Strona 10 z 14

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: śr lip 31, 2019 16:11 pm
autor: lis23
To dziwne, że nie pokazali Mu szkiców koncepcyjnych, albo gotowych teł do scen ( swoją drogą, jak brak kolorów wpływa na pracę kompozytora?), aktorzy podkładający głos mieli jeszcze gorzej, bo Oni rozpoczynali pracę nad filmem, gdzie nie było, chyba, jeszcze nawet szkiców koncepcyjnych, poza jakimiś próbnymi wersjami, bo animatorzy przystępowali do pracy dopiero po nagraniu dialogów i, chyba, muzyki. Nie wiem, czy prace nad muzyką trwały przez cały okres pracy nad filmem? Na pewno tak było z piosenkami, bo Rice wspominał o tym, jak często musiał zmieniać teksty, bo koncepcja filmu ulegała zmianie.

Mamy też dziwne spojrzenie na fabułę oryginalnego "Króla Lwa", który ma opowiadać o ... faszyźmie, ale nie o tym w wykonaniu Skazy i Hien, tylko ... Mufasy:

https://www.cbc.ca/radio/thecurrent/the ... qrt8ZIV1fk

Z tego co opisano na FM, zrozumiałem, że Mufasa jest przywódcą faszystowskiego państwa, gdyż:

- lew nie jest królem zwierząt, jest jednym z elementów ekosystemu
- nie ma zwyczaju wśród lwów aby pokazywać nowo narodzone lwiątko innym zwierzętom
- pokazywanie dominującej pozycji jednej rasy nad innymi ( w filmie lwów nad resztą) to…
faszyzm.
- cmentarzysko słoni to alegoria „no go zone” czyli gett a szaro- czarne hieny reprezentują wykluczone warstwy społeczne czyli czarnych.
- film służy wywołaniu współczucia dla faszystowskiego przywódcy po to aby ułatwić widowni przyjęcie jego widzenia świata czyli film służy do prania mózgu.

Czy to nie jest dorabianie ideologii do filmu? Teraz wszędzie szuka się poprawności politycznej, wątków LGBT, żeby dany film zjechać, itp. Aha, wątek LGBT podobno też już znaleziono w nowym filmie i ma on dotyczyć Hien.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: śr lip 31, 2019 18:13 pm
autor: Kaonashi
Paweł Stroiński pisze:
śr lip 31, 2019 15:54 pm
Hans porównywał przy okazji jednego ze swoich wcześniejszych wywiadów (początek lat dwutysięcznych) proces prac nad Królem lwem z Księciem Egiptu i wtedy przytoczył tę tezę, że niektóre błędy orkiestracyjne popełnił dlatego, że pracował na czarno-białych rysunkach, a tu dostawał już kolorowe.
co xD

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: śr lip 31, 2019 18:22 pm
autor: lis23
Też się zastanawiam, jak brak kolorów na materiałach koncepcyjnych wpływa na percepcję kompozytora? Kompozytor nie ma wyobraźni, czy co? ;)


youtu.be/FofJVx67A2o


youtu.be/SJslalu0NOM

Napisy końcowe z filmu i, moim zdaniem, lepsza wersja utworu "Never Too Late" z dłuższym wstępem i inną aranżacją, perkusjonaliami, Myślicie, że to kiedyś wycieknie do sieci lub wyjdzie na jakimś singlu?

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 01:53 am
autor: lis23
Paweł, trafiłem na Twoją recenzję "Legacy Collection" oryginalnego "Króla Lwa" ( myślałem, że takowa się tu już pojawiła ok. 2014 roku, być może są dwie od różnych recenzentów ) i zaskoczył mnie ten fragment:
Nieprzypadkowo trudno jest odróżnić niektóre sample od żywych instrumentów. Bo… tych żywych instrumentów w finalnej ścieżce nie ma. Samplowana jest cała perkusja i duża część orkiestry.
Czyli większość muzyki to sample i, nie wiem, jakaś elektronika, a nie żywa orkiestra i instrumenty perkusyjne? Po co tak to robić, skoro można było normalnie? Przynajmniej chóry były prawdziwe. Ciężko mi w to uwierzyć, byłem pewien, że wtedy jeszcze Zimmer był bardziej "klasyczny". W książeczce z "Legacy Collection" pisze, że orkiestrą dyrygował Nick Glennie-Smith, więc nie wszystko to sample.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 12:28 pm
autor: Paweł Stroiński
Do tej pory była tylko recenzja oryginalnego wydania z 1994 roku i to jeszcze amerykańskiego soundtracku (a więc nie było "Hien", co jest małym oszustwem, bo ten utwór zawiera też temat Skazy).

