Michael Giacchino - Star Trek

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

Michael Giacchino - Star Trek

#1 Post autor: Thedues » pn maja 11, 2009 18:25 pm

Tak jak wcześniej;) mile widziane spostrzeżenia uwagi na temat albumu pewnie przez niektórych wyczekiwanego z ogromną niecierpliwością!:)
Co nam nabroił kompozytor?
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#2 Post autor: Mystery » pn maja 11, 2009 18:34 pm

Póki co, najlepszy soundtrack roku z Hollywood :)

Awatar użytkownika
VPFreeMan
Asystent orkiestratora
Posty: 413
Rejestracja: pt wrz 19, 2008 18:38 pm

#3 Post autor: VPFreeMan » pn maja 11, 2009 18:35 pm

Moim zdaniem znakomity score!!!!! Niektórzy narzekają ale doprawdy nie rozumiem na co :?:
Genialny temat główny, fajowy action score, znakomite nawiązania do Courage i maestro Goldsmitha! Innymi słowy dla fana Star Treka (jak ja!) super niespodzianka! Nie spodziewałem się aż tak dobrego OST! Jak dla mnie jak na razie najlepszy score roku i kandydat do scoru roku AD2009 :D
Nie liczyłem na wiele a tu takie miłe zaskoczenie :D

4,5/5!!!!!

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#4 Post autor: Mystery » pn maja 11, 2009 18:50 pm

Oczywiście żadna rewelacja to nie jest, przy "Lost s.4" wygląda wręcz bladziuteńko, ale przesłuchałem soundtrack kilkanaście razy i za każdym razem miałem naprawdę niezłą zabawę. Motyw przewodni który przewija się praktycznie w każdym kawałku jest fantastyczny, a jego aranżacje robią nie małe wrażenie. Również motyw "Bad Guy'a" uważam za bardzo udany, Goldsmith i Herrmann by się czegoś takiego nie powstydzili. Plusem jest niewątpliwie długość soundtracka, nie dłuży się, nie męczy, spokojnie pozwala na kolejne odsłuchy. Z poszczególnych kawałków bardzo lubię "Hella Bar Talk", "Enterprising Young Men", "Nero Death Experience" też robi wrażenie, no i oczywiście "End Credits" - do tych utworów wracam najczęściej.

Jak na soundtrack z filmowego Star Treka: 4\5
Jak na Giacchino: 4/5
Jak na soundtrack z letniego blockbustera A.D. 2009: 4.5\5 i przy tej nocie zostaje :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#5 Post autor: Koper » pn maja 11, 2009 20:12 pm

Wy się dobrze czujecie? :P Toż to średniactwo. Taki projekt, aż się prosi o świetną tematykę, o koloryt, o pomysłowość, a co mamy? Poprawny orkiestrowy score, z którego idzie zapamiętać raptem jeden jako taki temat i chyba nie do końca udaną reinkarnację tematu Courage'a. Prawdopodobnie, gdyby Giacchino sięgnął po temat Goldsmitha, to byłoby ciekawiej.

Moze w porównaniu z STIV Rosenmana to jest niezłe (choć tam był lepszy temat :P) , ale w zestawieniu z pierwszym ST Goldsmitha albo sequelem Hornera, to to jest rozczarowująco blade. :P

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#6 Post autor: Thedues » pn maja 11, 2009 20:49 pm

uffff.... a ja myślalem, że ze mną coś nie tak i mam coraz to toporne ucho;) ta scieżka była jakaś taka dla mnie nijaka:/ może podkreśle, że nie jestem żadnym fanem Star Treka i chyba oglądałem jakiś film za młodu, ale scieżki co niektóre znam choć nie zaliczam ich do moich ulubionych.
Jesli miałbym byc wyrozumiały w ocenie;) to takie 3/5 to max![/u]
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#7 Post autor: Mystery » pn maja 11, 2009 20:53 pm

Star Trek I i II to klasyczne scory z wczesnych lat 80, kamienie milowe w muzyce sci-fi, z którymi każdy współczesny score, z góry skazany jest na porażkę. Podobnie jest z kompozytorami, kogo teraz by nie porównać do Goldsmitha czy wczesnego Hornera, na podwórku kina fanasy, od razu jest na straconej pozycji. Muzyka w stylu dwóch pierwszych Star Treków w filmie Abramsa brzmiała by pewnie komicznie. Inne czasy, inny filmy, inne muzyczne ilustracje. Taka muzyka wydaje mi się być satysfakcjonująca.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#8 Post autor: Koper » pn maja 11, 2009 21:26 pm

A banalny Courage z lat 50-tych pasuje? :D Jeśli ten temat pasuje, to Horner czy Goldsmith tym bardziej by się odnaleźli. Poza tym... Jakkolwiek by się Giacchino nie sprawował w filmie Abramsa, to na płycie w fotel nie wbija. W 2008 roku w "Roar!" pokazał pazura, ale w "Star Trek" ten pazur mu się chyba złamał, albo totalnie stępił. :]

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#9 Post autor: Mystery » pn maja 11, 2009 21:47 pm

Znawcą "Star Treka" nie jestem, ale temat Courage widnieje tutaj nie bez kozery. XI Star Trek opisuje ponoć losy poprzedzające serial, gdzie temat Courage był motywem przewodnim. Dlatego być może nie bez powodu znajduje się on na końcu, a nie na początku, zapowiada niejako dalsze losy opisane w serialu, ot taki smaczek, choć to tylko teoria.

Mefisto

#10 Post autor: Mefisto » pn maja 11, 2009 23:34 pm

średni score - ma parę niesamowitych momentów co prawda, ale nie jest to nic wybitnego, czy bardzo dobrego (w filmie jednakoż sprawdza się solidnie i o to chodzi)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#11 Post autor: Marek Łach » wt maja 12, 2009 19:43 pm

Ten score ma po prostu zbyt słaby temat przewodni, by zachwycać. Giacchino oparł na goldsmithowską modłę całość na tym temacie, a melodyjka to w sumie dość miałka, równie dobrze mogłaby trafić do jakiegoś akcyjniaka. Reszta jest ok (może poza tymi ultrahiperpoważnymi chórami), ale to za mało na godnego kontynuatora genialnego TMP czy Hornerów. Inna sprawa, że ja w ogóle nie przepadam za serią ST muzycznie, nawet za późnymi Goldsmithami, więc ogólnie mi to rybka...

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#12 Post autor: Mystery » śr maja 13, 2009 21:06 pm

Dziś widziałem film, swoją drogą świetny. Muzyka natomiast pasowała jak rękawiczka. Główny motyw naprawdę zdawał egzamin, ale to temat "Nero" dopiero dawał czadu. Miłe zaskoczenie w postaci "Labor of Love", które prezentowało się znacznie lepiej, niż na płycie. Użycie chóru w finałowych momentach filmu ("Nero Death Experience", "Nero Fiddles, Narada Burns") robiło nie małe wrażenie, ba wraz z sekwencjami z filmu wciskało wręcz w fotel. Rewelacją jest natomiast "End Credits", które oglądało się i słuchało z wypiekami na twarzy i niech ktoś napisze, że Courage nie pasuje :) Ogólnie w obrazie muzyka wypada lepiej, niż na płycie. Troszkę nie rozumiem tych słabych opinii na polskich forach, tym bardziej, że na zachodzie ścieżka ta raczej się podoba, nie mówiąc już o debiucie na pierwszym miejscu w "iTunes Store" w USA.

soundtrackgeek - 10/10
scorenotes - 8/10
maintitles - 4/5
filmtracks - 4/5

Widać, polskie zrzędy wiedzą najlepiej :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#13 Post autor: Koper » śr maja 13, 2009 23:21 pm

Na tym całym "Zachodzie", to uważają Briana Tylera za MAESTRO. :P Dla nich każda w miarę przyzwoita technicznie orkiestrowa ścieżka to niemal dzieło sztuki, zaś mało kto potrafi dostrzec piękno score'ów Morricone, Coulaisa i innych Europejczyków, którzy piszą trochę w innym stylu. :P Dlatego tak wysokie noty na anglojęzycznych stronach dla rzemieślniczej roboty Giacchino mnie nie dziwią... Po prostu NA ZACHODZIE BEZ ZMIAN. :P:D

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23259
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#14 Post autor: Mystery » czw maja 14, 2009 07:19 am

W sumie fakt, ale zachód idzie ku lepszemu :) "Coraline" Coulaisa przyjęto bardzo entuzjastycznie. Desplat, Kaczmarek, Marianelli również mają już tam poważanie. Jakby Tyler był Polakiem, też pewnie kwiczelibyśmy za nim z radości :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#15 Post autor: Koper » czw maja 14, 2009 16:49 pm

Dobra, już nie przesadzaj. ;):D

ODPOWIEDZ