Terminator Salvation - kto komponuje?
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33788
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Rety ta muzyka brzmi strasznie nieciekawie. Zresztą już to co usłyszałem z pierwszego utworu nie przypadło mi do gustu. Sam nie wiem czy jest to jakaś wariacja tematu Fiedela A jak tak wyjątkowo słaba i nie zapadająca w pamięci. Dalej też nic ciekawego nie wychwyciłem.
A zresztą gdybym nie wiedział kto skomponował tę ściężkę to po jej przesłuchaniu rzekłbym, że Gustavo Santaolalla? Te wszystkie kawałki na gitarę brzmią strasznie "sanataolalowato". Wygląda na to, że o taką właśnie muzykę na gitarki McG chodziło i pewnie dlatego chciał tak bardzo Gustavo Santaolallę. Pytanie tylko moje brzmi: Po co zatrudniać Elfmana, aby ten stworzył muzykę a la Santaolalla (nie wiem czy poprawnie to piszę)
Oczywiście to tylko fragmenty, ale niestety nic specjalnego w tej muzyce nie słyszę, a szkoda.
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
A zresztą gdybym nie wiedział kto skomponował tę ściężkę to po jej przesłuchaniu rzekłbym, że Gustavo Santaolalla? Te wszystkie kawałki na gitarę brzmią strasznie "sanataolalowato". Wygląda na to, że o taką właśnie muzykę na gitarki McG chodziło i pewnie dlatego chciał tak bardzo Gustavo Santaolallę. Pytanie tylko moje brzmi: Po co zatrudniać Elfmana, aby ten stworzył muzykę a la Santaolalla (nie wiem czy poprawnie to piszę)
Oczywiście to tylko fragmenty, ale niestety nic specjalnego w tej muzyce nie słyszę, a szkoda.
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
No bo tu nie ma żadnego klimatu Terminatora! Pierwszy utwor to jakaś kpina! coś mi się wydaje, że Elfman nawet nie pokusił się o stworzenie głównego motywu, który przecież nie musiał opierać się na wcześniejszych filmach.
Wszyscy tutaj wyśmiewaliście Beltramiego, a ten człowiek chociaż przez niewielką chwilę pokazał, że czuje Terminatora. Elfman posiedział przy kompie dodał trochę elektroniki nota bene znanej już z jego poprzednich projektów. Aaa i jeszce te bębny rodem z planety małp;) Nie będzie chyba czym się zachwycać...
Już zacieram ręce na Jablonskiego;) on na pewno nie zawiedzie przy TF:2
P.S. też czuje Gustavo!:D chyba taki był zamiar McG a te plotki być może były prawdziwe;)?
Wszyscy tutaj wyśmiewaliście Beltramiego, a ten człowiek chociaż przez niewielką chwilę pokazał, że czuje Terminatora. Elfman posiedział przy kompie dodał trochę elektroniki nota bene znanej już z jego poprzednich projektów. Aaa i jeszce te bębny rodem z planety małp;) Nie będzie chyba czym się zachwycać...
Już zacieram ręce na Jablonskiego;) on na pewno nie zawiedzie przy TF:2
P.S. też czuje Gustavo!:D chyba taki był zamiar McG a te plotki być może były prawdziwe;)?
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
OK no i mamy następne, dłuższe klipy ze score'u, tym razem już spora dawka muzyki:
http://www.cinemusic.net/2009/05/13/sou ... salvation/
http://elfman.filmmusic.com/filmography ... ation.html
Zupełnie prawdę mówiąc nie rozumiem waszych zarzutów co do nowego theme. Mi się wydaje, że Elfman znalazł idealny złoty środek między tradycją serii a własną wizją. Jak dla mnie ten nowy temat jak najbardziej zachowuje fatalistyczny, apokaliptyczny klimat tematu Fiedela, nawet podobny jest w paru momentach do oryginału, a jednocześnie jest czymś jednak nowym. Ociężały, jakby przytłoczony fatum wiszącym nad ludzkością - i o to chodzi!
Po drugie bardzo mi się podoba moc, jak bije z muzyki Elfmana. Aż mi się ś.p. Poledouris przypomina (nie stylistycznie, ale ideowo) z potężną, ale poukładaną epicką muzą, która dawała kopa z głośników. Takie Reveal/Escape czy Final Confrontation sprawiają, że aż mam ochotę isc na film.
Dalej - muzyka akcji. Tu powyższy akapit mógłbym powtórzyc. Niczego szczególnie oryginalnego nie dostajemy, ale jakież to drapieżne, nie idące w plastik, jakie dramatyczne - po ostatnim rzygu Zimmera brzmi po prostu orzeźwiająco.
Jedyna w zasadzie rzecz, do której mam obecnie wątpliwości, to te gitarki. Ale wierzę, że Elfman wie co robi. Poza tym zapowiada się apetyczny action score, który nie będzie tylko ścianą dźwięku (Broadcast!) i przypuszczam że nie gorszy wcale od zeszłorocznych elfmanowskich blockbusterów (ale od Wanted pewnie też nie lepszy).
PS. No i może więcej elektroniki by się przydało, bo z tego co w samplach słyszę to oszczędnie ją Danny wykorzystuje
http://www.cinemusic.net/2009/05/13/sou ... salvation/
http://elfman.filmmusic.com/filmography ... ation.html
Zupełnie prawdę mówiąc nie rozumiem waszych zarzutów co do nowego theme. Mi się wydaje, że Elfman znalazł idealny złoty środek między tradycją serii a własną wizją. Jak dla mnie ten nowy temat jak najbardziej zachowuje fatalistyczny, apokaliptyczny klimat tematu Fiedela, nawet podobny jest w paru momentach do oryginału, a jednocześnie jest czymś jednak nowym. Ociężały, jakby przytłoczony fatum wiszącym nad ludzkością - i o to chodzi!
Po drugie bardzo mi się podoba moc, jak bije z muzyki Elfmana. Aż mi się ś.p. Poledouris przypomina (nie stylistycznie, ale ideowo) z potężną, ale poukładaną epicką muzą, która dawała kopa z głośników. Takie Reveal/Escape czy Final Confrontation sprawiają, że aż mam ochotę isc na film.
Dalej - muzyka akcji. Tu powyższy akapit mógłbym powtórzyc. Niczego szczególnie oryginalnego nie dostajemy, ale jakież to drapieżne, nie idące w plastik, jakie dramatyczne - po ostatnim rzygu Zimmera brzmi po prostu orzeźwiająco.
Jedyna w zasadzie rzecz, do której mam obecnie wątpliwości, to te gitarki. Ale wierzę, że Elfman wie co robi. Poza tym zapowiada się apetyczny action score, który nie będzie tylko ścianą dźwięku (Broadcast!) i przypuszczam że nie gorszy wcale od zeszłorocznych elfmanowskich blockbusterów (ale od Wanted pewnie też nie lepszy).
PS. No i może więcej elektroniki by się przydało, bo z tego co w samplach słyszę to oszczędnie ją Danny wykorzystuje
Znów bez fajerwerków, ale nadzieja na dobry i solidny score jest bardzo duża. Nowy temat mi się podoba, rzecz jasna nie jest to poziom klasycznego tematu terminatora, ale chyba nikt nie sadził, że można skomponować coś lepszego, ten niewątpliwie zdaje egzamin. Muzyka akcji może się podobać. Syntetycznie brzmiące dęciaki, coś a'la "God of War", spisują się świetnie. O dziwo i liryka też zaczyna mi powoli przypadać do gustu, gitarowe brzmienia mogą okazać się bardzo ciekawym zabiegiem.
Póki co, jestem dobrej myśli.
Póki co, jestem dobrej myśli.
