Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2994
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
I widzisz James co żeś ty narobił, chociaż by nie było zagrożenia Holkenborgiem w Avatarze. Pewnie każą mu żywcem przepisać score Hornera i jakoś to będzie, bo wiadomo, Cameronowi wszystko jedno. Albo, albo, co jest mało prawdopodobne, Zanell.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10218
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Junkie o procesie zarzynania tematu przewodniego
youtu.be/njnmJ6D6AoY
Ponoć w planach więcej epizodów - tym razem o zarzynanie całej spuścizny muzycznej serii.
youtu.be/njnmJ6D6AoY
Ponoć w planach więcej epizodów - tym razem o zarzynanie całej spuścizny muzycznej serii.
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
większym szkodnikiem w filmówce od tego typa jest chyba tylko Mikaczu, ale ta typiara na szczęście robi filmy raz na 5 lat, a nie co chwilę, jak ten, także sorry, Junkie XS.
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Narzekacie, a kto wie, może się okazać, że w filmie działa to dużo lepiej niż bezjajeczny i wyciszony Beltrami
Swoją drogą ta seria dawno już została zarżnięta pod każdym względem, teraz to już nie ma co płakać.
Swoją drogą ta seria dawno już została zarżnięta pod każdym względem, teraz to już nie ma co płakać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Bida z nędzą. Junkie postanowił spełniać się w kinie akcji, szkopuł w tym, że kompletnie nie ma pomysłu na action score. W kółko powtarza te same schematy, które stosuje od czasów Mad Maxa - te same sample, te same perkusionalia. Klocki co prawda, pozamieniano miejscami, co by ścieżka nie była identyczna z poprzednimi "dokonaniami" pana XL, ale i tak brzmi to wszystko identycznie. Nuda.
Może Holkenborgowi przydałby się angaż do czegoś bardziej kameralnego, mniej bombastycznego? W końcu takim "Brimstone" pokazał, że jak chce to potrafi skomponować coś emojonalnie angażującego, co nie brzmi jak ściągnięte z taśmy produkcyjnej.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
Może Holkenborgowi przydałby się angaż do czegoś bardziej kameralnego, mniej bombastycznego? W końcu takim "Brimstone" pokazał, że jak chce to potrafi skomponować coś emojonalnie angażującego, co nie brzmi jak ściągnięte z taśmy produkcyjnej.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2994
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
1. Junkie lepiej opowiada o muzyce niż komponuje muzykę.
2. Jest tam parę świetnych pomysłów na brzmienie.
3. Co tam robią schematy z Mad Max, dokładniej brzmienie i melodia perkusyjnych?
2. Jest tam parę świetnych pomysłów na brzmienie.
3. Co tam robią schematy z Mad Max, dokładniej brzmienie i melodia perkusyjnych?
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10218
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Jak ktoś mi tu napisze, że to jest najlepsza część od czasów T2, to sorry, ale publicznie wyśmieję.
Tak popcornowego gówna nie widziałem nawet w słabym Genisys.
Zgadzam się, że początek jest fajny i obiecujący. Przebitki z Sarą, później sceny z przyszłości i sekwencja, która naprawdę robi nadzieje na świetny film, czyli.
No i później czar pryska. Pojawiają się dwie postaci, które totalnie nic nie mają do zaoferowania poza odgrzewanymi dialogami i nudnawymi już sekwencjami pościgów / walk / ucieczki.
Kwesti wrzucenia w to wszystko Sary Connor nie będę roztrząsał. To taki fan service bez większego przełożenia na jakość filmu. Tzn jakość gry aktorskiej pozostawia wiele do życzenia, więc częściej można się poczuć zażenowanym obecnością Hamilton niż uradowanym.
