Paweł Twojej opinii i tak zaufam 1000 razy bardziej niż Adama (no hard feelings Adam , bo to wynika z wielu rzeczy, natomiast "działalność" Adama w sferze Lorenca od dawna opiera się głównie na propagandzie (pamiętamy jak zachwalał czy też reklamował Ojca Mateusza czy podobne projekty Lorenca) oraz reklamie, o recenzji "Różyczki", przy której pracował już nawet nie wspomnę, bo to się nie mieści w żadnych "standardach" dziennikarstwa/krytyki. I te rzeczy dyskwalifikują dla mnie Adama (dla mnie, może dla innych jest wyrocznią), kiedy widzę jego kolejne entuzjastyczne, pozytywne, zachęcające newsy, tweety czy "opinie" nt. Lorenca, jako źródło opiniiPaweł Stroiński pisze: ↑sob maja 06, 2017 18:34 pmChoć się z Tobą zgadzam, to zgadzam się tez z Tomkiem, że to raczej Ty powinieneś wytłumaczyć, czemu ten score jest taki świetny, a nie on. Pisałeś bardzo długiego posta jakiś czas temu, ale Tomek najwyraźniej nie ufa opiniom osoby, która ma osobiste i zawodowe kontakty z kompozytorem (jak się domyślam, tyczy się to oczywiście też i mnie, co szanuję, oczywiście), co jest jego prawem.
Podobne uwagi można mieć nt. innych jego zakrojonych szeroko działań w stosunku do twórców, których "wspiera", które są przeważnie zwykłym PR-owym działaniem, choć oczywiście "prywatnym". Tu wspomnę o jego słynnej działalności na FSM dot. Tylera, gdzie userzy dyskutują czy Adam faktycznie pracuje dla Tylera i czy tamten mu płaci Lub o jego mega-optymistycznych opiniach o pracach, co do których inni koledzy na forum odpowiadają mu, żeby np. wyczyścił uszy lub coś w tym stylu. Adam jedzie często na forum na Blada, ale różni się to dokładnie w niczym w stosunku od tego, co Bladu robił w swoich 'najlepszych czasach' związanych z HGW
Co do uwagi, że zatrzymałem się 15 lat temu na filmówce. Na czym opierasz to Adam? Na moich zdawkowych opiniach na forum dot. 5 score'ów na krzyż w ciągu roku? Nie masz zielonego pojęcia ile nowości i co słucham.
Twoje "argumenty" na temat narzekania - można to tylko potraktować machnięciem ręki Z Twoim podejściem (założenie: wszystko ma się podobać!) słuchanie muzyki filmowej i wyrabianie sobie opinii na temat tego, czego się słuchało można byłoby tylko i wyłącznie porównać do jakiegoś totalitarnego stanu umysłu. Na szczęście ludzie nie są amebami i nie łykają wszystkiego jak leci bez żadnego zastanowienia.
Ja przedstawiłem argumenty nt. Masaryka, Ty jak zwykle poleciałeś ad personam i wyśmiewaniem - ale dokładnie tylko takie oręże pozostaje przy braku argumentów właśnie
Nudne, tak oczywiście. Najlepiej o tym cicho sza Może w takim razie warto zastanowić się, czy w takich przypadkach przedstawiać swoje opinie? A jeżeli tak, to warto by mieć jakieś argumenty do dyskusji? Ale o czym ja marzę w tych czasach na tym forumAdam pisze: ↑sob maja 06, 2017 18:44 pmTakim rozumowaniem to Townson nie powinien się dla nikogo liczyć w branży skoro przez 20 lat się przyjaźnił z Jerrym i wydał mu z 50% dyskografii to ciągłe wyciąganie moich znajomosci bliższych czy dalszych, czasem też Twoich, jest po prostu już nudne.. tak jakbyśmy byli jakimś oszołomem Hybridem i nie pozwolili jakiegokolwiek złego słowa powiedzieć na kogokolwiek w RCP
Czyżbyś porównywał się z Townsonem?