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33788
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Mnie rzygi Zimmera zdecydowanie bardziej smakują. Ba! Rzygi Zimmera mogę smakować na okrągło, a ta muzyka Elfmana nie jest, ani zła, ani też dobra.Marek Łach pisze:Dalej - muzyka akcji. Tu powyższy akapit mógłbym powtórzyc. Niczego szczególnie oryginalnego nie dostajemy, ale jakież to drapieżne, nie idące w plastik, jakie dramatyczne - po ostatnim rzygu Zimmera brzmi po prostu orzeźwiająco.
Mnie się ten główny temat zupełnie nie podoba. Brzmi mi jakoś dziwnie i nie zapada w pamięci. Tutaj się muszę zgodzić, że już Beltrami jeżeli chodzi o wariację na temat Fiedela lepiej się spisał. Nie wiem co by zaszkodziło dać główny motyw na początek Niby tutaj McG wychodzi z siebie, aby przekonać nas, że ten film jest 100% Terminatorem, a z drugiej strony główny motyw jest jakoś dziwacznie przerabiany
Niby wszystko brzmi dobrze, ale nie porywająco. Ja wiem, że to ma być muzyka ciężka, w końcu to Terminator, ale mimo wszystko więcej elektroniki, mechanicznych dźwięków by nie zaszkodziło. O gitarkach już pisałem, więc powtarzać się nie będę.
Może potrzebuję trochę więcej czasu i oczywiście kompletnego soundtracku, aby się do najnowszej pracy Danny'ego Elfmana przekonać.
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Ojjj;) zaczyna jakaś jaśniejsza iskierka świecić nad Elfmanem. To wreszcie może się podobać tylko dlatego, że może zaczynam powoli rozumieć Elfmana. On nie stworzył muzyki do Terminatora, ale dla ruchu oporu. Tu chyba ma być pokazany dramat tych ludzi walczących z brutalnością(PG-13:D) Terminatorów. Temat jest naprawdę ciekawy!:) nie jest to co prawda coś oryginalnego, ale sprawdza się w moim zdaniem. Szkoda, że Elfman nie używa elektroniki z The Harverster Returns w innych utworach. Czuje w tym namiastkę dobrej muzyki!!:) jestem ogromnie ciekaw jak wypadnie to wszystko w całości.
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Poza tym coraz ciekawiej prezentuje się ewolucja stylu Elfmana. Słychac tu minimalistyczne rozwiązania z Serenady i SOP przefiltrowane przez mocarną symfonikę, momentami czuc też rozwinięcia pewnych koncepcji z Wanted, przez co miejscami nowy Terminator pobrzmiewa jak tamta ścieżka podładowana solidną dawką sterydów Szuka Elfman, szuka, i łączy dwa niby zupełnie obce światy. Podoba mi się to.
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
jak to sie mawia:D "nadzieja umiera ostatnia" albo "sami producenci zgotowali sobie ten los" Elfman zaprezentowal nam solidna scieżkę dźwiękową, ale też nie uchronił się przed oklepanym sposobem rozwiązań... Gdy słyszę motyw przewodni w Opening kończący się stałym praktycznie zastosowaniem pasażem smyczków to same nasuwają się porownania do schematyczności Elfmana. Niemniej tu tyle Terminatora(chodzi o muzykę) ile w serialowej odsłonie(a tu o sam produkt). Pozytyw jest, bo ta muzyka ma kopa! jest spójna a przez to niewiele mamy do czynienia z typową scianą dźwięku w reszcie underscore'u aczkolwiek Elfman zamiast elektroniki, która tworzyłaby całkowicie linie melodyczną postawił na masywne dźwięki dętych instrumentów. Ciekaw jestem jak to się sprawdzi w filmie?
Uważałem od zawsze, że Elfman tak pasuje do Hellboya jak Tom Hanks do ekranizacji książek Browna;) podobnie też jest z Terminatorem. Jest to mój jeden z ulubionych kompozytorów i jakoś nigdy nie wyborażałem sobie jego groteskowej muzyki do tak poważnych produkcji. Niemniej uważam, że kompozytor tutaj uratował swoją skórę bo nie poniósł już okrzykniętej przeze mnie porażki;) chyba nikt nie przypuszczał, że Elfman zaserwuje nam epokowy score...
