Mank (2020) - Trent Reznor & Atticus Ross

[dougan]

90 minut oldschoolowego przełomu lat 30/40-tych. Wygląda na to, że cały score wyciekł i to chyba bez żadnej zapowiedzi, niemniej pewne źródła ćwierkają o 4 grudnia, czyli jutrzejszym piątku.



1. Welcome to Victorville (2:15)
2. Trapped! (1:17)
3. All This Time (2:01)
4. Enter Menace (0:48)
5. First Dictation (2:23)
6. A Fool’s Paradise (1:33)
7. Once More Unto the Breach (2:05)
8. About Something (0:54)
9. Glendale Station (1:16)
10. What’s at Stake? (0:53)
11. Every Thing You Do (3:01)
12. Cowboys and Indians (1:20)
13. Presumed Lost (1:09)
14. (If Only You Could) Save Me (3:18)
15. Means of Escape (0:49)
16. All This Time (A White Parasol) (0:34)
17. M.G.M. (2:51)
18. A Respectable Bribe (1:03)
19. I, Governor of California (1:32)
20. A Leaden Silence (0:54)
21. San Simeon Waltz (4:55)
22. Time Running Out (0:44)
23. Mank-heim (1:24)
24. Lend Me a Buck? (1:20)
25. You Wanted to See Me? (1:03)
26. In Your Arms Again (3:18)
27. The Dark Night of the Soul (1:09)
28. Clouds Gather (0:13)
29. Way Back When (3:19)
30. An Idea Takes Hold (3:40)
31. Marion’s Exit (3:18)
32. Absolution (1:05)
33. Scenes from Election Night (4:23)
34. Election Night-mare (1:31)
35. All This Time (Dance Interrupted) (1:01)
36. All This Time (Victorious) (1:12)
37. I’m Eve (0:32)
38. A Rare Bird (2:10)
39. Look at What We Did (2:30)
40. Menace Returns (0:33)
41. Forgive Me (2:15)
42. Final Regards (1:11)
43. Where Else Would I Be? (1:04)
44. The Organ Grinder (1:52)
45. All This Time (Not No More) (1:13)
46. Costume Party (1:10)
47. Dulcinea (0:37)
48. Shoot-out at the OK Corral (1:42)
49. The Organ Grinder’s Monkey (2:24)
50. An Act of Purging Violence (0:38)
51. All This Time (Happily Ever After) (4:45)
52. A Rare Bird (Reprise) (2:26)

[Wawrzyniec]

No właśnie widzę, że coś jest na YouTubie, ale nie byłem pewny, czy to to.

[dougan]

Całość już na Spotify

https://open.spotify.com/album/4bF6HoSA0B7FbkY1z8uTq5

[Wawrzyniec]

I właśnie dlatego jestem ostrożny z wklejaniem tych rocznych podsumowań. Przesłucham parę razy takiego Manka i patrząc, że to coś ma z 50 utworów, to wystarczy parę odsłuchów i nagle wyjdzie mi, że moimi ulubionymi twórcami są Reznor i Ross.

Szczególnie intryguje mnie track 28, który trwa całe 13 sekund. Trent Reznor i Atticus Ross się starają, ale nie pobiją duetu: Thomas Gouski Lukasa Wüdarsky'ego i ich kawałka "Koniec Amfy" z soundtracku do "Ich Trolle 2: Detox", który trwa 6 sekund.

https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=1177

[Ghostek]

To były czasy, a nie to, co teraz, kiedy nie ma czasów.
Niczym nieskrępowana wolność artystyczna, tona koki do każdego projektu... A teraz tylko masówka, kasa, kasa, kasa... Ehhhh...

[Wawrzyniec]

Wciągam tego Manka (na razie soundtrack choć chyba film ma być od dzisiaj na Netflix) i na razie nieźle mi się muzyka sączy. Przy czym podobnie jak mój jeden kompozytorski znajomy, trudno mi uwierzyć, żeby Brygada RR to skomponowała? Conrad Pope na pewno robił tu więcej niż tylko dyrygowanie.

[Arthur.Flowerkis]

Wspaniała muza. Gratulacje dla:
Conrada Pope'a
Jonny'ego Greenwood'a
Branforda Marsalis'a
Daniela Pembertona
Terenca Blancharda
I innych potencjalnych ghost writerów, dzięki którym chłopaki z brygady RR wygrają Oscara.

[Koper]

No ok, fajnie buduje klimat epoki, w filmie sprawuje się jak trzeba, ale niemal nic już z niej nie pamiętam po seansie. Za takie rzeczy nie powinni dawać Oscarów.

[Wawrzyniec]

Ten film nie powinien dostawać w ogóle Oscarów. Niestety filmowa masturbacja, jak dla mnie. Strasznie mnie ten nowy Fincher wymęczył. Idę spać. Kiedy wstanę postaram się napisać więcej. Dobranoc.

