MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022) / THE BATMAN: PART 2 (2025)
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26144
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Lisu, a Ty przeczytałeś co on powiedział? On mu dziękuje za ponowne przyciągnięcie ludzi do kin po covidowych spadkach widowni, a nie chwali za jakość dzieła filmowego.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13144
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Wiem, co On powiedział ale przynajmniej nie papuguje swoich kolegów, że to nie są filmy, a tam były jeszcze inne inwektywy, na H, G, itp.
Prawda jest taka, że filmy Coppoli czy Scorsese nie są dla wszystkich ( Scott już bardziej, bo jednak robi superprodukcje ) a większość lubi jednak kino uniwersalne a ilu ludzi, tyle poglądów na dany film. U mnie w pracy, np. narzekają na nowego Bonda, że jest nudny bo ma za mało akcji, mnie osobiście nie znudził, podobnie jak ten Batman ale uważam, że to był ok film ale słaby Bond i podobnie jest z Gackiem - film ok ale Batman dla mnie słaby. Coraz więcej ludzi zauważa, że film nic by nie stracił na braku postaci Batmana, gdyby to był film o gliniarzu lub o detektywie. W zasadzie i u Nolana i tu, Strach na Wróble, Joker, Bane, Catwoman, Pingwin, Riddler, itp. to tylko ksywki, a nie postaci znane z kart komiksu, a i sam Batman najwierniejszy komiksom był w pierwszym filmie Nolana i dlatego lubię BB. Za trzy dni wychodzi u nas pierwszy tom "Batman Knightfall" a że są to komiksy z lat 1992 - 93 to dla dzisiejszego czytelnika, wychowanego na komiksach z ostatniej dekady, taki Batman jest nie tylko archaiczny ale i dziecinny, bo komiks jest pisany głównie masowo pod nastoletniego odbiorce, więc i filmy na podstawie komiksów są czysto użytkowe, jak sam komiks. Przyjemność z takiego komiksu będą czerpać głównie takie osoby, jak ja, które czytały je w latach 90.tych, gdy wydawał je w zwszytówkach TM Semic a teraz dostaną to w zbiorczych wydaniach, na papierze kredowym i uzupełnione o to, czego wcześniej w PL nie wydano. Batman też się komiksowo zmieniał przez całe dekady - od takiego z lat 60.tych, który był podstawą filmów Schumachera, po takiego z lat 80.tych, którego ekranizował Burton i po części Nolan i Revess, po współczesnego, gdzie nie ma już, chyba serii "Shadow of the Bat", którą najbardziej lubiłem ale Batman ma już np. Syna ( podobnie jak Superman ). Po drodze były też gry z serii Arkham a filmy, od czasów Nolana nie zaliczyły - moim zdaniem, żadnego progresu.
Prawda jest taka, że filmy Coppoli czy Scorsese nie są dla wszystkich ( Scott już bardziej, bo jednak robi superprodukcje ) a większość lubi jednak kino uniwersalne a ilu ludzi, tyle poglądów na dany film. U mnie w pracy, np. narzekają na nowego Bonda, że jest nudny bo ma za mało akcji, mnie osobiście nie znudził, podobnie jak ten Batman ale uważam, że to był ok film ale słaby Bond i podobnie jest z Gackiem - film ok ale Batman dla mnie słaby. Coraz więcej ludzi zauważa, że film nic by nie stracił na braku postaci Batmana, gdyby to był film o gliniarzu lub o detektywie. W zasadzie i u Nolana i tu, Strach na Wróble, Joker, Bane, Catwoman, Pingwin, Riddler, itp. to tylko ksywki, a nie postaci znane z kart komiksu, a i sam Batman najwierniejszy komiksom był w pierwszym filmie Nolana i dlatego lubię BB. Za trzy dni wychodzi u nas pierwszy tom "Batman Knightfall" a że są to komiksy z lat 1992 - 93 to dla dzisiejszego czytelnika, wychowanego na komiksach z ostatniej dekady, taki Batman jest nie tylko archaiczny ale i dziecinny, bo komiks jest pisany głównie masowo pod nastoletniego odbiorce, więc i filmy na podstawie komiksów są czysto użytkowe, jak sam komiks. Przyjemność z takiego komiksu będą czerpać głównie takie osoby, jak ja, które czytały je w latach 90.tych, gdy wydawał je w zwszytówkach TM Semic a teraz dostaną to w zbiorczych wydaniach, na papierze kredowym i uzupełnione o to, czego wcześniej w PL nie wydano. Batman też się komiksowo zmieniał przez całe dekady - od takiego z lat 60.tych, który był podstawą filmów Schumachera, po takiego z lat 80.tych, którego ekranizował Burton i po części Nolan i Revess, po współczesnego, gdzie nie ma już, chyba serii "Shadow of the Bat", którą najbardziej lubiłem ale Batman ma już np. Syna ( podobnie jak Superman ). Po drodze były też gry z serii Arkham a filmy, od czasów Nolana nie zaliczyły - moim zdaniem, żadnego progresu.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
I nie ma znaczenia, że score Majka jest mniej odkrywczy. Tyle, że w filmie to działa jak stare Star Wars.
