Death on the Nile - Patrick Doyle
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Muzyka dramatyczna, mroczna, stonowana, a inspiracji Egiptem jednak niewiele. Zbytnio nie powala i nie urzeka, sporą dawką underscoru potrafi nawet znużyć, ale to solidna, dosyć klimatyczna ścieżka i ciekawym jak w samym filmie.
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Zgadzam się. Muzyka znacznie mroczniejsza, cięższa i momentami mało urzekająca. Ogólnie jest to dobry technicznie score, ale niestety nie nie urzeka tak samo jak wcześniejszy z serii. Ale zobaczymy jak wypadnie w filmie.
P.S. Może za drugim odsłuchem wypadnie lepiej
P.S. Może za drugim odsłuchem wypadnie lepiej
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Czy Brian Tyler i D.J. Caruso
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Ledwo 5 filmów razem, także wyjątkowo trudno to porównywać z ludźmi którzy pracują od +30 lat i zrobili +15 filmów.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Przy czym The Pyraminds mi akurat brzmi mocno egipsko .
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
W filmie też rozczarowująco. Muza potrafi się wybić na pierwszy plan, ale Doyle cały czas katuje ten prosty motyw przewodni, czy to widoczki czy Poirot...
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
To prawda, w filmie niestety nie wypada muzyka jakoś fenomenalnie. Buduje klimacik, ale to nie jest to co poprzednio. Sam film zresztą wypada słabiej od poprzednika. Brak napięcia, większego zaangażowania i takie to rozwleczone trochę. Ale niektóre zabiegi są ciekawe jak np. robienie bardziej ludzkiego Poirota.
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
dawno nie widziałem filmu w którym tak raziła by po oczach sztuczna scenografii i green screen.
muzykę zauważyłem tylko w scenie gdy pokazano piramidy pierwszy raz.
aktorsko film kradnie Mackey.
muzykę zauważyłem tylko w scenie gdy pokazano piramidy pierwszy raz.
aktorsko film kradnie Mackey.
Ostatnio zmieniony czw mar 03, 2022 09:32 am przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Ja w sumie niedawno oglądałem Red Notice
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Jedno i drugie brzydkie Nil dawał jeszcze jakieś uczucie lokacji i przestrzeni, Nota wyglądała jak w całości nakręcona w studiu.
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Czerwona nota to był taki blockbusterowy "fast food". Szybko dużo i kolorowo. Ogólnie bardzo smaczny, ale niestety to tylko puste kalorie. Śmierć na Nilu miała być taką "nowocześniejszą" adaptacją i w sumie widać w tym filmie takie nowoczesne zabiegi. Aleeeee... no film okazał się nudnawy. Co do CGI to jeden i drugi film miał go sporo. RN to wgl był tak przekolorowany film (chodzi mi o color grading oczywiście), że miałem momentami wrażenie, że to się dzieje w jakieś VR-owej rzeczywistości. No i ten film był ogólnie średnio naświetlony i w większości momentów widać było, że na chama wszystko w studiu robili (w sumie był w tedy covid chyba). Co do Śmierci na Nilu to powiem tak, mnie urzekły te przepięknie wygenerowane komputerowo CGI-owe obrazeczki. Przyznaje, że były mocno stylizowane i na graniczy rzeczywistości (czasami nawet ją przekraczając). Aleee no to robiło klimacik i jakiś cel tego był. Nie były też wykonane jakoś źle te efekty. Po prostu widać było, że są mega nienaturalne przez to, że są takie wręcz idealne. Przy RN widać było, że CGI po prostu niedomaga i czasami wygląda galaretowato.
Re: Death on the Nile - Patrick Doyle
Parę słów ode mnie - https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=3167
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.