John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Chodziło mi bardziej o "Duel of the Fates" w "Ataku Klonów" i chyba o powtórkę muzyki z "Mrocznego Widma" na arenie w AK. Coś a la dwie "Narnie" HGW, gdzie mamy powtórki, min. podczas bitew. Dawno nie widziałem "Klonów" ale wydaje mi się, ze na arenie jest właśnie taka powtórka z "Widma".
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Tak w scenie na arenie powtarza się muzyka z "Mrocznego widma". Chociaż w Ataku klonów, poza tematem miłosnym, mamy wiadomo motyw z areny, motyw spiskowania jak ja to nazywam i jeden motyw, który nazywam motywem piknikowym. A więc też Atak klonów nie jest tak ubogi. I dalej muzyka tam prezentuje się lepiej w obrazie nić w przypadku sequeli, gdzie niejednokrotnie muzykę odkrywałem na nowo po oderwaniu od filmów, w których ginęła lub cierpiała przez zbyt szybki montaż.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Nie pamiętam, czy było, czy nie - dodatek cyfrowy o muzyce:
youtu.be/w1BZbCAXqYM
Film można już dzisiaj zamówić na 4K UHDBD z dostawą na 30 kwietnia, i tak wcześniej, niż polska premiera Blu - Ray
youtu.be/w1BZbCAXqYM
Film można już dzisiaj zamówić na 4K UHDBD z dostawą na 30 kwietnia, i tak wcześniej, niż polska premiera Blu - Ray
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Posiadam już film na 4K UHDBD - wydanie jest fajne i są aż trzy płyty:
- Film na 4K UHDBD
- Film na Blu-Ray
- Dodatki na Blu-Ray ( szkoda, że nie wszystkie )
Obraz, żyleta, dodatków jeszcze nie oglądałem. Przyszedł mi też w końcu art book ( nie zafoliowany i z podniszczoną obwolutą okładki ) i ma on zupełnie inną strukturę, niż dwa poprzednie: poprzednie albumy miały podział na wydarzenia i na Planety ułożone chronologicznie zgodnie z fabułą filmu, tutaj, 2 / 3 to postacie, Droidy, itp. a 1 / 3 to lokacje, przez co panuje pewien chaos. Nie wszystko też pokazano, praktycznie nie ma artów z finałowej bitwy Kosmicznej i, chyba, praktycznie nie ma Imperatora ale muszę się bardziej przyjrzeć. Sporo miejsca poświęcono Planecie na której ukrywa się Ruch Oporu i tej pustynnej Planecie.
- Film na 4K UHDBD
- Film na Blu-Ray
- Dodatki na Blu-Ray ( szkoda, że nie wszystkie )
Obraz, żyleta, dodatków jeszcze nie oglądałem. Przyszedł mi też w końcu art book ( nie zafoliowany i z podniszczoną obwolutą okładki ) i ma on zupełnie inną strukturę, niż dwa poprzednie: poprzednie albumy miały podział na wydarzenia i na Planety ułożone chronologicznie zgodnie z fabułą filmu, tutaj, 2 / 3 to postacie, Droidy, itp. a 1 / 3 to lokacje, przez co panuje pewien chaos. Nie wszystko też pokazano, praktycznie nie ma artów z finałowej bitwy Kosmicznej i, chyba, praktycznie nie ma Imperatora ale muszę się bardziej przyjrzeć. Sporo miejsca poświęcono Planecie na której ukrywa się Ruch Oporu i tej pustynnej Planecie.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2995
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
youtu.be/L_8-dWSLDWI
Tym razem bez wyciągania Requiem Mozarta w każdym scorze, lecz analiza tego jak bardzo losowo potraktowano muzykę Williamsa z oryginalnej trylogii w TROS.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
W większości się zgadzam, ale w paru momentach minął się z faktami. Np. jak się spojrzy na oryginalny szkic Marsza Imperialnego (można znaleźć skany w sieci), to od zawsze był podpisany jako temat Vadera. Tak samo temat Kenobiego, Williams w wywiadzie sprzed premiery ANH mówił, że myślał o nim jako o temacie zarówno dla Bena, jak i dla Rycerzy Jedi, Mocy i starej republiki. Sam rekontekstualizacja tematyczna nie zawsze musi być czymś złym, bo Williams idealnie sobie z tym poradził w TFA, gdzie tematy postaci z ANH przechodzą na niektóre postacie w Przebudzeniu, podkreślając przejmowanie kolejnych ról i domykanie kręgu.