Muzyka wzmaga i tak już mocne działanie nasenne tego filmu, więc chyba mozna powiedzieć, że do niego pasuje. Poza tym jest najbardziej daremną muzyka do Batmana w historii kina.
A sam film - przemęczyłem z trudem - zaskoczeń brak. Smętny, męczący snuj z kulawym tempem i zakalcowatym scenariuszem (i denną muzyką).
Serio, pierwszy raz odkąd pamiętam znudził mnie film o Batmanie, miałem nieustanne poczucie oglądania zbędnego remake'u, który nie wiadomo po co powstał - bo to kolejny Batmana w stylu Nolana, tyle, że tym razem nie mający do zaoferowania niczego ciekawego - ani sensownego przeciwnika, ani dobrych scen akcji, ani emocjonującego finału - trzeci akt to już totalna, absolutna padaka, która w dodatku nie chce się skończyć. Do tego niekonsekwencja w działaniu broni na samego batmana - jak trzeba to jest terminatorem, którego nic nie rusza - bomba wybuchła tuz obok - no problemo, a pod ostrzałem z broni maszynowej nawet nie drgnie, a innym razem położy go shotgun.
Z plusów... a nie wiem, Gordon był w sumie spoko.
4/10 - i raczej do tego nie wrócę, bo nie było w tym filmie nic, co bym chciał zobaczyć (lub usłyszeć) po raz drugi.
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Scen akcji mało, ale dwie mógłbym oglądać w nieskończoność. Scena w klubie, gdy Batman kroczy ciemnym korytarzem i pokonuje przeciwników (widać tylko światło strzelającej broni) oraz scena pościgu Batmobilem za Pingwinem. Szkoda, że nie mam takiego sprzętu w domu jak w IMAX, bo tam naprawdę drżały fotele na warkot silnika Batmobila. Na słuchawkach Denon nie czuję tej głębi i mięska.
Jeśli chodzi o długość i znużenie, to jednak na Nolanie przysypiałem na dłużej niż u Reevesa.
Jeśli chodzi o długość i znużenie, to jednak na Nolanie przysypiałem na dłużej niż u Reevesa.
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Scena pościgu to jest dokładnie ten moment w filmie, w którym zacząłem mieć wszystko gdzieś. A dalej było tylko gorzej.
A na Batmanach od Nolana nie przysypiałem nigdy, choć oglądałem wielokrotnie, inna sprawa, że na wszystkich pozostałych jego filmach począwszy od Incepcji już tak.
A na Batmanach od Nolana nie przysypiałem nigdy, choć oglądałem wielokrotnie, inna sprawa, że na wszystkich pozostałych jego filmach począwszy od Incepcji już tak.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33928
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
A) A to huncwoty, że tak się nieładnie wyrażają. Na Disney+ by taki język nie przeszedł.lis23 pisze: ↑sob kwie 23, 2022 14:15 pmWiem, co On powiedział ale przynajmniej nie papuguje swoich kolegów, że to nie są filmy, a tam były jeszcze inne inwektywy, na H, G, itp.
Prawda jest taka, że filmy Coppoli czy Scorsese nie są dla wszystkich ( Scott już bardziej, bo jednak robi superprodukcje ) a większość lubi jednak kino uniwersalne a ilu ludzi, tyle poglądów na dany film.
A już na poważniej, to też nie przesadzaj my, że filmy Scorsese i Coppoli nie są uniwersalne. Jak puszczę dużej grupie ludzi z całego świata Ojca Chrzestnego, czy bo ja wiem Wściekłego Byka, to chyba ludzie je bardziej zrozumieją i o co chodzi, gdybym nagle zapodał jakiegoś Marvela, gdzie dorośli ludzie latają w spandexach, a jakiś dziwny fioletowy koleś ma rękawicę ze świecidełkami.
I nie, nie jest to walka DC vs. Marvel, gdyż DC ma wiele, Okropnie złych filmów. Ale ma też parę, które próbują być coś więcej zamiast kolejnego kopiuj wklej McFilmu. Naturalnie The Batman rżnie z Finchera i innych twórców, że nawet Hans by stwierdził, że to trochę za dużo rżnięcia. Ale klimat swój ma.
