Strona 1 z 4

Christophe Beck - Percy Jackson i imitacje Pottera

: ndz lut 14, 2010 18:44 pm
autor: Marek Łach
Właśnie sobie przesłuchałem (od połowy przeskakując suwakiem w daremnym poszukiwaniu iskry nadziei) muzyczkę do nowej młodzieżowej serii fantasy, która jak widać po zwiastunach i plakatach ma zbić kasę na odcinaniu kuponów od sukcesu Harry'ego Pottera. Swoją szansę dostał wyrobnik Ch. Beck i na całej linii pokpił sprawę. Jego score cechuje:

- ZERO polotu i świeżości - całość brzmi jakby napisana była równocześnie z wykuciem na pamięć podręcznika "Jak komponować hollywoodzkie tapety"
- ZERO oryginalności - niby bezpośrednich ripów się nie wskaże, ale Beck używa progresji i rozwiązań harmonicznych, ktore gatunek przygodowy eksploatuje już od bez mała kilkudziesięciu lat i które sam bym wymyślił po przesłuchaniu tylu ścieżek w życiu
- ZERO ciekawej tematyki - tematy niby są, ale tak bezjajeczne i wtórne, że brzmią jak blade imitacje Silvestriego i Doyle'a
- ZERO ciekawej muzyki akcji - muza ta jest krzykliwa, ale płaska, żadnego polotu orkiestracyjnego
- ZERO stylu - żadnej barwności, banalne orkiestracje, żadnego eklektyzmu, urozmaicenia, wszystko na jedno kopyto
- ZERO tożsamości - po przesłuchaniu nie jestem w stanie nic powiedzieć na temat uniwersum filmu

Najśmieszniejsze, że ścieżka ta jest tak poprawna, że pewnie nie będzie wcale zbierała złych ocen, bo spełni podstawowe zadania w filmie, a zagraniczni fani orkiestrowych przygodówek będą się cieszyć, że znowu ktoś pisze w stylu ich dawnych ulubieńców. U mnie najprawdopodobniej dostałaby soczystą dwóję. Jak nie przepadam za hornerowskim Avatarem, to w gatunku orkiestrowego fantasy:

AVATAR >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> PERCY JACKSON

Coś czuję, że za parę miesięcy będę mógł skopiować ten post przy okazji Clash of the Titans.

: ndz lut 14, 2010 19:37 pm
autor: Paweł Stroiński
Już się zachwycają Beckiem na Zachodzie.

Re: Christophe Beck - Percy Jackson i imitacje Pottera

: ndz lut 14, 2010 19:56 pm
autor: Wawrzyniec
Marek Łach pisze:Coś czuję, że za parę miesięcy będę mógł skopiować ten post przy okazji Clash of the Titans.
Oj, chyba jednak nie, gdyż wątpię, aby Djawadi skomponował orkiestrowy score :wink: Ale oczywiście dziękuję za informację o tym najnowszym soundtracku, gdyż sam byłem ciekaw cóż takiego Christophe Becke dokona. Teraz widzę, że nia ma się co tym soundtrackiem interesować, no chyba, że nagle pojawią się osoby o przeciwnej opinii.

: ndz lut 14, 2010 20:51 pm
autor: Koper
Mi się nawet nie chce tego ruszać.

Re: Christophe Beck - Percy Jackson i imitacje Pottera

: pn lut 15, 2010 08:45 am
autor: Adam
Marek Łach pisze:Swoją szansę dostał wyrobnik Ch. Beck i na całej linii pokpił sprawę. Jego score cechuje:

- ZERO polotu i świeżości - całość brzmi jakby napisana była równocześnie z wykuciem na pamięć podręcznika "Jak komponować hollywoodzkie tapety"
- ZERO oryginalności - niby bezpośrednich ripów się nie wskaże, ale Beck używa progresji i rozwiązań harmonicznych, ktore gatunek przygodowy eksploatuje już od bez mała kilkudziesięciu lat i które sam bym wymyślił po przesłuchaniu tylu ścieżek w życiu
- ZERO ciekawej tematyki - tematy niby są, ale tak bezjajeczne i wtórne, że brzmią jak blade imitacje Silvestriego i Doyle'a
- ZERO ciekawej muzyki akcji - muza ta jest krzykliwa, ale płaska, żadnego polotu orkiestracyjnego
- ZERO stylu - żadnej barwności, banalne orkiestracje, żadnego eklektyzmu, urozmaicenia, wszystko na jedno kopyto
- ZERO tożsamości - po przesłuchaniu nie jestem w stanie nic powiedzieć na temat uniwersum filmu
No i proszę. A ponoć to ja gnoję Hansa ;-) Mam to ale nie słuchałem jeszcze - wyszło chyba najpierw digital a płyta jest w tworzeniu? , ale skoro Marek tak to skwitował to coś mi się wdizi że za rok będziemy mieć nominację do Oskara lub grammy :P

