Ale zastanów sie po kiego retrosynthy i muzyka klubowa w takim filmie z takimi bohaterami i taką akcją AŻ w takiej ilości? Ja rozumiałem to na początku tak, że zrobią jakiś komediowy ukłon z przymrużeniem oka do jakiejś sceny np tańca gdzie wrzucą piosenke jakiegoś Ricka Astleya więc i Mark będzie musiał cos w klimacie lat 80 skrobnąć na parę chwil, i miałem banana, bedzie fajnie, logo filmu dali czionką lat 80, może ktoś będzie fanem piosenek z tych lat w filmie, fajnie.. ale kurde no nie pół płyty. Przecież to nie Rambo ale film sci-fi z dalekiej przyszłości! Wiesz, wszystko z muzyki możemy sobie wszędzie wsadzić do dowolnego filmu, tylko po co i czy to pasuje... Goldsmith też mógł do np First Knight robić retrosynthy i by było dobre, tylko no własnie, po co?Jedi-Master pisze: Ode mnie 4/5 właśnie za te retrosynthy, które tu najbardziej przypominają mi klimat lat 80-tych. Orkiestrowo poprawnie, nie bardzo się jest czego uczepić, byłoby 4,5/5, ale własnie brak wyrazistego tematu mi na to nie pozwala.
Nie wiem, może to kwestia po prostu stylistyki, mi do pewnych gatunków podchodzą konkretne rzeczy i może mam klapki na oczach Po prostu ja w aż tak dużej formie nie akceptuje tak wymieszanej muzycznej stylistyki.