Strona 1 z 1
Clannad "Legend" (Me Against the World)
: ndz lis 22, 2009 13:56 pm
autor: Wawrzyniec
Clannad's "Legend" - kultowa muzyka do kultowego serialu. Tak mówią, chociaż ja tego serialu nie znam, o muzyce nic nie słyszałem i dopiero niedawno się z nią zapoznałem. I niestety dalej trudno mi zrozumieć tę kultowość

Muzyka ładna, ale nie jest to klasyczny soundtrack na orkiestrę, jakiego się spodziewałem. Piosenki ładne, melodie ładne, ale najwidoczniej trzeba znać serial, albo mieć do niego jak i do muzyki jakiś sentyment, aby zrozumieć tę jego "kultowość" czy "magię".
Nie żebym był złośliwy, ale skoro ten soundtrack to taki "klasyk", "kult" i nie wiadomo co, to dlaczego nigdzie nie mogę znaleźć jego recenzji?

: ndz lis 22, 2009 14:32 pm
autor: Koper
Czy każdy soundtrack musi być na orkiestrę?? Jakoś ci syntetyczne brzmienia Remote Control nie przeszkadzają. A kultowość "Robin of Sherwood" leży m.in. w jego odmienności i oryginalności. No i w tym, jak ładnie współtworzy magiczny klimat serialu.
A co do recenzji, to naprawdę wystarczy trochę poszukać:
http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=579

: ndz lis 22, 2009 15:08 pm
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:Jakoś ci syntetyczne brzmienia Remote Control nie przeszkadzają.
O widzę, że narodziło się nowe obraźliwe słowo w muzyce filmowej "syntetyczne brzmienie".

I mnie nie chodzi o syntetyczne brzmienie, choć nie ukrywam, że to od RC wolę. Myślałem tylko, że będzie to taki "klasyczny soundtrack" czyli sama muzyka, bez piosenek. Ale już nie ważne, szanuje osoby, które się tą muzyką zachwycają, ale ja pozostanę w tej mniejszości
A co do recenzji to ja po prostu wpisywałem "Clannad" i "Legend" (wyskakiwała tylko Goldsmitha) i dlatego nie mogłem jej znaleźć. Dziękuję bardzo za pomoc

: ndz lis 22, 2009 15:39 pm
autor: Koper
Coś chyba z błędem wpisywałeś, bo po wpisaniu "legend" w wyszkuiwarce na filmmusic.pl pokaże się taka lista recenzji:
1. I Am Legend (Jestem legendą)
2. Legend 'Robin of Sherwood' (Robin Hood)
3. Legend (Legenda)
4. Legend of Butch and Sundance, the (Legenda Butcha)
5. Legend of Zorro (Legenda Zorro)
6. Legends of the Fall (Wichry namiętności)
7. Leggenda Del Pianista Sull'Oceano, la (1900: Człowiek Legenda)
8. Sinbad: Legend of the Seven Seas (Sinbad. Legenda siedmiu mórz)
9. Tae Wang Sa Shin Gi (Legenda)

: ndz lis 22, 2009 17:51 pm
autor: Bucholc Krok
Wawrzyniec pisze:Myślałem tylko, że będzie to taki "klasyczny soundtrack" czyli sama muzyka, bez piosenek.
E, a co to za piosenki? "Uuuu Roooobin..."

Piosenki to ma Maryla Rodowicz albo Kazik.

: ndz lis 22, 2009 19:57 pm
autor: Wawrzyniec
Bucholc Krok pisze:E, a co to za piosenki? "Uuuu Roooobin..."

Chwila, chwila nie dość, że Koper robi ze mnie dyslektyka, który nie potrafi napisać "Legend" to teraz jeszcze Bucholc chce zrobić ze mnie głuchego. Głuchy dyslektyk - bardzo zabawne
Przesłuchałem tę płytę z trzy razy i raczej coś tam więcej usłyszałem niż "Uuuu Roooobin..."

I chyba będę zmuszony po raz czwarty przesłuchać, aby napisać o jakie utwory chodzi.
: ndz lis 22, 2009 20:34 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:Głuchy dyslektyk - bardzo zabawne
Ja bym się tam nie cieszył tylko udał do lekarza.

:P
: wt lis 24, 2009 12:03 pm
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:Ja bym się tam nie cieszył tylko udał do lekarza.

