A photo from the last day of recording the score to Guillermo del Toro’s FRANKENSTEIN by Alexandre Desplat.
(photo, left to right: Guillermo, violinist Eldbørg Hemsing, Alexandre)
Looking forward to being able to share more about this extraordinary film that is elevated by an extraordinary score.
To hear Eldbørg’s ASTONISHING performances of the score’s featured violin solo part ranks high among the highlights of a career which has been graced by many,
many extraordinary performances- and that's saying a lot!
I think even Studio 1 was gobsmacked- I know all the other grizzled veterans were.
Stay tuned!
Natomiast Olek w nowym wywiadzie tak mówi o muzyce:
"Guillermo's cinema is very lyrical, and my music is rather lyrical too. So I think the music of Frankenstein will be something very lyrical and emotional. I'm not trying to write horrific music."
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: czw lip 10, 2025 14:26 pm
autor: Wawrzyniec
Desplatenstein. Oby tylko nie skończyło się jak z Desplatozaurusem Rexem, gdzie było wielkie halo, a potem z półtorej godzinnego soundtracka może jakieś 25 minut jest naprawdę wartych uwagi i dobre.
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: czw lip 10, 2025 16:35 pm
autor: Adam
Przede wszystkim już wiemy, że będzie w całości plumkanie z solowymi skrzypcami. Czyli Osada była temptrackiem
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: czw paź 16, 2025 10:55 am
autor: Adam
Po działaniach Mutanta na Insta wynika, że fizycznie score wyjdzie u nich (winyl minimum). Oficjalnie nic nie zapowiedziano jeszcze.
W piątek, idealnie na Halloween w kinie w Berlinie obejrzałem Guillermo del Toro "Frankensteina". Był to bez wątpienia udany seans, ale też daleki byłbym od nazywania tego obrazu arcydziełem. Przede wszystkim było już tyle adaptacji dzieła Mary Shelley, że oglądając tę wersję żadnych zaskoczeń nie ma, szczególnie znając wersję Kennetha Branagha. Przy czym też byłbym daleki od stwierdzeń, z jakimi się spotkałem, że to najwierniejsza adaptacja "Frankesteina". Bo jednak parę ustępstw i zmian względem dzieła Mary Shelley jest. Nie wspominając też o jednym motywie, który bardziej pochodzi z Godzilla: Minus One niż pióra Mary Shelley.
Film, jeżeli chodzi o stronę wizualną prezentuje się bardzo ładnie. Przy czym też wiadomo, że jeżeli chodzi o kostiumy, a już szczególnie kwestie architektoniczne, designu, to Del Toro idzie bardziej w kierunku steampunku, fantasy niż jakiś odwzorowań historycznych. Wizualnie jest bardzo ładnie...No może poza CGI-zwierzętami.
Aktorsko też film stoi na dobrym poziomie... I ogólnie to dobry film, ale trudno mi się nad nim zachwycać, czy też abym wiele nad nim rozmyślał. Plus jeżeli chodzi o horror, to nie jest on zbyt straszny. Jest gore, nawet trochę tego gore jest, ale bać się na tym filmie ciężko. Przynajmniej ja się nie bałem, choć trochę tego chciałem w Halloween.
I teraz dochodzimy do najważniejszego, zważywszy na tematykę tego forum motywu - muzyki Alexandre Desplata! Przy czym też muszę być ostrożny co piszę, bo ściany forum mają oczy i uszy. ... Przede wszystkim nie powiem, że to jest zły soundtrack. Na pewno przez cały seans, nie było momentów, kiedy mi muzyka przeszkadzała. Ba, było parę momentów, kiedy ta muzyka się wyróżniała i wychodziła na pierwszy plan. Ale czy teraz po seansie, kiedy jeszcze nie ukazał się album, trudno mi też opowiedzieć o momentach, które jakoś szczególnie utknęły mi w pamięci.
Dla mnie zarówno film, jak i muzyka to trochę taka 7/10. Jest naprawdę dobrze, ale nie zostałem jakoś mocno zmieciony z wrażenia. I nie wiem czy jeżeli chodzi o porównania, filmowe, ale i te muzyczne to nie wolę wersji Branagha i muzyki Doyle'a.
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: wt lis 04, 2025 04:24 am
autor: lis23
Film Kennetha Branagha jest do tej pory najlepszy a z Del Toro to było wiadomo, że wizualnie to będzie "Labirynt Fauna" i "Hellboy" ale muzyka może być fajna bo zarówno "Kształt Wody" jak i "Pinnochio" mi się podobają i mam nadzieję, że to też wyjdzie na CD.
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: czw lis 06, 2025 12:44 pm
autor: Mystery
Grubo. Dwie godziny bez kwadransa.
1. Frankenstein 01:12
2. Explosion 03:31
3. Victor's Tale 01:25
4. Burning Angel 02:56
5. Mother Dies 02:22
6. William and Father 03:41
7. Lecture 03:35
8. Meet Harlander 03:32
9. Elizabeth 03:58
10. The Castle 03:36
11. Victor in Love 01:21
12. Victor & Elizabeth 02:52
13. God's Design 01:32
14. Symmetry 00:59
15. Body Building 04:19
16. The Tower 07:02
17. Awakening 01:27
18. Everything Is New 03:33
19. Elizabeth Meets the Creature 01:48
20. Floating Leaf 02:28
21. Harlander's Body 00:55
22. Fire 03:15
23. Creature's Tale 03:23
24. Hunters 02:04
25. Family Life 04:11
26. Wolves 01:42
27. A Friend 04:40
28. Recollection 01:28
29. Return to the Tower 03:09
30. A Good Man 02:29
31. A Merciless Life 01:36
32. Confrontation 06:00
33. Laying to Rest 02:39
34. Don't Delay 01:22
35. Tent & Dynamite 02:19
36. Forgiveness 03:35
37. Eternity 02:54
1:44:50
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: czw lis 06, 2025 12:47 pm
autor: Adam
pogięło ich?
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: pt lis 07, 2025 06:34 am
autor: swordfish
Film trwa 2,5 h, zatem do complete brakuje 3 kwadransów.
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: pt lis 07, 2025 07:38 am
autor: Mystery
A od kiedy complete trwa tyle co film? Zostaje nam 45 minut filmu, gdzie ponad 10 minut to napisy, także przy takim filmie można śmiało założyć, że będzie pół godziny bez muzyki i czas soundtracka może być śmiało zbliżony czasem do kompletnego scoru
Re: Alexandre Desplat - Frankenstein (2025)
: sob lis 08, 2025 12:12 pm
autor: Adam
Vinyl i CD wyjdą, ale w rożnych firmach. Mutant potwierdził.