[Koper]

E, nie przesadzaj, jest całkiem wporzo, choć to w dużej mierze taki hołd dla Obywatela Kane'a (zarówno pod względem sposobu opowiadana, historii jak i realizacji) i w ogóle kina tamtych czasów, plus trochę historii Hollywoodu... Pewnie bardziej spodoba się tym, którzy w tych całych historiach i otoczce tamtych czasów bardziej są obeznani. No ale masz w tym i ciągle aktualny wątek polityczny, więc powinieneś być zadowolony.

[Wawrzyniec]

Ten wątek polityczny to jest jedynie interesujący, że kiedy Hollywood zabiegało o Republikanów, a teraz zabiega o Demokratów, ale po kolei...

Nie chcę za ostro atakować Davida Finchera, tym bardziej, że ten film jest oparty o scenariusz, który napisał jego zmarły ojciec, ale jak dla to ten "Mank" to trochę taki film o niczym, jeżeli mam być do bólu szczery. I jeżeli ktoś myślał, że historia o pisaniu scenariusza brzmi nudno, to niestety tutaj tak jest. Przy czym to rewizjonistyczne podejście do "Obywatela Kane'a" i Orsona Wellesa zajmuje bardzo małą część filmu. A więc nie jest to do końca film o tym jak powstawał "Obywatel Kane". Mamy ciągłe retrospekcje, które pokazują niby życie Manka jako scenarzystę w Hollywood. Ale też nie są one aż tak mocne i ciekawe, żeby też można było w nich szukać wielkiej inspiracji do przyszłego scenariusza. Oczywiście wiadomo, że jest pewien konflikt z z Hearstem, ale tak szczerze to jakoś film nie szczególnie przedstawia mi powody tej animozji.
Niestety, ale sam film to Mank piszący, Mank pijący, Mank chodzący po Hollywood, ale jakoś nie widzę w tej postaci nic fascynującego, ani w jej życiu. A zaznaczam, że uwielbiam Gary'ego Oldmana. Uwielbiam Charlesa Dance'a i obaj są dobrzy w tym filmie, tyle że ich postacie mnie nie interesują.
Do tego w środek włączony jest jeszcze ten motyw wyborów, który przedstawiony jest tak dramatycznie, jakby od tego zależała przyszłość Ameryki i jeden z tych kandydatów byłby tak zły, jakby normalnie był Andrzejem Dudą, czy innym kandydatem z PiSu, czy Maxem Kolonko, ze swojej szafki na szczotki. Wtedy to bym rozumiał, a tutaj to tylko typowy amerykański wybór między Republikanienm, a Demokratą, nic nowego.
Znaczy ja rozumiem, że wiele osobom w Hollywood może się ten film podobać i nagrody może on zdobyć. A to głównie dlatego, że nikogo Hollywood nie kocha tak bardzo jak siebie. A hollywoodzkie filmy, które pokazują jak to jest w branży są szczególnie mile widziane. I rozumiem, że temu środowisku, taki film może się podobać, jako taka wycieczka do dawnych czasów. Ale przy tym trzeba być naprawdę mocno obeznanym z tym tematem. Ja nie twierdzę, że się nie znam na dawnym Hollywood i świat filmowy mnie interesuje, ale tutaj jakoś mnie się wydawał mało wciągający i jakoś mnie to co tam się działo mało obchodziło. Plus jak się choć trochę nie zna realiów tamtych czasów, a już szczególnie "Obywatela Kane'a" to film może być dla wielu niezrozumiały.


Technicznie film jest w porządku i aktorsko też w porządku Gary Oldman miał większe zgniatacze w swojej karierze. Zdjęcia ładne, ale jakieś takie zbyt czyste. Muzyka dobrze tworzyła klimat i Conrad Pope nieźle się wywiązał z zadania i stworzył Reznorowi i Rossowi taki score jaki ten film potrzebował. Ale wiadomo nie jest to żaden Waxman, czy Goldsmith i wlatuje jednym uchem i po seansie niestety wypada. Choć na albumie jako muzyka w tle podczas różnych zajęć, nieźle wypada.


Naprawdę chciałem polubić ten film. Reżyser, którego lubię, aktor którego lubię, ale jednak się wynudziłem podczas tego seansu. I jako dobre przeciwieństwo dla "Manka" uważam, że jest "Ed Wood" Tima Burtona. Też czarno-biały film dziejący się w dawnym Hollywood. Ale Burton nie tylko lepiej ujął epokę, ale też opowiedział ciekawszą historię. I oglądając "Eda Wooda" nie trzeba dokładnie znać realiów i filmografii tego reżysera, aby ten film zrozumieć i z zainteresowaniem go oglądać.
Bez wątpienia Herman Mankiewicz był bardziej utalentowany od Edwarda Wooda Jr., ale ten drugi otrzymał lepszy film, o wiele lepszy...

