Score z fabularnego debiutu tej muzycznej dwójki. Film prezentowany był w głównym konkursie minionego Sundance.
1. Anxious Man
2. Affluenza
3. Panem et Circenes
4. The Accident
5. Furnace
6. Pussy Oreo
7. The Dalton Collection
8. Not the People
9. They’re All Blind
10. Manhunt
11. Tunnel
12. A Good Spot
No może instrumentarium jest inne, ale struktury tych ścieżek są prawie wszystkie takie same. To takie kompilacje, elektronicznych zabaw i improwizacji. Ale nie słyszę w tym nic głębszego czy bardziej przemyślanego. I sądzę, że z podobnym budżetem i czasem to Lukas Wüdarsky i Thomas Ghouska przy Ich Trolle 3: Na skraju sedesu odwaliliby podobną pracę.
Przyznaję lepiej się tego słucha od Stranger Things. Ale wlatuje jednym uchem, wylatuje drugim.
Ale to jak porównanie gruszek do jabłek. Przecież Nerce i Love, Simon to dwa zupełnie inne soundtacki.
I w przypadku Dixona i Steina nie chodzi, nawet że tu wykorzystają inną elektronikę. Ja nie słyszę w ich muzyce żadnych funkcji narracyjnych. Kiedy skoro już wychodzimy z tym dziwnym porównaniem u Simonsena jednak mamy bardziej przemyślany kontekst tego co pod film tworzy.
Chyba rzeczywiście jeden temat dla dwójki tych panów w zupełności by wystarczył, coraz więcej tych prac i to do tego sama nisza, którą mało kto zobaczy i usłyszy.
Mówiłem, ale wtedy było, "Wawrzek, założyłeś temat tomandandy i Streitenfeldowi, a więc nie masz prawa głosu". Ale jednak widzicie i słyszycie, że coś jest na rzeczy.