Fronczewski jest przedstawiany jako doktor, więc może już nie być chińczykiem, a jakimś postępowym filozofem LGBT+.
Muzycznie na pewno nie przebiją kultu Andrzeja Korzyńskiego. Ze zwiastuna wynika, że wracają oryginalne piosenki, które mogą przerobić na współczesne remixy. Dotychczasowy dorobek reżysera wskazuje, że nie spodziewajmy się żadnego Chajdeckiego czy nawet Targosza. Grzegorz Piotrowski może nam wystarczyć. Drony i nic więcej! Najważniejsze, że do zdobycia/kupienia będą unikatowe NFT kody. Chyba jesteśmy z innej epoki, skoro nie ekscytuje nas ta produkcja.