No i Disney nigdy nie wypuści tych taśm, bo to złamało ich linię obrony, że film nie miał żadnych problemów produkcyjnych.
Tak poza tym, to pełna zgoda.
No i Disney nigdy nie wypuści tych taśm, bo to złamało ich linię obrony, że film nie miał żadnych problemów produkcyjnych.
Tak poza tym, to pełna zgoda.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Uff, całe szczęście John Williams skomponował "Rey's Theme", bo pod koniec Rey jeszcze by tematy muzyczne innych bohaterów zabrała i przywłaszczyła sobie.
Dokładnie co jest u Disney'a zostaje u Disney'a, albo możesz się pożegnać... Dlatego też wiele usuniętych scen nigdy nie zobaczy światła dziennego. Nie wspominając, że Disney NIGDY nie opublikuje, tych zarysów fabuły George'a Lucasa, które Bob Iger kupił od niego, aby mu dać naiwne poczucie, że skorzystają z nich. Zresztą jedyne krytyczne wypowiedzi George'a Lucasa odnośnie Disney's Star Wars są z czasów The Force Awakens, kiedy padło słynne stwierdzenie o "białych handlarzach niewolników" i o "retro" filmach. Były to jego ostatnie słowa, za które potem zresztą przepraszał i już nigdy się więcej nie wypowiadał. Nigdy więcej!!!
Zresztą ja to ciągle powtarzam, że tak jak nie mam ochoty na kolejne Gwiezdne wojny od Disney'a, tak bardzo chciałbym ogladnąć dokument, serial HBO jak te filmy powstawały z całą soczystą prawdą. I według mnie to co się zakulisowo tam dzieje ma potencjał o wiele większy i jest o wiele bardziej ciekawe od tych filmów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Na D+ są teraz dodatki, usunięte sceny, itp. więc nigdy nie mów nigdy
Ja liczę, że może się ugną i przerobią E IX na tę pięciogodzinną wersję, która miała być w dwóch filmach
Ja liczę, że może się ugną i przerobią E IX na tę pięciogodzinną wersję, która miała być w dwóch filmach
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Prędzej wyjdzie trylogia Riana Johnsona niż ukaże się ta 5 godzinna wersja. Zresztą to nie jest tak jak w przypadku Zemsty Sithów, gdzie podobno pierwsza wersja to wyszła długa na 4 godziny. Tyle że był to jeden z film z wiadomym początkiem i końcem. Tutaj mamy jeden film z kilkoma zakończeniami. A więc szybciej ułoży się kostkę Rubika niż ten film do kupy.
I Wojtek jak zawsze ma rację, nie odważą się z taką publikacją, gdyż potwierdziłoby to tylko cały bałagan, który chcą ukryć.
Nie wspominając, że chyba większość osób, które pracowały przy tym filmie chcą o nim zapomnieć.
I Wojtek jak zawsze ma rację, nie odważą się z taką publikacją, gdyż potwierdziłoby to tylko cały bałagan, który chcą ukryć.
Nie wspominając, że chyba większość osób, które pracowały przy tym filmie chcą o nim zapomnieć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Ale ten film jest żałosny, żenujący, zły.
Makabra.
A co jeszcze gorsze, po seansie nie pamiętam nic z muzyki :/ W głowie zostaje jedynie temat Imperatora ale... no właśnie, on jest już sprzed ilu, 35 lat?
They fly now, powtórzone razy chyba 4? To miał być żart? Myślałem że dialogowego dna z Ataku Klonów nie da się przebić, a jednak.
