Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
#onlyempik
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Nagrywał też Doctora Strange i brzmi to lepiej niż rzeczy, jakie Giacchino miał przed Jupiterem. Tam to dopiero zdarzała się pustynia...
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Saturn i MM nie mają, poza tym, oba mam dopiero w Katowicach. Przez Empik.com mam 49 zł za CD.Adam pisze:Lisu weź już zluzuj z tym epimkiem bo tam cd będzie z 6 zł droższe.. idź na drugą stronę ulicy do Saturna i tam kupisz taniej. Tak, wiem że nie mają na stronie, ale za ścianą już mają
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Ale schiza. Proponuję, żeby Ci co nie mogą wytrzymać, już w nocy zaczęli koczować przed empikami/saturnami itd., żeby zakupić płytę z pierwszym otwarciem drzwi sklepu. Śpieszcie się, bo wam jeszcze nakład wykupią!
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Więc tak - pięć ostatnich utworów jest najlepszych, przy czym track 17 i 19 to moi faworyci, ale i pozostała trójka daje radę.
Poza tym, mamy i typowego Giacchino jak i typowe SW - brakuje mi trochę (po pierwszym odsłuchu) jakiegoś wyrazistego tematu akcji, brakuje też muzy (choć seans to zweryfikuje) ze starć, zwłaszcza w przestrzeni kosmicznej, przez co mam takie wrażenie, że na płycie nie dostaliśmy wszystkiego i że nie wykorzystano miejsca na płycie (może będzie jakiś complete, jak w przypadku 'Star Treków"?). Ogólnie, jest dobrze, nawet ciut lepiej niż pierwsze wrażenie po odsłuchu TFA, gdyż tam oczekiwania były znacznie większe, bo to w końcu Williams Tutaj były mniejsze i moim zdaniem, Giacchino wywiązał się z zadania i tylko przez brak czasu nie ma może jakiegoś wyrazistego sznycu na całości, jakiegoś osobistego wyróżnika, itp. Myślę, że Michael, jeżeli dostanie więcej czasu to jest już gotowy na Epizody X - XII - bo dam sobie głowę uciąć, że takowe powstaną.
P.S: ponoć miał być chóralny "Imperial March", a go nie ma ...
Poza tym, mamy i typowego Giacchino jak i typowe SW - brakuje mi trochę (po pierwszym odsłuchu) jakiegoś wyrazistego tematu akcji, brakuje też muzy (choć seans to zweryfikuje) ze starć, zwłaszcza w przestrzeni kosmicznej, przez co mam takie wrażenie, że na płycie nie dostaliśmy wszystkiego i że nie wykorzystano miejsca na płycie (może będzie jakiś complete, jak w przypadku 'Star Treków"?). Ogólnie, jest dobrze, nawet ciut lepiej niż pierwsze wrażenie po odsłuchu TFA, gdyż tam oczekiwania były znacznie większe, bo to w końcu Williams Tutaj były mniejsze i moim zdaniem, Giacchino wywiązał się z zadania i tylko przez brak czasu nie ma może jakiegoś wyrazistego sznycu na całości, jakiegoś osobistego wyróżnika, itp. Myślę, że Michael, jeżeli dostanie więcej czasu to jest już gotowy na Epizody X - XII - bo dam sobie głowę uciąć, że takowe powstaną.
P.S: ponoć miał być chóralny "Imperial March", a go nie ma ...
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Zawsze jak słyszę takie tekst, to kojarzy mi się z tym kultowym dialogiem:lis23 pisze: dam sobie głowę uciąć, że takowe powstaną.
https://www.youtube.com/watch?v=NklSgmYbpSE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Myślisz, że Disney zarżnie kurę znoszącą złote jajka?
Chyba, że przestanie te jajka znosić ale oni robią to na tej samej zasadzie co Marvel, czyli mają już plan do przodu.
Chyba, że przestanie te jajka znosić ale oni robią to na tej samej zasadzie co Marvel, czyli mają już plan do przodu.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Dobrze Lisu myślisz, Ci co zobaczą film po soundtracku pewnie zweryfikują, ale na moje wyobrażenie brak tu z 30 minut action scoru z finałowych lądowych i gwiezdnych potyczek... tematu Krennica, też jakoś tu mało co słyszę, dobrze, że pojawił się przynajmniej w "The Imperial Suite".Poza tym, mamy i typowego Giacchino jak i typowe SW - brakuje mi trochę (po pierwszym odsłuchu) jakiegoś wyrazistego tematu akcji, brakuje też muzy (choć seans to zweryfikuje) ze starć, zwłaszcza w przestrzeni kosmicznej, przez co mam takie wrażenie, że na płycie nie dostaliśmy wszystkiego i że nie wykorzystano miejsca na płycie (może będzie jakiś complete, jak w przypadku 'Star Treków"?).
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Wielu tutaj chwali "Night on the Yorktown" ale tam ten fajny moment to tylko fragment, a tutaj utwory 17 i 19 (jak i trzy pozostałe) trzymają przez cały czas poziom. Wielki szacun za to dla Michaela, zwłaszcza, że czasu miał niewiele.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Cóż, w jednej z ostatnich scen, kiedylis23 pisze:ponoć miał być chóralny "Imperial March", a go nie ma ...
Spoiler:
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Potwierdzam, słychać mocno uproszczoną wersję Imperiala z chórem. Moim zdaniem jeden z najsłabszych muzycznych momentów w filmie, bo wyjątkowo nie znoszę tej współczesnej maniery wciskania na siłę chórów, byle temat był MORE EPIC AND AWESOME. Jak gdyby Imperial March tego potrzebował... Pod względem artystycznym jest to według mnie poziom trailerozy albo tylerozy (z kiczowatym chórem w "odświeżonej" wersji fanfary Universala).
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Utwór "Hope", że też dla tego kawałka trzeba było zaprzęgnąć 90 osobowy chór, w Doctor Strange był 3 razy mniejszy, a śpiewał przez cały filmPawel P. pisze:Cóż, w jednej z ostatnich scen, kiedylis23 pisze:ponoć miał być chóralny "Imperial March", a go nie ma ...mógłbym przysiąc, że słyszałem jego temat i w tle chóry.Spoiler:
EDIT: A nie przepraszam, bardziej wzniosłego chóru trochę tu jednak jest "Your Father Would Be Proud", "Guardians of the Whills Suite", ogólnie ten drugi nie brzmi Wam jak jakiś stary biblijny kawałek?
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
To co najlepsze na razie zostało w filmie...
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Heh, dzwoniłem do brata ciotecznego, fana SW z pytaniem, czy wybiera się do kina, na co dostałem odpowiedź, że nie, bo nie lubi robienia filmów na siłę i dla Niego to nie jest SW, liczą się tylko Epizody Tak więc, pójdę chyba w sobotę z siostrą (której podoba się najbardziej "Nowa Nadzieja" i TFA0 oraz z jej chłopakiem, a kusi mnie, żeby iść dzisiaj najpierw sam, a w sobotę drugi raz
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10220
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
To dupa a nie fan SWlis23 pisze:dzwoniłem do brata ciotecznego, fana SW z pytaniem, czy wybiera się do kina, na co dostałem odpowiedź, że nie, bo nie lubi robienia filmów na siłę i dla Niego to nie jest SW, liczą się tylko Epizody
Akurat od niektórych epizodów lepsze jest ok 80% EU i (z tego, co mówią) nawet ten "robiony na siłę" Hultaj.