Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#76 Post autor: Paweł Stroiński » sob lip 13, 2019 14:25 pm

Do tej pory DreamWorks jest samodzielne w animacjach. "Główne" DreamWorks ma róznych innych dystrybutorów, ale Animation ostatnio wypuściło trzeciego Smoka...

Mefisto

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#77 Post autor: Mefisto » sob lip 13, 2019 14:36 pm

Paweł Stroiński pisze:
pt lip 12, 2019 18:06 pm
Poprawili bardzo wiele błędów orkiestracyjnych w muzyce akcji, no i jeszcze zmieniła się nieco struktura ścieżki.
To jak dla mnie dali dupy, bo brzmi to wszystko zdecydowanie gorzej. Słychać tu zresztą nowe wtopy - przecież taki środek Battle for Pride Rock to jakaś komedia jest rodem z lunaparku, a sam score jako taki nie posiada przestrzeni. Oryginał miał kiksy, i owszem, choć głównie wynikające z masteringu oraz montażu, z dzisiejszej perspektywy archaicznych nieco (kultowe Stampede miejscami jest bardzo toporne).
Piosenek również nie oceniam przez pryzmat tego, że brzmią lepiej niż w Aladynie (to jednak zupełnie co innego), ale jak wypadają w porównaniu z oryginałem (co zresztą porównałem słuchając obu back-to-back jak to się mówi), który jest po prostu czystszy emocjonalnie. Tutaj nie dość, że od razu wyłazi powtórka z rozrywki to jeszcze to drobne zmiany czy to w aranżacjach, czy też w tekście wypadają mocno sztucznie, nie zawsze też pasują do rytmu (już kij z samymi głosami, to mi najmniej przeszkadza). Jak widać pewnych rzeczy nie da się powtórzyć. Być może dlatego nowa piosenka Eltona wypada na tym tle najlepiej, choć jak dla mnie mógłby ją wypuścić jako stand alone singiel i wyszło by na to samo. Podobnie jak piosenka Beyonce, która jest charakterystyczna dla niej, ale na dobrą sprawę nie ma nic wspólnego z Królem Lwem.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#78 Post autor: Paweł Stroiński » sob lip 13, 2019 14:43 pm

Ten fragment jak z lunaparku pewnie odnosi się do działań Timona i Pumby. I dla mnie akurat ich temat w oryginale był jedyną rzeczą w oryginale, której nie znosiłem. Dlatego z mojej perspektywy nawet jeśli nowy materiał nie jest idealny, to gorzej niż w oryginale po prostu być nie mogło. Póki nie wyszło Legacy Edition i jak słuchałem tylko po tych kiepskich bootlegach, to powiem szczerze, że trochę hejtowałem oryginał z tego powodu.

Akcję w nowej wersji Stampede wolę w nowej wersji zdecydowanie. Kontrowersyjne mogą być zmiany strukturalne ścieżki (temat Mufasy NIGDY nie był tematem akcji w oryginale, tu radzi sobie całkiem dobrze, ale można tego nie lubić). Ale pod względem techniki kompozycyjnej, jak najbardziej jest lepiej. W niektórych sytuacjach toporność oryginału ma swój bardzo duży urok, ale akurat w akcji dużo poprawiono.

Poza Elephant Graveyard. Ten karnawałowy koszmar oryginału był świetny.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#79 Post autor: lis23 » sob lip 13, 2019 17:08 pm

Piosenek jednak będę bronił.
To naturalne, że są zmiany, bo film live action, który jest tak realistyczny, nie jest w stanie przełożyć tego samego materiału 1:1 ( i tak ludzie narzekają, że podczas "Hakuna Matata" bohaterowie tylko idą - a co innego mieliby robić, skoro to są realistycznie wyglądające zwierzęta?), są więc zmiany aranżacyjne i tekstowe ale ogólnie aranżacja jest zachowana i nie jest tak ordynarna, jak w 'Aladynie", gdzie dorobiono okropną, współczesną perkusję nawet do ballady. Już musical mocno zmieniał piosenki ( najbardziej, chyba "Can You Fell The Love Tunight", która ma tu bardzo długi środek ) i szkoda, że w filmie nie pokuszono się np. o dłuższy wstęp do "Circle of Life", jak w musicalu.

Jeśli idzie o muzykę, to animacja była krótsza, miała określony czas i miejsce na muzykę, musiała być ona mocno podporządkowana filmowi, akcji, narracji, a i tak wyszło bardzo dobrze i jest znacznie więcej tej etniki, niż tutaj. Tutaj mieli dłuższy metraż i więcej swobody, bo to jednak nie animacja ( trochę tak ale w innym wydaniu ), jest "prawdziwa" Afryka i na prawdę mogli bardziej i mocniej pójść w Afrykańskie tematy, nadać muzyce kolorytu i życia, a ona nie ma nawet tych walorów, co oryginał, choć nie jest wcale taka zła, jak na ostatnie dokonania Zimmera. Na prawdę, mógłby to zrobić ktoś inny, np. Howard, który już pracował z Lebo M. albo nawet Debney, który się sprawdził przy "Księdze Dżungli", musieliby pewnie jednak zachować jakieś tematy Zimmera, chyba, że napisaliby całkowicie nową partyturę. Szkoda, że nie zdecydowano się na poszerzenie filmu o sceny i piosenki z musicalu, wtedy może i muzyka nabrałaby jakiś nowych elementów?