Te nowa trylogia SW to jest jakaś kpina.
Z SW Disneya uwielbiam (jednocześnie będąc świadomy jego wad) Łotra 1. Solo był przeciętny, Mandalorian jest bardzo fajny, głównie przez wzgląd na wiadomo kogo
Z kolei ta nowa trylogia... szkoda słów.
Makabra.
A co jeszcze gorsze, po seansie nie pamiętam nic z muzyki :/ W głowie zostaje jedynie temat Imperatora ale... no właśnie, on jest już sprzed ilu, 35 lat?
They fly now, powtórzone razy chyba 4? To miał być żart? Myślałem że dialogowego dna z Ataku Klonów nie da się przebić, a jednak.
Te nowa trylogia SW to jest jakaś kpina.
Z SW Disneya uwielbiam (jednocześnie będąc świadomy jego wad) Łotra 1. Solo był przeciętny, Mandalorian jest bardzo fajny, głównie przez wzgląd na wiadomo kogo
Z kolei ta nowa trylogia... szkoda słów.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
A u mnie nic sie nie zmeniło po trzech seansach na BluRayu - jestem na tak. Bardzo dobre zwieńczenie sagi, a muzyka wspaniała. I tyle, bo jest to dyskusja, którą już tu odbyliśmy mam wrażenie wielokrotnie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
U mnie też się nic zmieniło i uważam, że nie ma co czasu tracić na tę pseudo-trylogię, kiedy mamy 15lecie "Zemsty Sithów".
Tak, tak dokładnie 15 lat temu po raz pierwszy usłyszałem o tragedii Dartha Plagueisa Mądrego! Nie mogę w to uwierzyć, że to już 15 minęło od kiedy po raz pierwszy w kinie zobaczyłem ten film. Łącznie 6 razy widziałem go w kinie i nie będę już liczył ile razy w domu.
I dzisiaj też, aby uczcić ten ważny dzień znowu go obejrzałem i przesłuchałem wielokrotnie soundtrack. I mogę jedynie tylko powtórzyć, że to moja ulubiona część i cieszę się, że coraz więcej ludzi ją docenia. Chociaż jednak dalej znam wiele osób, które lubią się nabijać z prequeli, czy też wysyłać mi kąśliwe komentarze w związku z nimi.
Oczywiście nie chcę też być jak Anakin/Vader i kto nie lubi prequeli, a już Zemsty Sithów jest moim wrogiem. I ja sam staram się być tolerancyjny wobec różnych gustów. Choć przyznaję się, że kiedyś nawet pracowałem nad teorią jakoby rozmiar penisa miał wpływ, czy się lubi prequele, czy nie. Wiem, wiem lepiej nie zachodźmy w te regiony.
Tylko... Nawet dzisiaj tak sobie szperając po YouTubie zobaczyłem, że ScreenJunkies zorganizowali godzinny czat z czterema osobami z okazji 15lecia Zemsty Sithów. I sobie pomyślałem, że zobaczę co tam mówię i nie dałem rady. Przede wszystkim były to 4 osoby, które ewidentnie nie lubiły tego filmu, zarzucając mu te same często niedorzeczne i nieprawdziwe zarzuty. To rzuciła mi się jedna rzecz w oczy, która w sumie jest dość częsta wśród hejterów prequeli - próba bycia zabawnym. I znowu nie wszyscy musimy się zgadzać i naturalnie można te filmy krytykować. I ja jestem gotowy wziąć udział w takich dyskusjach. Tylko, że właśnie ja nie widzę dyskusji, a za bardzo widzę ludzi, którzy starają się być "edgy" i "zabawni" w najbijaniu się z prequeli. I to mnie będąc szczerym dość odpycha i robi się nudne, zwłaszcza, że mamy już 2020 rok.
