The Brutalist (2024) - Daniel Blumberg

[Just.Dan]

1. Overture (Ship) (4:49)
2. Overture (László) (3:01)
3. Overture (Bus) (2:12)
4. Chair (1:45)
5. Van Buren’s Estate (0:54)
6. Library (3:26)
7. Jazz Club (3:39)
8. Porn (2:11)
9. Monologue (2:38)
10. Up the Hill (1:12)
11. Pennsylvania (1:02)
12. Bicycle (2:55)
13. Steel (2:12)
14. Intermission (feat. John Tilbury) (11:23)
15. Erzsébet (2:50)
16. Handjob (1:36)
17. Bath (1:03)
18. Building Site (4:31)
19. Ribbon Cutting (1:39)
20. Picnic by the Lake (1:53)
21. Gordon’s Dinner (0:56)
22. Looking at You (1:01)
23. Train Crash (3:14)
24. New York (0:57)
25. Stairs (1:37)
26. Carrara (1:24)
27. Marble (2:08)
28. Tunnel (1:05)
29. Construction (2:50)
30. Heroin (3:33)
31. Search Party (3:21)
32. Epilogue (Venice) (2:55)

Vogue: "swerves elegantly from tinkling jazz horns and piano to bellowing, cinema-shaking blasts of brass and drums that evoke the tumult of Tóth's inner world".


Intro z dźwiękiem a la Jonny Greenwood, orkiestra, jazzik w scenach klubowych, łagodne pianino, zaśpiewy żydowskie poprzedzające katastrofę pociągu zilustrowaną (i sfilmowaną) z przejmującym dramatyzmem, elektronika na koniec...

Wspaniały score.


Nazwy z tracklisty trochę różnią się od nazwy w wersji FYC na stronie A24 - tutaj trochę spoilerują sceny z filmu:

https://a24awards.com/the-brutalist/score

[Just.Dan]

Sam film oceniam 9/10. Poprzedni film Corberta "Vox lux" mnie nie zachwycił, tutaj monumentalny progres. Sam film też "monumentalny", głównie przez umiejętną reżyserię, by liczbą lokacji, kręceniem długich ujęć, scenografią, osadzeniem historii na przestrzeni kilku lat, dialogami w języku węgierskim (jest klika, szczególnie na początku) i samą długością filmu, stworzyć poczucie Monumentu. Jest jednak wiele scen dialogowych, szczególnie między postaciami Brody'ego i Pearce'a (Adrien wspaniały, Guy przybrał pewną manierę, rola niezła).

Dużo skojarzeń z "There will be blood" Andersona. Film mocny w aspektach: reżyseria, aktorstwo, muzyka, zdjęcia, scenografia, montaż. Rola Felicity dobra, choć pojawia się dopiero w drugiej połowie.

Oscary może film zdobyć zasłużenie, choć w tym sezonie, jednak jest kilka filmów, które przeważają:
Reżyseria: Villeneuve >/= Corbert
Zdjęcia: "Nosferatu" > "Brutalista"
Scenografia: "Wicked" > "Brutalista"

Brody na 100% ma pewnego Oscara.

Polecam film, który obroniłby się 70 lat temu i wygląda, jak dzieło w Starym, Dobrym Stylu.

[Mystery]

Variety donosi, że film nie będzie miał łatwo na Oscarach, gdyż wielu przyznaje, że go nie ukończyło, dlatego m.in brak wiary w nominację dla Felicity Jones, która pojawia się w drugiej połowie filmu do której mało kto wytrwał by docenić jej kreację

A film nazywa "The Brutalist".

[Just.Dan]

A film nazywa "The Brutalist".

Ja używam skrótowo bez przedimka, gdyż tytuł dla mnie za długi, jak dla członków Akademii zbyt długi film

Pewnie Best Picture wygra "Emilia Perez" - nie taki zły wybór, dobry film, ale lepszy z musicali był "Better Man", który całkowicie przepadnie.

