BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
Re: BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
Jestem po seansie przedpremierowym i film świetny, i tylko na początku "zabawny". Trailer skupił się mylnie bardziej na czarnej komedii, a mniej więcej od 1/3 filmu już przestaje być śmiesznie. Tytułowa laska zagrała fenomenalnie. Musi być nom do Oscara. Dawno nie widziałem tak dobrze zagranego strachu i przerażenia przez kobietę, a potem przemiany i zezwierzęcenia z powodu otaczających warunków i sytuacji. W sumie podobna rola co Phoenixa w Jokerze - tylko że tam mamy traumę i psychę, tutaj strach i zezwierzęcenie. Trup, krew i flaki ścielą się gęsto.
Muzyka świetnie podłożona, wyraźnie i głośno. Dawno mi się tak żaden Brajan w filmie nie podobał. Szkoda że nie ma na albumie fortepian-solo aranżu Brajana marszu Mendelsona. No i album to całkowity burdel chronologiczny.
Polecam film, przednia rozrywka i sporo emocji. Na RT po takim czasie od premiery wciąż Fresh i 88% .
Muzyka świetnie podłożona, wyraźnie i głośno. Dawno mi się tak żaden Brajan w filmie nie podobał. Szkoda że nie ma na albumie fortepian-solo aranżu Brajana marszu Mendelsona. No i album to całkowity burdel chronologiczny.
Polecam film, przednia rozrywka i sporo emocji. Na RT po takim czasie od premiery wciąż Fresh i 88% .
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10219
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
Trza się w pierś uderzyć, bo film rzucił troszkę nowego światła na ten score. A skoro już się film obejrzało, to wypadało coś na ten temat nabazgrać.
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2883
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2883
Re: BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
Na moim seansie sala miała ubaw od początku do końca. Salwy śmiechu jak na komedii z Leslie Nielsenem. Grozy nikt nie odczuł.
Muzyka z każdym kolejnym odsłuchaniem zyskuje. Nie ma żadnych dziwactw elektronicznych. Normalny score rozpisany orkiestrę.
Na deser uwspółcześniona wersja przeboju Elvisa Presleya "Love Me Tender" w rockowej aranżacji.
Idealne "guilty pleaserue" do oglądania z grupką znajomych na imprezie przy piwku.
Muzyka z każdym kolejnym odsłuchaniem zyskuje. Nie ma żadnych dziwactw elektronicznych. Normalny score rozpisany orkiestrę.
Na deser uwspółcześniona wersja przeboju Elvisa Presleya "Love Me Tender" w rockowej aranżacji.
Idealne "guilty pleaserue" do oglądania z grupką znajomych na imprezie przy piwku.
Re: BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
Pomysł wyjściowy na film absurdalny, ale to kawał przedniej rozrywki z grozą i humorem oraz świetną rolą ładniejszej wersji Margot Robbie.
Muzyka, meh, nie jest to zły score, generalnie daje radę, ale nic więcej. Najbardziej zapadający w pamięć motyw muzyczny to "1812" Czajkowskiego. W ogóle fajny niuans jest związany z tym kawałkiem. Najpierw pogwizduje go kamerdyner w kuchni, a później...
Muzyka, meh, nie jest to zły score, generalnie daje radę, ale nic więcej. Najbardziej zapadający w pamięć motyw muzyczny to "1812" Czajkowskiego. W ogóle fajny niuans jest związany z tym kawałkiem. Najpierw pogwizduje go kamerdyner w kuchni, a później...
Spoiler:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: BRIAN TYLER - READY OR NOT (2019)
No dobry film mu się trafił. W przeciwieństwie do "Escape Room".
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt: