Co z tym Hansem ???

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
film-o-znawca
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 34
Rejestracja: wt maja 30, 2006 23:01 pm
Lokalizacja: From Hell

Co z tym Hansem ???

#1 Post autor: film-o-znawca » śr maja 02, 2007 02:39 am

no właśnie co z nim??
jak można od tylu lat tworzyć tak dobrą muzykę i do tego wspomagać swoją wiedzą "uczniów" z MV nie tracąc przy tym "świeżości".
Co soundtrack to lepszy i do tego praktycznie każda z partytur to "jedna z najlepszych w jego karierze", K.A.ż.D.A.!!! *(zależnie od serwisu i recenzenta ... - ni mniej jednak jak ta muizyka może tak przmawiać do odbiorców)...
W chwili obecnej (nie ma już Poledourisa*, Goldsmitha* a Williams pisze jeden dobry utwór na film - natomiast Elfman stał się zbyt elitarny) muszę przyznać berło królewskie Zimmerowi... króluj nam miłościwie o wielki...

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#2 Post autor: Paweł Stroiński » śr maja 02, 2007 13:14 pm

Nie zgodzę się z tym, że co partytura Zimmera co lepsza. Zimmer ma za sobą znakomity okres, który trwał około 5 lat - od Cienkiej czerwonej linii i Księcia Egiptu (wszystko w jednym roku i do tej pory najlepsze dzieła Zimmera) do 2003 roku, gdzie uraczył nas po raz kolejny paroma ścieżkami w zupełnie różnych stylach (zwróćmy uwagę - 2000 - Gladiator, MI2 i An Everlasting Piece, 2001 - Hannibal, Pearl Harbor i Black Hawk Down, współpracy z Badeltem nie liczę, bo plotki mówią, że Zimmer użyczył swojego nazwiska dla zwiększenia "prestiżu" filmu i score), 2002 - Spirit (praca mocno średnia, ale wciąż różniąca się bardzo od kolejnej z tego samego roku) i The Ring, 2003 - Matchstick Men (niedoceniany ciekawy score), Tears of the Sun i Ostatni samuraj.

Od 2004 wyraźny spadek formy niestety. Tak naprawdę udają się głównie partytury kameralne, takie jak Spanglish czy Lauras Stern, chociaż tam głównie Nick Glennie-Smith, albo te, nad którymi pracuje dużo i głównie sam (Kod Da Vinci). Batman: Początek jest przypadkiem świetnej muzyki filmowej, która kiepsko wypada na albumie, co niestety dostosowuje się niejako do nowych trendów.

Teraz Piraci 3 i Simpsonowie. Przyznam, że nie mam zbyt wielkich oczekiwań, chociaż pociesza fakt, że Simpsonów robi dla Brooksa, a dla niego nigdy źle nie pisał... Zobaczymy. Jeśli można mu wierzyć, po Dark Knight da sobie na rok spokój.

Nie zgodze się z elitarnością Elfmana - gdzie elitarne są takie ścieżki jak Corpse Bride czy Charlotte's Web? To, co mnie ciekawi to coraz większa inspiracja kompozytorami z XIX//XX wiecznej Rosji (chyba odrobinę Prokofiew, na pewno Czajkowski).

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#3 Post autor: Marek Łach » czw maja 03, 2007 23:34 pm

A jak dla mnie berło pozostaje przy Williamsie. Nie dlatego, że jest (czy był, rok temu) w jakiejś specjalnie dobrej dyspozycji, ale dlatego, że cały czas, mimo średniej inspiracji i chyba zmęczenia, pisze score'y na co najmniej przyzwoitym poziomie, a w dodatku - równolegle - większa część jego kolegów po fachu notuje raczej częstsze zniżki, niż zwyżki formy. W latach 90-tych JW pisał lepiej, ale taki Horner co rok czarował świetnymi pracami, był jeszcze Goldsmith, który rzadziej prezentował coś ciekawego, ale na którego mimo wszystko można było liczyć, wreszcie w końcówce dekady rozszalał się Zimmer, i stawka była niezwykle ciekawa.