Co do muzyki to jestem na tak, jedynie nie jestem fanem tej piosenki Nirvany i wykorzystania jej w filmie:
youtu.be/iSmVtvE3EDY
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13144
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Zarówno DC jak i Marvel maja filmy, które próbują być czymś więcej:
Strażnicy, TDK, Joker i trochę nowy Batman - z drugiej strony: Zimowy Żołnierz, Strażnicy Galaktyki 1 i 2, Ant Man, Thor Ragnarok, Infinity War i Endgame i Eternals a nawet Czarna Pantera.
Nie rozumiem, dlaczego film nie może być po prostu rozrywką a musi być wiekopomnym dziełem? 80% filmów nie pretenduje do miana dzieła, które przejdzie do historii kinomatografii - takie "Infinity Wars", "Endgame" czy "No Way Home" to nie tyle filmy same w sobie, co wydarzenia i przeżycia emocjonalne. Na IW byłem trzy razy w kinie i trzy razy obserwowałem podobną reakcję na zakończenie, na coś, czego ludzie w kinie się nie spodziewali, bo to przecież komiks, itp.
Co do Gacka: moim zdaniem, zarówno Nolan jak i Revess nie wykorzystują potencjału tkwiącego w normalnej, zorganizowanej przestępczości w Gotham City - są tam trzy rodziny mafijne: Rodzina Falcone: Prowadzona przez Carmine Falcone, Rodzina Viti oraz Rodzina Maroni i to bardzo przypomina takiego "Ojca Chrzestnego" ale w filmach nie ma tych całych rodzin i walki o wpływy nad miastem a Carmine Falcone czy Salvatore Maroni są wykorzystywani tylko po to, żeby pchnąć wątek Seliny, itp. Ostatnio DC/Warner wydali dwuczęściowy film animowany: "Batman Long Halloween" i to bym bardzo chętnie obejrzał w aktorskiej wersji:
youtu.be/8qodAY3S7Dg
youtu.be/H5U_IlGFp_U
Nolan i Revess tylko inspirują się tym komiksem, wybierając sobie z niego tylko to, co im odpowiada do ich wizji.
Jeszcze trochę o Batmanie; w filmie mamy scenę w której Gacek wparowuje do ukrytego lokalu Pingwina - komiksowy Batman zrobiłby to po cichu i od góry, ale nie, nasz Pattinson wparowuje tam z buta przez frontowe drzwi, przyjmując kule na klatę
Ta scena pokazuje, jak bardzo nie jest to Batman, którego znam od trzydziestu lat z komiksów.
Strażnicy, TDK, Joker i trochę nowy Batman - z drugiej strony: Zimowy Żołnierz, Strażnicy Galaktyki 1 i 2, Ant Man, Thor Ragnarok, Infinity War i Endgame i Eternals a nawet Czarna Pantera.
Nie rozumiem, dlaczego film nie może być po prostu rozrywką a musi być wiekopomnym dziełem? 80% filmów nie pretenduje do miana dzieła, które przejdzie do historii kinomatografii - takie "Infinity Wars", "Endgame" czy "No Way Home" to nie tyle filmy same w sobie, co wydarzenia i przeżycia emocjonalne. Na IW byłem trzy razy w kinie i trzy razy obserwowałem podobną reakcję na zakończenie, na coś, czego ludzie w kinie się nie spodziewali, bo to przecież komiks, itp.
Co do Gacka: moim zdaniem, zarówno Nolan jak i Revess nie wykorzystują potencjału tkwiącego w normalnej, zorganizowanej przestępczości w Gotham City - są tam trzy rodziny mafijne: Rodzina Falcone: Prowadzona przez Carmine Falcone, Rodzina Viti oraz Rodzina Maroni i to bardzo przypomina takiego "Ojca Chrzestnego" ale w filmach nie ma tych całych rodzin i walki o wpływy nad miastem a Carmine Falcone czy Salvatore Maroni są wykorzystywani tylko po to, żeby pchnąć wątek Seliny, itp. Ostatnio DC/Warner wydali dwuczęściowy film animowany: "Batman Long Halloween" i to bym bardzo chętnie obejrzał w aktorskiej wersji:
youtu.be/8qodAY3S7Dg
youtu.be/H5U_IlGFp_U
Nolan i Revess tylko inspirują się tym komiksem, wybierając sobie z niego tylko to, co im odpowiada do ich wizji.
