Society of the Snow - Michael Giacchino
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Szkoda, że film bardzo mocno mitologizuje tą tragiczną historię. Całkowicie pominięto kilka faktów związanych z lamerstwem pilotów, ze sprawami etycznymi związanymi z kanibalizmem - część rozbitków nie chciała zjadać swoich zmarłych kumpli i umarli z głodu ważąc po 20-25 kilo, jak w Auschwitz. Film sprawę decyzji o zjadaniu zmarłych załatwia 3 zdaniami na krzyż w niecałą minute, a potem nawet nie pokazują, co ci biedacy z tymi ciałami zmarłych kumpli musieli robić. A niestety musieli robić sporo, bo na miejscu znaleziono ogołocone do zera wiele szkieletów, a narzędzi nie mieli. Film pomija też to, że rozbitkowie jedli ubrania, wyposażenie i materiały użyte do zbudowania samolotu itd. Film pomija też całkowicie sprawy po odnalezieniu, w tym dwa ważne aspekty - długo ukrywano że był tam kanibalizm, rozbitkowie to zataili, i dotarli do tego dopiero dziennikarze jakiś miesiąc czy dwa po akcji ratunkowej; oraz fakt z czym ci, którzy przeżyli musieli zmagać się psychicznie w późniejszym życiu.
Powstało o tej katastrofie wiele książek, do tego połowa rozbitków powydawała też dodatkowo swoje własne książki, powstało wiele filmów dokumentalnych, a cała katastrofa i przebieg po niej, jest udokumentowany i rozłożony na czynniki pierwsze praktycznie do każdej godziny.
I na sam koniec już - czy potrzeba regularnie wracać do tej tragedii, skoro ona już tyle razy była maglowana ? Dla mnie to jest dość mocne żerowanie na tragedii tych ludzi, a jeszcze bardziej na tragedii tych, którym udało się uratować...
Technicznie i realizacyjnie film zrobiony jest doskonale. Polecam dokument zza kulis, który Netflix udostępnił. Nie spodziewałem się, że kręcili to w naturalnych warunkach na kilku makietach wraku. Myślałem, że całość była w studio... Szczęśliwie też Bayona nie zatrudnił do filmu znanych gęb, tylko praktycznie samych debiutantów ekranowych, przez co film ogląda się lepiej.
Muzyki jest zdecydowanie za mało, jest za delikatna, a jedyne co się dla mnie wyróżnia, to End Credits, ładnie zmontowany z oryginalnych, prawdziwych zdjęć zrobionych przez tych, którzy przeżyli do samego końca.
Powstało o tej katastrofie wiele książek, do tego połowa rozbitków powydawała też dodatkowo swoje własne książki, powstało wiele filmów dokumentalnych, a cała katastrofa i przebieg po niej, jest udokumentowany i rozłożony na czynniki pierwsze praktycznie do każdej godziny.
I na sam koniec już - czy potrzeba regularnie wracać do tej tragedii, skoro ona już tyle razy była maglowana ? Dla mnie to jest dość mocne żerowanie na tragedii tych ludzi, a jeszcze bardziej na tragedii tych, którym udało się uratować...
Technicznie i realizacyjnie film zrobiony jest doskonale. Polecam dokument zza kulis, który Netflix udostępnił. Nie spodziewałem się, że kręcili to w naturalnych warunkach na kilku makietach wraku. Myślałem, że całość była w studio... Szczęśliwie też Bayona nie zatrudnił do filmu znanych gęb, tylko praktycznie samych debiutantów ekranowych, przez co film ogląda się lepiej.
Muzyki jest zdecydowanie za mało, jest za delikatna, a jedyne co się dla mnie wyróżnia, to End Credits, ładnie zmontowany z oryginalnych, prawdziwych zdjęć zrobionych przez tych, którzy przeżyli do samego końca.
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26348
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Nie tylko End Credits bo jeszcze finał z helikopterem i ze dwie sceny jak leźli też fajnie zilustrowane.