P.S. Jak tego słucham to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta muzyka jednak bardziej pasowałaby do jakieś części X-menów badź Kronik Riddicka;) ale to tylko moje takie ględzenie;)
Uważałem od zawsze, że Elfman tak pasuje do Hellboya jak Tom Hanks do ekranizacji książek Browna;) podobnie też jest z Terminatorem. Jest to mój jeden z ulubionych kompozytorów i jakoś nigdy nie wyborażałem sobie jego groteskowej muzyki do tak poważnych produkcji. Niemniej uważam, że kompozytor tutaj uratował swoją skórę bo nie poniósł już okrzykniętej przeze mnie porażki;) chyba nikt nie przypuszczał, że Elfman zaserwuje nam epokowy score...
P.S. Jak tego słucham to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta muzyka jednak bardziej pasowałaby do jakieś części X-menów badź Kronik Riddicka;) ale to tylko moje takie ględzenie;)
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33788
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Ja nie twierdzę, że to jest zła muzyka, ale dalej nie mogę nic specjalnego w niej dostrzecz, czy też właściwie dosłyszeć Może za bardzo boli mnie ten "główny temat" W każdym razie nie uważam iż trzeba było tworzyć osobny temat dla ludzkości. Gdyż w sumie temat Fiedela nie był chyba tylko tematem maszyny Początek jak najbardziej tak, co zresztą sam Fiedel potwierdza. Ale ta melodia była wykorzystywana, szczególnie w pierwszej części, nie tylko jako motyw maszyny zabójcy.
Ale nie tylko "nowy motyw" jest moim zdaniem od taki "średni". Dla mnie cały ten score jest taki "średni". Ale to oczywiście moje zdanie.
Zobaczymy jak się ta muzyka w filmie spisuje. Jeżeli jednak muzyka niezbyt "terminarowato" brzmi to ciekawe jak jest z filmem
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
Ale nie tylko "nowy motyw" jest moim zdaniem od taki "średni". Dla mnie cały ten score jest taki "średni". Ale to oczywiście moje zdanie.
Zobaczymy jak się ta muzyka w filmie spisuje. Jeżeli jednak muzyka niezbyt "terminarowato" brzmi to ciekawe jak jest z filmem
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
łojezuniu co za shit! W ogóle nie czuć, że zrobił to Elfman - brzmi jak jakikolwiek Djawadi, czy inny syf. Jest głośno, szybko, orkiestrowo, ale zero w tym klimatu Terminatora, czy nawet jakiejkolwiek wojny. Jest za to sporo nudy, tapety i nieatrakcyjności. W filmie się pewnie sprawdzi (szczególnie jeśli jest do dupy - a wszystko na to wskazuje), ale jak na razie jestem na nie.
o, Preisner - kul
o, Preisner - kul
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26132
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Łee, no, człowieku, nie bluźnij. Daleki jestem od jakichś wielkich zachwytów nad "Terminator Salvation" ale robota to generalnie solidna, z paroma niezłymi momentami, a porównując to z Djawadim to żeś przesadził i to mocno. Oczywiście zawiedziony żem jest mało terminatorowym klimatem i bardzo pobieżnymi nawiązaniami do Fiedela (w postaci głównie intonowania paru nut z jego tematu czy podobieństwami melodycznymi np. we "Freeside" czy "Salvation"), tak jakby Elfman nie do końca był zdecydowany czy ma być temat Fiedela czy nie i wybrał półśrodki (a temat oczywiście POWINIEN być, a skoro McG go nie chciał, to kij mu w oko i niech go szlag trafi :P). Ale za takie utwory, jak "The Harvester Returns" czy "No Plan" (znowu tu słyszę nawiązanie do Fiedela) to brawa dla Danny'ego. A film pewnie będzie shitem.