Teraz Goldsmitha już nie ma, Horner zupełnie bez formy, Zimmer to sinusoida (to co Paweł wyżej wspomniał), taki JNH tym bardziej (od wybitnej Osady po kompletne fiaska w thrillerach). Właściwie z tego pokolenia, o którym mówimy, to Elfman właśnie trzyma najwyższą formę, chociaż też nie do przesady - pisze solidnie, ale nie ma za bardzo projektów, przy których mógłby naprawdę się wykazać. Charlotte to uroczy score, ale nic wybitnego, a tym bardziej elitarnego. Myślę, że Hollywood jest teraz bardzo wyrównany, tacy ludzie jak Desplat, Powell, HGW, Isham, czy nawet Marianelli spokojnie mogą już zagrozić klasie Hornera i Zimmera, bo jakiejś dużej przestrzeni jakościowej między nimi nie widzę. A Williams, co jak co, ale gdy weźmie się do roboty (Gejsza), prezentuje się najlepiej i technicznie, i artystycznie. Niech wraca, bo nudno już...

(a Corpse Bride to jeszcze Dworzak :wink: )

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#4 Post autor: Tomek » pn maja 14, 2007 13:05 pm

Marek Łach pisze:Niech wraca, bo nudno już...
Z Williamsem źle, brak Williamsa jeszcze gorzej :D

Williams jest w obecnej chwili, mimo swojej "dziadkowości" poza zasięgiem. Niech dowodem będzie rok 2005 - zmiażdżył rywali tak wszechstronnością jak i wysokim poziomem swoich kompozycji. Duże znaczenie ma tu jego gigantyczne doświadczenie i wyczucie muzyki. Szkoda, że nikt nie potrafi mu zagrozić. Jego myślę już, że bardzo rychłe odejście na zasłużoną emeryturę będzie zamknięciem pewnego etapu w muzyce filmowej.

Zgadzam się również z Markiem, że Elfman w obecnej chwili prezentuje najwyższą formę pośród "pretendentów". jest najbardziej nieprzewidywalny. Zimmer stara się, ale za dużo ma tych słabszych rezultatów, pozycji w filmo/dyskografii zupełnie niepotrzebnych (jednak kasa...).

Poza tym są "cisi" mistrzowie, na których nie pada blask jupiterów i tysiąca fanatycznych wielbicieli - Craig Armstrong, Mark Isham, Elliot Goldenthal i Thomas Newman.
Obrazek

film-o-znawca
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 34
Rejestracja: wt maja 30, 2006 23:01 pm
Lokalizacja: From Hell

#5 Post autor: film-o-znawca » pn maja 14, 2007 21:47 pm

Tomek pisze: Williams jest w obecnej chwili, mimo swojej "dziadkowości" poza zasięgiem. Niech dowodem będzie rok 2005 - zmiażdżył rywali tak wszechstronnością jak i wysokim poziomem swoich kompozycji. D
no nie wiem o czym mówisz ... ostatnimi czasy była naprawdę dobra "Gejsza" która podobała się bardzo (prawie) wszystkim a wcześniej ...no był .... był ... Revenge of the Sith ?? (no był ale tyle samo pochwał ile gromów) a wcześniej ...był ... no sporo ciekawych kompozycji (niestety opartych zazwyczaj na 1 świetnym temacie) ale żadnej naprawdę dobrej (od czasu Jurassic Park/Schindler's List).
Oczywiście ktoś może powie że był "cudowny" A.I. no może był ale tylko dla grupki fanów, był cudowny a dla reszty po prostu był... tak jak i wiele innych...można powiedizeć że były...ale nie wiele wiecej (IMHO)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#6 Post autor: Tomek » wt maja 15, 2007 10:28 am

film-o-znawca pisze: no nie wiem o czym mówisz ... ostatnimi czasy była naprawdę dobra "Gejsza" która podobała się bardzo (prawie) wszystkim a wcześniej ...no był .... był ... Revenge of the Sith ?? (no był ale tyle samo pochwał ile gromów) a wcześniej ...był ... no sporo ciekawych kompozycji (niestety opartych zazwyczaj na 1 świetnym temacie) ale żadnej naprawdę dobrej (od czasu Jurassic Park/Schindler's List).
Oczywiście ktoś może powie że był "cudowny" A.I. no może był ale tylko dla grupki fanów, był cudowny a dla reszty po prostu był... tak jak i wiele innych...można powiedizeć że były...ale nie wiele wiecej (IMHO)
Mówię o czterech bardzo róznych, stojących na wysokim poziomie kompozycjach. Kompozycjach, które już dziś wytaczają pewne szlaki. Połowa thrillerów jest robiona jak "Munich", słyszę kupę nawiązań w muzyce akcji młodszych kolegów Williamsa do "War of the Worlds", partytury która jest totalnie anty-atrakcyjna, totalnie anty-williamsowska, totalnie na przekór trendom i przyzwyczajeniom, partytury, którą staram się zawsze bronić :wink: . Każda z tych czterech partytur jest "odejściem" od Williamsa jakiego znamy, nawet "Revenge of the Sith". Williams to trochę więcej niż jeden temat :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#7 Post autor: Tomek » wt maja 15, 2007 16:54 pm