youtu.be/LUqsybJBph8

Materiał o dubbingu sprzed 25 lat.
Paweł Stroiński pisze:
sob lip 13, 2019 14:43 pm
Ten fragment jak z lunaparku pewnie odnosi się do działań Timona i Pumby.
Dokładnie, w oryginale była ta piosenka Timona i Pumby a potem była scena, gdy Pumba ratuje Zazu, tutaj musieli wymyślić coś innego i stąd ten fragment muzyczny.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#80 Post autor: Kaonashi » ndz lip 14, 2019 02:32 am

Kiepawy ten song Eltona, do tego wzięty jakby zupełnie z czapy.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#81 Post autor: lis23 » ndz lip 14, 2019 03:11 am

Akurat utwór Eltona i Rice'a jest chwalony za energię i optymizm, posiada też ten afrykański koloryt. A czy jest "kiepawy" to się dowiemy na Złotych Globach i na Oscarach, bo może mieć po dwie nominacje za piosenki, chyba że znowu "Frozen 2" puści nowe "Let It Go" ;) "Kiepskawa" jest piosenka Beyonce, która w ogóle nie pasuje do filmu, a chyba w nim jest, "Never Too Late" leci na napisach końcowych, piosenki Lebo M. pewnie też.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#82 Post autor: Kaonashi » ndz lip 14, 2019 11:50 am

Bardzo lubisz się powoływać na czyjeś opinie, oczywiście te zgodne z Twoimi własnymi przekonaniami, co jest generalnie dość irytujące. :V
Nic mnie nie obchodzi to, czy ktoś to lubi, czy nie, czy ktoś da temu jakąś nagrodę lub nie. Mam swoją opinię i nie będę się na nikogo powoływał. A piosenka mi się nie podoba, już lepsze jest ta z "Rocketmana".
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#83 Post autor: Adam » ndz lip 14, 2019 12:41 pm

wyprana z emocji płyta, czuć podróbę na kilometr, nawet nie dokończyłem słuchania.. piosenki nie mają powera i funu oryginału, głosy nie te, ale tego się spodziewałem.. piosenka Bijons bezjajeczna, ale melodycznie od razu czuć zżynkę z Eltona. a Lebo to nawet nie nagrywał na nowo nic ze starych rzeczy, tylko przekleili wokal z oryginału.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2981
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#84 Post autor: qnebra » ndz lip 14, 2019 13:56 pm

Wygląda na to, że krytycy są zgodni co do tego, że to film wyprany z emocji, bezduszny i odtwarzający oryginał odtwórczo, bez jakiejkolwiek próby zrobienia czegoś nowego.

Mefisto

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#85 Post autor: Mefisto » ndz lip 14, 2019 15:37 pm

lis23 pisze:
sob lip 13, 2019 17:08 pm
Na prawdę, mógłby to zrobić ktoś inny, np. Howard, który już pracował z Lebo M. albo nawet Debney, który się sprawdził przy "Księdze Dżungli", musieliby pewnie jednak zachować jakieś tematy Zimmera, chyba, że napisaliby całkowicie nową partyturę.
O, i problem byłby rozwiązany - dajemy wam nową wersję filmu, to i nowy soundtrack.
Paweł Stroiński pisze:
sob lip 13, 2019 14:43 pm
Ten fragment jak z lunaparku pewnie odnosi się do działań Timona i Pumby.
Dokładnie, w oryginale była ta piosenka Timona i Pumby a potem była scena, gdy Pumba ratuje Zazu, tutaj musieli wymyślić coś innego i stąd ten fragment muzyczny.
No shit, panowie. Tylko co z tego, skoro znowu można to było napisać lepiej. Timon i Pumba są jacy są, ale czy naprawdę od razu wymagają kiczowatych melodyjek w tle, bez których w oryginale jakoś sobie poradzono? Nie.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#86 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lip 14, 2019 15:40 pm

Właśnie jakiekolwiek by nie były w nowym filmie, w oryginale akurat temat Timona i Pumby jest beznadziejny. Uważam, że nie dało się go napisać gorzej niż w 1994 roku.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#87 Post autor: lis23 » ndz lip 14, 2019 18:34 pm

Kaonashi pisze:
ndz lip 14, 2019 11:50 am
Bardzo lubisz się powoływać na czyjeś opinie, oczywiście te zgodne z Twoimi własnymi przekonaniami, co jest generalnie dość irytujące. :V
Nic mnie nie obchodzi to, czy ktoś to lubi, czy nie, czy ktoś da temu jakąś nagrodę lub nie. Mam swoją opinię i nie będę się na nikogo powoływał. A piosenka mi się nie podoba, już lepsze jest ta z "Rocketmana".
Wiesz, są gusta i guściki. Mi, po pierwszym szoku ( spodziewałem się jednak ballady, a nie tak dynamicznego utworu ) piosenka się podoba, bardziej od " ( I Gonna ) Love Me Again", bo całość śpiewa Elton i są tu te afrykańskie wokale, których zabrakło mi w oryginalnych utworach z 1994 roku, najbardziej chyba w "I Just Can't Wait To Be King". Aranżacja jest znacznie lepsza, niż w moim ulubionym "Circle of Life" ( lubię "Can You Feel The Love Tunight" ale to był dopiero drugi utwór, który usłyszałem i to dopiero po premierze soundtracku, a "Circle of Life" widziałem już znacznie wcześniej na MTV czy na innym niemieckim programie muzycznym i ma on świetny teledysk ), choć perkusja podczas zwrotek trochę mnie irytuje ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#88 Post autor: Koper » wt lip 16, 2019 19:19 pm

O ja pierdolę, Hansu Goblinów nawet do Króla Lwa wetknął :D :D :D

Kilka nowych aranżów w score nawet spoko (temat Mufasy w Stampede - szkoda, że nie ma tego więcej), ale takie coś to Hansu mógł w formie jakiejś suity na koncert przygotować, po grzyba było od razu cały film rimejkować. :D

A z Lisem się zgodzę w jednym - ta piosenka Beyonce to nieporozumienie.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#89 Post autor: lis23 » czw lip 18, 2019 22:02 pm

Właśnie wróciłem z kina - pokaz przedpremierowy, 2D z napisami.
Tyle się naczytałem niepochlebnych recenzji i opinii, że szedłem do kina z mieszanymi uczuciami i bez oczekiwań, a tymczasem film jest znacznie lepszy od "Aladyna" i gdzieś na poziomie "Księgi Dżungli". W przypadku filmu Rithiego już od pierwszych scen miałem wrażenie, że coś jest nie tak, że obraz jest jakiś dziwny, sterylny i ma jakiś nienaturalny format - ogólnie, miałem uczucie obcowania bardziej z teatrem, niż z filmem. Tutaj jest wszystko ok, wszystko jest na swoim miejscu. W ogóle nie miałem tego uczucia, o którym mówią i piszą inni, że obraz rozmija się z głosami, dla mnie wszystko było ok, może dlatego, że w animacjach, szczególnie z dubbingiem ten efekt i tak występuje, a nawet w oryginale, bo wiesz, że to jest nienaturalna postać, "animek", który w ogóle nie mówi. Nie mam też problemu z brakiem okazywania emocji, uczuć przez bohaterów - te emocje były, ograniczone ale jednak, widać czasami mimikę a i sylwetki, ruchy postaci przekazują emocje. Sama fabuła, historia jest taka sama, choć rozciągnięta, troszkę, odrobinę poszerzona ale w gruncie taka sama i najbardziej denerwują takie same ujęcia, jak w animacji ale najwięcej jest ich w "Kręgu Życia", potem jest już lepiej i jest ich mniej. Świetnie wypadają Timon i Pumba, jest więcej filozofii "Hakuna Matata"
Spoiler:
i ogólnie, ogląda się to bardzo przyjemnie, choć szkoda, że nie dodali więcej od siebie, choć są drobne zmiany
Spoiler:
Muzyka wypada w filmie ok ale są niespodzianki pod postacią piosenek:
"The Lion Sleep Tunight" jest najbardziej "kreskówkową" sceną w całym filmie ( jest tu ogólnie trochę zapożyczeń z "Księgi Dżungli", jeśli idzie o humor i sposób przedstawiania innych zwierząt, szczególnie tych drobnych i roślinożerców. Piosenka Beyonce jest tylko w formie refrenu, przetworzonego przez Lebo M. Pamiętacie piosenkę o "Tańcu Hula"? Tutaj mamy ... "Be Our Guest" z "Pięknej i Bestii" ( guziec i surykatka są trochę jak Deadpool ;) ) a największa zmiana jest na końcu, na napisach końcowych: piosenka "Never Too Late' Eltona ma zupełnie inny, tzn. dłuższy i bardziej rozbudowany wstęp, inną aranżację i częściowo inny wokal, nie ma też tej automatycznej perkusji i są bardziej afrykańskie perkusjonalia i cały utwór jest jeszcze bardziej afrykański, niż na singlu ... Dlaczego nie dali tej wersji choćby w formie bonusa do wydania cyfrowego? :? :roll:
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer, Elton John, Tim Rice - "The Lion King" 2019

#90 Post autor: Adam » pt lip 19, 2019 10:22 am

W filmie muzyka świetnie, piosenki średnio i bez emocji. Czyli jak na CD. No i duzo muzyki nie ma na albumie...
Film wizualnie genialny, od Avatara nie było takiego przełomu w CGI, emocjonalnie nawet daje radę, spodziewałem się że będzie gorzej.
Ogólnie tragedii nie było.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