Chris Benstead - The Gentlemen (2019)
Chris Benstead - The Gentlemen (2019)
1. Play a Game With Me
2. A Proper Handsome C**t
3. Gala Dinner
4. Big Dave
5. The Unique Method
6. White Widow Super Cheese
7. Young and Foolish Dragon
8. The Toddlers
9. Grub in the Tub
10. Drug Den
11. Lord George
12. Is That a Gun
13. Reduce Market Value
14. Wanking Into a Hankie
15. I Was on to You
16. The Russians
17. Pound of Flesh
Dobra rzecz. Do wczoraj nie wiedziałem, kim jest Chris Benstead, a tu się okazuje, że to zdobywca Oscara - on i jego zespół otrzymali statuetkę za dźwięk do "Grawitacji". "Dżentelmeni" są jego debiutem jako kompozytora filmówki. Całkiem dobrym debiutem. Większość utworów jest wycofana, bardziej skupiona na tworzeniu atmosfery i podskórnego napięcia kosztem tematów czy wyrazistych melodii opisujących akcję (jako że to komedia gangsterska Guya Ritchie, zgaduję, że to zadanie spadło na wykorzystane piosenki). Album to głównie minimalistyczny underscore i suspens z kapką przebojowości w stylu sensacyjniaków z lat siedemdziesiątych ("A Proper Handsome C**t"), potrafi jednak zaintrygować i wciągnąć. Film jeszcze przede mną, nie ukrywam, że muzyka Bensteada narobiła mi na niego smaku. Rzecz jest specyficzna i zapewne utonie pod warstwą innych, bardziej przebojowych ścieżek dźwiękowych, dlatego polecam się zapoznać, zwłaszcza że całość nie jest przesadnie długa - 44 minuty to optymalny czas dla tego typu muzyki.
Re: Chris Benstead - The Gentlemen (2019)
Co jest zaskakujące wszędzie chwalą film, ponoć najlepszy od czasu debiutu Porachunków, także Ritchie jeszcze się chyba tak do końca nie skończył
Re: Chris Benstead - The Gentlemen (2019)
Mnie niestety film nie wciągnał. Nie wiem, czy to zmęczenie, pogoda, czy coś innego. Początek mnie nużył. Dopiero przebudziłem się w połowie. Kolejna zabawa w kino. Hugh Grant przychodzi ze scenariuszem i opowiada całą historię, zachwycając się jednocześnie "Rozmową" Coppoli.
Nie przeczę. Są pewne smaczki i sceny ciekawie zaaranżowane. Całościowo jest dla mnie chaos. Poetyka Tarantino na wzór "Pulp Fiction" do mnie nie trafia. Samo "Pulp Fiction" również jest dla mnie gnieciuchem.
Muzycznie jest nawet interesująco. Guy Ritchie pozwolił, aby wybrzmiały w pełnej krasie kompozycje Chrisa. Coraz rzadziej spotykane w dzisiejszym kinie jest na otwarcie kilkuminutowa czołówka z napisami i prezentacją aktorów.
Po filmie mam ochotę na to piwo, które było lane do kufla w pubie.
Nie przeczę. Są pewne smaczki i sceny ciekawie zaaranżowane. Całościowo jest dla mnie chaos. Poetyka Tarantino na wzór "Pulp Fiction" do mnie nie trafia. Samo "Pulp Fiction" również jest dla mnie gnieciuchem.
Muzycznie jest nawet interesująco. Guy Ritchie pozwolił, aby wybrzmiały w pełnej krasie kompozycje Chrisa. Coraz rzadziej spotykane w dzisiejszym kinie jest na otwarcie kilkuminutowa czołówka z napisami i prezentacją aktorów.
Po filmie mam ochotę na to piwo, które było lane do kufla w pubie.
Re: Chris Benstead - The Gentlemen (2019)
Solidna robota z kilkoma świetnymi momentami. Sporo jak na debiutanta. No i pytanie czy kolega dźwiękowiec będzie próbował swoich sił jako kompozytor, czy to też jednorazowy wyskok.