A w ogóle z tego co pamiętam hejterzy prequeli bardzo się cieszyli z przejęcia Gwiezdnych wojen przez Disney'a i wiwatowali, że jak jeden z nielicznych niezależnych artystów oddał swoje dzieło w ręce wielkiej korporacji. Dlatego też zawsze będę uważał, że mają oni swoje parę groszy w trylogii Disney'a i zawsze sarkastycznie będę im za to dziękował. Ale coś, dla każdego to co kto lubi. Dla jednych Gwiezdnych wojny to może być drewniany dialogi,klimaty z opery mydlanej i może zbyt dopracowane pojedynki przy epickiej muzyce. A dla innych kwintesencja Gwiezdnych wojen, to zero oryginalności, 4 sterczące sutki, z których po naciśnięciu wylewa zielona ciecz, moralizatorskie dialogi prosto w kamerę, że posiadanie pieniędzy jest złe, wychodzące od największego studia filmowego na świecie, posiadającego monopol na kulturę rozrywkową i przesłanie, że w porządku jest przywłaszczanie sobie cudzych rzeczy, łącznie nawet z czyjąś tożsamością. Cóż co kto lubi.
Ale za bardzo zbaczam z toru i muszę się przyznać, że ja tam naprawdę miałem bardzo dobry seans i uwielbiam wracać do tego filmu i odkrywać nowe detale i smaczki.
I na zakończenie. W dawnych czasach wraz z premierami ukazywały się "teledyski" do poszczególnych części. "Mroczne widmo" miało "Duel of the Fates" i do "Zemsty..." był teledysk pt. "A Hero Falls" do utworu "Battle of the Heroes". W ogóle soundtrack do III części posiadał drugą płytę na której była cała kompilacja takich "teledysków" z całej Sagi z przedmowami Iana McDiarmida, czyli filmowego Palpatine'a, który dodawał wszystkiemu pięknej angielskiej, szekspirowskiej aury!
To były czasy:
youtu.be/R8m_LRTuupA
Tak, tak dokładnie 15 lat temu po raz pierwszy usłyszałem o tragedii Dartha Plagueisa Mądrego! Nie mogę w to uwierzyć, że to już 15 minęło od kiedy po raz pierwszy w kinie zobaczyłem ten film. Łącznie 6 razy widziałem go w kinie i nie będę już liczył ile razy w domu.
I dzisiaj też, aby uczcić ten ważny dzień znowu go obejrzałem i przesłuchałem wielokrotnie soundtrack. I mogę jedynie tylko powtórzyć, że to moja ulubiona część i cieszę się, że coraz więcej ludzi ją docenia. Chociaż jednak dalej znam wiele osób, które lubią się nabijać z prequeli, czy też wysyłać mi kąśliwe komentarze w związku z nimi.
Oczywiście nie chcę też być jak Anakin/Vader i kto nie lubi prequeli, a już Zemsty Sithów jest moim wrogiem. I ja sam staram się być tolerancyjny wobec różnych gustów. Choć przyznaję się, że kiedyś nawet pracowałem nad teorią jakoby rozmiar penisa miał wpływ, czy się lubi prequele, czy nie. Wiem, wiem lepiej nie zachodźmy w te regiony.
Tylko... Nawet dzisiaj tak sobie szperając po YouTubie zobaczyłem, że ScreenJunkies zorganizowali godzinny czat z czterema osobami z okazji 15lecia Zemsty Sithów. I sobie pomyślałem, że zobaczę co tam mówię i nie dałem rady. Przede wszystkim były to 4 osoby, które ewidentnie nie lubiły tego filmu, zarzucając mu te same często niedorzeczne i nieprawdziwe zarzuty. To rzuciła mi się jedna rzecz w oczy, która w sumie jest dość częsta wśród hejterów prequeli - próba bycia zabawnym. I znowu nie wszyscy musimy się zgadzać i naturalnie można te filmy krytykować. I ja jestem gotowy wziąć udział w takich dyskusjach. Tylko, że właśnie ja nie widzę dyskusji, a za bardzo widzę ludzi, którzy starają się być "edgy" i "zabawni" w najbijaniu się z prequeli. I to mnie będąc szczerym dość odpycha i robi się nudne, zwłaszcza, że mamy już 2020 rok.
