Muzykę z Chaplina znam nie od wczoraj, ale jej wielkość doceniłem po dzisiejszym seansie filmu z 1992 roku. Płyta ta to w zasadzie 'klasyczny' Barry, ale w filmie ona w zasadzie stanowi o wartości filmu
Płyta ta jest ARCYPIĘKNA, wiodący temat stanie się chyba moim ulubionym tematem Barrego wszechczasów... Pojawia sie on w wielu miejscach płyty, np w utworze "News of Hetty's Death / Smile" obrazującym pamiętną scenę z Chaplina...
Polecam oglądnąć film, żeby mieć pełniejszy obraz na wielkość tej ścieżki. Płyta która potrafi wzruszyć, naprawdę po jej przesłuchaniu człowiek czuje się wewnętrznie bogatszy.