: wt lut 16, 2010 20:01 pm
autor: Mefisto
No ja będę bardziej wstrzemięźliwy :) Ta muzyka to taka poprawna hollywoodzka papka - da się przesłuchać bez bólu, ale w pamięci też nie zostaje. Jakaś myśl przewodnia w tym jest, widać, że kompozytor próbuje chwilami wykrzesać coś więcej. Parę początkowych tematów nawet zwróciło moją uwagę, potem już coraz więcej tapety, ale są momenty lepsze i gorsze, jak w każdej partyturze. Myślę, że Beck, który swoją drogą wielkim kompozytorem nie jest, nie ma się za bardzo czego wstydzić. Pewnie w filmie taka muzyka się sprawdza (inna sprawa, że sam film to pewnie kicz za chore pieniądze), na albumie przechodzi bez większego echa, ale posłuchać można (tym bardziej, że materiału mniej jak godzina). Solidna trójczyna. Goldsmith, Williams i Fielding mają na swoim koncie większe kupy, niż to :P

: wt lut 16, 2010 20:01 pm
autor: Adam
Mefisto pisze:Goldsmith, Williams i Fielding mają na swoim koncie większe kupy, niż to :P

Mefist odważne tezy rzuca.. 8) Pytanie, czy Marek podniesie rękawicę? :)

: wt lut 16, 2010 20:08 pm
autor: Mefisto
Pytanie czy musi? W końcu ja się z nim w sumie zgadzam - ta płyta nie jest ani oryginalna wielce, ani wielce świeża, chwilami też zbyt toporna i nie zapadająca w sumie w pamięć. Ale zważywszy na osobę kompozytora, sam film i potencjał w nim drzemiący mogę spokojnie napisać, że to partytura udana. A to, że przeciętna, to już inna sprawa. Pytanie tylko po co się tak rzucać? Ja tam cudów nie oczekiwałem.

PS. O, Kilar :)

: wt lut 16, 2010 20:08 pm
autor: Adam
mi chodziło o rękawicę do tych 3 nazwisk :P

: wt lut 16, 2010 20:13 pm
autor: Mefisto
myślę, że nie ma szans udowodnić, że tak nie jest :)

: śr lut 17, 2010 00:32 am
autor: Marek Łach
Co do Fieldinga i Williamsa to nie jestem pewien, co do Goldsmitha - miał większe kupy:) Ale ja już tak mam, że prędzej przejdę do porządku dziennego nad czymś autentycznie złym, co przynajmniej wykazuje element jakiejś inwencji (typu Alien Nation), niż nad czymś tak bezpiecznie przeciętnym i napisanym na zamówienie jak score Becka;)

: śr lut 17, 2010 00:56 am
autor: Wawrzyniec
Mefisto pisze:myślę, że nie ma szans udowodnić, że tak nie jest :)
Co do Fieldinga to się nie wypowiem, gdyż za słabo go znam. Goldsmithowi, racja trafiały się "kupy", ale Williamsowi, raczej nie. Nawet jak miał słabsze prace to zawsze dało się znaleźć w nich coś wyjątkowego.
A w ogóle to ten cały "Percy Jackson" chyba nawet miał z założenia brzmieć jak "Harry Potter", w końcu reżyserem tego filmu jest Chris Columbus, który współpracował przy paru filmach w tym i przy Potterze z Williamsem. Tylko wiadomo kopia nigdy nie dorówna oryginałowi :)

: śr lut 17, 2010 11:40 am
autor: Marek Łach
Akurat Wojna światów to porządny score, kup szukałbym raczej w okresie pre-1975, jeśli jakieś się w ogóle zdarzały:)

Ale to taki off-top, a podobno z nimi walczymy ostatnio ;) Żeby utrzymać się w tematyce wątku:

WOJNA ŚWIATÓW >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> PERCY JACKSON

: śr lut 17, 2010 14:25 pm
autor: Mystery
"Percy Jackson" nie jest taki zły. Moim zdaniem jest to praca na poziomie ostatnich przygodówek Lockingtona czy Buckleya. Motyw przewodni jest całkiem przyjemny, wykonanie dobre, solidne granie na poziomie, na 3 niewątpliwie zasługujące. Beck na pewno nie ma się czego wstydzić, może nie stworzył nic wielkiego, ale chyba nikt niczego wielkiego nie oczekiwał, więc o jakimkolwiek zawodzie mówić raczej nie można. Jakby coś takiego skomponował Desplat do nowego Pottera to można by było podnosić wrzawę, a tak mamy do czynienia z poprawną muzyczną ilustracją do poprawnego ponoć filmu, myślę, że przyjemniejszą od ostatnich scorów Hoopera.

: czw lut 18, 2010 11:08 am
autor: Wawrzyniec
Najwiekszym chyba problemem tego filmu i tej partytury jest to, ze ciagle i za kazdym razem bedzie porownywana do "Harry'ego Pottera" Johna Williamsa. A to z gory stawia ja na przegranej pozycji. gdyz z Williamsem nikt i zaden score nie wygra :!: :wink: