Simon Franglen - Avatar 2 do 5 (2022-2028)

[Koper]

3D to dla mnie była największa porażka ostatniej dekady bo ludzie jak ja byli zmuszani oglądać największe przeboje w 3D właśnie

Aha... bo nie można iść na wersję 2D.
Lisu ma problem z wzrokiem, więc nie można robić filmów 3D.
Dobrze, że w ogóle nie jesteś niewidomy, bo wtedy byś psioczył całkiem na kinematografię, że jakieś filmy kręcą zamiast słuchowisk radiowych.

[lis23]

3D to dla mnie była największa porażka ostatniej dekady bo ludzie jak ja byli zmuszani oglądać największe przeboje w 3D właśnie

Aha... bo nie można iść na wersję 2D.
Lisu ma problem z wzrokiem, więc nie można robić filmów 3D.
Dobrze, że w ogóle nie jesteś niewidomy, bo wtedy byś psioczył całkiem na kinematografię, że jakieś filmy kręcą zamiast słuchowisk radiowych.

Akurat była sytuacja, że biletów na wersję 2D już nie było, do tego był czas, że seansów w 3D było po prostu więcej + dubbing, brrr!

[swordfish]

Zgadzam się. Przy wielu filmach jest oszukane 3D. Tylko logo wytwórni na początku jest przestrzenne, a potem zwykły upscal. Akurat "Avatar" jest chlubnym wyjątkiem, gdzie najlepiej wykorzystano technologię 3D. Żadnego męczenia wzroku. Głębia do której można prawie "fizycznie" wejść. Pod tym względem Cameron nie powinien mnie zawieść w kolejnej odsłonie, choć scenariuszowo nie do końca mi leży.
Jeśli chodzi o seanse dla słabo widzących lub niewidomych, to zdarzają się projekcje specjalne z lektorem opisującym, co dzieje się na ekranie. Ostatnio w moim mieście był taki pokaz "Johnny"´ego.

[Wawrzyniec]

No właśnie ciężko chodzić na inne filmy skoro Marvel dominuje w kinach i w pożeraniu kasy z wytwórni filmowych, które nie chcą jej dawać na nic ambitniejszego.

Oto cały czas się wszystko rozchodzi. Ja nie mam problemy, że są jakieś Marvel i ludzie je konsumują. To jak z fast foodami, jak ktoś chce niech się tam żywi. Ale fajnie jak są inne lokale do wyboru w okolicy.
Dla mnie idealnym przykładem jest In The Mountains of Madness Del Toro, gdzie mieliśmy adaptację Lovecrafta, od znanego reżysera. Poniekąd nawet Tom Cruise miał zagrać główną rolę. Ale mimo to żadne studio nie odważyło się zainwestować w ten projekt. Czy też adaptacja BioShocka od Gore'a Verbinskiego, albo Forever War od Scotta.

A do tych nie mających pojęcia o kinie Coppoli, Scorsese i Scotta, dołączył niedawno Tarantino, który powiedział:

Quentin Tarantino slammed the current movie era as one of the "worst in Hollywood history." ·

[lis23]

W tym roku najwięcej zarobił nie Marvel, tylko "Top Gun", więc ta dominacja to jednak gruba przesada bo to tylko trzy filmy rocznie.
Filmy DC już Wam nie przeszkadzają?
"Bioshock" ma być robiony dla Netflixa bodajże a jeśli idzie o "W Górach Szaleństwa" to mieliśmy już "Coś" i to nie raz.

[Koper]

W tym roku najwięcej zarobił nie Marvel, tylko "Top Gun", więc ta dominacja to jednak gruba przesada bo to tylko trzy filmy rocznie.

Swoją drogą też nic oryginalnego. Jedynie sequele mają chyba szansę na jakieś finansowanie ze strony wytwórni lepsze.

Filmy DC już Wam nie przeszkadzają?

Trochę, ale na szczęście jest ich nieco mniej (póki co).

"Bioshock" ma być robiony dla Netflixa bodajże a jeśli idzie o "W Górach Szaleństwa" to mieliśmy już "Coś" i to nie raz.

No, dwa razy, z czego ten drugi beznadziejny. A ile razy mieliśmy Spider-Mana w jakimś filmie czy innego tam jurka w pelerynie?

Zgadzam się. Przy wielu filmach jest oszukane 3D. Tylko logo wytwórni na początku jest przestrzenne, a potem zwykły upscal.

Ale nie mówimy o tych "oszukanych" filmach 3D, tylko takich jak "Avatar" czy "Sanctum".
A ten płacz Lisa, to jakby daltonista narzekał, że kiedyś to filmy były lepsze bo czarno-białe.

[lis23]

Na "Avatarze" byłem w wersji 2D ale w przypadku pierwszej części "Avengers" nie miałem wyboru, była przewaga seansów w 3D a że szliśmy w kilka osób i każdy miał ograniczony czas to trzeba było iść na wersję 3D i do dzisiaj nie lubię tego filmu

Filmów DC jest mniej bo mają tam burdel ale teraz może ruszą z kopyta pod przywództwem Jamesa Gunna W przyszłym roku też będą trzy filmy DC: Shazam 2, Aquaman 2 i Flash.
Piszecie, że Marvel odbiera Wam wybór a z drugiej strony, Sami chcielibyście odebrać ten wybór ludziom, zakazując różnych gatunków i zmuszając ludzi do oglądania tylko i wyłącznie tzw. ambitnego kina. Ludzie powinni mieć wolny wybór, nawet jeśli słuchają disco polo, rapu, hip hopu i techno My też jesteśmy mniejszością, dlatego soundtrack już prawie nie wychodzi na CD i tu jakoś nie ma bólu tylnej części, że ktoś nam odebrał ten kawałek rynku.

Co do Tarantino to powiedział On takie coś:

Mimo że lata 80. to był czas, kiedy prawdopodobnie obejrzałem w życiu więcej filmów niż kiedykolwiek – przynajmniej jeśli chodzi o wyjścia do kina – czuję, że kino lat 80., obok lat 50., jest najgorszą erą w historii Hollywood. Porównywalnie jest tylko teraz, tylko obecnie. 

https://www.ppe.pl/news/309178/quentin- ... resow.html

[Koper]

Na "Avatarze" byłem w wersji 2D ale w przypadku pierwszej części "Avengers" nie miałem wyboru, była przewaga seansów w 3D a że szliśmy w kilka osób i każdy miał ograniczony czas to trzeba było iść na wersję 3D i do dzisiaj nie lubię tego filmu

Ale "Avengers" to żadne 3D jeśli dobrze kojarzę, jakaś pieprzona konwersja, powinni tego zabronić.

Piszecie, że Marvel odbiera Wam wybór a z drugiej strony, Sami chcielibyście odebrać ten wybór ludziom, zakazując różnych gatunków i zmuszając ludzi do oglądania tylko i wyłącznie tzw. ambitnego kina.

Ale ja wcale nie każę ludziom chodzić na Tarkowskiego czy Bergmana.
Problem w tym, że Marvel i DC troszkę z kin zrobiły platfomę streamingową dla swoich seriali, bo trudno to nazwać filmami, skoro to wszystko powiązane jest.

Ludzie powinni mieć wolny wybór, nawet jeśli słuchają disco polo, rapu, hip hopu i techno

Ale wybór jest wtedy, gdy wszystko jest dostępne w podobny sposób.

Co do Tarantino to powiedział On takie coś:

Tarantino to uważa, że Teksańska Masakra to najlepszy film ever, więc wiesz... też nie jest jakąś mega wyrocznią.

[lis23]

Zdaniem Camerona:

„Avatar: Istota wody” musi stać się 3-4 najbardziej dochodowym filmem w historii, by osiągnąć rentowność – w rezultacie opowieść powinna wygenerować ponad 2 mld dolarów, przebijając takie hity jak „Titanic”, „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy” czy „Avengers: Wojna bez granic”.

Reżyser przyznał, że produkcja była „cholernie” droga w przygotowaniu i jego zdaniem jest to „najgorszy biznesowy przypadek w dziejach kina”. „Avatar: Istota wody” musiał zmierzyć się z masą „niekończących się problemów”, do których niewątpliwie należały jak najbardziej dopracowane efekty specjalne, ale autor ochoczo podjął się ich rozwiązania, co jego zdaniem właśnie odróżnia go od innych „utalentowanych filmowców”, którzy unikają przezwyciężania problemów – on je pokonuje i dlatego jego historie odnoszą sukcesy.

https://www.ppe.pl/news/309268/avatar-2 ... -kina.html

W komentarzach widać, że spora część ludzi twierdzi, że to jest to samo co pierwsza część, tylko z wodą a że 3D chyba tu nie będzie to nie jestem pewien tych dwóch miliardów. Czasy się zmieniły, po drodze była pandemia, "Czarna Pantera 2" też nie zarobi tyle co pierwsza część, nie mówiąc już o przebiciu tego wyniku.

Finałowy zwiastun:


youtu.be/o5F8MOz_IDw

[Ghostek]

Spokojnie. Zarobi swoje. To Cameron.

[Mystery]

Tyle, że po tym zwiastunie to rzeczywiście wygląda to jak jedynka, tylko, że w wodzie, no ale In Cameron We Trust

[Adam]

to będzie albo wielki sukces, albo wielka klapa.
nic pomiędzy.
obstawiam jednak klapę, jeśli po tygodniu na net wypłyną szerokie opinie, że to jest to samo, co jedynka, tylko że pod wodą.

[Mystery]

Film ma być pół godziny dłuższy, więc powinno być to coś więcej, niż tylko jedynka pod wodą

[Adam]

Największym problem tego filmu będzie to, że dziś już nie te czasy, co wtedy, że ludzie się podniecali - słusznie - 3D.
Dlatego ten film wtedy tyle zarobił. Tylko dlatego. To był przełom.
Dziś już po ludziach efekty spływają, więc niczym dwójka się pod tym względem nie będzie różniła od pierwszego.

[Koper]

W komentarzach widać, że spora część ludzi twierdzi, że to jest to samo co pierwsza część

Pierwsza część to było podobno to samo co Pocahontas, a i tak tłumy waliły drzwiami i oknami.