Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Jak oceniacie ścieżkę dźwiękową Natalie Holt?

Dobrze
2
14%
Niedobrze
5
36%
Bantha Poodoo
7
50%
 
Liczba głosów: 14

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#76 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 21, 2022 20:15 pm

Mnie przede wszystkim interesuje, co było w pierwszych 6 filmach.


youtu.be/U6eYAXKV2uE

Ale cóż też zważywszy, że niektórzy tutaj na każdą krytykę tego "dzieła" reagują atakiem na prequele i Lucasa, to jak tylko zaznaczam, że jeżeli chodzi o robienie sobie jaj ze śmierci i pisania beznadziejnych dialogów, to nie jest jego spuścizną:


youtu.be/EsjwVu_ihKU
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#77 Post autor: Adam » śr cze 22, 2022 13:18 pm

No i narzekacze dostali williamsowski temat Vadera, w odpowiednim miejscu i gdy był na to czas 8) Ale wcześniej była huzia na Holtową, a score pozamiatał w serialu. Najlepszy z dotychczasowych seriali z tego uniwersum, choć do Powella i Gjaczina z tego uniwersum mu daleko.
Ostatnio zmieniony śr cze 22, 2022 13:20 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#78 Post autor: lis23 » śr cze 22, 2022 13:20 pm

Myślałem, że HBO MAX ma najsłabszą jakość obrazu w 4K, niestety, Disney+, przynajmniej u mnie stara się mu dorównać.
Finał serialu to już drugi odcinek, który posiada widoczne pixele i artefakty na obrazie, gdy na ekranie widzimy przestrzeń Kosmiczną + bardzo widoczne ziarno i o ile w piątym odcinku była to jedna scena, tutaj już każdy widok na czerń Kosmosu posiada widoczne pixele. Sprawdzałem obraz na PC i tam jest ok ale tam mamy tylko 1080p a na tv jest 4K i Dolby Vision, który rozjaśnia obraz na maxa, może to przez to obraz nie jest czysty?
Na pewno przyczynia się też to, że oglądam z pół metra, żeby móc przeczytać napisy ale moim zdaniem, nie powinno to tak wyglądać.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33887
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#79 Post autor: Wawrzyniec » śr cze 22, 2022 14:03 pm

Adam pisze:
śr cze 22, 2022 13:18 pm
No i narzekacze dostali williamsowski temat Vadera, w odpowiednim miejscu i gdy był na to czas 8) Ale wcześniej była huzia na Holtową, a score pozamiatał w serialu. Najlepszy z dotychczasowych seriali z tego uniwersum, choć do Powella i Gjaczina z tego uniwersum mu daleko.
Adam jest jeszcze czas, aby usunąć ten komentarz niż wiecej osób go zobaczy. Aby nie było jak po seansie The Last Jedi, porównywałeś tamten produkt filmopodobny do Imperium Kontratakuje.

A cały ten serial, ten score, współczesne Gwiezdne wojny i sprawa Amber Heard, skłoniły mnie do głębokich filozoficznych ,ale tez trochę nieapetycznych rozważań, które nie wiem czy są godne forum i jego użytkowników.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#80 Post autor: lis23 » śr cze 22, 2022 14:10 pm

No Widzisz, dla mnie, produktem filmopodobnym jest "Atak Klonów" ale mimo to, nie zraziłem się do Uniwersum, choć nawet książki w tamtym okresie mnie wkurzały ( Jacem Solo i jego rozterki ). Wszyscy, którzy byli ze mną w kinie na "Ostatnim Jedi" uznali ten film za najlepszy z serii ale to nie są ortodoksyjni fani marki, podoba im się także trylogia prequeli.

Odnośnie finalnego pojedynku: internety narzekają, że nie odbywa się on na Mustafar - dla mnie to zaleta, po co robić powtórkę z rozrywki?
Zwłaszcza, że nie wspominam pojedynku z "Zemsty Sithów' zbyt dobrze, dla mnie, jest tam za dużo tej lawy i ognia przez co ciężko jest mi się skupić na samym pojedynku. Tutaj mamy fajną scenerię i klimat i jeden na jednego, dobrze widać miecze świetlne i w końcu widać potęgę Mocy, jest coś więcej, niż okładanie się mieczami i widać, że obaj walczący dysponują potęgą. Fajny jest też dialog pomiędzy Obi Wanem i Anakinem / Vaderem, teraz już wiemy, dlaczego Ben powiedział Luke'owi, że Vader zabił jego ojca, Sam Vader to przyznał.

