#3
Post
autor: Adam » sob wrz 27, 2025 22:00 pm
Nieprawdopodobny film. Jak to jest pomyślane, jak zrealizowane, jak zagrane! Trailery nic nie pokazywały, a tu mamy nawet strzelaniny rodem z Heat czy pościg jak z Bullita i rzeczywiście 90% filmu kręconych na otwartym terenie. No i ten score, którego polecam nie znać przez seansem, którego w filmie jest bardzo mało (album to complete - 48 minut). Ja akurat nie znałem przypadkowo, bo po prostu nigdy nie przepadałem za Greenwoodem więc nie było mi spieszno do słuchania albumu.
Nigdy nie byłem jego fanem (a już tym bardziej Radiohead, których nie trawię), jego scory są dla mnie ciężkie, ale ten jest chyba najlżejszym, a w filmie to jest mistrzostwo świata pod względem pomysłowości, odmienności brzmienia w stosunku do tego co słyszymy w takich filmach i - jak na niego - przystępności słuchowej. Wyjątkowo głośno podłożony - przynajmniej w IMAXie - napędzający szaleństwo kolejnych bohaterów, zagłuszający często wszystko inne. Głównie jazzowe i bibopowe granie z dużą ilością solowego, jazzowego i pełnego szaleństwa fortepianu i basu, oraz ciepłymi jak na niego smyczkami, a wisienką na torcie jest muzycznie w filmie finałowy pościg po drodze na granicy z Meksykiem (utwór "River of Hills"), gdzie tak inteligentnej, kompletnie inaczej brzmiącej, wwiercającej się w uszy i nakręcającej tempo muzyki w scenie pościgowej nie słyszałem w kinie wieki.
Będzie mocny kandydat do Oscara, a jak film się dobrze sprawdzi na gali, to i za score też dadzą z automatu - i tu by było zasłużenie. Co ciekawe sam Greenwood sie tu sporo napracował jako solista:
Music score performed by The London Contemporary Orchestra.
Conducted by Hugh Brunt
Piano, guitar, bass, percussion, and ondes Martenot performed by Jonny Greenwood.
Album jest chronologicznie z filmem, ale serio polecam przesłuchać go dopiero po filmie.
NO CD = NO SALE