JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#376 Post autor: Ghostek » sob gru 16, 2017 01:15 am

Wojtek pisze:
sob gru 16, 2017 00:17 am
Ghostek pisze:
sob gru 16, 2017 00:05 am
Z bitą śmietaną. Może być?:d
Tak, czekam.
A proszę Cię bardzo.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#377 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 01:32 am

Dostanę drugie, jeśli dodam, że ta fraza jest wzięta z marsza imperialnego?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#378 Post autor: Ghostek » sob gru 16, 2017 08:19 am

To ostinato?
Obrazek

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#379 Post autor: muaddib_dw » sob gru 16, 2017 12:11 pm

Bardzo dobry film, technicznie mistrzowsko zrealizowany, wizualnie uczta dla oka, dużo fajnego humoru no i zdecydowanie najlepsza odsłona postaci Luka. Hamill skradł film. No i wreszcie muzyka, wielobarwna, mocarna, przebogata, niczym symfonia, na wielokrotne słuchanie i okrywanie. Świetnie zaaranżowane tematy z TFA oraz OT. Muzyka akcji na najwyższym poziomie, słychać ileż funu miał Williams podczas jej tworzenia, jak za dawnych młodzieńczych lat lecz z sygnaturą muzycznej mądrości i dojrzałości słusznej dla wieku kompozytora. Wdzięczny, ciepły temat Rose czy budujący motyw Rebelii - to klasyczny Williams! - oba mistrzowsko skompilowane w utworze The Rebellion Is Reborn - będzie grane na koncertach. Obejrzałem i co najważniejsze usłyszałem w dniu moich urodzin, czegóż chcieć więcej :!: Dziękuję Maestro Williams :!:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13113
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#380 Post autor: lis23 » sob gru 16, 2017 12:19 pm

Który to jest ten temat Rebelii?

Co do filmu to podzielę się tylko ogólnym przemyśleniem, które mnie naszło po tym, jak Hamill zaczął chwalić prequele Lucasa i to, że George miał inny pomysł na trzecią trylogię, a Disney nic z tego nie wykorzystał:

Tak sobie myślę, że przez ostatnie, prawie 20 lat w Star Wars zabrakło ... równowagi ;)
Ponoć idealna kontynuacja musi zachować balans pomiędzy tym, co stare i tym, co nowe, tymczasem Lucas postawił na świeżość i dał ogromną przewagę nowego względem starego, zapominając o starych fanach, a Disney postawił na sentyment i dał przewagę starego nad nowym, zapominając o nowych, młodych fanach.
Hamill mówił, że "Nowa Nadzieja" kosztowała 9 milionów dolarów i chcieli, żeby chociaż się zwróciła, dzisiaj Disney zarabia na marce SW ok. 40 miliardów dolarów (42 miliardy w 2015 roku) a TFA i TLJ nadal wyglądają tak, jakby kosztowały te 9 milionów dolarów ... Nie chodzi o to, że wyglądają źle, tylko o to, że od strony lokacji, nowych planet, miejsc i pojazdów mamy istną bidę z nędzą.
Ewidentnie, twórcy mają problem z tym, jak sprzedać CGI, żeby "prawdziwi fani" nie marudzili, uznali więc, że skoro w E IV-VI nie ma ciekawych i monumentalnych lokacji, to tego oczekują fani po nowych filmach. A wystarczyłoby połączyć CGI Lucasa z praktycznym efektami i byłoby ok. Słowo-klucz: balans, równowaga.

Nie wiem, jak wyglądają scenariusze Lucasa (zawsze miałem nadzieje na to, że trzecia trylogia opowie o odbudowie Zakonu Jedi i Republiki i da podwaliny pod nowe filmy) ale w filmach Disneya nie razi mnie aż tak odejście od wizji Lucasa i śmierć ikonicznych postaci, jak ta wizualna bieda tych filmów ...
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#381 Post autor: muaddib_dw » sob gru 16, 2017 12:23 pm

lis23 pisze:
sob gru 16, 2017 12:19 pm
Który to jest ten temat Rebelii?
Posłuchaj The Rebellion Is Reborn tam przeplata się z motywem Rose.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13113
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#382 Post autor: lis23 » sob gru 16, 2017 12:27 pm

muaddib_dw pisze:
sob gru 16, 2017 12:23 pm
lis23 pisze:
sob gru 16, 2017 12:19 pm
Który to jest ten temat Rebelii?
Posłuchaj The Rebellion Is Reborn tam przeplata się z motywem Rose.
Motyw Rose znam, myślałem, że mówisz o jakimś osobnym motywie dla Rebelii, choć coś tam jeszcze jest, ale to nie jest tak nośne, jak temat Resistance.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#383 Post autor: Marek Łach » sob gru 16, 2017 12:44 pm

To raczej nie jest temat rebelii per se, bo on się często przewija w trakcie scen z Lukiem na Ahch-To. Ale może należeć do kategorii tematów nazwijmy to "metaforycznych", które reprezentują jakąś ideę, a ich użycie w innym kontekście dodaje temu kontekstowi nowych znaczeń. Biorąc pod uwagę wymowę końcówki filmu:
Spoiler:
można z takiego kształtu "Rebellion is Reborn" wyprowadzać różne ciekawe interpretacje.
Spoiler:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#384 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 16:27 pm

Macie tu ten "pamiętliwy" "temat" Rose:

0:55


youtu.be/VB3yBYZB76s
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#385 Post autor: Mefisto » sob gru 16, 2017 17:22 pm

lis23 pisze:
sob gru 16, 2017 12:19 pm
Tak sobie myślę, że przez ostatnie, prawie 20 lat w Star Wars zabrakło ... równowagi ;)
Ponoć idealna kontynuacja musi zachować balans pomiędzy tym, co stare i tym, co nowe, tymczasem Lucas postawił na świeżość i dał ogromną przewagę nowego względem starego, zapominając o starych fanach, a Disney postawił na sentyment i dał przewagę starego nad nowym, zapominając o nowych, młodych fanach.
Hamill mówił, że "Nowa Nadzieja" kosztowała 9 milionów dolarów i chcieli, żeby chociaż się zwróciła, dzisiaj Disney zarabia na marce SW ok. 40 miliardów dolarów (42 miliardy w 2015 roku) a TFA i TLJ nadal wyglądają tak, jakby kosztowały te 9 milionów dolarów ... Nie chodzi o to, że wyglądają źle, tylko o to, że od strony lokacji, nowych planet, miejsc i pojazdów mamy istną bidę z nędzą.
Ewidentnie, twórcy mają problem z tym, jak sprzedać CGI, żeby "prawdziwi fani" nie marudzili, uznali więc, że skoro w E IV-VI nie ma ciekawych i monumentalnych lokacji, to tego oczekują fani po nowych filmach. A wystarczyłoby połączyć CGI Lucasa z praktycznym efektami i byłoby ok. Słowo-klucz: balans, równowaga.

Nie wiem, jak wyglądają scenariusze Lucasa (zawsze miałem nadzieje na to, że trzecia trylogia opowie o odbudowie Zakonu Jedi i Republiki i da podwaliny pod nowe filmy) ale w filmach Disneya nie razi mnie aż tak odejście od wizji Lucasa i śmierć ikonicznych postaci, jak ta wizualna bieda tych filmów ...
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
nie może być, lisu w końcu napisał coś naprawdę mądrego, czemu mogę przyklasnąć :)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#386 Post autor: Pawel P. » sob gru 16, 2017 17:27 pm

Adam pisze:
sob gru 16, 2017 16:27 pm
Macie tu ten "pamiętliwy" "temat" Rose:

0:55


youtu.be/VB3yBYZB76s

Już to ktoś na zachodzie podawał, ale to nawet nie jest podobne Adam...
EDIT. Jednak w pierwszej części jest. Cóż, mimo to nie posądzam Williamsa o słuchanie soundtracku z My Giril.
Ostatnio zmieniony sob gru 16, 2017 17:33 pm przez Pawel P., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#387 Post autor: Pawel P. » sob gru 16, 2017 17:30 pm

muaddib_dw pisze:
sob gru 16, 2017 12:11 pm
Wdzięczny, ciepły temat Rose czy budujący motyw Rebelii - to klasyczny Williams! - oba mistrzowsko skompilowane w utworze The Rebellion Is Reborn - będzie grane na koncertach. Obejrzałem i co najważniejsze usłyszałem w dniu moich urodzin, czegóż chcieć więcej :!: Dziękuję Maestro Williams :!:
Podczas drugiego seansu zauważyłem że ten temat rzeczywiście pojawia się w scenach na Ach-To, jest nawet jakby przynależny Luke'owi.

Pełna zbieżność u mnie Daniel co do odbioru filmu i muzyki. Film za drugim razem podszedł mi nawet jeszcze bardziej, a muzyki od kilku dni nie mogę przestać słuchać. :)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#388 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 17:35 pm

Pawel P. pisze:
sob gru 16, 2017 17:27 pm
Adam pisze:
sob gru 16, 2017 16:27 pm
Macie tu ten "pamiętliwy" "temat" Rose:

0:55


youtu.be/VB3yBYZB76s

Już to ktoś na zachodzie podawał, ale to nawet nie jest podobne Adam...
EDIT. Jednak w pierwszej części jest. Cóż, mimo to nie posądzam Williamsa o słuchanie soundtracku z My Giril.
Pomijając fakt, że w trzech pierwszych taktach melodia idzie nuta w nutę po identycznych interwałach, to faktycznie, w ogóle nie jest podobne.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#389 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 17:43 pm

muaddib_dw pisze:
sob gru 16, 2017 12:11 pm
Muzyka akcji na najwyższym poziomie, słychać ileż funu miał Williams podczas jej tworzenia, jak za dawnych młodzieńczych lat lecz z sygnaturą muzycznej mądrości i dojrzałości słusznej dla wieku kompozytora.
Tak? A ja miałem raczej wrażenie, że Williams był strasznie zmęczony ciągłą żonglerką tematami z poprzednich części i bombastyczną muzyką, podyktowaną przez błyskawiczny montaż i skakanie po postaciach, nie pozwalający muzyce rozwinąć skrzydeł. Narzekałem na dynamiczny montaż Abramsa, który wymusił na Williamsie pisanie krótszych tematów i podporządkowanie muzyki akcji rytmice, ale nawet tam było kilka sekwencji, w których muzyka przejmowała film dla siebie.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#390 Post autor: Pawel P. » sob gru 16, 2017 18:05 pm

Wojtek pisze:
sob gru 16, 2017 17:43 pm
muaddib_dw pisze:
sob gru 16, 2017 12:11 pm
Muzyka akcji na najwyższym poziomie, słychać ileż funu miał Williams podczas jej tworzenia, jak za dawnych młodzieńczych lat lecz z sygnaturą muzycznej mądrości i dojrzałości słusznej dla wieku kompozytora.
Tak? A ja miałem raczej wrażenie, że Williams był strasznie zmęczony ciągłą żonglerką tematami z poprzednich części i bombastyczną muzyką, podyktowaną przez błyskawiczny montaż i skakanie po postaciach, nie pozwalający muzyce rozwinąć skrzydeł. Narzekałem na dynamiczny montaż Abramsa, który wymusił na Williamsie pisanie krótszych tematów i podporządkowanie muzyki akcji rytmice, ale nawet tam było kilka sekwencji, w których muzyka przejmowała film dla siebie.
Przecież ta muzyka to jedno wielkie rozwinięcie skrzydeł, pomimo mnogości starych tematów, które musiały się tu znaleźć w dawce większej niż w TFA, gdzie Luke pojawia się w ostatniej scenie, a Leia w drugiej połowie filmu - natomiast Han nigdy nie miał swojego własnego tematu, podobnie jak Chewie. To tam pojawili się Rey, Poe, Snoke czy Kylo – naturalne, że te tematy słyszymy też tutaj.

Ale w TLA jest mnóstwo nowej muzyki – przede wszystkim akcji – i zazwyczaj zupełnie nowych aranżacji starej, zarówno z OT, jak i TFA. Jeżeli ktoś utożsamia nowości tylko i wyłącznie z tematami przypisanymi do postaci, miejsc czy wydarzeń, to nie wiem, jak to skomentować.

Williams zmęczony? Serio? Polecam przesłuchać choćby pierwszy utwór z TLJ – gdzie tu zmęczenie? Czysta energia, wyobraźnia i polot. Dzieje się w nim więcej niż często w całych chwalonych tu soundtrackach razem wziętych.

Na płycie znajduję może ze dwa utwory, która na razie nie robią na mnie specjalnego wrażenia i gdyby ich nie było, pewnie bym się nie martwił. Jako całość lepiej mi się tego słucha nawet niż TFA, które było dla mnie muzyką filmową roku 2015. Nie wiem oczywiście, jak to porównanie wypadnie za jakiś czas. I czy w ogóle. Fajne w SW jest też to, że można sobie z nimi radzić bez porównań - to są inne filmy i inna jest towarzysząca im muzyka.

ODPOWIEDZ