Muzycznie to chyba najlepszy odcinek ale muzyka poprawia się ciut od końca czwartego odcinka a tu wraca temat Imperium, Mocy i Lei + temat Kenobiego.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#81 Post autor: Adam » śr cze 22, 2022 16:31 pm

Serial jest chyba najsłabszy z całego Live action uniwersum D+ / na równi z Bobbą.
Ale score w serialu uważam za najlepszy z tej całej puli, choć pewnie Brittell jesienia pozamiata.
The Last Jedi nie jest taki zły, były gorsze filmy z Rey.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 945
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#82 Post autor: dougan » śr cze 22, 2022 16:41 pm

Additional music by William Ross, więc jeszcze się nie rozpędzajmy. Przez 4 odcinki nic muzycznie ciekawego się nie działo.

A emocje w tym rewanżu jak na grzybach. Nie byłem zaskoczony, od początku Vader figuruje tu jako tępy klocek bez własnego wątku, własnych rozterek, myśli. Pojedynek zaś jest po prostu żwawszą wersją tego z odcinka 3 z prawie równie oszczędną scenografią. Wydaje mi się, że Lucasfilm tu w ogóle nie kuma na czym polega environmental storytelling, a cały ten pojedynek toczy się po prostu na pierwszej lepszej skalnej planecie która się nadarzyła obok, bo tła fabularnego względem niej żadnego nie ma. Natomiast napieprzanie CGI głazami to już szczyt efekciarstwa rodem z TFU i sequeli. Nie dorównuje temu nic z filmów Lucasa, gdzie hochsztaplerstwo Mocą było rezerwowane do minimum, czyli chociażby do użytkowników nieprzeciętnie uzdolnionych w Mocy, jak Yoda i Palpik. Obi-wan i Vader to generalnie w ogóle nie ten kaliber.
No a co do tego dowiadywania się: Twisted by the Dark Side, young Skywalker has become. The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader. - Yoda
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#83 Post autor: lis23 » śr cze 22, 2022 16:54 pm

Bardzo dobrze, że scenografia jest oszczędna, dzięki temu można się skupić na postaciach, nie tak, jak w "Zemście Sithów"
Ja mam słaby wzrok i mam problem z ruchem, szczególnie jak jest natłok efektów na ekranie i wolę taki kameralny pojedynek, niż skakanie po latających platformach z lawą i ogniem w tle.
Moim zdaniem, ważniejsza od samej walki jest tu rozmowa Obi Wana z Anakinem / Vaderem - Ben w końcu sobie wybaczył, Sam Vader przyznaje, że to On zabił Anakina Skywalkera. Kenobi odzyskał spokój i równowagę i jest gotowy na nauki Qui Gona.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 945
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#84 Post autor: dougan » śr cze 22, 2022 17:11 pm

To jakby powiedzieć, że dobrze że mamy gówniany soundtrack, bo dzięki temu zamiast na muzyce można się skupić na postaciach. Ale te postaci nie istnieją sobie w próżni. Same w sobie to zwykłe plastikowe ludziki. Jak je widz odbiera zależy właśnie głównie od czynników filmowych, kadrowania, oświetlenia, udźwiękowienia, tła fabularnego, montażu.
Tutaj mamy ot walkę polegającą na nacieraniu na siebie tych dwóch figurek, chaotyczną pracę kamery i prawie zero jakichś konkretnych dialogów przed i po. Nie mówiąc że zewnętrzne oświetlenie by się jednak przydało (jak lawa), bo włączając pojedynek to jakieś 80% odcinka rozgrywa się w ciemnościach i wcale nie pomaga to w skupianiu się na czymkolwiek.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#85 Post autor: lis23 » śr cze 22, 2022 17:20 pm

Konkretny dialog jest po walce, przynajmniej dla mnie. Ja nie mam problemu ani z ciemnością, ani z kameralnym wydźwiękiem pojedynku, nie podoba mi się pojedynek z "Zemsty Sithów" i ten jest dla mnie ciekawszy, tutaj przynajmniej mamy pokaz użycia Mocy a ciemność uwydatnia blask mieczy świetlnych. Piszesz o kamieniach w CGI, gdzie w "Zemście Sithów" cała sceneria też jest w CGI.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 945
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#86 Post autor: dougan » śr cze 22, 2022 17:48 pm

Bo chodzi o kompozycję i spójność stylistyczną i same pomysły na rozwiązywanie akcji. Obi-wan i Vader dostają jakieś Moce, które w ogóle nie są koherentne z settingiem z filmów, a bardziej z gier wideo i nie ma szans pokazać je "praktycznie". Nie jest prawdą, że sceneria w ROTS jest w całości w CGI, bo używano w niej makiet oraz prawdziwych ujęć wybuchających wulkanów. Za to niejeden raz CGI jest tam tak dobre, że mógłbym pomylić z prawdziwą scenografią.
https://twitter.com/weirdlandtales/stat ... 4254485506
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#87 Post autor: Ghostek » śr cze 22, 2022 18:15 pm

Całkiem niezły odcinek, jeżeli weźmie się pod uwagę nędze pozostałych pięciu. Tani fanservice - owszem, ale przynajmniej coś się działo.
Muzycznie też o wiele lepiej niż w przypadku poprzednich odcinków i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tutaj stery przejął jednak Will Ross. Tyle że czuć w tym wszystkim budżetowy charakter muzyki. Chóry brzmią płasko i jeżeli nie były samplowane, to po prostu opędzone zostały garstką wykonawców. Orkiestracje i wykonanie również płaskie i odmierzone od linijki. Wybrzmiewający (w końcu) temat Vadera brzmi jak z sekwencera z klockami ustawionymi "do linii". Niemniej cieszy chociaż symboliczny powrót tematów z Sagi.

Z ciekawostek wychwyconych z napisów można tylko napisać, że zniknęły RCP klony typu Aruj, a w orkiestratorach pojawił się sam John Williams. Do tego nazwiska, które sugerują, że tym odcinkiem zajmowała się inna ekipa niż poprzednimi. A wspólnym mianownikiem jest tutaj Ross.
Obstawiam, że Holt to tam tylko z grzeczności figuruje jako główny kompozytor. Bo mam coraz mniejsze przekonania co do tego, że ona cokolwiek miała tam do powiedzenia.
Obrazek

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2999
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#88 Post autor: qnebra » śr cze 22, 2022 18:36 pm

Złożyła autograf na kontrakcie a resztę opędzili inni po taniości?

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#89 Post autor: Ghostek » śr cze 22, 2022 18:50 pm

Pędzej na zasadzie "Skoro film robi kobieta, to muzę też ogarnie kobieta. Kogo tu mamy... O, Holt robiła nam Lokiego, coś tam umi, więc ją zatrudnimy - niech coś machnie. A i i tak plan jest taki, że jak zgarniemy Johna, to on robi nam temat, a resztą zajmuję się ekipa ze wskazania producentów odpowiedzialnych za dział dźwięku." Stąd cyrk różnorodności w additionalach i orkiestratorach. Stąd taki burdel w brzmieniu i brak jakiejkolwiek myśli muzycznej w całości.
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Obi-Wan Kenobi - Natalie Holt (Temat - John Williams)

#90 Post autor: Wojteł » czw cze 23, 2022 00:08 am

Dobra, obejrzałem dzisiaj finału serialu, więc parę uwag ode mnie, mniej lub bardziej spoilerowych. Nie miałem też za bardzo czytać poprzednich paru stron tematu, ale w wolnej chwili nadrobię i pewnie będę miał parę uwag do cudzych uwag :P

Fabularnie ten serial jest dość miałki - Kenobi w poprzednich filmach wydawał się postacią obdarzoną niezłomną wręcz siłą woli i optymizmem, zawsze ufny Mocy. Tutaj ma ewidentnie dołek i musi wrócić do formy - ok, jestem skłonny pójść tą drogą, bo jakby nie patrzeć, typ miał ciężko w życiu, a ze scenopisarskiego punktu widzenia, to ma odpowiednią dozę dramaturgii. Sparowanie Obi-Wana z Leią też jestem w stanie jeszcze jakoś dopuścić do świadomości, bo potrzebny był dobry powód, dla którego Kenobi opuszcza Tatooine. Ale to dopiero początek mieszania w kanonie, czego apogeum jest ostatni odcinek:
Spoiler:
Kolejna rzecz: stawki. Cóż, gwiezdne wojny stały się dużo ciekawsze od czasu, gdy śmierć w nich jest uleczalna. W sumie można by się czepiać Lucasfilmu, że jako pierwsi wyciągnęli zza grobu Dartha Maula, ale w SW Disneya śmierć jest wyleczyć łatwiej niż katar. Nie wiem, czy czyni to większym przegrywem Anakina, który przeszedł na ciemną stronę próbując uratować przed śmiercią Padme, czy Qui-Gonna, który chyba jest jedyną postacią w SW, która zginęła od pchnięcia mieczem. Widać to przez to, że był wychillowanym hippisem i nie miał żądzy zemsty, ani żadnej innej ważnej motywacji do życia, jak np. wyszkolenie chłopca, od którego zależą losy galaktyki. Frajer.

