Andor - Nicholas Britell
Andor - Nicholas Britell
Póki co wydano aranżacje tematu przewodniego z trzech pierwszych odcinków, które będą miały swoją premierę jutro. Każdy z 12 odcinków pierwszego sezonu ma mieć unikalną aranżację czołówki i wygląda na to, że każda będzie wydana.
1. Andor (Main Title Theme) – Episode 1 (1:18)
2. Andor (Main Title Theme) – Episode 2 (0:50)
3. Andor (Main Title Theme) – Episode 3 (0:39)
1. Andor (Main Title Theme) – Episode 1 (1:18)
2. Andor (Main Title Theme) – Episode 2 (0:50)
3. Andor (Main Title Theme) – Episode 3 (0:39)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Andor - Nicholas Britell
Serial ma na prawdę ładne zdjęcia ale jestem dopiero na początku pierwszego odcinka. Klimat też jest inny niż do tej pory, niemniej, wolę takie produkcje, które są całkowicie zanurzone w danym świecie niż takie, które krążą po własnej orbicie. Dla jednych to easter eggi a dla mnie jest to dowód na to, że mamy do czynienia z jednym, spójnym światem, gdzie żyją wszyscy Ci bohaterowie i że można na nich po prostu wpaść, podobnie jak w MCU.
Znowu swoje robią wady tv LED: 4K i Dolby Vision, jasność ekranu na full i czerń nie wyrabia ale nie jest tak źle jak w przypadku HBO MAX. Podłączenie kabla internetowego do tv zamiast WI FI nie pomogło w tej kwestii i jest to już raczej wina braku OLEDa
Znowu swoje robią wady tv LED: 4K i Dolby Vision, jasność ekranu na full i czerń nie wyrabia ale nie jest tak źle jak w przypadku HBO MAX. Podłączenie kabla internetowego do tv zamiast WI FI nie pomogło w tej kwestii i jest to już raczej wina braku OLEDa
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33786
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Andor - Nicholas Britell
Te pierwsze 3 odcinki to tak naprawdę jeden duży prolog (w reżyserii Toby Haynesa, który wyreżyserował również 3 ostatnie odcinki), udanie kierujący nas na dalsze przygody. Świat przedstawiony jest duży, piękny, dobre efekty, kostiumy, scenografia, statyści, nie czuć tu duszności studia i rekwizytów jak ostatnio w Kenobim. Akcja rozwija się powoli, ale już 3 odcinek zwiastuje, że czeka nas tu większa przygoda i intryga. Widzę, że narzeka się na brak easter-eggów, ale one są tu póki co nie potrzebne, serial jest wartością samą w sobie i ma więcej do zaoferowania, niż podpinanie się pod znaną markę od której jak na razie trzyma się z daleka tak jak tylko może i dotyczy to także muzyki. Dobrze, że nie wydają tego co odcinek czy kwartał, bo jak na razie nie byłoby zbytnio czego. Muzyka minimalistyczna, znów w bardziej współczesnym wydaniu, choć bez eksperymentów. Pełni funkcję czystej ilustracyjności, zbytnio się nie wybija i jest w tle za zdarzeniami, w scenach akcji nie ma jej chyba w ogóle i z tych trzech odcinków wyłapałem chyba tylko jeden utwór, który podpinałby się pod większą kompozycję - liryczny kawałek kończący tą "trylogię". Także muzycznie na razie dosyć rozczarowująco, choć taki mamy póki co klimat, ale sam serial może być rzeczywiście najbardziej udaną produkcją Star Wars od czasu Łotra...
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Andor - Nicholas Britell
Zależy, czy ktoś lubi Łotra, czy nie.najbardziej udaną produkcją Star Wars do czasu Łotra...
Ja nie kwestionuję zalet warstwy technicznej tego filmu: scenografia, kostiumy, muzyka, efekty specjalne, itp. Ale film mnie nie przekonał od strony fabularnej i głównie ze względu na nieciekawych bohaterów, łącznie z Andorem. Poza tym, znowu mamy serial o gościu, który już nie żyje, podobnie jak w przypadku Kenobiego. Lucasfilm ciągle eksploruje ten sam okres "historyczny", ciągle te same rejony:
- Wojny Klonów - prequele
- Parszywa Zgraja - tuż po Epizodzie trzecim
- Obi Wan Kenobi - 10 lat po E3, pomiędzy E3 a E4
- Rebelianci - pomiędzy E3 a E4
- Andor - pomiędzy E3 a E4
- Łotr Jeden - tuż przed E4
Tylko Mando i Fett są po Epizodzie VI i nie ma nic ani pomiędzy EVI A EVII ani nic po Epizodzie IX.
Ja nie czułem w "Kenobim" duszności studia bo było przecież dużo plenerów i otwartych przestrzeni, prawdziwą duszność studia czułem za to w "Aladynie", tam prawie 80 - 90% to było studio, wnętrza i CGI.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Andor - Nicholas Britell
Sorry, ale oglądając ten serial mam w dupie w jakim okresie się on dzieje I po co czekasz na kolejnego Króla Lwa, skoro wiadomo jak skończy Mufasa?
