Nowy "Król Lew" wyrasta na najbardziej kontrowersyjny film Disneya, a jego krytyka nie jest do końca konsekwentna, gdyż z jednej strony krytycy piszą lub mówią, że to jest remake 1:1 ale zaraz dodają, że ich ulubiona piosenka jest skrócona lub ma inna choreografię ... Czyli wychodzi na to, że ludzie chcą remakeu 1:1, tylko scena w scenę, bez zmian. Na prawdę śmieszy mnie fakt, że niektórzy chcieliby żeby w sekwencji "I Just Can't Wait To Be King" była ta surrealistyczna kolorystyka z animacji i żeby lwiątka skakały żyrafom po głowach

Jest jeszcze jeden, zabawny argument na to, że film jest zły - otóż, jeden z youtuberów napisał mi, że na YT powstają wciąż powstają krytyczne ranty na temat tego filmu i że te krytyczne cieszą się sporym zainteresowaniem widzów, ale nie bierze On chyba pod uwagę faktu, że ludzie lubią hejtować i krytykować i że większość tych, którzy wystawiają polubienia nie widziała filmu i krytykuje dla zasady.