Ale to, co zrobili z Arnoldem, to już nie wiem, czy potraktować jako chory żart, czy też głupotę twórców (głownie pije do Camerona, który stał za tym gównem). Poprawcie mnie jeżeli się mylę... Mówimy tu o maszynie, która zostaje zaprogramowana do jednego celu i wysłana w przeszłość, by. No qrwa! Jak coś jest do czegoś zaprogramowane, to po wykonaniu misji traci swoją rację bytu. Nie poczuwa się do roli dobrego samarytanina i nie staje przeciw swoim w obronie niewiadomo kogo i po co...
Ilość głupot i luk fabularnych jest tutaj zatrważająca, a wyobrażenie Dani stojącej na czele ludzkości to jakiś chory żart. Frazesy padające z jej ust w scenach z przyszłości, to jakaś pomyłka. Gdzie jej do charyzmy i wyglądu Connora - człowieka który naprawdę sporo przeszedł i prezentował się jak rasowy przywódca.
W ogóle im dalej się zagłębiałem w ten film tym bardziej dochodziłem do przekonania, że Cameron pogubił się w tej całej presji na eksponowanie siły kobiety. To, co się odpieprza na ekranie, to jakaś parodia pierwotnej idei Terminatora. I co z tego, że ten film ma kategorię wiekową R, skoro bardziej śmieszy niż trwoży.
Całe szczęście, że w tym wszystkim ginie muzyka Holkenborga. Zajechana w miksie przez efekty dźwiękowe objawia się tylko w momentach podgłaśniania tematów Fiedela lub w agresywnych frazach walenia w gary. Przy odrobinie szczęścia można wyjść z kina nieświadomym jaką krzywdę tej muzycznej serii wyrządził JXL. No ale chyba nie na tym jego rola miała polegać.
I nie tak miał wyglądać powrót do serii Terminator.
W jednym ze swoich śmiesznych filmowków o tym, jak wiele roboty włożył w ten score, Tom Holkenborg raz powiedział najszczerszą prawdę. To jedyne słowa, którymi można podsumować to przedsięwzięcie.
Oglądać od 0:31 do 0:37.
youtu.be/MoIGGkhi9bY
Kinowa seria umarła.
To teraz dawać jakiś niskobudżetowy serial, którego akcja toczyłaby się w przyszłości znanej nam z T1 i T2 bez tej całej bufonady.
Tak popcornowego gówna nie widziałem nawet w słabym Genisys.
Zgadzam się, że początek jest fajny i obiecujący. Przebitki z Sarą, później sceny z przyszłości i sekwencja, która naprawdę robi nadzieje na świetny film, czyli
Spoiler:
No i później czar pryska. Pojawiają się dwie postaci, które totalnie nic nie mają do zaoferowania poza odgrzewanymi dialogami i nudnawymi już sekwencjami pościgów / walk / ucieczki.
Kwesti wrzucenia w to wszystko Sary Connor nie będę roztrząsał. To taki fan service bez większego przełożenia na jakość filmu. Tzn jakość gry aktorskiej pozostawia wiele do życzenia, więc częściej można się poczuć zażenowanym obecnością Hamilton niż uradowanym.
Ale to, co zrobili z Arnoldem, to już nie wiem, czy potraktować jako chory żart, czy też głupotę twórców (głownie pije do Camerona, który stał za tym gównem). Poprawcie mnie jeżeli się mylę... Mówimy tu o maszynie, która zostaje zaprogramowana do jednego celu i wysłana w przeszłość, by
Spoiler:
Ilość głupot i luk fabularnych jest tutaj zatrważająca, a wyobrażenie Dani stojącej na czele ludzkości to jakiś chory żart. Frazesy padające z jej ust w scenach z przyszłości, to jakaś pomyłka. Gdzie jej do charyzmy i wyglądu Connora - człowieka który naprawdę sporo przeszedł i prezentował się jak rasowy przywódca.
W ogóle im dalej się zagłębiałem w ten film tym bardziej dochodziłem do przekonania, że Cameron pogubił się w tej całej presji na eksponowanie siły kobiety. To, co się odpieprza na ekranie, to jakaś parodia pierwotnej idei Terminatora. I co z tego, że ten film ma kategorię wiekową R, skoro bardziej śmieszy niż trwoży.
