Napoleon (2023) - Martin Phipps

[lis23]

Na YT już twierdzą, że to najgorszy film w karierze Scotta ... Jakoś nie wierzę, że jest gorszy od "Prometeusza", więc jestem ciekaw tego filmu.

[swordfish]

Ze zwiastuna wygląda, że Napoleon jest przedstawiany jako dyktator. W Polsce odbiór może być zupełnie inny, bo nasz naród ma jednak wdzięczność do niego, że dał nam delikatne światełko wolności (utworzenie Księstwa Warszawskiego) i walczył z naszymi zaborcami. Do Napoleona mamy większy respekt i szacunek niż w innych krajach.

Jeśli chodzi o najgorszy film Scotta, to chyba Legenda lub G.I. Jane.

[lis23]

Nie chodzi chyba tylko o to ale o to, jak sam film jest nakręcony.
Jest podobno bardzo pocięty, wszystkie inne elementy poza scenami batalistycznymi są pozbawione powagi, jakiejś podniosłości,Napoleon ma być ukazany nie tylko jako tyran ale jako Ktoś, kto o niczym nie ma pojęcia i na niczym się nie zna + klasyczne dla Scotta błędy i przekłamania historyczne i zarzuty o warstwę wizualną, czyli brak kolorów, wszystko szaro bure, itp.
Ja do kina chyba pójdę jutro bo seans jest o 22:15 a wcześniej nie mogę bo dzisiaj dużo sportu a jutro będzie cyrk polityczny
A najgorszy film Scotta to dla mnie jednak "Prometeusz" + od "Marsjanina" nie miał On żadnego sukcesu.

[Wawrzyniec]

Za dwie godziny zaczyna się mój seans Napoleona w Zoo Palast. I do tego momentu nie mogę oceniać filmu i się o nim wypowiadać. Ale znam te inne tutaj wymieniane filmy i muszę stanąć w ich jak i jego twórcy obronę.

Nie jest tak, że po Marsjanie Sir Ridley Scott nie miał żadnych sukcesów. Pytanie czy chodzi o sukces komercyjny, czy artystyczny? Jak komercyjny, to House of Gucci poradziło sobie nieźle w Box Office. A The Last Duel może nie był sukcesem finansowym, ale krytycy i co go widzieli uważają i ja, że to dobry film.

G.I. Jane to Ridley Scott kręcący w stylu jego brata Tony'ego Scotta. Ale o tym to już wiecej może wypowiedź się Paweł, który dość gruntownie analizował filmy Tony'ego Scotta. Z mojej strony dodam, że G.I. Jane posiada wypasiony score Trevora Jonesa, który brzmi jakby go Media Ventures robiło. I to w takim dobrym stylu z podwójnym serem.

A Legenda to megalult jakby to Adam powiedział. Wizualnie ten film jest pięknie baśniowy w stylu braci Grimm. Tim Curry wyglądem i grą kradnie show. Aha i film ten należy oglądać wyłącznie w wersji europejskiej z muzyką Jerry'ego Goldsmitha.

[Mystery]

Last Duel był świetny, Gucci też mógł się podobać, a od premier minęło raptem 2 lata, także mimo 86 lat na karku (za 4 dni) Ridley wciąż pokazuje, że potrafi.
A Napoleon otworzył się na świecie z wynikiem blisko 80 mln, tak więc spory sukces jak na film, który miał pierwotnie trafić tylko na platformę Apple.

[swordfish]

Z samych Stanów ma 33 mln $. Weekend przedłużony o Dzień Dziękczynienia, więc to wynik za 4 dni.

Co do cięcia i dziwnego montażu może rzeczywiście lepiej poczekać na wersję 4-godzinną.

Brak kolorów i szaro? To chyba ktoś narzekał, bo musiał wcześniej oglądać kolorową "Barbie". Od filmów artystycznych nie oczekuje się barwnej wydmuszki.Podobne zarzuty były do "Oppenheimera", że część ujęć jest czarno-białych.

[lis23]

Bardziej chyba chodzi o porównanie z klasycznymi filmami kostiumowymi, które były barwne i dobrze było widać kostiumy, scenografię, detale a teraz wszystko jest kręcone w jednym odcieniu i tych detali, szczegółów nie widać.
Kiedy film ma trafić na Appletv? I tak muszę wykupić dla tego serialu o Godzilli.

[Mystery]

Niewiadomo, ale nieprędko skoro nawet nic nie słychać o premierze nowego Scorsese, pewnie bliżej Oscarów. Do kina jakoś mnie nie ciągnie, a skoro ma nas czekać wersja reżyserska to grzecznie poczekam na nią, tym bardziej widząc komentarze, że film jest pocięty.

[lis23]

Wawrzyniec - I jak z tym "Napoleonem"? Warto iść do kina chociaż na batalistykę?

[Adam]

Po seansie w IMAXie. Film przeraźliwie nudny. Dialogi nie angażują. Phoenix nie pasuje do roli i cały film gra jedną zbolałą miną i recytuje tylko dialogi w ten sam sposób bez emocji. Sceny batalistyczne nieangażujące i kiepsko zrealizowane, a do tego wyglądają tak jakby zrobione przypadkowo, bo ktoś sobie przypomniał, że w filmie trzeba pokazać coś innego, bo aktorzy nie mogą przecież tylko gadać przy stolikach przez 3 godziny. Filtr kolorów przeciągnięty w całym filmie na szary, albo wzorem „Meksyku oczami Hollywood” przeżółcony, gdy akcja dzieje się w ciepłych krajach. W kwestie poprawności historycznej nie wchodzę, bo się nie znam.

Muzyka nie pasuje do filmu, Marianelli z Thibaudetem wchodzą z 5 razy w filmie na długo w scenach dialogu Józefiny i Napoleona - jakby „temat pary” - tylko, że jest to stale ten sam fragment muzyki. Do tego film ma pełno muzyki źródłowej, klasycznych kompozytorów z tamtej epoki, oklepane utwory znane z RMF Classic, plus gryzące się szczególnie z ekranem francuskie wiejskie piosenki (casus naszych „Chłopów”). Albumu nawet nie chce mi się odpalać.

Trudno było wysiedzieć te 3h, więc wersja reżyserska to będzie tylko do leczenia bezsenności u szpitalnych pacjentów.

Jedyny plus za scenografie i kostiumy. Szkoda, że ich detale i piękno zostały zarżnięte szarym filtrem. Najsłabszy Scott od lat. Realizacyjnie i batalistyczne znacznie lepszy i angażujący był Last Duel.

[Adam]

O, jednak sprawdziłem i widzę, że historycznie też jest bardzo do dupy
duży wywiad z profesorem UW, który analizuje pod kątem zgodności historycznej ten marny film - https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114 ... sie-w.html

[Mystery]

No to chyba już lepiej poczekać na tego Kubrickowskiego Napoleona od Spielberga dla HBO.

[Adam]

w Last Duel wszystko lepiej wyszło - aktorstwo, realizacja, gradient kolorów, dialogi, historia na ekranie, no i oczywiście score.

[Mystery]

Nie wiem jak tam w filmie, ale albumik jest całkiem spoko i fajnie się słucha, ciekawe doświadczenie, ciekawsze i bardziej wyraziste niż Last Duel.


youtu.be/i4EFU53iVKo

[Adam]

zapewne >połowy tego albumu nie ma w filmie
jak mi się będzie nudzić to przesłucham i się okaże