Hans przyznał się, że większość instrumentów była samplowana. Na pewno cała perkusja jest z sampli (niektóre zresztą wróciły w nowej wersji Pędzącego stada). Domyślam się, że duża część blachy może być jeśli nie samplowana, to co najmniej dublowana przez sample... Ale smyczki brzmią żywo. Elektroniką w oryginalnej ścieżce stoi Stampede i scena, w której Nala ściga Timona i Pumbę.

Najlepiej porównaj sobie dema zawarte na Legacy Edition z oryginalnymi kawałkami. Różnice brzmieniowe są minimalne. Najciekawsze jest demo śmierci Mufasy, gdzie jest chyba jedyna treściowa różnica między demem a finalną wersją: w demie nie ma tematu Mufasy.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 14:42 pm
autor: Paweł Stroiński
Kaonashi pisze:
śr lip 31, 2019 18:13 pm
Paweł Stroiński pisze:
śr lip 31, 2019 15:54 pm
Hans porównywał przy okazji jednego ze swoich wcześniejszych wywiadów (początek lat dwutysięcznych) proces prac nad Królem lwem z Księciem Egiptu i wtedy przytoczył tę tezę, że niektóre błędy orkiestracyjne popełnił dlatego, że pracował na czarno-białych rysunkach, a tu dostawał już kolorowe.
co xD
Wydaje mi się, że chodzi o to, że Hans, gdyby dostał materiały w kolorze, po prostu nie dokonałby innych wyborów aranżacyjnych. Kompozytor ma wyobraźnię, ale w filmie animowanym nie zawsze musisz przecież mieć realistyczną kolorystykę, itd. Być może kolor by mu zasugerował... kolory, jakie powinien wykorzystać w muzyce (i tak, mówi się o kolorach w orkiestracji, wydaje się, że nawet dla Hornera to była jedna z najważniejszych rzeczy).

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 16:10 pm
autor: Kaonashi
Paweł Stroiński pisze: Wydaje mi się, że chodzi o to, że Hans, gdyby dostał materiały w kolorze, po prostu nie dokonałby innych wyborów aranżacyjnych. Kompozytor ma wyobraźnię, ale w filmie animowanym nie zawsze musisz przecież mieć realistyczną kolorystykę, itd. Być może kolor by mu zasugerował... kolory, jakie powinien wykorzystać w muzyce\
Tyle że problem tu jest taki, że w Królu mówi się o błędach orkiestracyjnych, kolory tu nie mają nic do rzeczy (odcienie szarości to przecież też barwy). Po prostu schrzanił w paru miejscach i teraz leci z bajerką, jak to Hans. :wink:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 18:34 pm
autor: Adam

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 21:07 pm
autor: qnebra
No nie do końca, akurat osoba z artykułu poszła z Disneya w 1994 i tam nie pracuje od tego czasu. Śmieszniejsze jest to, że studio które zasłynęło animacjami zleca firmom zewnętrznym wykonywanie animacji, bo sami zlikwidowali swój dział animacji.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 21:15 pm
autor: Mystery
Adam pisze:
pt sie 02, 2019 18:34 pm
Bunt w Disneju, rzygli hejtem :P :arrow: http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,1144 ... =BoxOpLink
Reakcja Disneya :P
Obrazek

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 22:19 pm
autor: Adam
Najbardziej przeraża perspektywa przyszłości, bo w tym wywiadzie jest cała prawda. Same rimejki stale - za chwile Disney zrobi fazę jak w Marvelu na 15 lat i przerobią kolejne 20 bajek na liveaction.. dziwie się że to takie miliardy zarabia - ja serio jestem zniesmaczony po tych przeróbkach, więc nie wiem jak ludzie wychowywani w tamtej kulturze i możliwościach techniki, a ja nie byłem, mogą tak szturmować kina za każdym razem.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 22:22 pm
autor: hp_gof
No ale zobacz - nawet my narzekamy, ale większość z nas chodzi. Jak się ma Unlimited to jeszcze pół biedy. Ale jest taki mechanizm w ludzkiej psychice, że lubimy to co znamy. A Disney na tym korzysta.

