TOP 10, 2020 - Wyniki

[Wawrzyniec]

No coś takiego soundtrack składa się z kilku tracków.

[MichalP]

Jeden i drugi to dla mnie pisany byl na autopilocie. Tylko Powella ma wiecej wdzieku i uroku, ale to taka powtorka z rozrywki troche - mieszanka Pana i jego smokow. A Zimmer to jedzie max na nostalgii, tyle, ze nie napisal takiego scoru juz od jakis kilkunastu lat wiec wszyscy sie nim jaraja i dlatego mamy pierwsze miejsce.

[Wawrzyniec]

#WinaHansa i jak tutaj naprawdę nie brać tego na poważnie.

"Ble ble ble Hans Zimmer to się skończył, tylko te elektroniczne eksperymenty, dawniej to lepiej pisał. Czemu już nie pisze, tak jak kiedyś trzecich Piratów, tylko elektronika itd. itd. itd."

"Zimmer to tutaj na nostalgii jedzie nic oryginalnego itd. itd. itd.".

Normalnie nikomu nie dogodzi...

[MichalP]

#WinaHansa i jak tutaj naprawdę nie brać tego na poważnie.

"Ble ble ble Hans Zimmer to się skończył, tylko te elektroniczne eksperymenty, dawniej to lepiej pisał. Czemu już nie pisze, tak jak kiedyś trzecich Piratów, tylko elektronika itd. itd. itd."

"Zimmer to tutaj na nostalgii jedzie nic oryginalnego itd. itd. itd.".

Normalnie nikomu nie dogodzi...

Ale tu nie chodzi o dogodzenie komukolwiek. Ja nie mam nic przeciwko Hansowi eksperymentujacemu. I Interstellar i Inception i Rush i Frost/Nixon mi sie podobaja i nawet Man of Steel (mam deluxa), za to jego Amazing Spider Man powoduje u mnie torsje. Z WW84 jest troche inaczej, bo pierwsze kawalki sa na prawde fajne, ale czym dalej w las tym gorzej, bardziej prostacko - to jego video z promocji filmu z rezyserka i Gadotka to jakies nieporozumienie - zal mi tych muzykow co sie tam udzielaja, bo wygladaja jak piwniczny girlsband z grubym wujkiem, ktoremu sie zamarzylo byc guru klawiatury. Na poczatku jest fun, ale pozniej te jego pompatyczne aranze to juz byly ze 100 razy w lepszych wydaniach z fajniejszymi melodiami na jego wczesniejszych albumach. Wydac taki Prince of Egypt jak bozia przykazaly i WW84 jest pozamiatany dla mnie.

[Paweł Stroiński]

Rush to nie jest Hans eksperymentujący, tylko Hans, który ratuje się samplami, bo nie dostał kasy na orkiestrę. Tak samo Frost/Nixon

[MichalP]

Rush to nie jest Hans eksperymentujący, tylko Hans, który ratuje się samplami, bo nie dostał kasy na orkiestrę. Tak samo Frost/Nixon

Tylko mu na zdrowie to wyszlo . Czasami mniej znaczy wiecej. Moze jak Junkiemu by to ktos powiedzial i mu zabral mozliwosc nagrywania z orkiestra to by sie zrobilo ciekawiej.

[Kaonashi]

O czyli Interstellar nie wygrał? Chociaż pewnie przegrał kosztem drugiego Smoka. I tak jak nikt nie będzie kwestionował mojej miłości do Johna Powella, tak "Call of the Wild" choć fajnie, nie jest tak blisko "Smoków" czy "Solo", dlatego też zajęło według mnie i tak wysokie miejsce. Ale na pewno nie określiłbym tego Najlepszym Scorem 2021 roku.

Myślę, że nikt by go tak nie określił.

Ja bym określił i tak też zrobiłem.

Chłopaki, ale Wy wiecie, że 2021 to się dopiero zaczął? :]

[Koper]

No coś takiego soundtrack składa się z kilku tracków.

Bo na WW84 masz 3-4 zapadające w pamięć tracki, a reszta to takie whatever - o to mi chodziło. Ale, żebyś nie stresował, wiele fajnych scorów tak ma. W każdym razie te tracki nie wałkują tylko jednego tematu, więc dlatego napisałem, że to score kilku tracków a nie jednego tematu.

[Wawrzyniec]

A tak to rozumiem i pełna zgoda. Scorem np. jednego tematu jest Ghost Writer Desplata, ale nie w jakimś negatywnym tego słowa znaczeniu.

A monotenatycznym scorem Hansa to bardziej pierwszy Sherlock Holmes może być.

[Mefisto]

Scorem np. jednego tematu jest Ghost Writer Desplata

Odstaw alkohol. I zamów wizytę u laryngologa.

[Adam]

Wawrzyn epic fail

[Wawrzyniec]

No jak , dla mnie ten soundtrack oparty jest na jednym temacie.

[Mefisto]

Udowodnij.

[Adam]

potem się dziwić że Wawrzyn Balfa promuje stale, bo on ma przecież w każdym scorze od chuja tematów

[Wawrzyniec]

Zaraz, a co ma z tym wspólnego Balfe i czemu niby ja go promuję.