Całe szczęście, że w tym wszystkim ginie muzyka Holkenborga. Zajechana w miksie przez efekty dźwiękowe objawia się tylko w momentach podgłaśniania tematów Fiedela lub w agresywnych frazach walenia w gary. Przy odrobinie szczęścia można wyjść z kina nieświadomym jaką krzywdę tej muzycznej serii wyrządził JXL. No ale chyba nie na tym jego rola miała polegać.
I nie tak miał wyglądać powrót do serii Terminator.
W jednym ze swoich śmiesznych filmowków o tym, jak wiele roboty włożył w ten score, Tom Holkenborg raz powiedział najszczerszą prawdę. To jedyne słowa, którymi można podsumować to przedsięwzięcie.
Oglądać od 0:31 do 0:37.
youtu.be/MoIGGkhi9bY
Kinowa seria umarła.
To teraz dawać jakiś niskobudżetowy serial, którego akcja toczyłaby się w przyszłości znanej nam z T1 i T2 bez tej całej bufonady.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13105
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
A mi się film podobał i był znacznie lepszy od trójki, czwórki i piątki.
Fajne było to, że natura nie znosi próżni i. Niestety, fabularnie jest dość wtórnie, bo mamy tu trochę z dwójki i trochę z ... czwórki: Sceny akcji są fajne ale jest ich trochę mało, , ale Linda jest super.
Muzyka mnie trochę zaskoczyła, bo jest sporo takiej ... hmmm ... liryki? Ogólnie, poza głównym tematem to tę etniczną lirykę zapamiętałem po seansie.
Fajne było to, że natura nie znosi próżni i
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Muzyka mnie trochę zaskoczyła, bo jest sporo takiej ... hmmm ... liryki? Ogólnie, poza głównym tematem to tę etniczną lirykę zapamiętałem po seansie.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10218
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Lisu, totalnie nie jest dla mnie zaskoczeniem, że Tobie się ten film spodobał. Jak już wspomniałem, to jest popcornowe gówno i bez obrazy dla Twoich preferencji gatunkowo-filmowych.
Po prostu ten obraz w niczym nie przystaje do oryginału z T1 i T2.
Mało tego, pod względem wizualnym jest daleko w tyle za T2, które wydawało się bardziej "realne". I tak, mówię tutaj o akcji, która tonie w tanim CGI ustępującym efemeryczności tylko tworom Snydera.
Zgoda, że muzycznie to właśnie wątek etniczy prezentuje się najlepiej, choć po raz kolejny zaznaczę, ze miks totalnie ten wysiłek zatraca. Jak ktoś nie jest wyczulony na muzykę, to pewnie w ogóle nie zwróci na to uwagi.
I jeszcze jedna rzecz. Cameron od początku podkreślał, że w tej serii będzie interesowało go budowanie relacji na tle maszyna-człowiek. O ile w zamyśle fajnie to wygląda w przypadku Dark Fate, o tyle praktyka zupełnie jest nieprzekonująca. Już lepiej pod tym względem wypadał Salvation, który po latach urasta na jedną z lepszych kontynuacji Terminatora. Pominę historię z czapy i troszkę naiwne przedstawienie post-apo. Ale w kwestii budowania wizerunków bohaterów i ich relacji, to jednak Salvation zjada na śniadanie takie Dark Fate.
Po prostu ten obraz w niczym nie przystaje do oryginału z T1 i T2.
Mało tego, pod względem wizualnym jest daleko w tyle za T2, które wydawało się bardziej "realne". I tak, mówię tutaj o akcji, która tonie w tanim CGI ustępującym efemeryczności tylko tworom Snydera.
Zgoda, że muzycznie to właśnie wątek etniczy prezentuje się najlepiej, choć po raz kolejny zaznaczę, ze miks totalnie ten wysiłek zatraca. Jak ktoś nie jest wyczulony na muzykę, to pewnie w ogóle nie zwróci na to uwagi.
