Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#301 Post autor: Adam » czw gru 15, 2016 09:19 am

Ghostek pisze:Sprzedać nie mogą, ale ukraść już tak - co za świat :D
bez przesady - kolo podebrał sobie sztukę dziś, a na kasę nabije to dopiero jutro. Proste. Przecież normalne że ludzie pracujący w sklepach sobie odkładaja rzeczy czy to przez zbliżające się promocję, czy rozmiary ubrań itp itd.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#302 Post autor: lis23 » czw gru 15, 2016 11:43 am

Saturn i MM nie mają płyty nawet w zapowiedziach, czyżby Empik wykupił sobie wyłączność lub tylko czasową wyłączność?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#303 Post autor: Tomek » czw gru 15, 2016 11:49 am

Czy argumenty "lubię tą muzykę" lub "lubię Giacchino" są pod względem krytyki muzycznej (czy czegokolwiek) równoznaczne, że coś jest bardzo dobre lub wartościowe? Dla mnie to takie same bezpostaciowe ogólniki jak ludzie piszący, że "dobrze bawiłem się na filmie" (w znaczeniu, że film jest dobry, bo się dobrze bawił).

Ogólnie widzę, że balonik pęka :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#304 Post autor: Pawel P. » czw gru 15, 2016 12:12 pm

Tomek pisze:Czy argumenty "lubię tą muzykę" lub "lubię Giacchino" są pod względem krytyki muzycznej (czy czegokolwiek) równoznaczne, że coś jest bardzo dobre lub wartościowe?
Pod względem krytyki muzycznej na pewno nie są. Pod względem gustu jak najbardziej. Ale krytyka nie może się na nim opierać, nawet jeśli od niego w jakiś sposób wychodzi - każdy krytyk czy recenzent musiał kiedyś być fanem, najczęściej dalej jest. Najbardziej irytujące są recenzje, w których ktoś zaznacza, że np. nie lubi danego artysty albo go bezgranicznie uwielbia. Bo to nie może mieć nic do rzeczy. A mnie np. irytują recenzje pisane w pierwszej osobie, to powinno być zarezerwowane wyłącznie dla największych ludzi pióra. Ale to już taka dygresja.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#305 Post autor: Ghostek » czw gru 15, 2016 13:02 pm

Już jest...

JUŻ JEST

J U Ż J E S T!!!

...na wiadomym forum
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23263
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#306 Post autor: Mystery » czw gru 15, 2016 13:23 pm

A ja siedze wlasnie na napisach koncowych. Bardzo fajny film I bardzo, bardzo fajny score, od pierwszej do ostatniej minuty, a ostatnia godzina to wrazenia jakie mialem pierwszy raz ogladajac New Hope, dali czadu. Wracam do do domu I zabieram sie za score, choc juz teraz wiem ze jest dobrą godzine za krotki :p

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#307 Post autor: bladerunner22 » czw gru 15, 2016 14:05 pm

może w końcu będzie się dało jakiegoś Giacchina przesłuchać w całości :mrgreen:
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#308 Post autor: Ghostek » czw gru 15, 2016 14:23 pm

No nie wiem jak to w filmie się sprawuje, ale na płycie bawiłem się przednio wertując ten 69 minutowy soundtrack. Tu jest wszystko czego potrzebuje taki film. Jest świeże podejście, ale i nie brakuje nawiązań stylistyczno-tematycznych do JW.
W ogóle słuchając tego odnosiłem czasami wrażenie, że MG chciał zrobić współczesną wersję takiego trzymającego w napięciu "Imperium kontratakuje". Popatrzcie na orkiestracje i ukryte nawiązania w "Confrontation on Eadu".
No jasne, że chciałoby się tutaj wszystko mieć odmierzone od linijki i w duchu Williamsowskim, ale właśnie chyba to stanowi o jakości Rogue One - to, że nie jest odmierzonym od linijki klonem.

