John Williams - The Fabelmans (2022)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#61 Post autor: Pawel P. » pn gru 05, 2022 15:17 pm

Adam pisze:
pn gru 05, 2022 00:02 am
Muzyka Johna sprawuje się pięknie, tam gdzie jest, bo jest hej malutko. Uważam, że nie do końca został wykorzystany jej potencjał, bo spokojnie mogło być jej więcej. Po seansie tym bardziej twierdzę, z całym szacunkiem do Williamsa, bo muzyka w filmie jest piękna, że jeśli ten score dostanie nominacje, to nie będzie to po prostu fair. Recenzje nie wspominały, że poza klasyką Bacha, Haydna i Beethovena, oraz piosenkami z lat 50 i 60, są tu wrzucone w całości tematy z muzyki filmowej golden age’u Northa, Steinera i Tiomkina, które główny bohater Steven, znaczy Sam, podkłada na ekranie pod swoje nieme filmy. O ile dobrze policzyłem na end credits, to łącznie utworów źródłowych jest wszystkich aż 27. To jest ogrom muzyki źródłowej. Jak AMPAS będzie chciał nagiąć własne zasady, by Johnowi dać noma, to nie wiem, ale będzie to wtedy tak samo sprawiedliwe, jak wyjście Polaków z grupy w Katarze…
Pomijając pytanie, co niesprawiedliwego było w wyjściu Polaków z grupy, bo jednak wyszli, mając lepszy bilans bramkowy od Meksyku, więc było to zgodne z zasadami jak najbardziej, zapytam, gdyż nie dałem rady się wybrać na pokaz prasowy:

1. Czy te utwory Bacha, Haydna i Beethovena stanowią część scieźki dźwiękowej, czy sa na ekranie grane przez matkę głównego bohatera?
2. Czy te "wrzucone w całości tematy z muzyki filmowej Golden Age’u Northa, Steinera i Tiomkina, które główny bohater podkłada na ekranie pod swoje filmy, stanowią część scieźki dźwiękowej, czy słyszymy je tak jak słyszy je Steven, czyli Sam, pracując nad tymi podkładami?
3. Piosenki z lat 50. i 60. są jak rozumiem wrzucone jako ilustracje scen, a nie piosenki, które słyszą też bohaterowie?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#62 Post autor: Adam » pn gru 05, 2022 15:25 pm

Pawel P. pisze:
pn gru 05, 2022 15:17 pm
1. Czy te utwory Bacha, Haydna i Beethovena stanowią część ścieżki dźwiękowej, czy sa na ekranie grane przez matkę głównego bohatera?
i tak, i tak. czasem ona je gra, czasem lecą jako ilustracja do montowania filmu na Movioli.
2. Czy te "wrzucone w całości tematy z muzyki filmowej Golden Age’u Northa, Steinera i Tiomkina, które główny bohater podkłada na ekranie pod swoje filmy, stanowią część scieźki dźwiękowej, czy słyszymy je tak jak słyszy je Steven, czyli Sam, pracując nad tymi podkładami?
Jest pokazana sala kinowa, Sam puszcza w niej dla zgromadzonych widzów swój własny niemy film, a jednocześnie obok projektora przy którym on stoi, jest gramofon z którego Sam włącza winyl z soundtrackiem i jest pokazany jego film z kamery 8 mm, a w tle leci np. non stop 2 minuty Tiomkina z westernu. I widzimy na ekranie przez np 2 minuty film 8mm (proporcje ekranu się zmieniają na 4:3), a w tle leci klasyka muzyki filmowej z westernu z Johnem Waynem. Takich scen "kinowych" jest parę w filmie. Leci też Steiner i North.
3. Piosenki z lat 50. i 60. są jak rozumiem wrzucone jako ilustracje scen, a nie piosenki, które słyszą też bohaterowie?
i tak i tak - lecą np w radio w aucie jak jedzie rodzina i oni je słysza, albo lecą w tle na plaży z tłumem ludzi.

Sorry, ale to po prostu nie spełnia wymagań by dostać nominację. Steven przesadził z muzyką źródłową, jest tego za dużo.
Oczywiście jak John dostanie noma, to będę się cieszył, bo sam score w filmie jest piekny (lepiej niż na CD), ale nie będzie to sprawiedliwe, patrząc jakie jaja potrafili robić o jeden czy dwa utwory źródłowe niedawno.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#63 Post autor: Pawel P. » pn gru 05, 2022 15:35 pm

Wobec tego:

Odpowiedź na 1. pytanie: piszesz "tak i tak" - a więc, jeżeli podzielimy to teraz po połowie, to połowa utworów nie ma wpływu na ewentualną oscarową nominację dla JW

Odpowiedź na 2. pytanie: skoro jest tak, jak piszesz, ta muzyka stanowi nieodzowną częśc tych scen, a nie ich ilustracje muzyczną. Ta muzyka nie ma żadnego wpływu na ewentualną oscarową nominację dla JW.

