dziekan pisze:A jaki kompozytor tobie najbardziej podchodzi na ten moment Bucholc?
Nie, Williams jest w porządku.Lubisz chociaz Williamsa czy też cie zanudza?
dziekan pisze:A jaki kompozytor tobie najbardziej podchodzi na ten moment Bucholc?
Nie, Williams jest w porządku.Lubisz chociaz Williamsa czy też cie zanudza?
Jeśli o JNH chodzi to ja najbardziej lubię ( oprócz Osady ) " Waterworld "," King Konga "," Dinozaura " i przede wszystkim " Atlantis " - a najbardziej drugą połowę płyty.Bucholc Krok pisze:
A ten The Water Horse niby taki fajny? Strasznie mnie znudził. Na dodatek była to moja pierwsza ścieżka JNH i teraz mam do niego uraz.
W sumie to z orkiestrą Howard miał już i wtedy do czynienia - 1976 - " Tunight ":dziekan pisze:Z muzyki Pop do FM
Rzadki gatunek
Jeśli o tym mowa to osobiście bardzo podoba mi się muzyka akcji w " King Kongu " - jakoś tal mnie wciągnęładziekan pisze:Jeżeli chodzi o spójnosc to jego albumy cechuje różnorodnosc tematyczna w oparciu o wciągający underscore i w tym tkwi cała siła
Niech by każdy thriller miał tak "niezłą" muzykę, to byłby to mój ulubiony gatunek Jakimś cudem przy całej miernocie ostatnich dokonań Hindusa reżyser ten wciąż potrafi wykrzesać z JNH maksimum możliwości - czego efektem są ścieżki inteligentne, świetnie skomponowane, o mocnych highlightach i fantastycznej głębi brzmienia.Koper pisze: Happening - muzyka niezła, ale ja bym się tam nad nią przesadnie nie spuszczał. Poza tym problem w tym, że film był katastrofalny a kolejny obraz M.Nighta zdaje się móc być jeszcze gorszy.
Jak dla mnie to tylko takie poprawne rzemiosło, JNH stać na duuużo więcej. Kompozytor-sinusoida, jak mało który w Hollywood.dziekan pisze:Ścieżka na poziomie Water Horse jest jak najbardziej mile widziana Laughing
Można odwrócić nieco pytanie - ilu kompozytorów o akademickim przeszkoleniu jest na takim poziomie, jak JNH, Elfman czy Zimmer? Oczywiście mówiąc o pokoleniu tych panów i pokoleniu młodszym. Chyba wcale nie tak wiele.dziekan pisze:Problem jest taki Adamie,że ilu z tych twoich kompozytorów wyłonionych z muzyki rozrywkowej jest na tak wysokim szczeblu jak JNH? Wink
Dużo. Howard nie jest tu żadnym asem. Wystarczy zacząć wymienianie od Zimmera czy Elfmana, i już przy tych dwóch Howard za wiele do powiedzenia (w całokształcie) nie ma, obiektywnie patrząc.. Dalej można wymienić z 15 nazwisk spokojnie, choć owszem nie wszyscy są tak płodni jak Howard w całokształcie kariery..dziekan pisze:Problem jest taki Adamie,że ilu z tych twoich kompozytorów wyłonionych z muzyki rozrywkowej jest na tak wysokim szczeblu jak JNH?