Ciężko polubić bohaterów po 3 odcinkach. Andor to póki co drobny rzezimieszek, też mnie nie grzeje, ale twórcom dobrze udało się połączyć w ostatniej scenie jego dziecięcą i współczesną historię i podróż, przez co mamy lepszy ogląd na tą postać i jej motywacje. A poza nim bohaterowie raczej na plus, nikt tu nie irytował, a wręcz przeciwnie, fajny droid, spoko laska, poczciwy przyjaciel, matka na plus, postać Skarsgarda polubiona z automatu, a główny przeciwnik, no porównać go do tej babki z Kenobiego to dwa światy, jak się powinno przedstawić postać antagonisty, a jak nie powinno, myślę, że gościu może kradnąć show, choć znów, ciężko się wypowiadać po samym prologu i te wszystkie postacie na pewno potrzebują więcej czasu, a będą dochodzić jeszcze następne.
Ciężko polubić bohaterów po 3 odcinkach. Andor to póki co drobny rzezimieszek, też mnie nie grzeje, ale twórcom dobrze udało się połączyć w ostatniej scenie jego dziecięcą i współczesną historię i podróż, przez co mamy lepszy ogląd na tą postać i jej motywacje. A poza nim bohaterowie raczej na plus, nikt tu nie irytował, a wręcz przeciwnie, fajny droid, spoko laska, poczciwy przyjaciel, matka na plus, postać Skarsgarda polubiona z automatu, a główny przeciwnik, no porównać go do tej babki z Kenobiego to dwa światy, jak się powinno przedstawić postać antagonisty, a jak nie powinno, myślę, że gościu może kradnąć show, choć znów, ciężko się wypowiadać po samym prologu i te wszystkie postacie na pewno potrzebują więcej czasu, a będą dochodzić jeszcze następne.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Andor - Nicholas Britell
Mam już powoli dosyć okresu pomiędzy Epizodem 3 a Epizodem 6, jest on już wyeksplorowany na wszystkie możliwe sposoby ( filmy, seriale, książki i komiksy ) i wolałbym coś nowego, jakiś nowy, nieznany okres, nowych bohaterów, nowe realia, itp.
Z tymi bohaterami to miałem na myśli "Łotra Jeden" a nie "Andora"
Z tymi bohaterami to miałem na myśli "Łotra Jeden" a nie "Andora"
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Andor - Nicholas Britell
Na razie mamy tu takie przeciętne popłuczyny po BR2049 i niezapadającą w pamięć muzykę.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33786
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Andor - Nicholas Britell
Mystery pisze: ↑śr wrz 21, 2022 13:19 pmMuzyka minimalistyczna, znów w bardziej współczesnym wydaniu, choć bez eksperymentów. Pełni funkcję czystej ilustracyjności, zbytnio się nie wybija i jest w tle za zdarzeniami, w scenach akcji nie ma jej chyba w ogóle i z tych trzech odcinków wyłapałem chyba tylko jeden utwór, który podpinałby się pod większą kompozycję - liryczny kawałek kończący tą "trylogię". Także muzycznie na razie dosyć rozczarowująco, choć taki mamy póki co klimat, ale sam serial może być rzeczywiście najbardziej udaną produkcją Star Wars od czasu Łotra...
YOU WERE THE CHOSEN ONE NICHOLAS BRITELL
Miałeś zniszczyć Disney' Lucasfilm Shit-Music, a nie dołączyć do niej! Przywrócić równowagę Muzyce w Gwiezdnych wojnach, a nie sprowadzić na nią współczesną miałkość! Byłeś dla mnie jak muzyczny brat Nicholasie Britellu, kochałem cię!
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26132
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Andor - Nicholas Britell
Czyżby magia współczesnego Disneya? Czego/kogo nie dotknie, to zamieni w g...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1036
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Andor - Nicholas Britell
To dziwne, ze jeszcze nie wzieli Balfa albo Junkiego - w sumie to kto wie moze by czyms zaskoczyli. A tak to mamy tylo imitatorow
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Andor - Nicholas Britell
Nie wiem czego żeście się spodziewali po tej muzyce, ale chyba jasnym było, że nie będzie to żaden Williams ni Giacchino z R1. Troszkę inny klimat i kaliber historii. Thriller gangsterski bez pastelowego kolorowania historii wymagał właśnie takiej surowej muzyki. Świetnie sprawdziły się tu elektroniczne pady przypominające klimatem Blade Runnera. A i mamy też niezłą zabawę smyczkami w typowym dla Britella stylu.
To że nie będzie to soundtrackowa uczta dla ucha można się pogodzić. O tyle o ile muzyka świetnie będzie leżeć w serialu i będzie miała spójny przekaz. A idę o zakład, że cały serial zapewni nam sporo muzycznych perełek jak choćby w przypadku końcówki trzeciego epizodu.
To że nie będzie to soundtrackowa uczta dla ucha można się pogodzić. O tyle o ile muzyka świetnie będzie leżeć w serialu i będzie miała spójny przekaz. A idę o zakład, że cały serial zapewni nam sporo muzycznych perełek jak choćby w przypadku końcówki trzeciego epizodu.
Re: Andor - Nicholas Britell
Tak jak pisałem, taki mamy klimat, ale filmowo jest tu trochę tego Roque One i np sceny strzelanin z 3 odcinka śmiało mogłyby mieć w podkładzie coś w stylu "Jedha City Ambush", nie straciłyby na klimacie, a wręcz przeciwnie.
Re: Andor - Nicholas Britell
Wystarczyłoby, żeby zrobił coś na poziomie Króla czy Moonlight i już by było co najmniej dobrze.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33786
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Andor - Nicholas Britell
Tylko ja coś czuję, że na tego typu muzykę nie było przyzwolenia z Disney'Lucasfilm In Name Only.
Im więcej tych produkcji powstaje tym bardziej widać jak się oddalają od williamsowego brzmienia.
#WinaHansa #IStandByDaenerys