Po pierwszym odsłuchu dwie uwagi do scoru:
1. Temat Jyn dalej krąży gdzieś na orbicie "Night On The Yorktown", ale można to wybaczyć, bo czas na wymyślenie tematu był dosyć krótki.
2. Mastering, któremu daleko do produktów z gwiezdnowojennego świata. W ogóle zauważyłem to już przy okazji Jurassic World, że wrażenie "sztucznego" wpasowywania się w williamsowską architekturę muzyczną burzy właśnie zbyt słaba "głębia" - tudzież odpowiednie rozłożenie instrumentów w panoramie, wzmocnienie góry i większy pogłos.
Ostatnio zmieniony czw gru 15, 2016 14:32 pm przez Ghostek, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

mixon
Szofer w RCP
Posty: 190
Rejestracja: ndz paź 19, 2014 17:31 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#309 Post autor: mixon » czw gru 15, 2016 14:30 pm

Ghostek pisze:No nie wiem jak to w filmie się sprawuje, ale na płycie bawiłem się przednio wertując ten 69 minutowy soundtrack. Tu jest wszystko czego potrzebuje taki film. Jest świeże podejście, ale i nie brakuje nawiązań stylistyczno-tematycznych do JW.
W ogóle słuchając tego odnosiłem czasami wrażenie, że MG chciał zrobić współczesną wersję takiego trzymającego w napięciu "Imperium kontratakuje". Popatrzcie na orkiestracje i ukryte nawiązania w "Confrontation on Eadu".
No jasne, że chciałoby się tutaj wszystko mieć odmierzone od linijki i w duchu Williamsowskim, ale właśnie chyba to stanowi o jakości Rogue One - to, że nie jest odmierzonym od linijki konem.

Po pierwszym odsłuchu dwie uwagi do scoru:
1. Temat Jyn dalej krąży gdzieś na orbicie "Night On The Yorktown", ale można to wybaczyć, bo czas na wymyślenie tematu był dosyć krótki.
2. Mastering, któremu daleko do produktów z gwiezdnowojennego świata. W ogóle zauważyłem to już przy okazji Jurassic World, że wrażenie "sztucznego" wpasowywania się w williamsowską architekturę muzyczną burzy właśnie zbyt słaba "głębia" - tudzież odpowiednie rozłożenie instrumentów w panoramie, wzmocnienie góry i większy pogłos.
Nic dodać, nic ująć.

Mogę tylko zmienić kilka słów z pierwszego zdania, przedmówcy, że "Wiem jak się to sprawdza w filmie, al jak na filmie tak i słuchając płytę.. [i tu dalsza wypowiedź z góry]"

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#310 Post autor: Ghostek » czw gru 15, 2016 14:56 pm

No i dla tych, którzy szukać będą nawiązań do MoH... Tytułowe "Rogue One" polecam ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#311 Post autor: Adam » czw gru 15, 2016 15:12 pm

mastering brzmi sucho bo to Cobbin robił a u niego tak zawsze..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#312 Post autor: Pawel P. » czw gru 15, 2016 15:27 pm

Adam pisze:mastering brzmi sucho bo to Cobbin robił a u niego tak zawsze..
Od Jupitera płyty Giacchino brzmią znacznie lepiej, bo zmieniła się osoba, która za to odpowiada. Tu jest inaczej?

Kurcze, Universal tego dziś nie ma, ech...

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13114
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#313 Post autor: lis23 » czw gru 15, 2016 15:29 pm

U mnie w Empiku jutro będą cztery sztuki, a zamówienie nadal niezrealizowane.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#314 Post autor: Adam » czw gru 15, 2016 15:29 pm

no ale Jupitera robił Iwataki, a nie Cobbin. Cobbin jak nagrywa to zawsze jest sucho.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino

#315 Post autor: Adam » czw gru 15, 2016 15:32 pm

Lisu weź już zluzuj z tym epimkiem bo tam cd będzie z 6 zł droższe.. idź na drugą stronę ulicy do Saturna i tam kupisz taniej. Tak, wiem że nie mają na stronie, ale za ścianą już mają :P
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