Łukasz "L.U.C." Rostkowski - Chłopi (2023)

[Adam]

Na koniec prawa do emisji wykupi Netflix i nawet reżyser będzie płakać, że nie dostaje za to tantiemów.

spoko, a potem 30 listopada wrzuci im darmową reklamę jakiegoś "wrapped" udając, że już zapomniał, że jest przez nich okradany.

[Wawrzyniec]

Człowiek był parę dni z dala od forum, a tutaj Adam dalej prowadzić krucjatę przeciwko Chłopom i Spotify. Cóż muszę przynajmniej pochwalić za wytrwałość.

[swordfish]

Cover Katie Melua


youtu.be/Ix3FqktUOoI

[Wawrzyniec]

Ładna wersja, ale chyba polska bardziej mi się podoba.

[swordfish]

Reżyserka z rozgoryczeniem wskazuje winnych na brak nominacji do Oscara - przez artykuł o zaniżonych pensjach dla malarzy w "Wysokich Obcasach".
https://film.wp.pl/rezyserka-chlopow-ws ... 573980640a

Wydaje mi się, że bardziej brak nominacji wynika z nieznajomości przez Hollywood powieści Reymonta. "Chłopi" są zrozumiałe dla nas Polaków, również w kontekście zaborów i Powstania Styczniowego w tle. Z Vincentem było łatwiej, bo Van Gogh jest znany na całym świecie. Plus pojawiały się nazwiska gwiazd zagranicznych jak np. Saoirse Ronan. Taka np. Małgorzata Kożuchowska jest dla Akademii no-name'em.

[Adam]

Reżyserka z rozgoryczeniem wskazuje winnych na brak nominacji do Oscara - przez artykuł o zaniżonych pensjach dla malarzy w "Wysokich Obcasach".
https://film.wp.pl/rezyserka-chlopow-ws ... 573980640a

hahahaha

artykuł o którym słyszeli tylko odwiedzacze tego portalu - czyli nikt z AMPASu i nikt z zagranicy nie będący Polakiem.

ale tak to jest, jak się ma ego wyjebane w kosmos.

[qnebra]

"Across The Spiderverse" miało jeszcze gorszy skandal jeśli chodzi o traktowanie artystów, tak samo artykuły w prasie i na pewno o wiele więcej ludzi z AMPAS wie o tym niż o sprawie Chłopów.

"Nimona", tu jest dopiero zabawnie. Wykorzystywanie artystów - jest. Oskarżenia o molestowanie - są. Studio obcinające pensje pracowników - jest. Katastrofa wizerunkowa po idiotycznej decyzji studia - też się znajdzie.

[Wawrzyniec]

To z "Across The Spiderverse", a co dopiero "Nimoną", która ma być tak bardzo progresywną animacją to nie wiedziałem.

Ale też po części tutaj reżyserkę rozumiem, gdyż mówienie, że nie było hejtu i pewnej kampanii to zakłamywanie rzeczywistości. Dla przykładu Tomasz Raczek na przykład gdzie tylko się dało próbował wbić szpilę temu filmowi i doszukiwać się jakiś skandali. A ten wspomniany artykuł z Wysokich Obcasów to też ma daleko do rzetelnego dziennikarstwa. I nawet nie chcę tutaj pokazywać palcami, czy też wymieniać po imieniu, ale nawet część tej dziwnej kampanii, mogliśmy obserwować tutaj na forum w tym temacie.

I przede wszystkim jak na polskie warunki musiała być to dziwna kampania, która właśnie zaczęła się z premierą "Zielonej granicy". I tak nagle jakoś rzucona została narracja, że kto liberalny, otwarty na świat ten jest w "Team Zielona Granica", a kto za PiSem ten jest "Team Chłopi". Oczywiście brzmi to totalnie głupio, ale tak było.

Czy wpłynęło to jakoś na nominację do Oscara trudno mi powiedzieć. Ale też nie jest tak, że nic z tego nie doszło zagranicę. I pamiętam, że był artykuł, chyba w Indiewire, czy Deadline, gdzie napisali "o kontrowersjach" wśród polskich potencjalnych nominacji do Oscara.

[Wawrzyniec]

Po ogłoszeniu "Young Talent Awards" obecność "Chłopów" w jakiejkolwiek formie jest już pewnością. Tylko czy właśnie będzie to projekcja filmu, czy w formie Gali, to jest pytanie.

[Adam]

Tylko po kiego, jak Luc jeździ z tym koncertem po polskich filharmoniach od jesieni i kilka koncertów już było ?
w marcu Poznań, a w kwietniu będzie Lublin i Łódź.

MEH.

[Wawrzyniec]

Oj, coś mi się pomyliło i to miałem napisać w temacie o koncertach, a tutaj jednak wolałbym się zająć wojną i atakiem na "Chłopów". Zresztą teraz nawet i L.U.C. się przyłączył do debaty odbierając złotą płytę za ten soundtrack:

Złota płyta!!!
Dobry moment kilka szczerych słów.
To dla mnie wielki dzień.
Prawie 5 lat ekstremalnie trudnej produkcji, która trafiła na pandemię, wojnę i inflację. Wiele razy myśleliśmy, że może to znaki by odpuścić, ale walczyliśmy do ostatniego miksu. Finalnie wpadliśmy w środek wyborczych wojen polsko-polskich.
Dzięki temu, że nasz film ma wyjątkowy koncept zdobyliśmy dystrybutora w USA a to znów m.in. Pomogło nam zdobyć tytuł Polskiego Kandydata do Oscara, który przyznała niezależna komisja filmowa. Nie chcieliśmy nikomu zaszkodzić a jedynie uwrażliwiać poprzez artystyczną ekranizację dobrej i wciąż aktualnej literatury - Chłopi. Jak się okazało nawet okrutnie aktualnej.
Zadziwiający jest zarówno talent i potencjał twórczy naszego narodu jak i jego Lipiecki mrok podziałów i destrukcji. Pomimo wielkiego sukcesu filmu kilka zawistnych lecz wpływowych osób doprowadziło do powstania oczerniających, kłamliwych publikacji i komentarzy, które linczowały nasze serca wysysając z nas energię tak potrzebną w ciężkiej kampanii Oskarowej. Kiedyś napiszę może o tym więcej.
Patrzenie jak ktoś z niezrozumiałych pobudek próbuje niszczyć nasz film odbierając radość, zdrowie i dumę reżyserom @dkwelchman @hughwelchman , którzy tyle z siebie dali dla polskiej kultury otaczając nas zarazem ciepłem, pasją i miłością jest dla mnie ekstremalnym smutkiem. Nie mszczę się ino sypiam obficie bo każde skur.. zweryfikuje życie…
A ludzi dobrej woli jest więcej...
Prawie 2 mln widzów wybrały się w Polsce do kina na Chlopów, więc tak naprawdę czujemy, że to ludzie wybrali nas na tego kandydata. Wasze wsparcie i miłość do tego filmu jest dla nas nieoceniona.
Kupiliście tysiące płyt i winyli oraz odsłuchaliście soundtrack do filmu prawie 50 mln razy, co daje nam Złotą Płytę, ale przede wszystkim tytuł jednego z najpopularniejszych soundtrackow w historii polskiego kina.
Jesteśmy tym bardzo poruszeni i to dla nas największa nagroda. Z całego serca Wam dziękujemy!

[Adam]

Kolejny megaloman.
Jego rozumowaniem te same 2 miliony widzów na filmach Vegi jeszcze nie tak dawno z automatu powinno te filmy Vegi zrobić kandydatem do Oscara ? No bo skoro tutaj „ludzie zdecydowali”…
Nikt nie oczerniał ich w artykułach, napisano prawdę że nie płacili ludziom, branża wiedziała o tym wcześniej, tak samo jak cała branża wie, że wystawienie ich do Oscara było decyzją niemądrą i wyłącznie polityczną ze szkodą dla polskiej kinematografii. Wybiły się i wypowiedziały o tym publiczne niejedne osoby, nie wspominając o dziennikarzach i krytykach filmowych, którzy również mówili i pisali, że decyzja PISFu jest absurdalna mając obok film Holland.
I już na koniec, bo widzę że twórcy mają pisowskie myślenie półmózgów - film, który zrozumieją tylko Polacy, nie ma żadnych szans na docenienie za granicą, i „Chłopi” to ten sam casus co wystawienie kiedyś „Pana Tadeusza”, którego też nikt nie rozumiał poza krajem, i też wszyscy mówili, że to zła decyzja, no ale trzeba było się Wajdzie podlizać bo odbierał Oscara…
Gość zamiast siedzieć cicho i robić muzykę, bawi się w rzecznika prasowego produkcji, tylko że argumenty i fikołki logiczne ma jak pisowski rzecznik Bochenek. W niczym nie pomoże mu pisanie takich postów, co najwyżej może zrazić do siebie branżę, bo jak dotąd za problemy produkcyjne i jakość filmu oraz błędne decyzje PISFu nikt nie miał pretensji do Luca, co oczywiste.

[Wawrzyniec]

Wiesz tutaj nie chcę się wypowiadać, gdyż w sumie to jest słowo przeciw słowu. I teraz też autorka tego artykułu o tych rzekomych złych warunkach pracy przy Chłopach i Wincencie w istnie hollywoodzkim stylu, sama teraz robi z siebie ofiarę. I naturalnie "Muzyka zakorzeniona" musiała się dołączyć:



A tutaj nowy wywiad z DK Welchman
https://film.wp.pl/rezyserka-chlopow-ma ... qeF13xipC8

Fragment wywiadu:

Twoim zdaniem ten artykuł wpłynął na decyzję o pominięciu "Chłopów" przy shortliście, a później nominacjach?

Nie. Szczerze wątpię, żeby miał takie zasięgi. Choć pewnie ze względu na strategiczny czas publikacji mógł mieć takie intencje. Najwięcej szkody wyrządziły artykuły i recenzje kilku przedstawicieli LA Critics (Los Angeles Film Critics Association - amerykańska organizacja zrzeszająca krytyków filmowych - dop. red.), sugerujące, że utożsamiamy się z przedstawicielami prawicowego konserwatywnego rządu i podbijające kontrowersje wokół procesu selekcji filmów do Oscara w Polsce, zamiast recenzować nasz film. To było niesprawiedliwe wobec nas i naszego filmu.

Akademicy, podobnie jak większość filmowców, są liberałami. Jeśli więc trzech krytyków w Los Angeles na tydzień przed głosowaniem opisze nasz film jako prawicowy - co jestem pewna, że zmieszałoby i zasmuciło Reymonta, który zawsze współczuł uciskanym, tak jak zasmuciło nas - to oczywiście sprawi, że Akademicy będą trzymać się z daleka od naszego filmu. Ich moment był strategiczny, powodujący maksymalne szkody. Bo przecież film nie traci na jakości po kilku tygodniach od premiery. Nie ma czegoś takiego, że w tak krótkim czasie nagle się gusta zmieniają. Film, który był jeszcze kilka tygodni przed tą całą aferą wymieniany w przewidywaniach oscarowych – w "Variety" i w "Hollywood Reporter" w pierwszej piątce.

[Adam]

Wiesz tutaj nie chcę się wypowiadać, gdyż w sumie to jest słowo przeciw słowu.

Ale jakie słowo przeciwko słowu? Udajesz na żywca głupa, że nie znasz faktów ?

1) Czy prawdą jest, że od lewa i prawa decyzja PISFu o wystawieniu do nominacji tego filmu, zamiast Holland, była krytykowana publicznie i wywołała zdziwienie wśród dziennikarzy i branżę, i/lub w wypowiedziach czy wywiadach medialnych, lub w recenzjach i artykułach prasowych ?

Prawda!

2) Czy prawdą jest, że film był dokładnym casusem sytuacji "Pana Tadeusza", czyli produkcji, której abstrahując od jej walorów, wykonania i artyzmu - które były lub nie, nie ma to znaczenia - jest po prostu produkcją, której poza Polską/Polakami nikt za granicą nie zrozumie ?

Prawda!

3) Czy prawdą jest, że film został wystawiony do nominacji zamiast filmu Holland czysto z politycznych powodów (ówczesny rząd, władze PISFu, burza medialna z ówczesną sytuacją na granicy)?

Prawda!

Trzy proste kwestie. Trzy konkretne punkty. Twierdzisz, że to "słowo przeciwko słowu" ? To powodzenia za logiczny fikołek


Jedyne, co możesz podpiąć - i to na siłę - pod "słowo przeciwko słowu", to sytuacja z oszukiwaniem malarzy. Masz ludzi pod nazwiskiem, którzy opisali jak byli traktowani. Możesz oczywiście uznać, że to nie jest prawda, tylko że ktoś chciał zaistnieć itp itd. Ok, niech będzie. Tylko, że nawet przyjmując taką tezę, to ten aspekt nie ma żadnego znaczenia w kontekście tego, że ten film został błędnie z powodów politycznych i niezrozumienia kulturowego wystawiony do Oskarów, w miejsce filmu, który robił właśnie za granicą (czyli tam, gdzie trzeba w kontekście takich nagród) furorę i otrzymywał tam właśnie fantastyczną prasę. Chłopi nie odpali dlatego, że dwóch czy dwustu malarzy powiedziało, że im nie zapłacono za pracę. Nie. O tym za granicą nikt nie wiedział ani nie czytał. Film odpadł, bo był słaby, a przede wszystkim dlatego, że kulturowo nie był uniwersalny i nie nie mógł być zrozumiany przez obcokrajowców.


A potem wychodzi taki LUC i za przeproszeniem pierdoli publicznie, bawiąc się nagle nie wiadomo czemu - do tego nieudolnie! - w rzecznika prasowego produkcji, że skoro 2 mln ludzi poszło na to do kina, to znaczy, że to była dobra decyzja, by film startował do Oscarów. Jak widać, decyzja była chujowa, o czym mówili wszyscy od początku, poza ludźmi związanymi twórczo z "Chłopami".. I przypomnę, że jeszcze nie tak dawno gdy Vega był w modzie, miał podobne wyniki w kinach, więc co, też te jego filmy powinny być wtedy wystawiane do nominacji?

Mindfuck.

[swordfish]

Jeśli "Zielona granica" jest bardziej uniwersalna i zrozumiała dla akademików, mogą film Holland zgłosić za rok.