Thedues pisze:
Do dziś mam pokaźną kolekcje z tego gatunku
Mnie zostalo tylko ok. 60 CD-kow (w tym 2 soundtracki
Demon Knight oraz
The Last Action Hero, zupelnie przypadkowo kupione, bo wowczas malo interesowalem sie muzyka filmowa), plus 2
LP-y nabyte w jakiejs ksiegarni

Mialem jeszcze kilkanascie kaset TAKTU, ale wiekszosc chyba zostala skasowana
i czasem jak wszystko wydaje mi się już takie same, to podkręcam regulatory głośników i tłucze paręnaście utworów;)
Ja tez czasem wracam, ale baaardzo rzadko. Glownie do Metalliki oraz Iron Maiden.
Powerslave do dzis mnie jakos wyjatkowo pozytywnie nastraja
Nie stawiam znaku równości pomiędzy muzyką filmową(Golden Age) = metal(black/death) chodziło mi po prostu o podejście do muzyki!:)
I o to mi chodzilo, nie napisalem tego wczesniej dokladnie. Czy GA jest w stanie wywolac taki sam 'fanatyzm' jak metal

Moze jakby czlowiek interesowal sie GA w liceum to tak, ale teraz...?
wiecie ile omija was znakomitych kapel? Tylko dlatego, że wyłącznie oddajcie się w wir muzyki filmowej?
Ja akurat dosc czesto slucham radia. Chyba nawet wiecej tej muzyki mam z radia jak z wlasnych plyt

Inna sprawa, ze sluchajac radia tak sie nie skupiam na tym co akurat leci, bo wiekszosc to jakas papka.. Najciekawiej jest, gdy w kraju jest jakas zaloba narodowa, bo wowczas mozna w radiu nawet fragmenty z
Misji uslyszec

Poza tym po Metal Age wszedlem (wlasciwie caly czas wchodzilem, podobnie jak z muzyka filmowa, choc tu wolniej) w New Age, w ktorym jest dla kazdego cos milego (od sasa do lasa).
Przecież do Golden Age, żeby w ogóle dojść to trzeba mieć jakiś fundament…;) a poniekąd czas, cierpliwość i zrozumienie na czym wtedy polegała taka forma ilustracji. Mi to niepotrzebne;)
Ja staram sie unikac rozumienia muzyki, bo wydaje mi sie, ze jak zaczne rozbierac ja na czynniki pierwsze (rozwazac strukture, kontekst, funkcje itd.), to w koncu dojde do wniosku, ze wszystko to jest to samo i w ogole sie zniechece

A nie po to sie w koncu inwestuje w plyty, zeby pozniej spojrzec na polke i stwierdzic 'a na cholere mi to?'.

I tak juz dziwnie sie czuje, gdy dostaje kolejna przesylke
Heh… ja też zacząłem słuchać tego w podstawówce;) i skończywszy na początkach studiów odłożyłem na półkę;) ale sentyment wraca!:) tak jak do wielu rzeczy z których mamy teraz ubaw po pachy a wcześniej wystawialiśmy je na piedestał.
A nie miales nigdy ochoty pozbyc sie tego wszystkiego?

Mnie kilka razy juz dopadal zal za stracona forsa, ale chyba w koncu zlapalem dystans do tego 'hobby' i traktuje 'zlom metalowy' jako pamiatke z przeszlosci