A w ogóle z tego co pamiętam hejterzy prequeli bardzo się cieszyli z przejęcia Gwiezdnych wojen przez Disney'a i wiwatowali, że jak jeden z nielicznych niezależnych artystów oddał swoje dzieło w ręce wielkiej korporacji. Dlatego też zawsze będę uważał, że mają oni swoje parę groszy w trylogii Disney'a i zawsze sarkastycznie będę im za to dziękował. Ale coś, dla każdego to co kto lubi. Dla jednych Gwiezdnych wojny to może być drewniany dialogi,klimaty z opery mydlanej i może zbyt dopracowane pojedynki przy epickiej muzyce. A dla innych kwintesencja Gwiezdnych wojen, to zero oryginalności, 4 sterczące sutki, z których po naciśnięciu wylewa zielona ciecz, moralizatorskie dialogi prosto w kamerę, że posiadanie pieniędzy jest złe, wychodzące od największego studia filmowego na świecie, posiadającego monopol na kulturę rozrywkową i przesłanie, że w porządku jest przywłaszczanie sobie cudzych rzeczy, łącznie nawet z czyjąś tożsamością. Cóż co kto lubi.
Ale za bardzo zbaczam z toru i muszę się przyznać, że ja tam naprawdę miałem bardzo dobry seans i uwielbiam wracać do tego filmu i odkrywać nowe detale i smaczki.
I na zakończenie. W dawnych czasach wraz z premierami ukazywały się "teledyski" do poszczególnych części. "Mroczne widmo" miało "Duel of the Fates" i do "Zemsty..." był teledysk pt. "A Hero Falls" do utworu "Battle of the Heroes". W ogóle soundtrack do III części posiadał drugą płytę na której była cała kompilacja takich "teledysków" z całej Sagi z przedmowami Iana McDiarmida, czyli filmowego Palpatine'a, który dodawał wszystkiemu pięknej angielskiej, szekspirowskiej aury!
To były czasy:
youtu.be/R8m_LRTuupA
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Ja sobie wczoraj obejrzałem prawie pół filmu i również uważam podobnie: ten film to kwintesencja Star Wars - oczywiście, chciałbym zobaczyć dł€ższa, dwu częściowa wersję, szkoda mi zmarnowanego potencjału oryginalnej trójki, itp. ale nadal uważam, że Disneyowi poszło lepiej, niż Lucasowi z druga trylogia.
Wawrzyniec - ka, "Zemsty Sithów" nie dałem już rady obejrzeć w tv, film strasznie się zestarzał wizualnie i jest bardzo infantylny, jeśli chodzi o dialogi, zachowanie bohaterów, itp. Poza tym, żadna scena w nim nie wywołała u mnie takich emocji, jak przybycie Lando z posiłkami w finałowej bitwie i o czymś to świadczy.
Michał Turkowski - Przecież muzycznie to też jest kwintesencja całej Sagi, jest to wręcz laurka dla niej. Ja od poczatku polubiłem nowy temat, a jest ich tu więcej + cały wachlarz starych motywów, które w filmie robia robotę, zwłaszcza w trzecim akcie.
Wszyscy tak chwala "Łotra Jeden" a on jest, dla mnie, najmniej ciekawy, gdyż ma po prostu nieciekawych i mdłych bohaterów i już "Solo" jest pod tym względem znacznie lepszy. Może inaczej: postaci drugiego planu sa ok ale już para głównych bohaterów nie powala.
Ja teraz czekam na to ale sobie jeszcze poczekam ...
http://swiatstarwars.blogspot.com/2020/ ... alker.html
Swoja droga, na BD / 4K nie ma scen niewykorzystanych, więc może Disney szykuje jakieś pełniejsze wydanie filmu?
