Kompozytor "Northmana" powraca. Jego score z nowego "Nosferatu" wyda BackLot Music w grudniu 2024 roku, ale już dziś wypuścili dwa pełne utwory jako single:
Nowego i odmiennego stylistycznie głosu to ja w tym kawałkach nie słyszę. Może cały score będzie prezentował się inaczej, ale nie ukrywam, że single nie nastrajają na nic wartego większej uwagi.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Northmana na płycie słuchać się nie dało, owszem, ale w filmie to robiło taką robotę, że pamiętam aż w szoku byłem, że taki score ktoś mógł przyklepać z decydentów w dzisiejszych czasach.
Liczę na podobny efekt tutaj.
Northmana na płycie słuchać się nie dało, owszem, ale w filmie to robiło taką robotę, że pamiętam aż w szoku byłem, że taki score ktoś mógł przyklepać z decydentów w dzisiejszych czasach.
Liczę na podobny efekt tutaj.
Ale te podlinkowane kawałki są jak najbardziej słuchalne, zwłaszcza jak na muzykę z filmu grozy.
Brzmienie jest całkiem klasyczne, jakby to jakiś Young popełnił albo ktoś taki.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Ja w ogóle uważam, że ten Nosferatu będzie najbardziej przystępnym filmem Eggersa z najbardziej przystępnym soundtrackiem.
Już Wiking był przystępny, a tutaj znając historię i patrząc po zwiastunie, będziemy mieli klasyczny film grozy.
O gaszzzz, to w tym gra córeczka tego alkusa, co płakał publicznie że mu żona nasrała na poduszkę?? Przecież to jest beztalencie.. tylko cycki i dupe umie pokazywać na socjalach.