Odpowiedź na 3. pytanie: piszesz "tak i tak" - a więc, jeżeli podzielimy to teraz po połowie, to połowa utworów nie ma wpływu na ewentualną oscarową nominację dla JW.

I tyle w temacie. Nie wiem, jak się to teraz układa procentowo - wedłu zasad Akademii musi być to 35% oryginalnej muzyki, a jeśli jest mniej, powinno być to uzasadnione - ale na pewno dużo korzystniej dla ewentualnej nominacji niż wynikałoby to z Twojego postu.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#64 Post autor: Adam » pn gru 05, 2022 15:59 pm

W tym filmie oryginalnej muzyki jest może 20%.
Film trwa 2,5h i jest szczelnie wypełniony źródłową imho przesadnie i zbędnie, ale to decyzja Stevena, nie moja.

Sorry ale co mają powiedzieć kompozytorzy, których za JEDEN otwierający źródłowy utwór odrzucali ?
Na pewno ten film może zrobić dobrze dla branży pod tym względem, bo nie wierzę, że w sytuacji gdyby Johna nominowali, nie pójdą prośby o wyjaśnienia. O protesty nie, bo z szacunku do Williamsa nikt protestować nie będzie, ale zapytania pójdą. Bo muszą, choćby poza kompozytorami od agencji menadżerskich, które maja kasę z nagród. To są konkretne procenty od kontraktów na ich konto.
Może wreszcie ujednolicą i będzie to konkretne.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#65 Post autor: Pawel P. » pn gru 05, 2022 17:52 pm

Again... Niechże w tym filmie będzie nawet 10 procent oryginalnej muzyki, wszystko zależy od tego, ile jest ilustrującej wydarzenia muzyki nienapisanej do filmu. Bo z tego, co piszesz, większość tych utworów stanowi część wydarzeń (piosenki z radia, matka gra na fortepianie, Steven, czyli Sam puszcza swoje filmy widzom, a w nich jest podłożony wcześniej score). Nie funkcjonują jako ilustracja „Fabelmanów” Dla zobrazowania, jeżeli nakręciłbyś film, w którym bohaterowie bawią się na festiwalu Roskilde i tam przez 90 procent czasu słyszelibyśmy w tle kawałki Foo Fighters, Pearl Jam czy Iggy’ego Popa, którzy graliby je w czasie rzeczywistym, a na koniec zabrzmiałby śliczny pięciominutowy liryczny temat napisany przez kompozytora, bo się w sobie zakochali, to taki score dalej nie byłby wykluczony z ewentualnej nominacji. Bo to, że w tle na scenie szaleje rockandrollowiec, nie ma tu żadnego znaczenia. Chyba że te utwory byłby po prostu częścią scieźki dźwiękowej, jak np. w filmie „The Singles”.

Pytanie, co mają powiedzieć kompozytorzy, których za JEDEN otwierający źródłowy utwór odrzucali, nie jest oczywiście bezzasadne. Przykładem, który mi przychodzi do głowy, jest „Arrival” Jóhannssona, tyle że tu zaważył fakt, że najbardziej prominentnym utworem w filmie, o ile pamiętam obecnym na początku i końcu, był „On the Nature of Daylight” Richtera i uznano, że głosujący nie będą w stanie tego rozróżnić. Szkoda, że nie postąpiono podobnie, przyznając dwa kompletnie moim zdaniem nieuzasadnione Oscary dla Gustavo Santaolally za „Brokeback Mountain” i „Babel”. Wtedy, przy "Arrival", obowiązywały jednak inne zasady niż dziś, bardziej radykalne – nie pamiętam, ile dokładnie, ale wymóg obecności oryginalnej muzyki wynosił 60 czy 80 proc.

To, że Akademia często zachowuje się nielogicznie, to osobny temat. Piszesz, że "The Fabelmans" nie spelnia wymogów regulaminowych, a ja widzę szanse, że jednak spełnia (chociaż opieram się na tym, co Ty napisałeś o muzyce). Jak będzie, zobaczymy.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#66 Post autor: Adam » pn gru 05, 2022 18:21 pm

Raczej spełnia, bo Burlingame dziś dał artykuł w Variety, że John jest jednym z kandydatów.. I ok.
Ale ponawiam pytanie - jakim cudem oni uważają, że jest 35% muzyki oryginalnej w tym filmie, skoro tyle nie ma, bo go Steven niepotrzebnie zawalił źródłową.
Ostatnio zmieniony pn gru 05, 2022 18:26 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#67 Post autor: Pawel P. » pn gru 05, 2022 18:26 pm

Adam pisze:
pn gru 05, 2022 18:21 pm
Raczej spełnia, bo Burlingame dziś dał artykuł w Variety, że John jest jednym z kandydatów..
Ale ponawiam pytanie - jakim cudem oni uważają, że jest 35% muzyki oryginalnej w tym filmie, skoro tyle nie ma, bo go Steven niepotrzebnie zawalił źródłową.
Wydawało mi się, że już to wyjaśniłem… Jednym zdaniem: Większość muzyki z tego filmu, o jakiej piszesz, nie jest brana pod uwagę jako muzyka obniżająca procenty Williamsowi.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#68 Post autor: Adam » pn gru 05, 2022 18:26 pm

Czym się różni utwór źródłowy Tiomkina od utworu źródłowego Richtera ?
A w Fabelmanach jest taka lista utworów źródłowych, że by 2xCD nie wystarczyły na album Various Artists.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#69 Post autor: Mystery » pn gru 05, 2022 18:35 pm

Lista 25 utworów użytych w filmie.
https://soundtracki.com/the-fabelmans-soundtrack-2022

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#70 Post autor: Pawel P. » pn gru 05, 2022 18:35 pm

Adam pisze:
pn gru 05, 2022 18:26 pm
Czym się różni utwór źródłowy Tiomkina od utworu źródłowego Richtera ?
A w Fabelmanach jest taka lista utworów źródłowych, że by 2xCD nie wystarczyły na album Various Artists.
Tym, że utwór źródłowy Tiomkina słyszeli - z tego, co napisałeś - widzowie filmu Stevena, czyli Sama - gdziekolwiek im film prezentował. Ten utwór był częśćią sceny, bo był nią film, do którego został podłożony. A utworu Richtera nie słyszeli ani kosmici, ani zdziwieni ich pojawieniem się ludzie. Nie był częścią sceny - tak jak był np. pięcionutowiec Johna w "Bliskich spotkaniach III stopnia"

Już naprawdę bardziej obrazowo wyjasnić tego nie jestem w stanie.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#71 Post autor: Adam » pn gru 05, 2022 18:50 pm

Mystery pisze:
pn gru 05, 2022 18:35 pm
Lista 25 utworów użytych w filmie.
https://soundtracki.com/the-fabelmans-soundtrack-2022
walnąłem się tylko o dwa 8)
a teraz se zsumujcie minuty tych utworów i wychodzą prawie 2 godziny, no 1,45 krakowskim targiem :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#72 Post autor: Wawrzyniec » śr gru 07, 2022 17:40 pm

Adam pisze:
pn gru 05, 2022 15:25 pm

Sorry, ale to po prostu nie spełnia wymagań by dostać nominację. Steven przesadził z muzyką źródłową, jest tego za dużo.
Oczywiście jak John dostanie noma, to będę się cieszył, bo sam score w filmie jest piekny (lepiej niż na CD), ale nie będzie to sprawiedliwe, patrząc jakie jaja potrafili robić o jeden czy dwa utwory źródłowe niedawno.
Zapewne tak jest, ale coś czuję, że z nominacją Johna czy nie i tak nie powstrzyma to Reznora czy dronów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13083
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#73 Post autor: lis23 » ndz gru 18, 2022 07:11 am

Bardzo krótki album, do tego jeszcze utwory klasyczne, główny temat jest tylko w trzech utworach ale to i tak sporo jak na tak małą ilość muzyki Williamsa. Oprócz "The Fabelmans" i "The Journey Begins" najbardziej podoba mi się "Mother and Son", gdzie mamy główny temat na gitarę, trochę jak w "Mamuśkach". Ponoć film Spielberga jest głównym faworytem do Globów i Oscarów, ciekawe, czy w takim wypadku Williams ma szansę na szóstego Oscara?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#74 Post autor: Adam » ndz gru 18, 2022 07:26 am

#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58192
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - The Fabelmans (2022)

#75 Post autor: Adam » czw gru 29, 2022 11:02 am

Ostatnie sceny filmu opowiedziane przez Spielberga ponad dekadę temu w wywiadzie dla Favreau.
Dokładnie tak jak potem każda w filmie :)


youtu.be/DgDDWNTWgz0
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