Jeśli idzie o jakość samego obrazu na 4K UHDBD, to kolory wygladaja świetnie, HDR, wybuchy i miecze świetlne, miodzio, jest jednak widoczne ziarno, co trochę mnie dziwi ale film nie był, chyba kręcony całkowicie cyfrowo?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Wawrzyniec - ka, "Zemsty Sithów" nie dałem już rady obejrzeć w tv, film strasznie się zestarzał wizualnie i jest bardzo infantylny, jeśli chodzi o dialogi, zachowanie bohaterów, itp. Poza tym, żadna scena w nim nie wywołała u mnie takich emocji, jak przybycie Lando z posiłkami w finałowej bitwie i o czymś to świadczy.[/quote]lis23 pisze: ↑śr maja 20, 2020 07:17 amJa sobie wczoraj obejrzałem prawie pół filmu i również uważam podobnie: ten film to kwintesencja Star Wars - oczywiście, chciałbym zobaczyć dł€ższa, dwu częściowa wersję, szkoda mi zmarnowanego potencjału oryginalnej trójki, itp. ale nadal uważam, że Disneyowi poszło lepiej, niż Lucasowi z druga trylogia.
Zemsta Sithów zestarzała się wizualnie? Otwierający film bitwa dalej wygląda niesamowicie i to jest przynajmniej bitwa gdzie coś się dzieje. I gdzie nie ma strasznie powolnych bombowców, które nie posiadają szyldów ochronnych. Znaczy ja nie ukrywam, że i scena z Lando wywołuje u mnie emocje, ale nie do końca pozytywne. Jest to zresztą słaba kopia i próba bycia jak Avengers. I znowu mi się trudno ekscytować jakimiś posiłkami, kiedy nic o nich nie wiem. Kim są, skąd przybyli i dlaczego film wcześniej dowiedzieliśmy się, że nie istnieją i nie chcą pomagać.
Co do Rogue One to się akurat mogę zgodzić, gdyż akurat też wolę Solo, który też nie jest bez wad.
Ale mówię to wszystko to osobiste podejście, tak samo co jest "kwintesencją Star Wars". Ja wiem od wielu osób, w tym i moich znajomych z redakcji z forum, czy też w przypadku samego J.J. Abramsa, że Star Wars to są "rzeczy", to są "obiekty" i "przedmioty". Star Wars to jest taki, a taki model statku, planet z pustyinią,, planeta lodowa. Osobiście dla mnie jest dość smutne takie postrzegania tej serii, ale też nie mogę tego nikomu zabronić.
Dla innych Star Wars to sterczące poczwórne sutki, po których naciśnięciu wypływa zielona ciecz. To nie mająca wpływu na fabułę misja na planetę kasyno, gdzie bohaterka wygłasza antykapitalistyczny manifest, w filmie wyprodukowanym przez potężną korporację, mającą monopol na rynku filmowym i jeżeli chodzi kulturę rozrywkową. Czy wreszcie Star Wars to przywłaszczanie sobie cudzych rzeczy łącznie z czyjąś tożsamością.
Może być i tak. Dla mnie Zemsta Sithów to jest właśnie Star Wars i znowu subiektywne odczucia, gdyż jeżeli chodzi o emocje, to żaden inny film nie dostarcza mi ich aż tyle jak Zemsta Sithów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)
Pogodzę Was - kocham OT, bardzo lubię PT, uwielbiam ST. Można? Można. Oczywiście nie trzeba. Co kto lubi. Wychowałem się, jeszcze w kinie, na OT, ale nie ma jednego wzorca. Znam fanów OT, którzy bardzo cenia nowe filmy, a nienawidzą prequeli i znam takich, którzy nie cierpią ST, za to Zemsta Sithów czy Mroczne widmo to dla nich ideał. Ja się cieszę, że pomimo dostrzegania róznych wad, których już może nie będę wymieniał, dalej uważam te wszystkie filmy za wspaniałe i ponadczasowe kino, które przenosi mnie poza granicę wyobraźni. Na pewno jest w tym spora zasługa Johna.