The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#331 Post autor: hp_gof » pn lut 12, 2018 14:36 pm

Nie wiem jakich Ty krytyków, Adamie, czytasz, ja wiem, że opinie są podzielone i generalnie w tym roku jest wyrównana stawka. Nie odnoszę wrażenia, że TSoW miałby zgarnąć większość statuetek, tym bardziej, że kategorie techniczne są do podziału z Dunkierką i BR2049. Wyluzuj.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#332 Post autor: Adam » pn lut 12, 2018 14:39 pm

hp_gof pisze:
pn lut 12, 2018 14:36 pm
Nie wiem jakich Ty krytyków, Adamie, czytasz,
A takich:

The Shape of Water was listed on many critics' Top10 2017's best movies lists:
1st – Anne Thompson, IndieWire
1st – Kenneth Turan, Los Angeles Times
1st – Sasha Stone, Awards Daily
1st – Drew McWeeny, The Tracking Board
1st – Nicholas Barber, BBC
1st – Mike Scott, The Times-Picayune
1st – James Verniere, Boston Herald
1st – Borys Kit, The Hollywood Reporter
1st – Marjorie Baumgarten & Steve Davis, Austin Chronicle
1st – Joe Morgenstern, The Wall Street Journal
2nd – David Rooney, The Hollywood Reporter
2nd – Mark Olsen, Los Angeles Times
3rd – Sheri Linden, The Hollywood Reporter
3rd – Matthew Jacobs, The Huffington Post
3rd – E. Oliver Whitney, ScreenCrush
3rd – Alonso Duralde, TheWrap


żal.pl :!:
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#333 Post autor: hp_gof » pn lut 12, 2018 15:07 pm

No ok, ale głosują nie krytycy, tylko Akademia, poza tym my, Polacy/Europejczycy mamy trochę inny gust niż Amerykanie, mało tego, "pospolity lud" ma inny gust niż "elity". Poza tym, co roku jest film, który zgarnia większość technicznych (i nie tylko) nominacji, w tym roku trafiło na TSoW - bywa. Nie zmienia to faktu, że jest to solidny film, co sam przyznałeś, a czasami to wystarcza, żeby wygrywać.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#334 Post autor: Adam » pn lut 12, 2018 15:44 pm

ale teraz nie rozmawiamy o nomach tylko o tym że pół USA hypuje ten film - w tym wszystkie najpoczytniejsze pisma (sic!) twierdzą że to film roku, jak widzisz, co jest bullshitem. No ale potem nie można się dziwić gradu nomów z kosmosu, skoro pisma wmawiają całej Ameryce że to film roku.
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#335 Post autor: hp_gof » pn lut 12, 2018 16:07 pm

No ale to jest ich opinia, nie musisz się z nią zgadzać ;) Ja nie mam z tym problemu, bo mnie się film podobał i w weekend wybieram się na niego ponownie :) Wiesz, ja na przykład dziwiłem się hype'owi na Dunkierkę latem, bo mnie się ten film nie podobał (w przeciwieństwie do innych filmów Nolana), ale no cóż, nie muszę się z tym zgadzać. To są tylko nagrody, a cały ten wyścig przypomina kampanię wyborczą, wytwórnie przekonują wszystkich, że ich film jest najlepszy, bo mają dzięki temu większe zyski. That's all. A historia dopiero oceni.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#336 Post autor: Adam » pn lut 12, 2018 16:16 pm

ale tu nie rozmawiamy o gustach, ani Dunkierka ani Woda nie są filmem roku i to jest fakt bez znaczenia o gusty.. Tylko przy Dunkierce nikt tak nie twierdzi z pism, a przy Wodzie większośc tak twierdzi :P
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#337 Post autor: hp_gof » pn lut 12, 2018 17:06 pm

No nie zgodzę się, każde wskazanie na jakiś konkretny film i określanie go filmem roku jest subiektywną oceną, która jest powiązana z gustem osoby oceniającej :D Dla mnie filmem roku będzie dajmy na to Call Me By Your Name, dla Ciebie to mogą być Billboardy, a tu się okazuje, że dla wielu faworytem jest np. Get Out. Co powiesz na taki wybór? No ja kompletnie nie rozumiem fenomenu tego filmu, ale po wygranej WGA i DGA (debiut) oraz po największej ilości (13) zwycięstw u krytyków (AFCA, AFCC, AAFCA, BOFCA, KCFCC, NCFCA, OFCC, OFCS, PFFCC, SDFCS, SFCA, SFCS, WAFCA) ten film też jest w grze. A jeśli chodzi o pisma - come on, sugerujesz, że recenzje Wody są sponsorowane? :mrgreen:

Arthur.Flowerkis

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#338 Post autor: Arthur.Flowerkis » pn lut 12, 2018 17:30 pm

[quote=Adam post_id=288174 time=1518431144 user_id=1147]
[quote=hp_gof post_id=288173 time=1518429214 user_id=1426]
Kto zestawia ten film z Titanikiem i Powrotem Króla?
[/quote]
krytycy? pół usa uważa to za film roku lub 2 miejsce :lol:
[/quote]

Oczywiście - film ten jest mniej nudny od tamtych dwóch.
Co decydowało o wspaniałości tamtych filmów - magia kina jaką ukazują, emocje jakie wywołują i prostota historii. To samo decyduje o sukcesie Kształtu wody.

Każda nominacja jest uzasadniona:
Najlepszy film - film ten to tegoroczny "La La Land" - piękny hołd, kino w starym stylu, poetyckie, współcześnie prawie niespotykane. Del Toro został olany za baśniowy, poruszający "Labirynt Fauna", to w końcu teraz został wynagrodzony za tamten "błąd Akademii". Jednak, nie można oskarżać, sugerować, że ta nominacja to jedynie wyraz "zadośćuczynienia"; - film jest tak samo wybitny jak "Labirynt...", a nawet go przewyższa w wielu momentach, daje cały wachlarz emocji i łączy w sobie cechy najlepszych filmów ostatnich lat: sentyment "La La Land", pozytywną energię "Florida Project", artyzm "Artysty", abstrakcyjność-teatralność dzieł Wesa Andersona, magię "Ameli", "Bestii z południowych krain".

Najlepszy reżyser - Del Toro przez lata olewany, w końcu też zasłużył.
Villeneuve w Blade Runnerze stworzył, prawda, film niemożliwy do nakręcenia współcześnie - stąd jest nr.1 w moim rankingu. Jednak taki sam sposób kręcenia jak on - inscenizacja, teatralna reżyseria, stare techniki kręcenia, wplecenie w fabułę mnóstwa metafor, symboli, dylematów moralnych, społecznych, filozoficznych, dbałość o stronę techniczną, klimat i wizualność, zaprezentował też Del Toro. Nolan ma szacun za realizm i techniczną maestrię, trudność kręcenia "Dunkierki", jednak Del Toro również z gracją i maestrią zaaranżował wiele scen (scena porwania Stwora z instytutu), lepiej od Nolana zadbał o wyważenie emocji. McDonagh stworzył film-grę z widzem, perfekcyjnie bawi się schematami, stylami, elementami (zdjęcia, soundtrack) opowiadania historii i gatunkami filmowymi - podobnie jak Del Toro oferujący karuzelę styli i gatunków. Gerwig stworzyła film zwyczajny, prosty, lekki - i takie proste sceny też ma film Del Toro. Guadagnino zmysłowo, subtelnie, szczerze opowiadał historię w "Call me...", stworzył film, który ogląda się i czuje jakby czytało się tą powieść. Del Toro stworzył równie subtelną, szczerą w uczuciach, piękną, zmysłową opowieść, tylko jego film jest bardziej "malarski". Podsumowując Del Toro to taki tegoroczny Chazelle - tamten młody, zdolny twórca stworzył film w stylu "dawnego magicznego kina" - prosty, zachwycający, z "orkiestrową" reżyserią. Obecnie jest ten sam przypadek, choć może reżyseria Del Toro nie można przyrównać do "drygowania orkiestrą" i jest trochę skromniejsza ("Kształt..." nie ma rozmachu scen "La La Land", ale to różne rodzaje filmu) jednak można ją nazwać "teatralnym wyczarowaniem magii na ekranie". Takie kino tworzył George Melies - takie tworzy Del Toro.

Scenariusz - też dobry konstrukcyjnie, zawiera wiele ukrytych treści, pozwala zachować równowagę między tyloma, na pierwszy rzut oka niepasującymi elementami. Niby schematyczny, ale posiada wiele atrakcyjnych, oryginalnych (czarno-biała scena musicalowa tańca bohaterki z człowiekiem-rybą) pomysłów.

Aktorzy - każdy z nich zasługuje (nawet Octavia Spencer, która tym razem była lepsza niż w "Ukrytych działaniach", a za tamtą rolę też dostała nominację). Zamiast Jenkinsa mógłby być też wskazywany na tym portalu przez wielu użytkowników Michael Shannon. Czyli też na jedno by wyszło - byłaby nominacja za drugi plan.

Techniczne nominacje - zdjęcia, muzyka, scenografia, kostiumy, montaż - wszystkie zasłużone.
I tak uzbierało się tyle nominacji.

Wygra pewnie 4 Oscary, jak napisał Pan o nicku hp-gof, ale za zdjęcia...proszę, niech to będzie Deakins, bo to co ukazał w Blade Runnerze miażdży wszystko, co ukazano przez ostatnie 20 lat.

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#339 Post autor: hp_gof » pn lut 12, 2018 17:59 pm

Adam pisze:
pn lut 12, 2018 09:35 am
Najbardziej zasłużone nomy są za zdjęcia, scenografię, aktorkę pierwszoplanową i muzykę. Choć z nią jest gorzej niż na płycie, bo stale wałkowany jest temat wody i Elizy, Escape prawie nie słychać. W zasadzie to tyle z wybijających się rzeczy. Temat kreatury też pojawia się chyba tylko raz czy 2 razy i to na chwilę. Także już rozumiem czemu Łachu dał ledwo 4 (i to naciągane jak widać) za film.
Tu się znów nie zgodzę. The Escape świetnie słychać w filmie, dobrze buduje napięcie. Dziwi mnie to, że jesteś kolejną po Wawrzku osobą, która narzeka na to, że Olek napisał NIEUKRYTY temat (Elisy) i z niego korzysta na różne sposoby, w różnych aranżacjach (baaaaaardzo wiele razy). Zawsze było marudzenie, że nie umie napisać MOCARNEGO tematu, który pociągnie film :roll: Razi ta niekonsekwencja. Temat miłosny pojawia się przynajmniej 4 razy (The Shape of Water, Watching Ruth, Silence of Love i Underwater Kiss), resztę romantycznych scen przejmuje na siebie też motyw Elisy. Temat stwora pojawia się kilka razy, czasami w mniej, czasami w bardziej wyrazistych aranżacjach, zazwyczaj jako krótki motywik, ale na tym polega jego funkcja - The Creature, Fingers, Egg, That Isn't Good, The Escape, He's Coming For You, końcówka Rainy Day. Marek oceniając w recenzji muzykę w filmie miał do wyboru albo 4 albo 5, bo w ocenach cząstkowych dajemy pełne oceny (bez połówek). Ocenił na 4 - jego decyzja, możesz go zapytać czy to było naciągane 4 czy może 4 z plusem. Wg mojej wiedzy muzycznie mu się podobało i The Escape wyraziście słyszał ;) Ale widocznie nie uznał tego za geniusz na 5 (bo zdrajca przeszedł do #TeamJonny i tamtemu filmowi pewnie wystawiłby 5 :mrgreen: ). Jeśli chodzi o wybijanie się muzyki w filmie, to mam wrażenie, że głuchy jesteś, bo wybijających się muzycznie scen w filmie jest sporo: The Shape of Water, Elisa's Theme (FYC: Elisa's Bath + Going to Work), Elisa & Zelda x2, The Escape, Watching Ruth, Overflow of Love, The Silence of Love oraz końcówka: Without You + Rainy Day + Underwater Kiss. No i oczywiście piosenka w napisach.

Aaaaa, jeszcze bym zapomniał, odniosę się jeszcze do twojego wpisu na fb:
Dobre kino na ledwie parę nominacji, ze świetnymi zdjęciami i scenografią, prostą jak cep historią, porządnym aktorstwem oraz entą już w jego comfort-zone muzyką Desplata, która jest ładna, momentami bardzo - i zapewne niesiona sukcesami filmu wygra z Jonnym Greenwood’em wyścig o statuetkę za muzykę.
Proszę pana, w comfort-zone to pracuje np. taki Majkel, który robi tylko blockbustery i animacje albo Abel, który siedział tylko w kolejnych reinkarnacjach Single Mana czy teraz w horrorach. Olek zmienia gatunki jak rękawiczki, a to że robi po kilka filmów rocznie, to siłą rzeczy przez ponad dekadę nazbiera mu się po kilka prac z każdego gatunku. A że dramaty i romantyczne klimaty mu wychodzą, to może się wydawać, że Woda jest taką comfort-zoną. Ale nawet tutaj kombinuje z gwizdaniem, akordeonem, 12-oma fletami. Sam przyznajesz, że muzyka jest ładna (nawet momentami bardzo), sam przyznajesz, że ma wyrazisty temat (którego brak w innych pracach był problemem), a jednocześnie masz tak jakby pretensje, że Olkowi znów się udało - że jest aktywny, że trafił na właściwy film (sam go oceniasz jako dobry) ;) Ok, możesz lubić bardziej Phantom Thread, ale śmieszne jest moim zdaniem takie deprecjonowanie na siłę tej pracy Olka :D
Arthur.Flowerkis pisze:Wygra pewnie 4 Oscary, jak napisał Pan o nicku hp-gof, ale za zdjęcia...proszę, niech to będzie Deakins, bo to co ukazał w Blade Runnerze miażdży wszystko, co ukazano przez ostatnie 20 lat.
Pan o nicku hp_gof też uważa, że Deakins sobie zasłużył, ale statystyki są nieubłagalne - Woda ma ładne zdjęcia (i jest pięknym wizualnie filmem) plus niemal pewnego Oscara za reżyserię (Denis nawet noma nie dostał), a większość Oscarów za zdjęcia w ostatnich latach idzie do pary z Oscarem za reżyserię. Oczywiście zdjęcia Deakinsa mogą się same wybronić i kto wie, może w końcu mu się (w pełni zasłużenie) uda, pytanie tylko czy >7000 członków Akademii obejrzało BR2049. Nie jestem co do tego przekonany. A na formularzu do głosowania nie ma nazwisk twórców i nie będzie dopisku -> "w tym filmie zdjęcia robił gościu, którego jest to 14 nominacja, dajcie mu wreszcie Oscara, bo zdjęcia zrobił obłędne!!!" ;)

Arthur.Flowerkis

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#340 Post autor: Arthur.Flowerkis » pn lut 12, 2018 18:20 pm

Nie kwestionuję piękna zdjęć z Kształtu... - u mnie są na drugim miejscu subiektywnego rankingu najlepszych zdjęć 2017 (Deakins na pierwszym oczywiście), trzecie miejsce to zdjęcia do Dunkierki. W muzyce Greenwood pierwszy, a Desplat akurat też drugi (obu kibicuje równo). Uwielbiam Del Toro, dla mnie jeden z najlepszych twórców filmowych i chciałbym, by jego dzieło wygrało kilka Oscarów, ale oczywiście - wszystko wola Akademii czy dadzą Laustsenowi za zdjęcia czy Deakinsowi.

Arthur.Flowerkis

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#341 Post autor: Arthur.Flowerkis » pn lut 12, 2018 19:38 pm

Sprostowanie: trzecie miejsce w moich Najlepszych zdjęciach "Phantom Thread", Hans i radarowcy z RCP trzeci w muzyce.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#342 Post autor: Adam » wt lut 13, 2018 08:42 am

hp_gof pisze:
pn lut 12, 2018 17:59 pm
Dziwi mnie to, że jesteś kolejną po Wawrzku osobą, która narzeka na to, że Olek napisał NIEUKRYTY temat (Elisy) i z niego korzysta na różne sposoby, w różnych aranżacjach (baaaaaardzo wiele razy)
a gdzie ja napisałem że ten temat nie jest nieukryty? :P
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#343 Post autor: hp_gof » wt lut 13, 2018 08:54 am

Napisałeś, że jest wałkowany naokoło, czyli go zauważyłeś, czyli jest nieukryty ;) Ale jest w tej opinii jakaś nutka pretensji, tak jakby Twoim zdaniem tego tematu było za dużo, jakbyś miał pretensje do tego, że Olo śmiał ten temat tak solidnie wyeksploatować, czego zazwyczaj nie robi, o co też masz pretensje :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#344 Post autor: Adam » wt lut 13, 2018 09:08 am

nie. co innego gdy często robił temat którego sie nie dało zauważyć, a co innego gdy zrobił ładny - bo ten taki jest i jest wyrazisty - ale go wałkują w filmie bez potrzeby, gdy pół reszty płyty nie ma lub nie słychać. o to mi chodziło.
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: The Shape of Water - Alexandre Desplat (2017)

#345 Post autor: hp_gof » wt lut 13, 2018 09:36 am

Jak nie ma? Jak nie słychać? Jak bez potrzeby? Nie zgadzam się, ale to jest już chyba kwestia gustu i słuchu :P Wymieniłem wcześniej wszystkie pięknie wybijające się muzycznie sekwencje i nie wszystkie z nich uwzględniają temat Elisy. Ja się dziwię, że nie powiedziałeś nic o piosenkach, które też mocno wybijają się w filmie.

ODPOWIEDZ