[Koper]

Generalnie w dużej mierze zgoda, aczkolwiek przez Ciebie chyba trochę rozczarowanie przemawia, bo nie jest "Mank" przecież złym filmem, wprost przeciwnie to film dobry, solidny (dobry technicznie, hehe), wzorowo skrojony pod nagrody, taki czterogwiazdkowy w filmmusicowej skali, aczkolwiek zgadzam się, że jest też typem filmu, w którym trudno się zakochać. Wydaje mi się, że lepszym pomysłem byłoby skupienie się na relacjach pomiędzy głównym bohaterem a postacią Charlesa Dance'a bo w sumie tak do końca nie wiadomo czemu akurat Mank uparł się pisać o nim swój scenariusz (niby ta końcowa scena przy stole sporo tu wyjaśnia, ale de facto Mank tam opowiada o czymś, czego przez 2h wcześniej nie było w filmie w ogóle) i skupienie się na wątku potraktowanym tu metaforycznie przez opowieść o małpce i kataryniarzu, kosztem choćby paru wątków pobocznych które kompletnie nic nie wnosiły.

Score też jest taki czterogwiazdkowy, choć pewnie jakby przeanalizować oryginalność oraz wziąć pod uwagę soundtrackową drobnicę to by tak do "czy i pół" zeszło...

[Mystery]

Jakby komuś było mało
https://trentreznor-atticusross.bandcam ... ith-extras

1.
Welcome to Victorville 02:15
2.
Trapped! 01:17
3.
All This Time 02:01
4.
Enter Menace 00:48
5.
First Dictation 02:22
6.
A Fool's Paradise 01:33
7.
Once More Unto the Breach 02:05
8.
About Something 00:54
9.
Glendale Station 01:16
10.
What's at Stake? 00:53
11.
Every Thing You Do 03:01
12.
Cowboys and Indians 01:20
13.
Presumed Lost 01:09
14.
(If Only You Could) Save Me 03:18
15.
Means of Escape 00:49
16.
All This Time (A White Parasol) 00:34
17.
M.G.M. 02:51
18.
A Respectable Bribe 01:03
19.
I, Governor of California 01:32
20.
A Leaden Silence 00:54
21.
San Simeon Waltz 04:55
22.
Time Running Out 00:44
23.
Mank-heim 01:24
24.
Lend Me a Buck? 01:20
25.
You Wanted to See Me? 01:03
26.
In Your Arms Again 03:18
27.
The Dark Night of the Soul 01:09
28.
Clouds Gather 00:13
29.
Way Back When 03:19
30.
An Idea Takes Hold 03:40
31.
Marion's Exit 03:18
32.
Absolution 01:05
33.
Scenes from Election Night 04:23
34.
Election Night-mare 01:31
35.
All This Time (Dance Interrupted) 01:01
36.
All This Time (Victorious) 01:12
37.
I'm Eve 00:32
38.
A Rare Bird 02:10
39.
Look at What We Did 02:30
40.
Menace Returns 00:33
41.
Forgive Me 02:15
42.
Final Regards 01:11
43.
Where Else Would I Be? 01:04
44.
The Organ Grinder 01:52
45.
All This Time (Not No More) 01:13
46.
Costume Party 01:10
47.
Dulcinea 00:37
48.
Shoot-out at the OK Corral 01:42
49.
The Organ Grinder's Monkey 02:24
50.
An Act of Purging Violence 00:38
51.
All This Time (Happily Ever After) 04:45
52.
A Rare Bird (Reprise) 02:26
53.
Dark Corners 02:56
54.
Constellations 02:20
55.
Internal Logic 03:34
56.
Picture Frame 02:35
57.
An Idea Takes Hold (demo) 03:36
58.
Maybe Another Time 04:17
59.
Uncertainty Strikes 02:05
60.
Reasons to Continue 05:17
61.
The Organ Grinder's Monkey (demo) 05:41
62.
Look At What We Did (demo) 03:41
63.
M.G.M. (demo) 02:55
64.
A Fool's Paradise (demo) 03:54
65.
How It Could Have Been v1 01:47
66.
Enter Menace (demo) 05:21
67.
Welcome to Victorville (demo) 01:57
68.
It Can Get Cold at Night 04:22
69.
Marion's Exit (demo) 03:47
70.
A Rare Bird (demo) 02:14
71.
What's at Stake (demo) 03:51
72.
You Can Count on Me 02:34
73.
A Respectable Bribe (demo) 02:23
74.
Way Back When (demo) 01:59
75.
Possibilities 02:31
76.
I Never Thought It Would Be You 03:15
77.
Scenes From Election Night (demo) 03:31
78.
In Your Arms Again (demo) 01:07
79.
An Act of Purging Violence (demo) 02:22
80.
First Dictation (demo) 01:55
81.
Glassy Eyes 05:44
82.
Election Night-mare (demo) 03:10
83.
How It Could Have Been v2 01:51
84.
Shoot-out (demo) 04:05
85.
Glendale Station (demo) 04:39
86.
About Something (demo) 06:56
87.
All This Time (piano demo) 04:44

[Ghostek]

Z uja spadli.

[Koper]

Jak dla mnie trochę za mało tych wersji demo i powinny się znaleźć też jakieś alternatywne.