I jeszcze jedna rzecz. Cameron od początku podkreślał, że w tej serii będzie interesowało go budowanie relacji na tle maszyna-człowiek. O ile w zamyśle fajnie to wygląda w przypadku Dark Fate, o tyle praktyka zupełnie jest nieprzekonująca. Już lepiej pod tym względem wypadał Salvation, który po latach urasta na jedną z lepszych kontynuacji Terminatora. Pominę historię z czapy i troszkę naiwne przedstawienie post-apo. Ale w kwestii budowania wizerunków bohaterów i ich relacji, to jednak Salvation zjada na śniadanie takie Dark Fate.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2994
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Hmm, akurat na grudzień zapowiedziano grę FPP dziejącą się w ramach przyszłości znanej z T1 i T2. Akurat niskobudżetowa, bez całej bufonady, do tego nikt nie ma wobec tytułu jakichkolwiek oczekiwań.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13105
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
A to nie jest tak, że ludzie oczekiwali drugiego T2 a nawet Sam Cameron wiedział, że siebie nie przeskoczy? Gdyby James w to wierzył to Sam by stanął za sterami.
To nie jest film, który będzie pamiętany za 20 lat ale jako taki, na dzisiaj, jest po prostu ok i mi się jednak bardziej podobał, niż Salvation, bo tam zniszczyli film już pierwszą sceną, a Bale był całkowicie bezjajecznym Connorem. Ja nie mówię, że to jest wybitne kino, itp. To jest po prostu ok film do obejrzenia i tyle, choć jest trochę rozwleczony i popełnia błędy poprzedników.
Czytałem, że ludzie chcą wielkiej wojny ludzi pod przewodnictwem Connora ze Skynetem ale po co? To już było np. w Matrixie a i wspomniany Salvation pokazał, że nie tędy droga. Fakt, że w jedynce i w dwójce pokazano nam tylko skrawki przyszłości, nadawał jej tajemnicy i grozy i eksploracja tych regionów odarła by ją z tego czegoś. Problemem tej serii jest to, że dwójka ją idealnie zamknęła i tyle. Dwójka była zbyt dawno, Arnold nie jest już gwiazdą dla tego pokolenia a trzy poprzednie filmy nie utrwaliły marki w pamięci widzów. Szkoda mi Arnolda, bo o ile Stallone, poza męczeniem Rambo znalazł sobie "Niezniszczalnych", to On ani nie zagrał w tym filmie o Wyprawach Krzyżowych, ani starego Conana, bo ten projekt już chyba umarł?
Co do gry, to jej twórcy mają już na koncie dziadowskiego "Rambo", więc ...
Co do muzyki, to "My Name Is Dani" jest całkiem fajne, "Dark Fate" z głównym tematem na gitarę, również.
To nie jest film, który będzie pamiętany za 20 lat ale jako taki, na dzisiaj, jest po prostu ok i mi się jednak bardziej podobał, niż Salvation, bo tam zniszczyli film już pierwszą sceną, a Bale był całkowicie bezjajecznym Connorem. Ja nie mówię, że to jest wybitne kino, itp. To jest po prostu ok film do obejrzenia i tyle, choć jest trochę rozwleczony i popełnia błędy poprzedników.
Czytałem, że ludzie chcą wielkiej wojny ludzi pod przewodnictwem Connora ze Skynetem ale po co? To już było np. w Matrixie a i wspomniany Salvation pokazał, że nie tędy droga. Fakt, że w jedynce i w dwójce pokazano nam tylko skrawki przyszłości, nadawał jej tajemnicy i grozy i eksploracja tych regionów odarła by ją z tego czegoś. Problemem tej serii jest to, że dwójka ją idealnie zamknęła i tyle. Dwójka była zbyt dawno, Arnold nie jest już gwiazdą dla tego pokolenia a trzy poprzednie filmy nie utrwaliły marki w pamięci widzów. Szkoda mi Arnolda, bo o ile Stallone, poza męczeniem Rambo znalazł sobie "Niezniszczalnych", to On ani nie zagrał w tym filmie o Wyprawach Krzyżowych, ani starego Conana, bo ten projekt już chyba umarł?