:P
A dyslekcje to się da w ogóle leczyć

Według mnie to jest dość kontrowersyjna choroba. Teraz np. w szkołach wiele uczniów załatwia sobie papiery, że są dyslektykami i maja pełne zezwolenie na popełnianie błędów ile w lezie. Podobnie z tą całą nadpobudliwością, ale to już inny temat.
Najważniejsze to jest, że przesłuchałem "Legend" Clannadu! A więd krótko ujmując odkupiłem swoje winy

A tak w ogóle to ten Clannad to nie jest coś a la Secret Garden? Gdyż nie kojarzę, aby później się jeszcze jakimiś innymi ścieżkami dźwiękowymi zajmowali.
: wt lis 24, 2009 12:26 pm
autor: Bucholc Krok
Wawrzyniec pisze:
Najważniejsze to jest, że przesłuchałem "Legend" Clannadu!
Gratulacje.
A więd krótko ujmując odkupiłem swoje winy

A tak w ogóle to ten Clannad to nie jest coś a la Secret Garden?
Jeśli już to SG jest jak Clannad, ale to duże uproszczenie. Obie grupy mają swój rozpoznawalny styl IMO. SG jest taki.. "słodki", "cukierkowy", natomiast Clannad bardziej "prawdziwy" i bliżej mu do muzyki tzw. celtyckiej, aczkolwiek obie grupy są zaliczane do New Age. Muzyka Clannadu jest też bardziej urozmaicona.
Gdyż nie kojarzę, aby później się jeszcze jakimiś innymi ścieżkami dźwiękowymi zajmowali.
Jest jeszcze piękna ścieżka do bajki
The Angel and the Soldier Boy, no i moja druga w kolejności ich ulubiona płyta po
Legend, czyli ścieżka do dokumentu
Atlantic Realm. Zupełnie inna od
Legend. Dość prosta, ale ma coś w sobie. Poza tym po różnych płytach rozsiane są pojedyncze utwory np. znany powszechnie kawałek "I Will Find You".
krótka próbka
http://www.youtube.com/watch?v=uaTTBofrcRY&translated=1
: wt lis 24, 2009 13:29 pm
autor: Mefisto
Wawrzyniec pisze:A tak w ogóle to ten Clannad to nie jest coś a la Secret Garden? Gdyż nie kojarzę, aby później się jeszcze jakimiś innymi ścieżkami dźwiękowymi zajmowali.
nie znać Clannadu, to jak nie znać...hmm kawałka historii muzyki

choć do filmów faktycznie niewiele stworzyli, to jednak jest to na tyle charakterystyczne, że warto się zapoznać - choćby z ich kolaboracją z Hornerem przy Patriot Games.
Z innej beczki to sama Enya stworzyła przyjemną ilustrację do Frog Prince
: wt lis 24, 2009 17:19 pm
autor: Koper
A jej siostra śpiewała u Zimmera w "Królu Arturze" ale o tym nasz RCfanboy chyba powinien już wiedzieć...

:)
: wt lis 24, 2009 18:00 pm
autor: Wawrzyniec
Mefisto pisze:nie znać Clannadu, to jak nie znać...hmm kawałka historii muzyki

Mea Culpa. Rozumiem, że wstyd niemiłosierny, w ogóle to powinienem zmienić nicka na Wawrzyniec Wstydliwy. Ale też nie przesadzajmy, że to jest jakiś muzyczny ciężki grzech nie znać Clannadu. Ja przynajmniej nie uważam, że mam się naprawdę poważnie czegoś wstydzić
A jej siostra śpiewała u Zimmera w "Królu Arturze" ale o tym nasz RCfanboy chyba powinien już wiedzieć...
Tego akurat RCfanboy nie wiedział, gdyż "Król Artur" nie zalicza się do jego ulubionych prac Zimmera. W ogóle wyczuwam w określeniu "RCfanboy" lekkie szyderstwo.

Ale ja się tym nie przejmuję. Ba! Co więcej ja lubię muzykę od Media Ventures/Remote Control i wcale się tego nie wstydzę! Podwójne
BA BA ja jestem nawet z tego dumny
P.S. A ten kawałek "The Angel and the Soldier Boy" naprawdę ładny. Zresztą sama bajka wygląda mi na ładną, acz smutną opowieść.
: czw lis 26, 2009 19:06 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:Co więcej ja lubię muzykę od Media Ventures/Remote Control i wcale się tego nie wstydzę! Podwójne
BA BA ja jestem nawet z tego dumny
Czy ja już nie pisałem, że nie ma się co cieszyć, tylko trzeba udać do lekarza?

:D;)
: pt lis 27, 2009 11:41 am
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:Czy ja już nie pisałem, że nie ma się co cieszyć, tylko trzeba udać do lekarza?

:D;)
A ja jestem innego zdania. A po za tym, że ze swoim troszkę innymi upodobaniami muzycznymi, dodaję kolorytu na tym forum