Ale zgadzam się w dużej mierze z zarzutami do filmu. Niepotrzebny i jak dla mnie zwyczajnie nudnawy. Druga połowa jakoś mnie bardziej wciągnęła, ale przez pierwsze pół filmu nie byłem pewien czy dotrwam do końca. Chyba najsłabszy Bayona (oprócz może tego pokracznego Jurassic Worldu) i zdecydowanie lepiej mu wychodzi jakieś mroczne fantasy, jak opowiadanie autentycznych historii. I współprace z Velazquezem też mu - filmowo - lepiej wychodziły. Zresztą dalej się będę upierał, że w tym głównym temacie Giacchino to ja słyszę echa (temptracki?) "A Monster Calls"
Ale zgadzam się w dużej mierze z zarzutami do filmu. Niepotrzebny i jak dla mnie zwyczajnie nudnawy. Druga połowa jakoś mnie bardziej wciągnęła, ale przez pierwsze pół filmu nie byłem pewien czy dotrwam do końca. Chyba najsłabszy Bayona (oprócz może tego pokracznego Jurassic Worldu) i zdecydowanie lepiej mu wychodzi jakieś mroczne fantasy, jak opowiadanie autentycznych historii. I współprace z Velazquezem też mu - filmowo - lepiej wychodziły. Zresztą dalej się będę upierał, że w tym głównym temacie Giacchino to ja słyszę echa (temptracki?) "A Monster Calls"
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34333
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Nie wiem jak się prezentuje film, ale ten jednominutowy utwór jest naprawdę bardzo dobry:
youtu.be/F4jFRq2JM0E
youtu.be/F4jFRq2JM0E
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1107
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Ten jeden kawalek faktycznie odstaje troche od reszty i od razu mi sie z czyms skojarzyl. Mianowicie tez z Michaelem ale Nymanem i jego Gattaca - tam cala plyta jest oparta na takich konstruktach, tyle, ze jest bardziej dramatycznie i melodyjnie z fajnymi rozwinieciami. Za to sama koncowka albumu to dla mnie Soul Surfer Beltramiego, tylko tam oczywiscie byly hawajskie klimaty i wiecej energii.Wawrzyniec pisze: ↑czw sty 25, 2024 20:42 pmNie wiem jak się prezentuje film, ale ten jednominutowy utwór jest naprawdę bardzo dobry
I to jest moj glowny zarzut dla tej muzyki. Moze byc surowo, klimatycznie i stonowanie, ale Giacchino dla mnie przywoluje w tej muzyce swoja jedna denerwujajca ceche (z ktorej myslalem, ze juz wyrosl jako kompozytor) - tworzy zaczatki jakiejs melodii, doklada jakis chorek, ale nie rozwija tego, tylko zapetla w nieskonczonosc, poczym urywa. Newton Howard w swoim Alive pokazal wlasnie jak ladnie mozna bylo zakonczyc/spuentowac taki dramat.
Dla mnie to tak troche wyglada, ze Bayona chcial nakrecic film, ktory bedzie troche takim przeciwienstwem tego poprzedniego Alive - dramat w Andach (to taki polski tytul chyba). Mniej Hollywoodzki a bardziej paradokumentalny prawie. No i Giacchino poszedl w podobne klimaty. Fajnie, ze mu to wydali, ale muza dla mnie do przesluchania na raz. Kiedy do Howarda wracam regularnie.
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Mimo, iż jest to ta sama historia to filmy są tak różne, że nie ma sensu porównywać tego scoru do Alive, symfoniczne hollywoodzkie fanfary Howarda średnio raczej by tu pasowały. "Over the River" jest fajny, ale to "I See the Sky " to główny utwór dla tego tematu, a sam kawałek jest punktem zwrotnym filmu jak i soundtracka. A ten po filmie bardziej mi się podoba, nawet te atmosferyczne granie z pierwszej części płyty, bo jak już pisałem ostatnie 40 minut soundtracka jest już świetne, a "Found" to jeden częściej odtwarzanych przeze mnie kawałków roku.
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Myślę, że warto dać temu tematowi trochę bardziej się rozwinąć.Wawrzyniec pisze: ↑czw sty 25, 2024 20:42 pmNie wiem jak się prezentuje film, ale ten jednominutowy utwór jest naprawdę bardzo dobry:
youtu.be/F4jFRq2JM0E
youtu.be/dEp7LOeBZVA
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34333
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Tak, tak wiem, że ta wersja jest jeszcze lepszejsza. Na swoje dziwne usprawiedliwienie powiem, że jak czytałem te tutejsze opinie, że dopiero pod koniec album jest ciekawy, po prostu zacząłem słuchać ten soundtrack od końca i najpierw na ten krótszy kawałek trafiłem i mnie zauroczył.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Już 1 grudnia linkowałem tu I See The Sky
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34333
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
To nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i mogę jedynie najmocniej przeprosić.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Jak ktoś nie ma planów na wieczór, o 22:30 na żywo wywiad Daniela Schweigera z Michaelem o Śnieżnym Bractwie.
youtu.be/1lF6hyLLFY4
youtu.be/1lF6hyLLFY4
Re: Society of the Snow - Michael Giacchino
Twórcy Mondo założyli nową wytwórnie, a ich pierwszym wydaniem ma być winyl tego scoru.
https://www.madebymutant.com/
https://www.madebymutant.com/