Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Hollywood-Asian może i tak, ale i tak jest tam kilka świetnych fragmentów, z "Freedom of the Wa" na czele.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
To kolejna prowokacja czy ty tak naprawdę? Przysięga to akurat kapitalna, symfoniczno-etniczna, porywająca (tematy!, solówki, wokalizy) ścieżka dźwiękowa. Może lekko z-tuningowana brzmieniem hollywoodzkim, ale w dobrym znaczeniu słowa. A Djawadiemu na razie nawet daleko do osiągnięć Badelta, a miał na koncie naprawdę porządne prace w karierze, by wspomnieć Time Machine, Ned Kelly, K-19 czy Invincible z Hansem.Adam pisze:generic hollywood-asian-style score
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
No i moim zdaniem lepsza od dość przehype'owanych "Monkey Kingów" Younga.Tomek pisze:
To kolejna prowokacja czy ty tak naprawdę? Przysięga to akurat kapitalna, symfoniczno-etniczna, porywająca (tematy!, solówki, wokalizy) ścieżka dźwiękowa..
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Podzielam opinię. Różnica tak mniej więcej "*" na korzyść Przysięgi.
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Posłuchałbyś Tomek kilku azjatyckich kompozytorów w szerszym wydaniu, to byś przestał te peany pisać, ale spoko, 10 lat temu też tak myślałem jak Ty o tym scorze..
A nieustanne porównywanie po prostu źle wpływa na filmówke. Bo to nie brzmi jak tamte Star Warsy, bo to nie brzmi jak tamten LOTR, bo to nie brzmi jak Przysięga, i przez to jest złe i niedobre... Taki idzie niestety przekaz, a figurują w nim szczególnie Amerykanie. Tylko że w tym samym kraju filmówka jest daleko w tyle pod względem fanowskim, kompozytorzy muszą jeździć do Europy, żeby gdziekolwiek na festiwalu zaistnieć, najważniejsza wytwórnia robi koncert 35 lecia i nie może sprzedać 2 tys biletów na koncert... No ale media tak ich właśnie pompują - bo muzyka filmowa to już nie Star Warsy itp itd..
A nieustanne porównywanie po prostu źle wpływa na filmówke. Bo to nie brzmi jak tamte Star Warsy, bo to nie brzmi jak tamten LOTR, bo to nie brzmi jak Przysięga, i przez to jest złe i niedobre... Taki idzie niestety przekaz, a figurują w nim szczególnie Amerykanie. Tylko że w tym samym kraju filmówka jest daleko w tyle pod względem fanowskim, kompozytorzy muszą jeździć do Europy, żeby gdziekolwiek na festiwalu zaistnieć, najważniejsza wytwórnia robi koncert 35 lecia i nie może sprzedać 2 tys biletów na koncert... No ale media tak ich właśnie pompują - bo muzyka filmowa to już nie Star Warsy itp itd..
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Może Iwashiro i to jego nijakie, przehypeowane przez fanbojów "Red Cliff"? Wiadomo, że "Przysiega" to ino dobry czy bardzo dobry score, a nie jakiś geniusz wytyczający nowe szlaki, no ale póki co i do tego panu Djawadiemu trochę brakuje.Adam pisze:Posłuchałbyś Tomek kilku azjatyckich kompozytorów w szerszym wydaniu
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
No właśnie ja już wiele razy starałem się przekonać do "Red Cliff", ale jakoś dalej się nie mogę. Zaś do przehypeowanej "Przysięgi" bardzo chętnie wracam.Koper pisze:Może Iwashiro i to jego nijakie, przehypeowane przez fanbojów "Red Cliff"?
A Djawadiemu dajmy czas, plus nie zapominajmy, że ten "The Great Wall" to jednak taki amerykańsko-chiński blockbuster, a więc też z muzyką musiał się pewnych standardów trzymać. I może w przeciwieństwie do Badelta, Djawadi wolniej się uczy, ale nie mówcie, że nie ma postępu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Hm, dopiero dzisiaj Paweł na Skypie zwrócił mi uwagę, że jeżeli chodzi o nazywanie utworów to Ramin poszedł w Giacchino.
I naprawdę podoba mi się ta muzyka. Wiadomo jak to Ramin na początku wrzuca wszystko co najlepsze, ale i tak jest dobrze. Choć Chińczykom raczej nie spodobało, się że ichniejszy nie gra głównej roli i tam film zaliczył raczej finansową klapę.
Tylko trochę szkoda, że ten soundtrack nie można zaliczać jako z roku 2017
I naprawdę podoba mi się ta muzyka. Wiadomo jak to Ramin na początku wrzuca wszystko co najlepsze, ale i tak jest dobrze. Choć Chińczykom raczej nie spodobało, się że ichniejszy nie gra głównej roli i tam film zaliczył raczej finansową klapę.
Tylko trochę szkoda, że ten soundtrack nie można zaliczać jako z roku 2017
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Fatalna chińska piosenka z teledyskiem do "The Great Wall".
https://www.youtube.com/watch?v=00apgY8OwRY
https://www.youtube.com/watch?v=00apgY8OwRY
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Toć to norma na tamtejszym rynku. Ostatnio najbardziej rozdupczył mnie ten song promujący Rogue One
https://www.youtube.com/watch?v=kywlenBOcF8
https://www.youtube.com/watch?v=kywlenBOcF8
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
O kierwa, Ip Man na fortepianie.
Nie no, pewnie że norma. W ogóle mam wrażenie , że chiński nie za bardzo nadaje się do popowych piosenek - większość z nich brzmi głupkowato. Choć z drugiej strony takie "A Love Before Time" to geniusz, ale to w sumie za sprawą świetnego tematu.
Nie no, pewnie że norma. W ogóle mam wrażenie , że chiński nie za bardzo nadaje się do popowych piosenek - większość z nich brzmi głupkowato. Choć z drugiej strony takie "A Love Before Time" to geniusz, ale to w sumie za sprawą świetnego tematu.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Tyle że 99% takich popowych promosów powstaje od czapy i bez jakiegokolwiek nawiązania do ścieżki dźwiękowej. Mało tego, oni sami nawet nie wiedzą o czym są te filmy, więc najczęściej śpiewają o miłości, bliskości i innych takich. Tekstowa masakra a w tle obrazki ze SW.
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
załapałem się na chyba ostatni imaxowy seans w Krakowie tego czegoś... Straszna kupa. Zżyna z World War Z i Dwóch Wież. Damon cały film na ryju miał błagalną prośbę "ściągnijcie te dziwne łachy ze mnie i w czym ja qrwa gram".. Jedyną inspirującą rzeczą w tym bezpłciowym i nieangażującym filmie były: kostiumy chinoli, scena ze startem balonów i muzyka, oraz rysowane napisy na końcu. Ramin dobrze daje po piździe, a ten jego znak rozpoznawczy - rozpisane charakterystycznie perka i smyczki (04. The Great Wall - jak wszedł głośno ten smyczkowy fragment po drugiej minucie tego traka, to prawie popuściłem) - robiło zajebistą robotę w filmie, tam gdzie trzeba było. No i muzyka była głośno i wyraźnie podłożona, więc kolejny plus. generalnie po seansie płyta zyskuje.
#FUCKVINYL
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Jest i recka: http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2388
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ramin Djawadi - The Great Wall (2017)
Plus jest i video o tworzeniu tej muzyki:
https://www.youtube.com/watch?v=_bmlThSrdiQ
https://www.youtube.com/watch?v=_bmlThSrdiQ
#WinaHansa #IStandByDaenerys