Ale ludzie i tak pójdą. O taki kolejny CGI-Remake się zaczyna
Nawet w krytykowanym "Królu Arturze" jest mnóstwo prawdziwej scenografii, planów zdjęciowych, itp. więc i tutaj tak będzie, bardziej martwi mnie "Król Lew", tutaj jestem w miarę spokojny.
Alladyna gra jakiś aktor urodzony w Egipcie, a więc pod tym względem jest mega poprawnie politycznie.
Po mojemu skandal a nie poprawność polityczna. Powinien grać Irańczyk.
Re: Alan Menken - Aladdin (2019)
: pn paź 15, 2018 15:19 pm
autor: Wawrzyniec
Irańczyk? Ale zaraz to nie jest Książe Persji, a przcież piosenka jest "Arabska Noc", a więc ktoś z Arabii Saudyjskiej powinien grać, zaś Księżniczka Jasmin, powinna mieć zakaz prowadzenia samochodem. Chociaż chyba to teraz znieśli.
Chociaż nie wiem, czy Alladyn to nie Irakijczyk, a Abrabah, to nie Bagdad?
Bo ja wiem? Na żadnej aktorskiej wersji Disneya nie byłem w kinie więcej niż raz, a na niektórych w ogóle (obie "Alicje" i "Kopciuszek"), ostatni raz więcej niż raz w kinie na tym samym filmie byłem na "Infinity War", bo aż trzy razy
Mam nadzieję, że film będzie fajny, może na poziomie "Prince of Persja", bardziej martwi mnie "Król Lew", gdyż w "Księdze Dżungli" piosenki nie wypadły zbyt dobrze (scena z królem małp jest okropna) a tutaj piosenek jest sporo + obawy co do muzyki Zimmera.
Re: Alan Menken - Aladdin (2019)
: pn paź 15, 2018 15:58 pm
autor: Wawrzyniec
Uwielbiam oryginalnego Alladyna, który zresztą świetnie wypada, kiedy zna się te wszystkie odniesienia do popkultury, których jako dzieciak nie do końca się łapało.
I ogólnie oryginał to świetna przygodowa animacja, pełna humoru i bardzo ciekawego świata.
A po teaserze to widać, że nawet Yago będzie wyglądał identycznie. A więc z jednej strony dokładna kopia, z drugiej dodadzą dwie nowe postacie:
Jedna to jakaś służąca Jasminy.
A druga postać to książę Anders, będący kandydatem na męża dla Jasminy (jestem pewien na 100%, że zastąpi on księcia Ahmeda z animacji. I jak jego imię wskazuje ma on pochodzić z jakiejś skandynawskiej krainy A więc jakiegoś blondwłosego księcia pakujemy nagle Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy
Irańczyk? Ale zaraz to nie jest Książe Persji, a przcież piosenka jest "Arabska Noc", a więc ktoś z Arabii Saudyjskiej powinien grać, zaś Księżniczka Jasmin, powinna mieć zakaz prowadzenia samochodem. Chociaż chyba to teraz znieśli.
Chociaż nie wiem, czy Alladyn to nie Irakijczyk, a Abrabah, to nie Bagdad?
Ale cała ta historyjka to jest na podstawie perskich baśni zdaje się, nie? Poza tym skoro Prince of Persia nie grał Pers, no to Amerykanie są coś Persom winni.
Zaś generalnie te rimejki Disneja sprowadzające sie do przenoszenia animacji w skali niemal 1:1 na film z aktorami to żenada.
Ale cała ta historyjka to jest na podstawie perskich baśni zdaje się, nie? Poza tym skoro Prince of Persia nie grał Pers, no to Amerykanie są coś Persom winni.
Zaś generalnie te rimejki Disneja sprowadzające sie do przenoszenia animacji w skali niemal 1:1 na film z aktorami to żenada.
Żenada, które daje:
Piękna i Bestia: $504,014,165
Księga Dżungli: $364,001,123
Star Wars: The Force Awakens: $936,662,225
Masz prawie 2 miliardy dochodu, a nie trzeba się trudzić z wymyślaniem i pisaniem nowych scenariuszy. Tworzeniem nowych kostiumów, itd. Wszystko po staremu.
Można to krytykować, ale sam posiadając firmę, gdybym mógł zarobić miliard za po prostu odgrzanie dawnego kotleta, gdzie nie muszę wysilić, to naturalnie, że większość by na to poszła. Nie zgrywajmy idealistów.
Plus najważniejszy punkt: "LUDZIE NA TO CHODZĄ". Skoro publiczność, chce odgrzewanych kotletów, to tym bardziej po co studio ma się wysilać. Łatwy szmal.
Plus najważniejszy punkt: "LUDZIE NA TO CHODZĄ". Skoro publiczność, chce odgrzewanych kotletów, to tym bardziej po co studio ma się wysilać. Łatwy szmal.
ostatnio się parę razy już przejechali, więc i te czasy się powoli kończą
Re: Alan Menken - Aladdin (2019)
: śr paź 17, 2018 10:25 am
autor: lis23
Moim zdaniem, należy te filmy traktować jako swoiste "remastery" - Disney, moim zdaniem, dobrze odczytał dzisiejsze trendy: obecne dzieciaki nie obejrzą klasycznego "Aladyna", "Pięknej i Bestii" czy "Króla Lwa", bo to dla nich oldschool, bo przecież nie ma CGI, znanych aktorów, itp. więc aby przekazać jeszcze raz tę historię ale w nowych szatach, robi się taki remaster dla obecnego, nowego pokolenia widzów. Myślę, że gdyby animacja nie przeszła z klasycznej kreski na CGI, to ten trend nie byłby tak mocny w dzisiejszym kinie, bo klasyka nie starzeje się tak, jak filmy w CGI i teraz widz oczekuję więcej i lepiej, nie patrząc na klasyki.
Co do tego, że się przejechali, to przejechali się na filmie "Krzysiu, gdzie Jesteś?", który nie jest właśnie takim remasterem, tylko własną wariacją na temat Kubusia Puchatka i choć nie pamiętam, jak sprzedała się "Czarownica" (pierwsza "Alicja" sprzedała się dobrze ale druga już nie bardzo) to nadal "Księga Dżungli" i "Piękna i Bestia" sprzedały się znacznie lepiej.
Osobiście nie mam nic przeciwko fabularnym adaptacją klasyków (sam chętnie zobaczyłbym "Pocahontas" i "Atlantis") ale chciałbym, żeby Disney dał twórcom tych filmów taką swobodę artystyczną, jaką ma Marvel i żeby twórcy wykazali się inwencją twórczą i o ile od reżysera "Aladyna" tej inwencji oczekuję, to martwię się właśnie o "Króla Lwa" ... Ok, "Księga Dżungli" nie okazała się przeniesieniem animacji w skali 1:1 ale miała swoje problemy (sceny muzyczne) i oby przyszłoroczny film tego uniknął. Nie wiem też, dlaczego Disney nie korzysta z tych samych twórców CGI co Marvel? Sorki, ale filmowa Bestia nie ma startu do Rocketa czy Thanosa ... Obawiam się, że Disney chciałby nakręcić te filmy jak najmniejszym nakładem prac, choć nie są to tanie filmy.