Strona 1 z 3

Transformers :P

: czw sie 23, 2007 01:27 am
autor: Marek Łach
No i jestem po seansie :mrgreen: Zgodnie z przewidywaniami, fabuły nie uświadczyłem, ale za to efekty komputerowe w tym filmie są najlepsze, jakie w życiu widziałem, po prostu cudo. Na sali kinowej nie bawiłem się jakoś przednie, ale było czym cieszyć oko, nie ma co.

Co do pana Jablonsky'ego, któremu powierzono tę wdzięczną tematykę... Kilka banalnych anthemów, trywialna muzyka akcji, prostacki heroizm (miałem wrażenie, jakbym słuchał dwugodzinnej krzyżówki Króla Artura z Now We Are Free) składają się na podręcznikowy McScore. Ale funkcjonuje to poprawnie, trzeba przyznać, jak to banał i przerabiane po raz n-ty schematy. Szkoda że nawet porządnego tematu nie ma, bo można by coś więcej wynieść z kina, no ale w każdym razie Jablonsky wie, jak tanim kosztem robić blockbustery. Ktoś już widział/słyszał? Jak się podobało?

Wyobraźcie sobie, co mógłby z tym zrobić Powell czy Goldenthal (Elliot to dowcip, już go widzę w filmie Baya :mrgreen: )

: czw sie 23, 2007 08:16 am
autor: Tomek
Goldenthal raz już uczestniczył w takim dowcipie, jakim wg mnie był kompletnie nieudany film akcji SWAT - i poradził sobie bardzo dobrze :mrgreen:

: czw sie 23, 2007 10:59 am
autor: Łukasz Wudarski
A ja bym chciał usłyszeć Kaczmarka, albo Preisnera w takim dowcipie. To byłby dopiero kawał. :)

: czw sie 23, 2007 13:39 pm
autor: Paweł Stroiński
"Zbyszek, czy jak się wymawia twoje imię, to film akcji. 20 minut muzyki to trochę za mało, chyba mnie rozumiesz?? Poza tym Megatron i jazzowy fortepian??" :D

: pt sie 24, 2007 00:05 am
autor: Ghostek
Ja bym zatrudnił Armanda Amara. Troche żydowskich i arabskich klimatów podczas rozpierduchy.. no tego jeszcze nie było panowie.

: sob sie 25, 2007 13:07 pm
autor: Marek Łach
Tomasz Goska pisze:Ja bym zatrudnił Armanda Amara. Troche żydowskich i arabskich klimatów podczas rozpierduchy.. no tego jeszcze nie było panowie.
Ale to byłoby niepoprawne politycznie, gdybyś klimaty żydowskie przypisał złym, oskarżyliby Cię o antysemityzm, a gdybyś zrobił to z klimatami arabskimi, to dostałbyś pocztą tykającą przesyłkę... Preisner bezpieczniejszy :mrgreen:

: ndz sie 26, 2007 15:27 pm
autor: Koper
Szkoda, ze Delerue już nie ma wśród nas bo i jego byście mogli zaproponować. :P Taki temat Optimusa podchodzący pod Agnes of God na przykład... ;)
A Jablonsky rozumiem jak zwykle: bez swojego stylu, bez zapadającego w pamięć motywu... anonimowa ilustracja. To może Marek zrecenzujesz, jak oglądałeś film...? :D

: pn sie 27, 2007 00:29 am
autor: Łukasz Wudarski
Soundtrack nie wylazł ze scorem. Nie wiadomo czy wylezie. Poza tym jak Transformers to tylko recka gościnna Mariusza T. Ale byłaby jatka w komentach :P:P:P

: pn sie 27, 2007 19:57 pm
autor: Koper
Łukasz Wudarski pisze:Soundtrack nie wylazł ze scorem.
Nie może być. Cud. :P

: śr sie 29, 2007 00:59 am
autor: Mefisto
ale istnieje oficjalna zapowiedź, że wydadzą :P
A przypominam, że Jablonsky splodzil też coś takiego jak Stemboy :P

: śr sie 29, 2007 19:08 pm
autor: Koper
Ale to chyba był japoński film? Bo tam jeszcze zdaje się nie trzeba pisać muzyki w tydzień pod temp track... ;)

: śr sie 29, 2007 20:46 pm
autor: Mefisto
co z tego, że japoński? ważne, ze potrafi napisać chłopak coś dobrego.

: pt sie 31, 2007 10:36 am
autor: Tomek
Mefisto pisze:ale istnieje oficjalna zapowiedź, że wydadzą :P
A przypominam, że Jablonsky splodzil też coś takiego jak Stemboy :P
Spłodził też coś takiego jak "The Island" - raczej w tym kierunku należy oczekiwać brzmienia "Transformers" ;) "Steamboy" dla Jabłońskiego to tak jak "The Promise" dla Badelta - musieli jechać na drugi koniec świata, żeby udowodnić, że jednak coś potrafią... Ale to tylko chwalebne wyjątki z nie chwalebnej reguły :evil: :P

: pt sie 31, 2007 14:19 pm
autor: Mefisto
no właśnie byłem na filmie i Jablonsky spłodził bezczelną kalkę z Armageddonu i Twierdzy - eh :/

: pt sie 31, 2007 22:33 pm
autor: Koper
Tomek pisze:Steamboy" dla Jabłońskiego to tak jak "The Promise" dla Badelta - musieli jechać na drugi koniec świata, żeby udowodnić, że jednak coś potrafią... Ale to tylko chwalebne wyjątki z nie chwalebnej reguły :evil: :P
I nie zapominajmy, że ani jedna ani druga partytura, choć to niezłe score'y, to jednak żadne arcydzieła, a zarówno Badelt jak i Jablonsky muzycznymi geniuszami delikatnie mówiąc nie są. :P