Tomek pisze:
film-o-znawca pisze: no nie wiem o czym mówisz ... ostatnimi czasy była naprawdę dobra "Gejsza" która podobała się bardzo (prawie) wszystkim a wcześniej ...no był .... był ... Revenge of the Sith ?? (no był ale tyle samo pochwał ile gromów) a wcześniej ...był ... no sporo ciekawych kompozycji (niestety opartych zazwyczaj na 1 świetnym temacie) ale żadnej naprawdę dobrej (od czasu Jurassic Park/Schindler's List).
Oczywiście ktoś może powie że był "cudowny" A.I. no może był ale tylko dla grupki fanów, był cudowny a dla reszty po prostu był... tak jak i wiele innych...można powiedizeć że były...ale nie wiele wiecej (IMHO)
Mówię o czterech bardzo róznych, stojących na wysokim poziomie kompozycjach. Kompozycjach, które już dziś wytaczają pewne szlaki. Połowa thrillerów jest robiona jak "Munich", słyszę kupę nawiązań w muzyce akcji młodszych kolegów Williamsa do "War of the Worlds", partytury która jest totalnie anty-atrakcyjna, totalnie anty-williamsowska, totalnie na przekór trendom i przyzwyczajeniom, partytury, którą staram się zawsze bronić :wink: . Każda z tych czterech partytur jest "odejściem" od Williamsa jakiego znamy, nawet "Revenge of the Sith". Williams to jednak trochę więcej niż jeden temat :wink:
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#8 Post autor: Tomek » wt maja 15, 2007 16:55 pm

film-o-znawca pisze: no nie wiem o czym mówisz ... ostatnimi czasy była naprawdę dobra "Gejsza" która podobała się bardzo (prawie) wszystkim a wcześniej ...no był .... był ... Revenge of the Sith ?? (no był ale tyle samo pochwał ile gromów) a wcześniej ...był ... no sporo ciekawych kompozycji (niestety opartych zazwyczaj na 1 świetnym temacie) ale żadnej naprawdę dobrej (od czasu Jurassic Park/Schindler's List).
Oczywiście ktoś może powie że był "cudowny" A.I. no może był ale tylko dla grupki fanów, był cudowny a dla reszty po prostu był... tak jak i wiele innych...można powiedizeć że były...ale nie wiele wiecej (IMHO)
Mówię o czterech bardzo róznych, stojących na wysokim poziomie kompozycjach. Kompozycjach, które już dziś wytaczają pewne szlaki. Połowa thrillerów jest robiona jak "Munich", słyszę kupę nawiązań w muzyce akcji młodszych kolegów Williamsa do "War of the Worlds", partytury która jest totalnie anty-atrakcyjna, totalnie anty-williamsowska, totalnie na przekór trendom i przyzwyczajeniom, partytury, którą staram się zawsze bronić :wink: . Każda z tych czterech partytur jest "odejściem" od Williamsa jakiego znamy, nawet "Revenge of the Sith". Williams to jednak trochę więcej niż jeden temat :wink:
Obrazek

film-o-znawca
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 34
Rejestracja: wt maja 30, 2006 23:01 pm
Lokalizacja: From Hell

#9 Post autor: film-o-znawca » wt maja 15, 2007 20:46 pm

nie trzeba mi trzy razy powtarzać, przeczytałem za pierwszym ;D

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#10 Post autor: Tomek » wt maja 15, 2007 21:09 pm

film-o-znawca pisze:nie trzeba mi trzy razy powtarzać, przeczytałem za pierwszym ;D
Coś mi się poknociło przy postowaniu - teraz dopiero zauważyłem. Sorry :)
Obrazek

film-o-znawca
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 34
Rejestracja: wt maja 30, 2006 23:01 pm
Lokalizacja: From Hell

#11 Post autor: film-o-znawca » sob lip 14, 2007 18:08 pm

Odnośnie "Gladiatora" i wersji Complete to znalazłem (jak mi się wydaje) 3-płytowe wydanie, jeżeli jestem w błędzie to proszę o oświecenie mnie w kwesti tego z czym mam do czynienia. Oto spis utworów z tego wydania:
Tracklist:

[Disc 1]
1. The German Battlefront
2. The German Battlefront (Alternate Version)
3. Commodus And Lucilla
4. Aftermath
5. Earth
6. The Campus
7. Loving Daughter, Good Father
8. The Protector Of Rome
9. The Protector Of Rome (Short Version)
10. Figurines
11. Figurines (Alternate Version)
12. Patricide
13. The Emperor Is Dead
14. Escape / Homecoming
15. Sorrow
16. Desert Journey
17. Desert Journey (Short Version)
18. The Caravan In The Desert
19. The Caravan In The Desert (Extended Version)
20. Marrakesh Marketplace
21. To Zucchabar

[Disc 2]
1. All That Remains
2. Maximus
3. Maximus, The Merciful
4. The General Who Became A Slave
5. Rome Is The Light
6. Battle In Chains
7. Battle In Chains (Short Version)
8. The Might Of Rome
9. The Might Of Rome (Short Version)
10. Win The Crowd
11. Duduk Of The North
12. Barbarian Horde
13. The Mob
14. The Mob (Extended Version)
15. Betrayal
16. The Slave Who Became A Gladiator
17. The Slave Who Became A Gladiator (Short Version)
18. Proximo
19. Not Yet
20. Slaves To Rome
21. Conspiracy / The Streets Of Rome

[Disc 3]
1. Entering In The Coliseum
2. The Battle Of Carthage
3. The Battle Of Carthage (Alternate Version)
4. The Gladiator Who Defied An Emperor
5. The Execution
6. Thumb Down
7. Figurines II
8. Plans / Senators Arrested
9. Secrets
10. Busy Little Bee
11. The Trap
12. The Trap (Alternate Version)
13. Death Smile At Us All
14. Elysium
15. Am I Not Merciful?
16. Honor Him
17. Now We Are Free
18. Now We Are Free (Short Version)
19. Now We Are Free (Juba's Version)
20. Now We Are Free (Maximus' Version)
21. The Rhino Fight (Unused)

Dodam że konfrontowałem ten zestaw z "More Music from Gladiator" i "Gladiatorem" i wyszło mi że raczej nie jest to składanka z 2 oficjalnych płyt z Gladiatora ... dla przykładu: utwór nr 14 z CD1 to "Escape / Homecoming" i trwa 3'56 i pozbawiony jest dialogów; natomiast ten sam (a raczej prawie ten sam) na płycie "More music..." nazywa się "Homecoming" i trwa 3'36 oraz posiada fragmenty dialogów z filmu.

Ponadto znalazłem jeszcze taki 2-płytowy Bootleg:
Disc One

1. Prologue - The Wheat - The Battle (13:12)
2. Aftermath (1:33)
3. Earth (3:05)
4. The Protector Of Rome (1:07)
5. Figurines (1:03)
6. Patricide (4:09)
7. The Emperor Is Dead (1:23)
8. Homecoming - Sorrow (3:54)
9. Desert Journey (3:50)
10. Marakesh Marketplace (0:43)
11. To Zucchabar (3:18)
12. All That Remains (0:56)
13. Maximus (1:14)
14. The Might Of Rome (5:18)
15. Streets Of Rome (1:19)
16. The Spaniard (2:09)

Disc Two

1. Duduk Of The North (5:40)
2. Strengh And Honor (2:15)
3. Reunion - The Coliseum (2:25)
4. Barbarian Horde (8:04)
5. Revelations (2:44)
6. The General Who Became A Slave (3:12)
7. Rome Is The Light (2:52)
8. Evil Desires (2:02)
9. Secret Love (1:17)
10. A Vision Of Greatness (1:26)
11. Secrets (2:08)
12. The Mob - Busy Little Bee (6:10)
13. The Slave Who Became A Gladiator (5:48)
14. The Trap (5:56)
15. Death Smiles At Us All (2:18)
16. Am I Not Merciful (6:41)
17. Not Yet (1:34)
18. Elissium / Now We Are Free - End Credits (11:59)

http://www.hans-zimmer.com/fr/disco_detail.php?id=520 o nazwie Gladiator (recording sessions +++) w którym utwór występuje pod nazwą "Homecoming - Sorrow" i trwa 3'54 natomiast cały bootleg trwa 124 minuty podczas gdy wersja 3-płytowa trwa 197 minut...
no cóż nie wiem co jest grane z tymi wydaniami...

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#12 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lip 15, 2007 00:11 am

Hmm, powiem tak. Sądząc po tytułach trzypłytowy bootleg, który wymieniasz jako complete to właśnie recording sessions. Dwupłytówka to zapewne ścieżka kompletna, ale naprawdę nie ma zbyt dużych braków. W dużej mierze połączono materiał z obu płyt, dodano parę nieobecnych fragmentów, które zbyt wielkiej wartości nie mają. Jeśli obowiązywałaby nas wyłącznie ścieżka z filmu, wydałbym cały oryginalny album Decca Records z dodatkiem Homecoming, może w ostateczności Secrets.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#13 Post autor: Tomek » pn lip 16, 2007 22:38 pm

Paweł Stroiński pisze:Hmm, powiem tak. Sądząc po tytułach trzypłytowy bootleg, który wymieniasz jako complete to właśnie recording sessions. Dwupłytówka to zapewne ścieżka kompletna, ale naprawdę nie ma zbyt dużych braków. W dużej mierze połączono materiał z obu płyt, dodano parę nieobecnych fragmentów, które zbyt wielkiej wartości nie mają. Jeśli obowiązywałaby nas wyłącznie ścieżka z filmu, wydałbym cały oryginalny album Decca Records z dodatkiem Homecoming, może w ostateczności Secrets.
A "Duduk of the North" ??? :wink: Myślę, że dałoby się ucisnąć jeszcze kilka świetnych fragmentów (Busy Little Bee). Ten 3-płytowy bootlego-kompleciak to chyba najbardziej możliwa z możliwych prezentacji wszystkiego co jest w Gladiatorze (łącznie z remixami i "unused" cues itp. ozdóbkami, które właściwie mają tylko funkcję ciekawostek).

Bootleg 2-płytowy, który ja posiadam wygląda następująco:
CD1
01. Prologue/The Wheat/The Battle (13:10)
02. Campus (1:35)
03. Earth (3:04)
04. The Protector Of Rome (1:04)
05. Figurines (1:05)
06. Patricide (4:08)
07. The Emperor Is Dead (1:24)
08. Escape/Homecoming/Sorrow (3:55)
09. Caravan in the Desert (3:45)
10. Marakesh Marketplace (0:45)
11. To Zucchabar (3:19)
12. All the Remains (0:57)
13. Maximus (1:11)
14. The Might Of Rome (5:21)
CD2
15. Strength and Honor (2:09)
16. Reunion/The Coliseum (2:18)
17. Barbarian Horde (7:58)
18. I'm Maximus Decimus Denirius (2:38)
19. The General Who Bacame A Slave (3:06)
20. Rome is the Light (2:46)
21. Secrets (2:02)
22. The Mob/Betrayal (6:04)
23. The Slave Who Became A Gladiator (5:42)
24. The Trap (5:55)
25. Not Yet (1:28)
26. Death Smiles At Us All (2:12)
27. Am I Not Merciful (6:35)
28. Elysium (2:55)
29. Honor Him (1:19)
30. Now We Are Free (7:59)

Niestety jest to jakaś wybrakowana wersja :? w stosunku do tego co ma filmoznawca , brak kole w oczy przede wszystkim Duduka Północy, genialnego kawałka wykonywanego przez Gasparyana.

Należy dodać, że istnieje również oficjalny 2-płytowiec łączący w jednym pudełku i oryginalny soundtrack i More Music From (tzw. 5th Anniversary Edition):

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#14 Post autor: Paweł Stroiński » wt lip 17, 2007 17:36 pm

Duduk of the North z mojej "wersji" idealnego albumu wyrzuciłem dlatego, że kierowałem się materiałem, który został w filmie wykorzystany, a oczywiście kocham ten utwór. Busy Little Bee, owszem. Jest jeszcze jeden kawałek Badelta, który bym wcisnął - Death Smiles at Us All z dość ważnej dla filmu sceny. Poza tym, też lubię ten kawałek. No, i oczywiście. Gladiator Waltz w wersji orkiestrowej i w całości.

Awatar użytkownika
Gosia
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 68
Rejestracja: czw sty 05, 2006 19:37 pm
Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Kontakt:

#15 Post autor: Gosia » śr lip 18, 2007 22:18 pm

Hans bojkotuje Oscary 8)
http://www.zisch.ch/navigation/top_main ... OID=239722
Mam takie dziwne przeczucie ze to ma cos wspolnego z tym ze przez ostatnich kilka lat to Oscary "bojkotowaly" Hansa :lol:
"Never let your wife prevent you from buying equipment. A house will not buy a synthesizer, but a synthesizer can buy a house." Hans Zimmer

ODPOWIEDZ