Serial pełen jest drobnych fabularnych idiotyzmów, które brzmią źle na papierze, ale są jeszcze gorsze w wersji ostatecznej - np. Obi-Wan ukrywający Leię pod płaszczem w imperialnej fortecy. No jak nic mi się przypomina Bojack Horseman
Spoiler:
Wizualnie ten serial to padaka. Ogromny krok w tył w porównaniu z Mandalorianinem. Dzisiaj przeczytałem, że Kenobi miał 10 mln mniej budżetu - ale miał też dwa odcinki mniej w sezonie. Może cały hajs poszedł na McGregora? Efekty specjalne są naprawdę biedne, choreografia walk (pomijajac jeden flashback) też słaba. Cyfrowe odmładzanie niektórych postaci nie dotrzymuje kroku większości tego, co można zobaczyć na YT. Widziałem tez fanfilmy z dużo lepszą pracą kamery. Mam wrażenie, że Disney nie bardzo wie jak działają miecze świetlne (w tym serialu są jakieś dziwnie ciężkie i odbijają się od powierzchni), ani kamienie (chyba, że to kreda), ani zbroje. Ta Vadera jest dużo bardziej bezużyteczna niż beskar Mandalorian, a te szturmowców - cóż, nigdy nie były szczególnie efektywne, ale od Rogue zaczęła się równia pochyła. Przy czym o ile tam ciężkie razy szturmowcom zadawał ślepiec z kijkiem, tak tutaj nawet nie wiem jak komentować szturmowca, który się słaniał po klepnięciu w hełm otwartą dłonią. Na tym etapie jestem przekonany, że imperium nienawidzi swoich żołnierzy i projektuje te zbroje tak, żeby zadawały im ból przy najmniejszym kontakcie. Co ciekawe, w tym samym odcinku od tych zbroi odbija się miecz świetlny - no ale już ustaliliśmy, że miecze świetlne są gównowarte, skoro
Spoiler:
Niektórzy chwalą Vadera jako postać, której się skopać Disneyowi nie udało - fakt, w większości filmów robi wrażenie, w dodatku wykorzystanie syntezatora głosu do odtworzenia głosu Jamesa Earla Jonesa dało zaskakująco dobry efekt (na pewno o niebo lepszy niz w przypadku Luke'a), ale jednak i tutaj parę rzeczy zjebali albo pracą kamery, albo jego żenującymi wygibasami, albo niekonsekwentnym poziomem mocy. Podczas jego pierwszej walki z Kenobim myślałem, że w kostiumie jest Hayden, bo prezentował się dość "mizernie". Żeby nie było, Haydnej mając 183 cm wzrostu jest dośc postawny, ale daleko mu do tych dwóch metrów Vadera - byłem więc zdziwiony gdy przeczytałem, że w walkach dublował go dwumetrowy kaskader. Tak samo scena mordowania cywili, gdzie ewidentnie szli po horrorowy vibe, leży przez najleniwszy możliwy sposob filmowania - jebnięcie kamery na stawie z szerokokątnym obiektywem. W dodatku praktyczne efekty specjalne też tu nie pomagają, bo widać, że aktorzy są bardzo wolno ciągnięci na linkach, przez co ujęciu brakuje dynamiki, a i mi ciężko uwierzyć, że po takim powolnym wleczeniu po piasku, komukolwiek stała się krzywda (chyba, że Anakin uznał, że jakikolwiek kontakt z piaskiem jest dla nich dostateczną karą - w końcu jest szorstki i włazi wszędzie.) W dodatku walka toczyła się w najnudniejszej możliwe lokacji - na jakichś hałdach z piasku, to już te śląskie żwirowe wyglądają ciekawiej :P

Kamera ogólnie leży i kwiczy w tym serialu i ma dwa tryby: "walnij na statyw tak, żeby wszystko było w kadrze, bo mi się nie chce z tym latać i robić ciekawszego kadrowania" albo "dajcie ręczną kamerę temu stażyście z Parkinsonem".

Antagoniści natomiast wyglądają równie biednie, jak są napisani. Reva jest wiecznie wkurzona i cedzi teksty przez zęby. Wielki inkwizytor natomiast...
Spoiler:
Muzycznie ten show to padaka. W piątym odcinku pojawił się jakiś motyw, którzy brzmiał jak połączenie tematu szturmowców z marszem imperialnym i to wyszło całkiem spoko. Cała reszta brzmi poniżej poziomu niezainspirowanej muzy do trailerów.


Ogólnie serial słaby, pierwsze pięć odcinków było dla mnie bardzo "meh" - do tego stopnia, że mi się nie chciało nawet ich komentować. Finał natomiast jest naprawdę zły, może z jednym małym przebłyskiem. Na razie ode mnie tyle, więcej pewnie napiszę, jak przeczeszę wątek.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