[Mystery]

Dla Better Man będzie nomka góra za efekty, a Emilia ma iść na rekord, o co Netflix już się postara.

[Wawrzyniec]

Variety donosi, że film nie będzie miał łatwo na Oscarach, gdyż wielu przyznaje, że go nie ukończyło,

Pamiętam jak w Variety lub Hollywood Reporter były teksty o przyznawaniu głosów. I jeden był przykład, gdzie ktoś, anonimowo oczywiście, mówił, że nie jest w stanie tego wszystkiego oglądać, to daje część filmów opiekunce do dzieci i potem pyta się jej o zdanie.
Inna osoba przyznała, że głosowała na 12 Years a Slave. Filmu nie widziała, ale tematyka wydaje się jej ważna, plus znajomi mówili, że dobry, to zagłosowała.

A co do The Brutalist to też jako miłośnik architektury zamierzam zobaczyć. Chociaż nie ukrywam, że na starość robię się coraz bardziej krytyczny jeżeli chodzi o ruchy modernistyczne. Zobaczymy jak to będzie w filmie przedstawione.

A muzycznie to słuchałem raz i miejscami trochę Greenwooda czułem, ... Ale bez Marka Łacha

[Adam]

Ojjj i właśnie montażysta filmu w większości utopił oskarowe szanse filmu, mówiąc w wywiadzie bez obciachu, że wiele rzeczy w filmie zrobili dzięki AI, między innymi dialogi węgierskie, akcent Brody’ego i część budynków.

I dobrze, za dużo żydostwa w Hollywood ostatnio, znów by im odbiło od nadmiaru sukcesów.

[qnebra]

W "Emilia Perez" też robili dialogi Respeecherem, widać tam nikt nie potrafił mówić po hiszpańsku.

[Kaonashi]

Ojjj i właśnie montażysta filmu w większości utopił oskarowe szanse filmu, mówiąc w wywiadzie bez obciachu, że wiele rzeczy w filmie zrobili dzięki AI, między innymi dialogi węgierskie, akcent Brody’ego i część budynków.

I dobrze, za dużo żydostwa w Hollywood ostatnio, znów by im odbiło od nadmiaru sukcesów.

Przecież takie rzeczy zaraz będą na porządku dziennym. Albo już są. Nie ma sensu z tym wojować.

[Adam]

Tylko że pół dnia po wywiadzie, sytuacja jest już takim viralem jak przepychanki sądowe Lively z Baldonim.

[Kaonashi]

Ponownie, taka będzie kolej rzeczy - AI będzie wykorzystywane w filmach, na różne sposoby. Parę razy media podchwycą temat a za jakiś czas wszyscy się przyzwyczają.

[Just.Dan]

część budynków.

Ciekawe, które części scenografii

Spoiler:

jest scena, jak unoszą element kopuły jednego budynku, który im spada. Może to robili, gdyż zbyt niebezpieczne by było w realu

[Wawrzyniec]

Pierwsi, którzy chyba się przyznali do tego byli twórcy "The Secret Invasion", gdzie AI stworzyło intro do serialu. Ale wiadomo, to był tam serialik Marvela, a tutaj niby super duper ambitny film. I co ciekawe wygląda na to, że także w Emili Perez przy śpiewaniu pomagano sobie AI. Co może daje nadzieję, że jednak maszyna dalej nie jest idealne zważywszy, jak śpiewanie brzmi w Emilii Perez. Tutaj więcej w artykule, gdzie na przykład horror "The Heretic" miał nawet napis informujący, że nie korzystali z AI, takie czasy.

https://www.theguardian.com/film/2025/j ... ttleground

[Adam]

film w naszych kinach będzie wyświetlany z 15-minutową przerwą w połowie - zarówno multipleksy jak i studyjne

[Wawrzyniec]

Okay, ale dlaczego "rolling eyes" wrzuciłem do tej informacji?