Strona 1 z 4
Bezludna wyspa
: ndz gru 11, 2005 02:24 am
autor: Mariusz Tomaszewski
Powiedzmy, że możesz wziąć tylko jeden utwór na bezludną wyspę. Nieważne czy to filmówka, klasyka czy rock. Co by to było? W moim przypadku Johan Pachelbel i jego 'Canon'. Mogę tego słuchać w nieskonczoność

: ndz gru 11, 2005 02:30 am
autor: Paweł Stroiński
Hans Zimmer - Light (z The Thin Red Line)
albo
Samuel Barber - Adagio for Strings
: ndz gru 11, 2005 10:10 am
autor: Tomek
Tylko byś się Paweł zdołował przy Barberze jeszcze bardziej
Przynajmniej w obecnej chwili dla mnie byłby to utwór Jamesa Newtona Howarda z filmu "Alive" pt. "It's God".
: ndz gru 11, 2005 11:02 am
autor: Gość
"The Duel Of The Fates"
: ndz gru 11, 2005 13:21 pm
autor: Ghostek
Panowie, nie uważacie, że bycie na bezludnej wyspie z jednym króciótkim utworem, to nic innego jak znecanie się nad swoją słabością do muzyki filmowej? Ja bym sobie zmontował 40-minutową suitkę :]
Ciężko zweryfikowac mi teraz co umieściłbym w tej suicie ale na pewno sięgnąłbym do tych albumów:
-> Howard Shore - "Looking For Richard"
-> Armand Amar - "La Terre Vue Du Ciel"
-> Paolo Buonvino - "Padre Pio"
-> Jan A. P. Kaczmarek - "Bliss" / "Washington Square"
-> Ennio Morricone - "The Mission"
...pewnie coś by się jeszcze nzalazło ale to kwestia przemyśleń :]
: ndz gru 11, 2005 20:57 pm
autor: Marek Łach
Alfred Newman - How the West Was Won - Main Title
: ndz gru 11, 2005 21:36 pm
autor: Tomek
Marek Łach pisze:Alfred Newman - How the West Was Won - Main Title
Heh

Przy tym kawałku zbudował bym tratwę 100 razy szybciej niż Tom Hanks w Cast Away

: pn gru 12, 2005 08:39 am
autor: Mariusz Tomaszewski
Tomasz Goska pisze:Panowie, nie uważacie, że bycie na bezludnej wyspie z jednym króciótkim utworem, to nic innego jak znecanie się nad swoją słabością do muzyki filmowej? Ja bym sobie zmontował 40-minutową suitkę :]
Ciężko zweryfikowac mi teraz co umieściłbym w tej suicie ale na pewno sięgnąłbym do tych albumów:
-> Howard Shore - "Looking For Richard"
-> Armand Amar - "La Terre Vue Du Ciel"
-> Paolo Buonvino - "Padre Pio"
-> Jan A. P. Kaczmarek - "Bliss" / "Washington Square"
-> Ennio Morricone - "The Mission"
...pewnie coś by się jeszcze nzalazło ale to kwestia przemyśleń :]
Wiedziałem... wiedziałem, że wcześniej czy później ktoś nie wytrzyma i wywali całą masę utworów. Ale po tobie się tego nie spodziewałem alek

Zupełnie nie wczułeś się we wiarygodną rolę samotnika z jednym utworem na bezludnej wyspie

: pn gru 12, 2005 11:05 am
autor: Łukasz Wudarski
Ja nie będę wywalał masy utworów. Załóżmy bowiem że jestem na Bezludnej wyspie (i to nie koniecznie z Niną Terentiew), powiedzmy na takiej wysepce na jakiej był bohater Cast Away. No więc trzeba by oszczędzać baterie w discmanie, mp3playerze czy co tam bym miał. Ergo trzeba wziąć tylko jeden utwór i zapodawać go sobie w chwilach specjalnych. Może was zaskoczę ale ja nie wziąłbym, ani klasyk,i ani muzyki filmowej, tylko kawałek Floydów High Hopes z płyty Division Bell. Z prostej przyczyny jest to utwór nie tylko bogaty w brzmienia (ta strona jest bardzo ważna), ale także intryguje słowami. Będąc na bezludnej wyspie zdecydowanie nie wybrałbym utworu instrumentalnego. Czemu??? Skoro nie mam się do kogo odezwać, to fajnie byłoby od czasu do czasu usłyszeć ludzką mowę. Nie polską dlatego że dłużej zajęłoby mi dochodzenie znaczenia słów, ich analizowanie, przeżywanie, medytowanie nad nimi. Ba mógłbym się zabawić w poetyckie tłumaczenie, co z pewnością zajęłoby czas i nie dało mi zapomnieć o starym świecie. Stąd jeśli jeden utwór to właśnie Floydzi.
: pn gru 12, 2005 15:27 pm
autor: Thedues
heh:D Nina Terentiew:D Lepiej by teraz powiedzieć(czyt napisać) z Mandaryna:D
A tak poważnie jeżeli ktoś by mnie zesłał na taka bezludną wyspę to chyba moim faworytem okazała by sie scieżka Yeong Wook Jo OLDBOY:D i snuł bym zemste po nocach odsłuchując sobie po jednym utworze każdego dnia:D a kiedy bym powrócił zemsta byłaby słodka:D
: pn gru 12, 2005 18:00 pm
autor: Ghostek
Dobra skoro tak stoicie uparcie przy jednym utworze to pobawie się w waszą gierkę

. Tak jak Łukasz zrezygnowałbym z repertuaru m filmowej, bo zanim bym sie zdecydował na jakiś to minęły by wieki (zresztą sami widzieliście jakie problemy miałem w związku z powyższą suitą

). Takim jakimś sentymentem pałam do Armii, że pewnie zabrałbym utwór "Dom przy moście". Nie ma to jak poezja w wersji punk.

: wt gru 13, 2005 21:25 pm
autor: Paweł Stroiński
Jeśli całe płyty, to zdecydowanie The Thin Red Line Hansa Zimmera.
: śr gru 14, 2005 02:10 am
autor: Mariusz Tomaszewski
Jeśli całe płyty, to ja sobie robię składankę

: czw gru 15, 2005 09:19 am
autor: MaciekG.
Tomasz Goska pisze:Dobra skoro tak stoicie uparcie przy jednym utworze to pobawie się w waszą gierkę

. Tak jak Łukasz zrezygnowałbym z repertuaru m filmowej, bo zanim bym sie zdecydował na jakiś to minęły by wieki (zresztą sami widzieliście jakie problemy miałem w związku z powyższą suitą

). Takim jakimś sentymentem pałam do Armii, że pewnie zabrałbym utwór "Dom przy moście". Nie ma to jak poezja w wersji punk.

Nie ma to jak punk

Edward Scissorhands
: czw gru 15, 2005 19:15 pm
autor: Gość
The Grand Finale. Reszta nieistotna.