Wawrzyniec
Może i płyta rzeczywiście trochę za długa, ale zgadzam się z dziekanem, że zabawa jest przednia :) Muszę przyznać, że muzyka ta potrafi naprawdę przyładować pozytywną energią. A, że od "Green Zone" lepsze to wiadome, ale według mnie ta muzyka jest chyba nawet lepsza od oscarowego "Up" Giacchino. Jak dla mnie Powell powinien dostać wreszcie jakąś ważną nominację a la Glob czy Oscar za "How To Train Your Dragon".

: pn kwie 12, 2010 12:04 pm
autor: Mystery
Wawrzyniec pisze:Może i płyta rzeczywiście trochę za długa, ale zgadzam się z dziekanem, że zabawa jest przednia :) Muszę przyznać, że muzyka ta potrafi naprawdę przyładować pozytywną energią. A, że od "Green Zone" lepsze to wiadome, ale według mnie ta muzyka jest chyba nawet lepsza od oscarowego "Up" Giacchino. Jak dla mnie Powell powinien dostać wreszcie jakąś ważną nominację a la Glob czy Oscar za "How To Train Your Dragon".
"Up" i "Dragon" mimo, iż stworzone do animacji, to dwie kompletnie inne muzyczne ilustracje, więc ciężko je trochę porównywać. Ważnych nagród czy nominacji nie przewiduje, mało wyrazisty i zbyt rozrywkowy to score, by mógł kandydować do poważnych nagród, ale "Annie Award" może Powell sobie zaklepać, ciężko będzie komukolwiek w tym roku osiągnąć taki poziom, tym bardziej, iż sam film niewątpliwie będzie tu również gwarantem jakości.

: pn kwie 12, 2010 13:00 pm
autor: Wawrzyniec
Masz chyba rację. Jak na Globy i Oscary to ten score może być zbyt przygodowy, ale czasami dziwne rzeczy były nominowane, a chciałbym, aby Powell został jakoś za tę muzykę doceniony, gdyż naprawdę bardzo się postarał. Zapewne dla wielu to żaden wyznacznik jakości, pewnie też część z Was parsknie śmiechem, szyderczym czy też politowania, ale np. na fanowskiej stronie Zimmera i RCP soundtrack ten dostał 10/10 i ogólnie przez użytkowników jest wysoko ceniony. Tak samo jak i na filmtracks.com score ten otrzymał maksymalną ocenę. I wiecie co, ja się z tymi wszystkimi ocenami zgadzam, gdyż to jest naprawdę świetna rzecz i jeden z lepszych soundtracków jaki w tym roku się ukazał! :D

: śr kwie 14, 2010 12:40 pm
autor: Wawrzyniec
Najważniejszym zadaniem muzyki filmowej, jaka sama nazwa wskazuje, jest aby dobrze spisywała się w filmie. I tak też jest z partyturą Powella. Film naprawdę fajny, a muzyka jest nieodzownym elementem tego filmu, doskonale się w nim spisuje, pomaga obrazowi, ale nigdy nachalnie nie wybija się, ale mimo to jest dobrze słyszalna. "Forbidden Friendship" jeden z ładniejszych utworów na płycie wypada w filmie bardzo dobrze.
Teraz po seansie moje zachwyty nad tą ścieżką, zostały tylko wzmocnione. :)

: śr kwie 14, 2010 13:41 pm
autor: Marek Łach
Wawrzyniec pisze: nigdy nachalnie nie wybija się
Na pewno? Ja filmu nie widziałem, ale ścieżka jest tak bombastyczna, że miałem obawy czy nie przytłoczy filmu...

: śr kwie 14, 2010 14:17 pm
autor: Wawrzyniec
Muzyka jest bombastyczna, w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Oczywiście słychać ją dobrze podczas filmu, co mnie cieszy, gdyż lubię jak muzyka jest charakterystyczna i słyszę, że robi za coś więcej niż samo tło.
Muzykę słychać, bardzo dobrze, ale nie czułem, aby zagłuszała, czy też jakoś wadziła w połączeniu z obrazem. W filmie mamy smoki, podniebne akrobacje, sporo walki, przygody, a więc spisuje się i pasuje idealnie.
I wbrew temu co niektórzy twierdzą, to dla mnie te zachwyty nad tą muzyką nie są na wyrost. :)

: śr kwie 14, 2010 15:59 pm
autor: Marek Łach
Jakoś nie mogę się przemóc, żeby iść na ten film i jeszcze dopłacać za 3D... Gdyby to był Pixar to bym się nawet nie zastanawiał ;)