Co do gry, to jej twórcy mają już na koncie dziadowskiego "Rambo", więc ...
Co do muzyki, to "My Name Is Dani" jest całkiem fajne, "Dark Fate" z głównym tematem na gitarę, również.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10218
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Już nie będę wdawał się w dyskusję nt samego filmu, gdyż odbiór jest sprawą subiektywną.
Przez długi czas zastanawiała mnie kwestia porażki finansowej Dark Fate i po seansie dotarło do mnie, że to w 90% wina promocji.
No sorry, ale mając taki początek filmu skupić się na kilku scenach akcji, które są najbardziej drewniane w filmie? Przecież to prosi się o porażkę.
Tylko po jednym seansie mogę sobie w głowie ułożyć sceny, które dawałyby przedsmak historii przy jednoczesnym zaszczuwaniu widza apokaliptyczną perspektywą... I to działałoby na innych płaszczyznach niż te pożal się Boże, sentymentalne obrazki walczącej Connor.
Przez długi czas zastanawiała mnie kwestia porażki finansowej Dark Fate i po seansie dotarło do mnie, że to w 90% wina promocji.
No sorry, ale mając taki początek filmu skupić się na kilku scenach akcji, które są najbardziej drewniane w filmie? Przecież to prosi się o porażkę.
Tylko po jednym seansie mogę sobie w głowie ułożyć sceny, które dawałyby przedsmak historii przy jednoczesnym zaszczuwaniu widza apokaliptyczną perspektywą... I to działałoby na innych płaszczyznach niż te pożal się Boże, sentymentalne obrazki walczącej Connor.
- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 893
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Niby tak tylko za tę grę jest odpowiedzialny polski zespół Teyon, który wcześniej zrobił naprawdę ZŁĄ grę, Rambo: The Video Game.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2994
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Akurat tym razem zrobili normalnego FPSa z elementami RPG, nie strzelankę na szynach.
Zaś Terminator: Dark Fate będzie w przyszłości analizowany jak można zepsuć marketing filmu kosztującego 185 mln dolarów. Bo pamiętajcie, jak macie film kosztujący furę pieniędzy idealnym pomysłem jest obrażanie w trakcie kampanii połowy potencjalnej widowni, zwiastuny nudniejsze od produkcji Malicka i podkreślanie na każdym kroku jak bardzo postępowym i nowoczesnym jest wasz nowy film. Bo ludzie nie chodzą na Terminatora dla widowiskowej akcji, świetnego tempa, paradoksów podróży w czasie, Arniego. Nie, na pewno nie na to.
Re: Junkie XL - Terminator: Dark Fate (2019)
Film tragiczny, pierwsze 20-30 minut było obiecujące, a potem wszystko posypało się jak domek z kart i było wielkim mindfuckiem.
Score - no ja pierdole, tak nisko to XS nigdy nie upadł jeszcze. Zaryzykuję, że to jego najsłabszy score ever.
Ze całej historii tego bzdurnego filmu i jego otoczki najbardziej zwycięską ręką i z dużym uśmiechem na ustach wychodzi Brad Fiedel - bo znów wpłyną mu miliony za tantiemy i będzie mógł dalej rozwijać swoją szkołę winsurfingu na wyspie którą sobie kupił już wiele lat temu
Score - no ja pierdole, tak nisko to XS nigdy nie upadł jeszcze. Zaryzykuję, że to jego najsłabszy score ever.
Ze całej historii tego bzdurnego filmu i jego otoczki najbardziej zwycięską ręką i z dużym uśmiechem na ustach wychodzi Brad Fiedel - bo znów wpłyną mu miliony za tantiemy i będzie mógł dalej rozwijać swoją szkołę winsurfingu na wyspie którą sobie kupił już wiele lat temu
#FUCKVINYL