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 22:44 pm
autor: Adam
Ja już nie pójdę. Po Lwie powiedziałem pas, tak jak 1/3 globu ostatnio po Last Jedi :P

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: pt sie 02, 2019 22:56 pm
autor: Mystery
Obrazek

The 90s called and want their movies back :mrgreen:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

: sob sie 03, 2019 17:26 pm
autor: lis23
qnebra pisze:
pt sie 02, 2019 21:07 pm
No nie do końca, akurat osoba z artykułu poszła z Disneya w 1994 i tam nie pracuje od tego czasu. Śmieszniejsze jest to, że studio które zasłynęło animacjami zleca firmom zewnętrznym wykonywanie animacji, bo sami zlikwidowali swój dział animacji.
Disney zwolnił w 2005 roku ok. dziesięć tysięcy animatorów, a jeśli nad jednym filmem przez ok. 4-5 lat pracowało od 800 do 1000 ludzi, to na raz zwolnili ekipy, mogące robić aż dziesięć filmów na raz. Teraz nawet seriale typu "101 Dalmatian Street" powstają w studiach zewnętrznych, a starzy animatorzy mogą mieć żal głównie za to, że pozbawiono ich pracy, wszak u Disneya nie pracują już Ci najlepsi, jak Andreas Deja czy Glen Keane, choć większość reżyserów klasyków przekwalifikowała się na CGI, jak twórcy 'Małej Syrenki", "Aladyna", "Pocahontas", itp. Jedynym orędownikiem starej szkoły był były szef animacji u Disneya i szef Pixara, John Lasseter i paradoksalnie, to nie Pixar wpłynął na zmianę polityki Disneya, tylko sukces "Shreka" i zupełnie inne podejście do robienia animacji: gdy Dream Works i inni wrzucali do filmów zabawne dialogi, odniesienia do innych filmów, żart polityczne, itp. Disney tkwił nadal w latach 90-tych i, niestety, najambitniejsze animacje, jak "Atlantis The Lost Empire" i "Treasure Planet" ( chyba największa finansowa porażka studia ) zapłaciły za ten stan rzeczy. Kiedyś, Disney zarabiał głównie na animacji, to była ich nisza, potem jednak przyszedł sukces "Piratów z Karaibów" i w Disneyu zobaczyli, że można zarabiać na fabule, i obecny Disney to głównie fabularne franczyzy, a animacja zeszła na plan dalszy, niestety, nawet ta CGI, w której i tak króluje Pixar.

Hmmm ... wracając do muzyki Zimmera to niby powinno się oceniać efekt końcowy, a nie metody, które do tego sukcesu prowadzą, ale to jest jednak smutne, że Zimmer tak nie ceni sobie orkiestry i żywych instrumentów? Zastanawiam się, jakim problemem było użycie prawdziwej perkusji i instrumentów perkusyjnych? ( Afrykańska muzyka przecież od razu kojarzy się z bębnami i innymi instrumentami perkusyjnymi ), taki Phil Collins nie miał z tym, chyba problemu przy swoim "Tarzanie"?
Teraz się zastanawiam, jak do tego podchodzili inni kompozytorzy, np. Goldsmitch w "Congo" i w "Duch i Mrok", czy Williams w "Amistad"? Tam chyba były żywe instrumenty?

Co do kolorystyki u Disneya, to ona zawsze była uproszczona i bazowała na światłach na przejściu dla pieszych, np. czerwony kolor zawsze symbolizował zagrożenie, walkę, itp. Zielony i niebieski to był spokój a pomarańczowy, zagrożenie przed niebezpieczeństwem.

Adam, popatrz sobie na to, jakie rekordy w sieci biją zwiastuny "Pięknej i Bestii", "Aladyna", "Króla Lwa" czy "Mulan". Tak na prawdę, ludzie chcą tego samego ale najlepiej, jakby to było dokładnie to samo, tylko w ładniejszej oprawie wizualnej, stąd hejt na zmiany tekstów piosenek, zmianę choreografii piosenek, zmianę dialogów, itp. Gdyby zmiany były zbyt daleko idące, to hejt byłby jeszcze większy i Disney dobrze o tym wie - na Filmwebie jest kłótnia o to, ze sformułowanie "dobra zmiana" niszczy ludziom cały film, więc zrozum tu widzów. Dodajmy też, że film podoba się widzom, w przeciwieństwie do krytyków:
O ile film spotkał się z chłodnym przyjęciem ze strony krytyków – tylko 55% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes – tak widzowie ocenili go zdecydowanie lepiej. 89% użytkowników wspomnianego serwisu wystawiło mu pozytywną ocenę, a za pośrednictwem CinemaScore produkcja otrzymała ocenę A.
http://filmozercy.com/wpis/box-office-r ... -krola-lwa