Ludwig Göransson - Tenet (2020)

[Mystery]

Dwa nowe bonusowe utwory z Deluxe:

FAST CARS

youtu.be/HYPMQTar8w0

TURNSTILE

youtu.be/B56WXAR7KpM

[Wawrzyniec]

Mocarne Łubudubudu! Szczególnie to co się dzieje w "Fast Cars" to w najlepszych czasach w nocnych klubach techno w Berlinie, czy na Ibizie przy największej dawce LSD nikt by czegoś takiego nie zaserwował. A potem kawałek się tak rozpędza, że nie wiadomo, czy to syrena alarmowa, czy kobieta krzycząca, aby wyłączyć to granie. Aż sie chce komuś przywalić.

[Wawrzyniec]

Ale na swój dziwny sposób zaczynam chyba rozumieć i doceniać tę muzykę. Na przykład wczoraj robiłem Zawijane zrazy z suszonymi pomidorami, szpinakiem i śliwką. I podczas ich przyrządzania słuchałem sobie muzyki z Tenet. I np. idealnie ona mi pasowała, kiedy ubijałem mięso tłuczkiem z całej siły. Albo podczas robienia puree. Normalnie sporo czasu mi to zajmuje. Biorę soundtrack z Tent ŁUB! ŁUB! ŁUB! i mamy je pięknie mięciutko rozgniecione.

[Adam]

Na przykład wczoraj robiłem Zawijane zrazy z suszonymi pomidorami, szpinakiem i śliwką.

zarobas, szlachta się bawi, a w PL to ludziom Morawiecki musi zakupy robić

[Wawrzyniec]

O już bez przesady, to nie jest też tak, abym codziennie chochlę kawioru zjadał. A czasami w czasach pandemii trzeba trochę sobie urozmaicić menu.
A ścieżka Ludwiga nie tylko dobrze to ubijania mięsa się nadaje, ale np. podczas biegania też się sprawdza.

To jak, ktoś kupuje ten soundtrack na CD? Ja się powoli nawet zaczynam zastanawiać. W końcu to Nolan, nawet jak trochę gorzej słyszący.

[MichalP]

A wezcie idzcie w pizdu z taka muzyka - jeszcze 2 plyty tego, to sie mozg moze zlasowac od sluchania tego przez 2 godziny Powinien se to wydac jako jakis koncepcyjny album. Lepiej by Black Panther tak na 2CD dali .

[Adam]

Już do mnie idzie, zobaczymy czy CD-R. z USA wychodzi taniej o 10 zł niż z PL więc zaryzykowałem, a jest szansa że przyjdzie szybciej niż premiera w PL na początku grudnia

[Wawrzyniec]

A kiedy mniej więcej ma do Ciebie dojść? Gdyż jak dojdzie do Ciebie poprawne to może też sobie zamówię. W końcu to film Nolana, a czasami człowiek potrzebuje odpowiedniej rąbanki i łupanki. Szkoda tylko, że ludzie dalej Ludwiga tak nie doceniają, jako mistrza Łubu-Dubu i Łup-Łup-Łup

[Adam]

A kiedy mniej więcej ma do Ciebie dojść?

z USA nigdy nie wiadomo Czasem od potwierdzenia wysyłki mailem, dostawałem po 9 dniach, czasem po 1,5 msc. Z tego samego sklepu. Także shall see.

[Wawrzyniec]

Hm, to sam mam dylemat. Gdyż z jednej strony ta muzyka to straszne łubu-dubu, ale z drugiej strony w tej agresji coś jest. Plus zważywszy jakie mamy czasy, to ta muzyka pozwala doskonale wyładować negatywą energię, kiedy wali z całej siły. I naprawdę nie wiem, czy nie chciałbym mieć tego soundtracka. Tylko skąd jak i gdzie go zamawiać, aby otrzymać dobrze nie przepłacić.?

[narkoman]

Hm, to sam mam dylemat. Gdyż z jednej strony ta muzyka to straszne łubu-dubu, ale z drugiej strony w tej agresji coś jest.

Co do tej agresji to się zgodzę. Rzeczywiście muzyka ma w sobie coś takiego i nie da się ukryć, że świetnie odnosi się do takiego uczucia złości i chęci napierdalania. Aczkolwiek o ile na wydanym wcześniej albumie znalazłem kilka ciekawych kawałków, które były całkiem nadające się do odsłuchu to niestety nie rozumiem tego wydania deluxe. Żaden z tych dwóch utworów nie wnosi niczego nowego, ani się nie wyróżnia. Wręcz przeciwnie uważam, że są po prostu słabe i nie wiem po co ktoś się w ogóle pocił żeby je dodatkowo wydać. Jak dla mnie mogli to puścić przy oficjalnym wydaniu (zginęłoby w tłumie), albo dać sobie spokój.

[Wawrzyniec]

No ja akurat pod względem łupankowo-nawalankowym uważam "FAST CARS" za "głośny" i "krzykliwy dodatek". "TURNSTILE" już jest mniej ciekawy.

A ze względu na czasy w jakich żyjemy słucham więcej Teneta, aby się wyżyć i wyładować gdzieś tę negatywną energię. I przy częstszym odsłuchu dochodzę do wniosku, że jednak ten score jest bardziej przemyślany niż mi się wydawało. Może pisanie o tematach to przesada, ale jednak słyszę w nim motywy, które się powtarzają i jakoś przy tym całym nawalaniu, gdzieś ma to ręce i nogi. Oczywiście ręce i nogi, przypakowanego gościa po siłce, który chce ci przywalić, ale jednak ma.

[swordfish]

A mi się nawet podoba ta łupanka pierdzawkowa. Nie jest szczytem geniuszu, ale do porannych ćwiczeń nadaje się. Do Topu Rocznego znajdzie się miejsce dla tego dziełka.

[Wawrzyniec]

Nie jest szczytem geniuszu, ale do porannych ćwiczeń nadaje się.

Trenujesz boks, czy jakieś inne sztuki walki? Ale na poważnie, ja np. dużo biegam i takie Rainy Night in Tallinn to daje takiego powera, że aż trzeba na fotoradary uważać. Nie wspominając, że np. dzisiaj na zewnątrz jest szaro, nieprzyjemnie. Otacza nas poczucie izolacji, lockdown,niepewna przyszłość i coś się w nas gromadzi. I w pewnym sensie "Tenet" to trochę taki "Fight Club" dla miłośników muzyki filmowej. Na co dzień jesteśmy kulturalni, grzeczni, klasyczne score'y na orkiestrę, ęą. Ale czasami lubimy wejść do opuszczonego magazynu i puścić sobie Ludwiga i walić z całej siły

[swordfish]

Właśnie. Na co dzień słucham klasycznych wariacji orkiestrowych i praktycznie non stop podsłuchuję londyńskie Classic FM. Delektuję się ciszą i spokojem. Ale przychodzi czasem ochota zapuścić basik i elektronikę. Wtedy na tapetę wjeżdża "Dark Knight", "Inception", "Tron Legacy", "Hanna" od Chemical Brothers i "Tenet". "Why so serious?" na zmianę z "Rainy Night in Tallinn".

U mnie ćwiczenia poranne to bardziej bieganie z psem dookoła bloku.