Jeszcze trochę o Batmanie; w filmie mamy scenę w której Gacek wparowuje do ukrytego lokalu Pingwina - komiksowy Batman zrobiłby to po cichu i od góry, ale nie, nasz Pattinson wparowuje tam z buta przez frontowe drzwi, przyjmując kule na klatę
Ta scena pokazuje, jak bardzo nie jest to Batman, którego znam od trzydziestu lat z komiksów.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13144
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1156
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33928
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
I właśnie dlatego Scorsese, Coppola i inni określają je mianem "parków rozrywki" itd. Czyli właściwie dochodzimy do pewnego porozumienia.lis23 pisze: ↑ndz kwie 24, 2022 23:01 pmNie rozumiem, dlaczego film nie może być po prostu rozrywką a musi być wiekopomnym dziełem? 80% filmów nie pretenduje do miana dzieła, które przejdzie do historii kinomatografii - takie "Infinity Wars", "Endgame" czy "No Way Home" to nie tyle filmy same w sobie, co wydarzenia i przeżycia emocjonalne. Na IW byłem trzy razy w kinie i trzy razy obserwowałem podobną reakcję na zakończenie, na coś, czego ludzie w kinie się nie spodziewali, bo to przecież komiks, itp.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13144
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Tak, CD-R, nie stać mnie na tłoczoną wersję.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26144
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Ano. Tylko nie przesadzałbym z tymi przeżyciami emocjonalnymi, chyba że mówimy o tych najbardziej oczywistych doznaniach, jakie można przeżyć na karuzeli, no to ewentualnie, choć mnie tam akurat Marvele ani ziębią, ani grzeją i większych doznań na nich nie stwierdziłem.Wawrzyniec pisze: ↑pn kwie 25, 2022 13:56 pmI właśnie dlatego Scorsese, Coppola i inni określają je mianem "parków rozrywki" itd. Czyli właściwie dochodzimy do pewnego porozumienia.lis23 pisze: ↑ndz kwie 24, 2022 23:01 pmNie rozumiem, dlaczego film nie może być po prostu rozrywką a musi być wiekopomnym dziełem? 80% filmów nie pretenduje do miana dzieła, które przejdzie do historii kinomatografii - takie "Infinity Wars", "Endgame" czy "No Way Home" to nie tyle filmy same w sobie, co wydarzenia i przeżycia emocjonalne. Na IW byłem trzy razy w kinie i trzy razy obserwowałem podobną reakcję na zakończenie, na coś, czego ludzie w kinie się nie spodziewali, bo to przecież komiks, itp.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1156
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Co za czasy nastały. Faktycznie. Tłoczenie to obecnie jakiś rarytas. A gdzie kupiłeś?lis23 pisze:Tak, CD-R, nie stać mnie na tłoczoną wersję.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33928
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
Cóż na karuzeli to ja normalnie wymiotuję, gdyż mam problemy podczas obracania się w kółko. Na szczęście na filmach Marvela nie wymiotowalem, ale byłem już na paru ciekawszych kolejkach górskich w swoim życiu. Z tymi emocjami to tak różnie bywa. Oglądając Aliens nie wiesz kto da radę, przy Marvelu happy-end gwarantowany.Koper pisze: ↑pn kwie 25, 2022 16:33 pmAno. Tylko nie przesadzałbym z tymi przeżyciami emocjonalnymi, chyba że mówimy o tych najbardziej oczywistych doznaniach, jakie można przeżyć na karuzeli, no to ewentualnie, choć mnie tam akurat Marvele ani ziębią, ani grzeją i większych doznań na nich nie stwierdziłem.Wawrzyniec pisze: ↑pn kwie 25, 2022 13:56 pmI właśnie dlatego Scorsese, Coppola i inni określają je mianem "parków rozrywki" itd. Czyli właściwie dochodzimy do pewnego porozumienia.lis23 pisze: ↑ndz kwie 24, 2022 23:01 pmNie rozumiem, dlaczego film nie może być po prostu rozrywką a musi być wiekopomnym dziełem? 80% filmów nie pretenduje do miana dzieła, które przejdzie do historii kinomatografii - takie "Infinity Wars", "Endgame" czy "No Way Home" to nie tyle filmy same w sobie, co wydarzenia i przeżycia emocjonalne. Na IW byłem trzy razy w kinie i trzy razy obserwowałem podobną reakcję na zakończenie, na coś, czego ludzie w kinie się nie spodziewali, bo to przecież komiks, itp.
Plus Black Panther, Guardians of the Galaxy, Thor itd. one wizualnie są bardzo podobne. Np. taki Joker ma bardzo dobrą i wyróżniającą się stronę wizualną. W ogóle #TeamJoker.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26144
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - THE BATMAN (2022)
W sumie fakt. Wszystkie wyglądają jak kolorowo-pstrokata dobranocka. Jeśli któryś tam film się czymś wyróżnia, to nie wizualiami a ewentualnie humorem wynikającym ze specyficznego podejścia reżysera (vide: Thor Waititiego czy kilka pomysłów na montaż/sceny w Ant-Manie które ewidentnie zostały po Wright'cie).Wawrzyniec pisze: ↑pn kwie 25, 2022 17:38 pmPlus Black Panther, Guardians of the Galaxy, Thor itd. one wizualnie są bardzo podobne. Np. taki Joker ma bardzo dobrą i wyróżniającą się stronę wizualną. W ogóle #TeamJoker.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński