Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
My point exactly
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Aż przypomnę jedyną słuszną Twoją wypowiedź w historii tego forumbladerunner22 pisze:jeszcze o tym średniaku się rozwodzicie?
Tyle na temat tego, czy ten score to średniak czy nie.bladerunner22 pisze:Nie znam się na muzyce filmowej.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26137
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Może Bladu się nie zna i strzela, ale akurat tutaj trafił
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2803
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Paweł zgaszony .Koper pisze:Może Bladu się nie zna i strzela, ale akurat tutaj trafił
Nie chce wywoływać awantur, dla mnie Giacchino to typowy rzemieślnik z talentem i wolę, żeby on pisał muzykę niż Djawadi czy Jablonsky, bo wolę symfoniczne oprawy, ale poza filmem to raczej ciężko się tego słucha. Tak mam praktycznie z każdym ost-em Giacchina. W filmie Giacchin sprawuje się bez zarzutu, jednak brakuje melodii przy której można potupać nóżką, czy która by we spowodowała uronienie łezki.
Wczoraj oglądałem doktora Strange, miałem podobne odczucia. Poza końcową suitą nic mi nie zostało w głowie.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
No akurat Rogue One, to filmowo i muzycznie średniak nad średniaki. Taki typowy współczesny nieangażujący blockbuster. A więc jakby co to radzę Bladu grać w lotto, może strzeli szóstkę
@Wojtek Niestety teraz trudno mi się wypowiedzieć, czy ten Inny-Ackbar to był kostium czy CGI? A może po prostu na kostium nałożyli CGI?
@Wojtek Niestety teraz trudno mi się wypowiedzieć, czy ten Inny-Ackbar to był kostium czy CGI? A może po prostu na kostium nałożyli CGI?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Średniak (lub gorzej) to np. "Godzilla" (tegoż samego pana), ubiegłoroczny BvS i "Legion Samobójców" lub tegoroczne "Kong wyspa Czaszki" lub "Mumia". Dla mnie, "Łotr 1" jest tak pośrodku: nie jest ani zły, ani jakiś wybitny, ot, jest po prostu dobry i patrząc na niepowodzenia konkurencji, to jest całkiem nieźleWawrzyniec pisze:No akurat Rogue One, to filmowo i muzycznie średniak nad średniaki. Taki typowy współczesny nieangażujący blockbuster. A więc jakby co to radzę Bladu grać w lotto, może strzeli szóstkę
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
"Kong wyspa Czaszki" lub "Mumia"? Dobry musiał być ten sylwester w Heliosie
A Rouge One to akurat jeden z najlepszych ubiegłorocznych blockubusterów.
A Rouge One to akurat jeden z najlepszych ubiegłorocznych blockubusterów.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
A: Zwiastuny wyglądają słabo.Mystery pisze:"Kong wyspa Czaszki" lub "Mumia"? Dobry musiał być ten sylwester w Heliosie
B: Po co, skoro jest "King Kong" Jacksona i dwie pierwsze "Mumie"? Do tego, wszystkie trzy filmy mają b. dobrą muzę.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Kurwa, Lisu, argument po wuju, naprawdę
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
No to Powiedz mi, co jest fajne w tych filmach po zwiastunach?
"Kong" wygląda jak "Godzilla 2" a "Mumia" jak "Mission Impossible", tyle że z Mumią
"Kong" wygląda jak "Godzilla 2" a "Mumia" jak "Mission Impossible", tyle że z Mumią
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
No właśnie.Mystery pisze:Rouge One to akurat jeden z najlepszych ubiegłorocznych blockubusterów.
Naprawdę z wielkim zdziwieniem czytam te wszystkie opinie, że R1 jest średniakiem, bublem, kupsztalem, etc... Ja się pytam, gdzie w tym kontekście odnajduje się 90% z dupy wyjętych widowisk z tego roku? Poza Strangem i Civil War naprawdę ciężko tu szukać projektu o podobnym kalibrze, który miałby start do R1. Bo co? BvS? Suicide Squad? Ghostbusters? Id4-2?
Arrival nie liczymy, bo to kino bardziej artystyczne...
Pomijam też fakt, że R1 kładzie na łopatki pod względem scenariusza, dialogów, kreacji, scenografii i odgórnego podejścia do CGI całą NT Lucasa.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Nie jest średniakiem, ale nie jest też arcydziełem, jak już pisałem, jest po prostu dobry i tyle.
Pierwsza i najpoważniejsza wada to bohaterowie, którzy są, więc postanowiono ich olać, przez co ich losy nie angażują widza (może poza Jyn i Cassianem, którzy mają śladowe ilości osobowości), reszta po prostu jest, bo jest. Rozczarował mnie brak wyjaśnień na temat (już na wszelki wypadek dałem w spoiler ) Zakończenie filmu też jest zbyt szybko urwane, gdyż osobiście liczyłem na
Pierwsza i najpoważniejsza wada to bohaterowie, którzy są
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Już nie sięgajmy tak nisko do przykładów Ghostbusters, Id4-2 czy Tarzana, skoro taki Rouge One to średniactwo, to co powiedzieć chociażby o X-men Apocalypse czy ST Beyond, które przecież za udane uchodziły. Dziś oglądałem na filmwebie podsumowanie roku i tam wszyscy byli zgodni, że to najlepszy blockbuster roku, którego należy bronić przed hejtem, stąd też i mój post I to samo tyczy się muzyki, który stricte hollywoodzki score zrobił w tym roku taką robotę jak R1, przecież to na mile świetlne odskoczyło od konkurencji i jak to jest średniak nad średniakami, to ja już nie wiem jak ma brzmieć w dużym filmie muzyka dobra, o tej bardzo dobrej nie wspomnieć.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Ale ja go nie hejtuję, ale także nie wywyższam, jest ok, ale "Przebudzenie Mocy" bardziej mi się podoba, dlaczego? - bohaterowie i chemia między nimi. Tutaj tego zabrakło.
Co mi się podoba?
Ilość odwiedzanych, nowych planet, powrót na, Jedha, nowe rodzaje Szturmowców Imperium i nowe pojazdy (bojowy czołg szturmowy TX-225 "Okupant" i uderzeniowe TIE, oraz nowa odmiana AT-AT), wszelkie sceny batalistyczne z ich udziałem, zarówno na lądzie jak i w przestrzeni kosmicznej, nowy droid oraz ostatnia scena z wiadomo kim
A "X-Men Apokalypse" bym się nie czepiał, bo ta seria poniżej swojego poziomu nigdy nie zeszła, mnie raziła tylko akcja w Polsce (na prawdę nie mogli zatrudnić kilku polaków?) i scena w Oświęcimiu, reszta jest ok + świetny prolog w Egipcie Prawdopodobnie Mutanci Xaviera już nie wrócą, a mieliśmy dostać normalną wersję sagi Phenixa ...
Co mi się podoba?
Ilość odwiedzanych, nowych planet, powrót na
Spoiler:
A "X-Men Apokalypse" bym się nie czepiał, bo ta seria poniżej swojego poziomu nigdy nie zeszła, mnie raziła tylko akcja w Polsce (na prawdę nie mogli zatrudnić kilku polaków?) i scena w Oświęcimiu, reszta jest ok + świetny prolog w Egipcie Prawdopodobnie Mutanci Xaviera już nie wrócą, a mieliśmy dostać normalną wersję sagi Phenixa ...
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
lis23 pisze:No to Powiedz mi, co jest fajne w tych filmach po zwiastunach?
"Kong" wygląda jak "Godzilla 2" a "Mumia" jak "Mission Impossible", tyle że z Mumią
Kurwa Lisu nie wiem, ale nie mam zwyczaju wydawać opinii na temat dwugodzinnego filmu na podstawie dwugodzinnego zwiastuna, bo gdybym tak robił, to uznałbym R1 za średniak a Pod Mocnym Aniołem za taką spoko sobie komedyjkę w stylu świata wg kiepskich Po co w ogóle film oglądać, skoro wiesz wszystko po zwiastunie? Ja rozumiem, że może Cię zwiastun nie zachęcić, albo możesz stwierdzić, że zapowiada się kiepsko czy wręcz kijowo, ale mówić o filmie, którego nie ma jeszcze w kinach i nie wyjdzie jeszcze przez jakieś pół roku, że jest średni, to jakieś kuriozum. Jakbyś jeszcze czasu przyszłego użył, to można by polemizować, że jesteś tego pewien, bo wnosisz to po zwiastunie, nazwisku reżysera, burdelu w produkcji, tematyce filmu itd, no ale czas teraźniejszy w tym zdaniu jest inwalidą.
https://www.youtube.com/watch?v=oAKG-kbKeIo
(tłumaczenie: Poszedłeś pełne opóźnienie, człowiek. Nigdy nie idź pełne opóźnienie).
Wyniosłeś swoje faile na nowy poziom, nie wiem jak Ty to robisz, że ciągle podnosisz sobie poprzeczkę, też tak chcę
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara