Istnieje wiele poglądów, dyskusji na temat "kryzysu wiary" "laicyzacji" itd. Jednocześnie wygłaszane są też przeróżne tezy, czy jest to proces, który można zatrzymać i czy w ogóle zachodowi grozi tzw. "upadek wiary".
Jako zaprzeczenie podawany jest "model amerykański". A więc jak się popatrzy na USA to widać, że z wiarą nie jest źle, kościoły dobrze się trzymają, ludzie do nich uczęszczają itd. Jak to wytłumaczyć? A minanowicie niektórzy twierdzą, że za taki stan rzeczy odpowiada fakt, że w USA nie ma jednego wielkiego koscioła, ale jest ich kilka co rodzi zdrową konkurencję. Każda z tych instytucji wyznaniowych, mniejszych czy większych musi zabiegać o swoich wiernych, zachęcać być dla nich.
Jako przeciwieństwo podawane są kraje, gdzie np. gdzie większość jakieś 2/3 należało do takiego a nie innego kościoła, co znowu przez brak konkurencji sprawiało osłabianie czy też tzw. "rozleniwianie" danej instytucji kościelnej.
I w sumie ten przykład można odnieść do stron o muzyce filmowej.
Pluralizm, nie jedna, a kilka stron, zwiększona konkurencyjność, zwiększa się także motywacja, a więc i sama jakość.
Po za tym chyba jest dobrze jak pewne score'y są zrecenzowane, nie raz, a kilka razy i dzięki temu można je sobie porównać, posłuchać innej opinii, zdania. Oczywiście trafiają się przez to różne kwiatki, których tutaj nie będę wymieniał, gdyż nie jestem złośliwy. Ale właśnie ta różnorodność sprawia, że zawsze istnieje szans, że jeden score, który na jednej stronie został oceniony nieprzychylnie, na innej otrzyma bardziej przychylną oceną.
Oczywiście z perspektywy forum to może i taka jedna strona miałaby sens, ale to już inna kwestia.
A tak w ogóle to już wyobrażam sobie sytuację, w której ukazuje się taki soundtrack jak "Avatar" i teraz nagle z 10 jak nie więcej recenzentów, bez żadnych problemów, na spokojnie, wybiera, kto ten score zrecenzuje
Dziękuję za uwagę.